Cicha przystań - w poszukiwaniu domu

Cicha przystań - w poszukiwaniu domu Zwierzęta,które zostają przez wyadoptowane są już po zabiegach kastracji/sterylizacji.Mają chipy oraz szczepienia.Zwierzęta wydawane są tylko do domów ! .
(1)

Strona powstała z myślą o psiakach,które zostały uratowane m.in ze schroniska w Radysach .Zwierzęta publikowane na stronie są przez nas socjalizowane .Poznajemy ich charaktery ,upodobania ,zachowaniu w stosunki do ludzi jak i innych zwierzaków .

Kochani poproszono mnie o udostępnienie zbiórki dla niej ,dla Eleonory .Pomóżmy Eleonorze dajmy jej szansę na lepsze życ...
19/11/2023

Kochani poproszono mnie o udostępnienie zbiórki dla niej ,dla Eleonory .Pomóżmy Eleonorze dajmy jej szansę na lepsze życie 😞😞😞

Błagamy wszystkich zwierzolubow o pomoc... Dostaliśmy informację, że pewna osoba nie radzi sobie z utrzymaniem i zajęciem sie krowa, która miała przez lata. Postanowiła, że sprzeda ja do rzeźni na mieso... udalo nam się przekonać ta osobe, aby sprzedała ją nam, a my znajdziemy dla niej...

"I choćby pogasły wszystkie światła,nie pozwól zasnąć nadziei ,bo gdzieś na dnie tej ciemności jest płomień ,którego nie...
09/03/2023

"I choćby pogasły wszystkie światła,
nie pozwól zasnąć nadziei ,
bo gdzieś na dnie tej ciemności jest płomień ,
którego nie zgasi żaden wiatr.
Otwieraj oczy szeroko ,
zaglądaj głębiej niż sięga cień,
otwieraj uszy na szepty,
których nie słyszy mrok... "
Proszę , pomóż mi znaleźć dom .
Mam na imię Luna .Przyjechałam z jednego z najcięższych schronisk w Polsce .Chcę abyś poznał moją historię .
Przyszłam na świat 5 lat temu na jednej z polskich wsi . Kochałam zapach trawy , harce z rodzeństwem na szczerym polu. Ludzie krzyczeli na nas ,rzucali kamieniami ...często byliśmy też głodni,ale życie ...kochaliśmy ja nade wszystko. Mieliśmy siebie to było najważniejsze. Razem przeżywaliśmy upokorzenia jakie spadały na nas od ludzi ,gdy głodni chodziliśmy od domu do domu prosząc o jedzenie. Gdy któremuś z nas udało się coś znaleźć albo dostać zawsze dzieliliśmy się po równo .Wszystko zmieniło się pewnego jesiennego popołudnia . Dwoje z mojego rodzeństwa zginęło pod kołami auta .Pamiętam jak z bratem bardzo płakalismy ,nie chcielismy aby nas od nich zabrano ...Pamietam też mężczyznę ,który wsadził mnie i brata do metalowej klatki i zawiózł nas tam ... do miejsca,z którego dane mi było wyjść dopiero teraz. Mój brat nie przeżył ... To wspomnienia o nich dawały mi siłę ,nie kazały się poddać .Moje rodzeństwo chciało żyć ...nie mogłam im tego zrobić ,nie mogłam się poddać .Gdy upadałam oni pojawiali się w moich snach przynosili nadzieję . Mówili,że tam na zewnątrz czeka na mnie ktoś wyjątkowy ,ktoś kto otworzy dla mnie swe serce i że będę jeszcze szczęśliwa ,a oni zawsze będą obok mnie. Nie poddałam się .Wybrałam życie.
Luna to wspaniała 5-letnia suczka o wielkim sercu . Waży ok 30kg .Jest wysterylizowana ,posiada również wszystkie szczepienia i chip. Życie nie było dla niej łaskawe . Jedyną miłością jakiej do tej pory zaznała ,była tylko miłość jej rodzeństwa ...ale ona pomimo tego wszystkiego kocha człowieka całym sercem ,kocha dzieci , kocha inne psiaki. Szukamy dla niej domu,w którym będzie prawdziwym członkiem rodziny ,gdzie będzie kochana i ważna. Jeśli chcesz zapalić światełko w sercu Luny ,otworzyć dla niej swe serce proszę w jej imieniu nie wahaj się i zadzwoń .
Luna przebywa w domku tymczasowym pod Łodzią.
Kontakt : 725058093

