05/03/2022
Dziś uchylę Wam rąbek groomerskiej tajemnicy🙈 – wyjaśnie, co w „slangu” groomerskim znaczy „PRZEBIŚNIEG” i dlaczego tak się mówi.
Otóż przebiśnieg, to dla nas groomerów, synonim bardzo zaniedbanego psa🐕.
Dlaczego właśnie przebiśnieg? Dlatego, że wciąż wiele osób uważa, że zimą nie powinno strzyc się psa i myślą, że nie trzeba chodzić do fryzjera, ani dbać w domu z uwagi na porę roku🌬🌨☃️.
Nie ma nic bardziej mylnego, dlatego, że w zimie po pierwsze trudniej jest zadbać o włos, a po drugie jego dobra kondycja jest bardzo ważna by zapewnić psu ochronę przed chłodem. W rezultacie tego zaniedbania psy mieszkające w domach, często śpiące w łózkach, bawiące się z dziećmi, przychodzą do naszych salonów skrajnie zaniedbane😢. Trzeba rozciąć filc, żeby w ogóle dostać się do psa, do jego skóry, a potem od skóry odciąć jeden wielki kołtun krępujący ruchy, sprawiający ból i dyskomfort. Zdarza się, że pod takim filcem znajdujemy odparzenia, rany, nawet… robaki…🤢🐛🐛
Najwięcej takich psów przychodzi wiosną🌱🌱, właśnie przez to, że właściciele nie pielęgnowali ich przez wiele tygodni a nawet miesięcy i pojawiają się – jak przebiśniegi – z pierwszymi promieniami słońca, ciepłymi dniami🌡🌤. Jednakże zdarzają się takie przypadki, choć rzadziej, również w innych momentach roku. Nie ważne co jest napisane w kalendarzu, ile stopni za oknem, dla nas przebiśnieg zawsze oznacza to samo – biednego, zaniedbanego psa.
Z tego artykułu dowiecie się:
✅ dlaczego pielęgnacja w miesiącach jesienno zimowych jest tak ważna?
✅ dlaczego włos musi być zadbany?
✅ jak dbać o psa w domu, by nie stał się przebiśniegiem?
✅ czy odwiedzać zimą salony
✅ czego możemy oczekiwać od profesjonalisty?
Jesień i zima są kluczowe, nie tylko dlatego, że psu przydadzą się dodatkowe centymetry sierści, aby było mu ciepło na spacerach, ale również dlatego, że właśnie w tym okresie psy… najbardziej się kołtunią! Dlaczego?
Deszcz☔ i błoto sprzyja częstemu myciu (w końcu pies wskakuje na łóżko…) a mało kto ma czas, żeby po każdym spacerze umyć psa i… wysuszyć🌬! Często też są wycierane - to też kołtuni włos. Ubranka nie pomagają… tj pomagają psu, jest mu cieplej (popieramy!), ale długi włos i ubranko = wiele czasu na czesanie⏳.
Włos musi być zadbany nie tylko po to, żeby pies ładnie wyglądał, to jest jego najmniejsze zmartwienie. Kołtuny i filce… nie grzeją🥶! Żeby włos spełniał swoje funkcje musi być dobrze rozczesany. Zwróćcie uwagę, że pies kiedy wychodzi na dwór to się otrzepuje. Łapie powietrze we włos, aby zadziałał jak styropian – izolował. Jeśli są kołtuny to manewr się nie uda.
Ponadto kołtuny bardzo długo schną. Wychodzimy z psem, moknie, nie suszymy go (filc niemalże nie da się wysuszyć), schnie od zewnątrz a przy ciele, kołtuny są ciągle mokre i zimne. Za kilka godzin wychodzimy znowu, jeszcze nie wysechł (od skóry) a znowu zmoknął. Ciągle marznie mimo, że w domu jest ciepło.
Do tego brak cyrkulacji powietrza w połączeniu z wilgocią doprowadzają do hot spotów, podrażnień, odparzeń. I niestety nie jest to rzadki widok.
Aby pies się nie kołtunił musimy pamiętać o dobrych kosmetykach – mocno nawilżający szampon i odżywka ułatwią dbanie o włos. Ważne, żeby psa regularnie kąpać na tyle często by uprzedzić proces kołtunienia (jeśli po 2 tyg były kołtuny, to wykąpmy po 12 dniach, jeśli są kołtuny to po 10, nie ma – to kąpiemy co 10 dni).
Koniecznie suszmy psa aż będzie CAŁKIEM SUCHY. Nie ważne lubi, czy nie lubi – to my musimy go do tego przekonać i przyzwyczaić, to, że nie lubi to żadna wymówka. Przy okazji kąpieli musimy go też dokładnie rozczesać i sprawdzić grzebieniem czy jesteśmy w stanie rozchylić włos i zobaczyć skórę. Jeśli grzebień bez problemu przechodzi przez włos, od samej skóry – pies jest rozczesany.
Pamiętajmy też, że jeżeli rezygnujemy z wizyt u groomera 💇♀️ musimy się zaopatrzyć w obcinaczki do pazurów i puder do depilacji uszu. Pies nie może nie mieć obcinanych pazurów przez kilka tygodni, to samo tyczy się uszu.
Na zdjęciu Saar☺️