23/05/2022

Kochani proszę Was o pomoc dla psiaków Moniki 🙏Znam ją od dawna pomagała i nadal pomaga tym najbardziej potrzebującym począwszy od tych porzucanych na pobliskich jej wsiach po najgorsze schroniska bez wolontariatu ...
https://zrzutka.pl/xe9xzy

Na dobre i złe ,w zdrowiu i chorobie ... Teodor po 16 latach został oddany do schroniska. On nie ma dużo czasu . Pomóżmy...
30/12/2021

Na dobre i złe ,w zdrowiu i chorobie ... Teodor po 16 latach został oddany do schroniska. On nie ma dużo czasu . Pomóżmy mu znaleźć dom , ludzi ,którzy będą z nim do końca .

Pomóż mi znaleźć moją bezpieczną przystań ,mój prawdziwy domUpadam ...każdego dnia niżej,byłem coraz bliżej dna.Wokół ty...
07/09/2021

Pomóż mi znaleźć moją bezpieczną przystań ,mój prawdziwy dom
Upadam ...każdego dnia niżej,byłem coraz bliżej dna.
Wokół tylko ból,wspomnienia i łzy.
Od dziecka mówiono,że nie jestem nic wart. Nie wart miłości,
nie wart by żyć. Ta noc miała być moją ostatnią...tak zadecydowali.
Zanim przyszli aby przywiązać mnie do auta .Po raz ostatni spojrzałem w niebo. Ogarnął mnie spokój ,bo czułem jej obecność. Pogodzony ze swoim losem zamknąłem oczy.
Mam na imię Ikar mam 5 lat mówią,że jestem symbolem zwycięstwa dobra na złem . Poznaj moją historie.
Przyszedłem na świat w 2016 roku. Nie potrafiąc jeszcze samodzielnie chodzić ,zdążyłem doświadczyć zła tego świata. ...doświadczyłem czym jest piekło. Czy byłem tym wyczekiwanym ? Tak miałem zająć miejsce mamy. Rodząc mnie ostatkiem sił płakała ,wiedziała bowiem jak wyglądać będzie moje życie. Przeżyłem jako jedyny. Moi bracia i siostra przyszli na świat martwi. Mama kochała mnie ,wiedziałem o tym. Przychodziła do mnie tylko nocą obolała , pachnąca krwią. Nigdy nie zapytałem jej kto ją krzywdzi...teraz już wiem, wiedziałem od zawsze ...lecz bałem się prawdy
Przyszli po mnie parę miesięcy później. Nigdy nie zapomnę rozpaczy mamy .
Od tamtej pory już nigdy nie spojrzała mi w oczy,czuła się winna. Nie byłem na nią zły ,kochałem ją .
Biegnąc za autem płakałem ,sznur wyginał moją szyję ,łapy odmawiały dalszego wysiłku. Upadałem...lecz oni wciąż jechali wlokąc moje ciało po ziemi. Patrzyłem wtedy wysoko w niebo pytając Boga dlaczego ?.
Moja gehenna trwała 3 lata. Wracając każdej nocy widziałem mamę spoglądającą w niebo ...płakała . Nie miałem odwagi aby do niej podejść .Wiedziałem,że mój widok łamie jej serce,odbiera nadzieje.
Pewnej nocy przyszła do mnie i wskazała jedną z gwiazd . Powiedziała ,że ilekroć na nią spojrzę to ujrzę ją . Czułem ,że odchodzi zacząłem płakać...wtedy ona wyszeptała: " Tylko najczystsze z serc pośród ciemności potrafią ujrzeć gwiazdy. Pamiętaj o tym synku . Mój czas nadszedł lecz ty będziesz żyć. Będziesz szczęśliwy ,a ja zawsze będę przy Tobie ,nigdy Cię nie opuszczę" ... Z naszych oczu popłynęły łzy.
Rok po śmierci mamy odzyskałem wolność. Oszukałem przeznaczenie. Noc ,która miała być tą ostatnią okazała się być nocą wybawienia. Leżąc samotnie na drodze nie myślałem o bólu,nie myślałem o krwi sączącej się z mych ran ...Myślałem o życiu. Wierzę bowiem w lepszy świat tam na górze,pomimo wszystko wierzę tez w dobro tutaj na ziemi,ale czy to właśnie to życie tutaj na ziemi nie jest poniekąd piekłem ? Każdego dnia wystawia nas na ciężkie próby,igra z naszymi uczuciami...pozwala triumfować złu .Co parę minut bliźni bliźniemu krzywdę zadaje . Nie tak wyglądać powinno życie na ziemi. Zrozumiałem coś ważnego. Poddając się dam przewagę złu . Nie mogłem na to pozwolić ,nie mogłem się poddać . Wy również nie możecie .Zawsze walczcie do końca. Bowiem wiara,miłość ,nadzieja są najsilniejszymi z uczuć .Tylko one mogą pokonać zło tego świata,rozkruszyć najczarniejsze z serc. Wybrałem życie ,wybrałem miłość . Żyje ,chce kochać i być kochanym.
"Wierzył w słońce ,nawet gdy nie świeciło
Wierzył w miłość,choć nigdy jej nie odczuwał
Wierzył w Boga choć On milczał "
Ikar to pies ,który stał się symbolem zwycięstwa dobra nad złem . Pomimo krzywd jakie zadał mu człowiek on nadal go kocha i potrzebuje . Jego czyste serce przepełnione jest miłością. Ikar od 2 lat szuka swojego miejsca na ziemi,swojego przyjaciela dla którego stałby się rodziną ,której nigdy nie miał .Ze względu na traumatyczne wspomnienia Ikar nie pozwoli założyć sobie obroży .Nie możemy go za to winić ...dlatego szuka domu z ogrodem . Jest wykastrowany, zachipowany i zaszczepiony . Jest gotów aby pójść naprzód . Spełnijmy jego marzenie . Dajmy mu rodzinę .
Kontakt w sprawie adopcji :Gosia 516 555 815

"Abyś nigdy nie stracił odwagi, nadziei i wiary. Prędzej czy później odnajdziesz swoją cichą i szczęśliwą przystań" Mam ...
20/07/2021

"Abyś nigdy nie stracił odwagi, nadziei i wiary. Prędzej czy później odnajdziesz swoją cichą i szczęśliwą przystań"
Mam na imię Bambo przyjechałam z jednego z najcięższych schronisk w Polsce. Doświadczyłem czym jest ból , głód i strach. Były ze mną każdego dnia ...ze mną oraz moimi braćmi i siostrami. Żylismy w miejscu ,w którym diabeł mówi dobranoc. Nie mieliśmy nic prócz siebie i nadziei ,która trzymała nas przy życiu. Gdy upadaliśmy ona wyciągała do nas swą niewidzialną dłoń. Kazała walczyć mówiła bowiem ,że za tymi kratami i betonowymi płotami jest inne , lepsze życie . Że są tam ludzie ,którym nasz los nie jest obojętny .Walczą o nas każdego dnia .Płaczą z bezradności ,ale podobnie jak my mają w sercu nadzieje .Mnie uratowała właśnie jedna z tych osób. Dała mi szansę ,zapaliła w mym sercu światło. Ja wyjechałem ,ale moi bracia ,moje siostry wciąż tam są. Czekają na ten dzień ,w którym bramy piekieł otworzą swe wrota i pozwolą im odejść , zacząć żyć . Tydzień przed moim wyjazdem zmarł mój najlepszy przyjaciel . Przez te wszystkie lata w zamknięciu byliśmy dla siebie oparciem . W noc swej śmierci powiedział ,że jego czas nadchodzi ,że i dla niego ta brama stanie otworem . Płakał ...bowiem żałował,że nie zdążył spotkać na swej drodze ludzi o których tyle słyszeliśmy ...dobrych ludzi . Chciał im podziękować za tę walkę ,za swoją siostrę ,która dzięki nim opuściła to złe miejsce . Obiecałem ,ze się nie poddam ,będę czekał ,a gdy nadejdzie moja kolej podziękuje i powiem byście walczyli dalej ,bo bez was nie ma i nas .
Bambo pies ,którego życie zmieniliśmy ,wyrwaliśmy z miejsca przepełnionego bólem i strachem szuka domu . Tego na zawsze ,kochającego , w ktorym będzie pełnoprawnym członkiem rodziny . Ma ok 6 lat ,waży 10kg. Jest wykastrowany ,zaszczepiony oraz zachipowany . Bambo jest psiakiem o naprawdę wielkim serduszku . Kocha wszystko i wszystkich 🙂 Ludzi zarowno tych większych jak i mniejszych , uwielbia zabawy z innymi psiakami . Bambo odzyskał spokoj i radość ,ale do pełni szczęście brakuje mu jeszcze jednego swojego wymarzonego domku . Jeśli Twoje serduszko zabiło na widok Bambusia wiesz co robić 😉 .
Telefon w sprawie adopcji : 503414739
Bambo przebywa w hoteliku woj. Łódzkie.

25/05/2021

Kochani ogromna prośba 🙏🏻Omas potrzebuje karmy i żwirku .Czy wśród Was kochani jest osoba , która pomoże w ich zakupie ? 🙏🏻

02/05/2021

Edit: Rose ma domek 🥰🥰🥰

Nasza Rose ❤️🐶 wciąż szuka domku 🙏🏻

Nie ma życia ,które rodzi się bez bólu ,i miłości nie ma, która łez nie doznała ,nie ma szczęścia co goryczy nie wypiło ...
23/04/2021

Nie ma życia ,które rodzi się bez bólu ,
i miłości nie ma, która łez nie doznała ,
nie ma szczęścia co goryczy nie wypiło ,
nie ma prostej drogi ,bez zakrętów i kamieni,
jednak jest nadzieja... Co ostatnia w nas umiera
są też sny i marzenia, i wiara w ich spełnienia.
To właśnie dzięki nadziei Ikar wciąż żyje. Miał ją w sercu od zawsze i ma ją również dziś. Gdy spadał w dół, gdy życie raniło jego serce ,przypierało do muru ,ściskało jego szyję , dusiło ... on się nie poddał ,walczył . Wiedział bowiem ,że miłość , wiara i nadzieja są najsilniejszymi z uczuć i ,że tylko one mogą pokonać zło tego świata, rozkruszyć najczarniejsze z serc. Ikar to nie tylko pies ... to żywa istota z której my ludzie powinniśmy brać przykład . Pomimo zła jakiego doświadczył on wciąż kocha , jego serce przepełnione jest miłością . On chce tylko kochać i być kochanym . Chce mieć swojego przyjaciela ,kogoś dla kogo nie będzie tylko psem , ale przyjacielem na dobre i na złe , w szczęściu i w chorobie . Ikar wciąż ma nadzieje ,że gdzieś tam jest człowiek ,który otworzy dla niego swe serce ,człowiek dla którego dane mu było żyć.
Kontakt w sprawie adopcji :Gosia 516 555 815

SZUKAM DOMU.Poznaj moją historię .Swoje pierwsze imię dostałem tutaj w domku tymczasowym. Nazwano mnie Scooby .Mam 3 lat...
07/01/2021

SZUKAM DOMU.
Poznaj moją historię .
Swoje pierwsze imię dostałem tutaj w domku tymczasowym. Nazwano mnie Scooby .Mam 3 lata .Chcę abyś poznał moją historię.Urodziłem się na wsi ,nie byłem tam mile widziany... Nikt poza moją mamą mnie nie kochał. Od ludzi zaznałem jedynie bólu i pogardy, byłem dla nich problemem. Moje życie tam malowane ,było czarnymi barwami jedynym jasnym kolorem była ona ...mama. Rzadko byliśmy karmieni . Rarytasem był chleb z wodą i kości ,które były pozostałościami ich obiadu . Przykuci do budy skazani byliśmy na ich łaskę . Cieszyliśmy się na wieść ,że spodziewają się gości ... wtedy z naszych szyi znikały "obroże" i przytwierdzone do nich ciężkie łańcuchy . Ich zdaniem nie byliśmy warci spojrzenia ,ani odrobiny czułości . Ta kilkugodzinna "wolność" ,była dla nas ogromnym szczęściem . Chociaż przez parę z nich nie musieliśmy leżeć we własnych odchodach ,smutno spoglądając w niebo . Zapominaliśmy o ciężkich łańcuchach i o głodzie .Biegaliśmy skacząc i podgryzając się ze szczęścia. Te chwile ,były dla nas prawdziwym szczęściem . Gdy słońce zachodziło wracaliśmy .Smutni ,czekaliśmy pokornie na następny taki dzień. Wiedzieliśmy, że nie wracając sprowadzimy na siebie problemy , a one bolały i były gorsze od głodu . Niedługo po moich drugich urodzinach odebrano mi najcenniejsze co można mieć ...mamę .Nie zdążyliśmy się pożegnać .Wrzucono ją do auta .Ostatnim co zobaczyłem ,były jej łzy .Wiedziała ,że nie wróci . Próbowałem wyrwać z ziemi łańcuch z całych swoich sił chciałem ją uratować ...nie udało mi się .Zostałem pobity. Leżałem sparaliżowany bólem i strachem ,nie chciałem żyć .Poddałem się . Po czasie wyrzucono i mnie . Byłem nic nie wartym "zdechlakiem ,który nie zasługuje na śmierć na ich posesji" tak zostałem pożegnany ...a ja tęskniłem tylko za mamą, bałem się życia bez niej. Po kilku dniach dotarło do mnie ,że nie mogę się poddać .Ona chciała żyć ,ale nie dano jej wyboru ...ja wciąż go miałem .Wybrałem życie . Błąkałem się po pobliskich wsiach z nadzieją w sercu ,że spotkam kogoś kto mi pomoże ...da mi dom. Jadłem resztki znalezione na polach...słaniając się z głodu przemierzałem pola i drogi wypatrując pomocy. Pewnego dnia na mojej drodze stanęła kobieta. Dała trochę zupy ,chleba ...i przywiązała do budy .Cieszyłem się ,bo nie znałem innego życia . Następnego dnia przyszła z drugą panią ,rozmawiały ... "Ale to kundel...nie podoba mi się" Gdy spojrzała na mnie spuściłem wzrok ,ale zdążyłem znów zaznać tego uczucia ...pogardy i obrzydzenia. Dowiedziałem się ,że będę miał inny "dom". Miało nim być jedno z najcięższych schronisk w kraju .Bardzo się bałem ,miałem złe przeczucia. Modliłem się do mamy o pomoc ...tak bardzo za nią tęskniłem . Czasami czułem jej obecność zwłaszcza w nocy .Podczas jednej z nich szepnęła mi do ucha: "Synku Twój los się zmienia. Poczujesz czym jest szczęście" Następnego dnia zjawiła się ona .Zdjęła z moich barków ciężkie brzemię łańcucha .Wzięła na ręce i wsadziła do auta. Tak znalazłem się tutaj .Jestem wolny i zaczynam doświadczać czym jest szczęście. Nie jestem już głodny ani samotny .Mam psich przyjaciół i ją mojego Anioła .Zostałem zaszczepiony ,zachipowany i wykastrowany . Odzyskałem radość życia i jestem gotów aby pójść dalej i siegnąć po to o czym marzyłem od tak dawna ... o rodzinie takiej na zawsze .Wierze ,że i mnie uda się ją odnaleźć, bo czuwa nade mną ktoś wyjątkowy . Moja mama.
Scooby psiak o wielkim sercu . Kochający dzieci przebywa w domku tymczasowym pod Łodzią .
Kontakt w sprawie adopcji : 503414739 lub 797709279
Scooby to jeden z tych psów,które pomimo zaszczytnego miana "właścicielskich" cierpią w samotności .Głodne ,poniżane. Gotowe oddać życie za jeden czuły gest ...nawet gdy pochodzić ma on od oprawcy. Jemu się udało dostał szansę na dobre i godne życie . Błagam w swoim i jego imieniu . Obserwuj i reaguj ,bo dzięki temu możesz przerwać czyjeś cierpienie.

Kochani zwracam się do Was z ogromna prośba ,a mianowicie .W pewnym domku tymczasowym pod Łodzią przebywa ktoś naprawdę ...
07/01/2021

Kochani zwracam się do Was z ogromna prośba ,a mianowicie .W pewnym domku tymczasowym pod Łodzią przebywa ktoś naprawdę wyjątkowy i ma na imię Morris .Morrisek to jeden z psiakow uratowanych z jednego z najcięższych schronisk w Polsce .Spedzil w nim 8 lat ...aktualnie ma 11 lat .Pomimo krzywd jakie wyrządził mu człowiek on nadal kocha i ufa ,a przede wszystkim jest bardzo dzielny .Morrisek ma 15 kg nadwagi .Dzieki pomocy osób o dobrym serduszku będzie mógł uczęszczać na bieżnie wodna ,która będzie dla niego dużo pomocą w jego walce o powrót do zdrowia .Przechodzac do sedna Kochani Morrisek potrzebuje transportera (dla psiakow z waga 30kg) .Moze ktoś z Was miałby takowy na zbyciu ?lub do odsprzedania ? Jeśli tak proszę dajcie znać .Pamietajcie kochani warto pomagać ❤️.Gleboko wierze w to ,ze dobro które dajemy od siebie innym kiedyś do nas wróci ❤️

Kochani czy znajdzie się dobra duszyczka ,która zechce zrobić prezent Łapci i pomoże mi zakupić dla niej tę karmę ? . Ła...
08/12/2020

Kochani czy znajdzie się dobra duszyczka ,która zechce zrobić prezent Łapci i pomoże mi zakupić dla niej tę karmę ? . Łapka jak każdy z moich psiaków ... miała ciężką przeszłość .Co prawda miała "rodzinę" ... patologiczną .Rzucano w nią kamieniami ,nie wpuszczano do domu ,całymi dniami błąkała się po ulicy ... niestety, ale wszystko było "na dobrej " drodze aby dostała bilet do ... Wojtyszek. Łapcia jest z tej samej wsi co Tofiś , Marysia i Omaś ...

LIZACZEK Z RADYS MA DOM ❤️❤️❤️❤️W marcu 2020r. po raz pierwszy ujrzałam go na stronie "Psy z Radys "...moje serce przysp...
04/12/2020

LIZACZEK Z RADYS MA DOM ❤️❤️❤️❤️
W marcu 2020r. po raz pierwszy ujrzałam go na stronie "Psy z Radys "...moje serce przyspieszyło. Wtedy też obiecałam sobie ,że zrobię wszystko co w mojej mocy aby go stamtąd wydostać ...lecz nie mogłam przypuszczać ,że źli ludzie zrobią wszystko co w ich mocy aby nigdy nie było mu dane odzyskać wolności ....Łzy ,poczucie winy ,niemoc ...to emocje ,które towarzyszyły mi od początku walki o niego .Mówiono, że nie żyje ...lecz w głębi serca czułam że nie może to być prawdą i on gdzieś tam jest i czeka na ...wybawienie .Ratunek przyszedł w lipcu tego roku . Gdy dostałam telefon z informacją ,że Lizaczek żyję płakałam ...płakałam ze szczęścia.Po paru dniach ,był już u nas .Dostał miłość i nadzieję na nowe wspaniałe życie .Lizaczek pokazał mi ,że nadzieja nigdy nie umiera ,że zawsze trzeba walczyć do końca .I choćby wszystko szło w złym kierunku ...musimy wierzyć,że przyjdzie dobry wiatr i burzowe chmury rozwieje . ❤️W imieniu Lizaczka chce Wam wszystkim podziękować wiem, że bardzo mu kibicowaliście ❤️dziękuję ❤️. Szczególne podziękowania należą się Janette Burda , Paulina Szczęsna , Patrycja Stankiewicz (druga połówka pieskowo adoptuj , nie kupuj) , Margarita Wojtyczka , Agnieszka Wiśniewska i pewna kobieta o wielkim sercu Prawdziwy Anioł (imienia nie zdradzę ) ❤️ podobnie jak ja wierzyłaś ,że ta wolność w końcu nadejdzie . Ja , a zwłaszcza Lizaczek bardzo dużo ci zawdzięczamy ❤️❤️❤️. To dzięki tym kobietom Lizaczek ,był tak licznie ogłaszany i miał najlepsze jedzonko na świecie ❤️
Jest jeszcze jedna kobieta Monis Monis to ona wzięła Lizaczka pod swoje skrzydła pokazała co to miłość ,dała namiastkę domu ❤️Była pierwszą osobą do której zadzwoniłam , gdy dowiedziałam się o odnalezieniu Lizaczka . Powiedziałam : "Ale ja nie mam nawet na karmę " Wtedy ona odparła "Oszalałaś , pomogę ci złożymy się będzie dobrze ,zobaczysz " Nie muszę nic więcej mówić Dziękuję Ci ❤️❤️❤️Lizaczek na pożegnanie wycałował jej całą twarz 😁❤️❤️❤️Na sam koniec chcę bardzo podziękować pani Ewie kobiecie o naprawdę wielkim sercu to ona dała dom Lizaczkowi ❤️Lizaczek zamieszkał razem z nią i jej córeczkami w Łodzi ❤️ aaaa i Lizaczek to teraz Krakersik ❤️❤️❤️ DZIĘKUJĘ ❤️❤️❤️

Moi Drodzy przedstawiam Wam Ogórka. Ogóreczek to pies uratowany ze schroniska w Radysach .Trafił tam,gdy był bardzo młod...
01/12/2020

Moi Drodzy przedstawiam Wam Ogórka. Ogóreczek to pies uratowany ze schroniska w Radysach .Trafił tam,gdy był bardzo młodym psem(prawdopodobnie za szczeniaka). Radysy ukradły mu młodość spędził tam 6 lat...Nie wiemy co tam przeżył możemy się jedynie domyślać...głód,ból,strach...nadzieja ?Pomimo tylu lat w zamknięciu nie złamali go...wierzył,że kiedyś i jemu uda się opuścić to miejsce .Pokornie czekał aż nadszedł ten dzień ,dzień wolności.Nigdy nie zapomnę jego reakcji spowodowanej trawą ...tak trawą jaki on był szczęśliwy .Ogórek to pies o wspaniałym charakterze .Ma w sobie mnóstwo miłości,kocha ludzi każdego bez wyjątku,dzieci ubóstwia,a zwierzaki ? śmiało biegnie się bawić.Jeśli Twoje serce właśnie zabiło dla Ogóreczka,wiesz co robić.On czeka na swojego przyjaciela .
Piesek przebywa pod Łodzią
Jest wykastrowany,zachipowany ,zaszczepiony.
W sprawie adopcji proszę się kontaktować pod numerem 797709279 .Obowiązuje wizyta przedadopcyjna.

ACH,żeby tak mieć swojego Pana !
By otrzeć pysk na jego kolanach,
By leżeć przy nim do góry brzuchem,
I żeby drapał mnie za uchem .
I by dał pić,gdy jestem spragniony ,
No i odpocząć,gdy jestem zmęczony.
I chociaż mam nos owczarka,
Z oczu mych szczera wierność wyziera.
Weź mnie do siebie mój Panie,
Będziesz miał u mnie wdzięczność bez granic

ANGUSEK MA DOM ! I choćby pogasły wszystkie światła,nie pozwól zasnąć nadziei ,bo gdzieś na dnie tej ciemności jest płom...
15/11/2020

ANGUSEK MA DOM !

I choćby pogasły wszystkie światła,
nie pozwól zasnąć nadziei ,
bo gdzieś na dnie tej ciemności jest płomień ,
którego nie zgasi żaden wiatr.
Otwieraj oczy szeroko ,
zaglądaj głębiej niż sięga cień,
otwieraj uszy na szepty,
których nie słyszy mrok...

Diana: Angus bracie otwórz oczy.
Angus: Diano .Czułem ,że przyjdziesz...tak bardzo tęskniłem .
Diana: nie płacz bracie . Proszę zamknij oczy .Zaufaj mi .
Angus : Dobrze siostro . Gdzie mnie prowadzisz ?
Diana : Możesz już otworzyć .Spójrz
Angus: Znam to miejsce ,gdy byliśmy młodzi bawiliśmy się tutaj każdego dnia. Tylko my i łąka pełna tulipanów .Dlaczego mnie tutaj zabrałaś ?
Diana: Spójrz ,tam w oddali kogo widzisz ?
Angus: Diano to my ! ,ale jak to możliwe ?Widzę ciebie Diano,widzę nas .
Diana: Byliśmy tacy szczęśliwi ,nie mieliśmy nic prócz siebie .Spójrz
Angusie Twój uśmiech ...
Angus: To był jedyny najszczęśliwszy okres w naszym życiu. Noszę te wspomnienia w sercu .
Diana: Uśmiechnąłeś się .Angus posłuchaj chciałabym żebyś znow zaczął żyć ,żebyś zaczął się uśmiechać .Odzyskałeś wolność
Angus : Wiesz, że to trudne ...gdybyś tylko była ze mną .Bardzo mi ciebie brakuje .Odchodząc zabrałaś cząstkę mnie .Te chwile ,to szczęście to już nie powróci .Bo nie mam ciebie .
Diana : Ja cały czas jestem obok .Umierając w schroniskowym boksie przyrzekłam nigdy cię nie opuścić .Tak też uczyniłam .Byłam tam z tobą każdego dnia .Mijały dni, miesiące , lata. Widziałam Twój smutek, Twoje łzy to rozdzierało mi serce ... Nie tak miało być .Życie z nas zakpiło .Każdego dnia błagałam o ratunek dla Ciebie ...bracie.
Angus: W chwilach zwątpienia czułem Twoją obecność .Tyle razy chciałem się poddać ...ilekroć chciałem to zrobić
przypominałem sobie złożoną Tobie obietnicę .Wybacz mi ,że nie potrafiłem cię ochronić ...
Diana: To nie była Twoja wina. Byłam chora. Wiesz Angus Ty zawsze miałeś w sobie ten ogień ,te siłę .Posłuchaj to wszystko ,gdzieś głęboko w sercu nadal w Tobie drzemie .Czuję to .Ja
nigdy nie byłam taka jak Ty .Zawsze cię podziwiałam ,byłeś moją podporą ,moim bohaterem.
Angus: Diano ty dawalas mi siłę .Wydobywałaś ze mnie wszystko to co najlepsze .Byliśmy jednością ,nasze serca biły jednym rytmem.
Diana: Nadal biją. Posłuchaj ja zawsze będę przy Tobie .Pamiętasz ?
Gdzie Ty tam Ja .Udało ci się wyjechać z miejsca ,gdzie diabeł
mówi dobranoc. Ona cię dostrzegła , postanowiła pomóc . Jesteś dla niej ważny i nigdy nie pozwoli aby stała ci się krzywda. Z jej pomocą znajdziesz kochającą rodzinę. Jeszcze będzie pięknie ,zobaczysz.
Angus: Czuję ją Diano, czuję nadzieję z każdym dniem jest coraz silniejsza . Bardzo Cię kocham .
Nie poddałem się !
Nigdy się nie poddam !
Przyrzekam !
Do zobaczenia ukochana siostro po drugiej stronie.

Kochani Angus to ok. 5 - letni psiak w typie labradora.Jego dzieciństwo trwało bardzo krótko. Wraz ze swoją ukochaną siostrą Dianą trafił do Radys. To na zawsze zmieniło ich życie . Po 3 latach tam spędzonych ,zostali przeniesieni do innego schroniska o podobnej renomie. Tam też stracił ją Dianę. Chcę ślepo wierzyć, że odeszła godnie. Odejście Diany spowodowało, że nadzieja która miał Angus zaczęła gasnąć...coś w nim umarło. Błagam Was rozpalmy ten płomień na nowo . Przywróćmy mu nadzieję.To cudowny pies nie ma w nim cienia agresjii. Kocha dzieci .Pomimo krzywd, które wyrządził mu człowiek on nadal bardzo go kocha...Angus jest nieśmiały,nabiera odwagi przy innych psiakach .Przy nich rozkwita.Najlepszy byłby dla niego dom z ogrodem oraz psim towarzyszem . Angus jest zaszczepiony, odrobaczony, zachipowany i wykastrowany . Pomóżmy mu nadrobić te wszystkie stracone lata ... Wierzę, że to możliwe i że ból po stracie ukochanej siostry zostanie choć trochę ukojony .Błagam . Zapalmy w jego sercu światła, które inni zgasili .

Kontakt w sprawie adopcji Ania Hałas : 797709279.

ANGUSEK MA DOM !!!Zadawać cierpienia innym to przestępstwo tak wielkie, że rachunek spłacamy aż do samej śmierci.- Silvi...
19/10/2020

ANGUSEK MA DOM !!!

Zadawać cierpienia innym to przestępstwo tak wielkie, że rachunek spłacamy aż do samej śmierci.
- Silvina Bullrich
Proszę przeczytajcie do końca dla niego ...dla Angusa
Rudy: Angus śpisz ?
Angus: Nie Rudy ,nie mogę zasnąć ...
Rudy: Mogę cię o coś zapytać ? jeśli nie chcesz nie odpowiadaj.
Zrozumiem. Kim jest Diana ?
Angus: Diana ...to
Rudy: Przepraszam Angus ...nie musisz .Jeśli będziesz chciał
porozmawiamy kiedy indziej .
Angus: Diana ,była moją siostrą ...Kochałem ją nad życie .Była
jedynym dobrem, które dostałem od życia.
Rudy : Gdzie ona teraz jest ?
Angus: nie żyje .
Rudy: Angus naprawdę mi przykro nie powinienem ,był pytać .
Angus: Rudy jesteś moim kolegą ,mieszkamy razem i słuchaj ja
wiem,że mam koszmary .Śnię o niej każdej nocy ...w każdej z
nich widzę jak odchodzi To była moja wina ... nie uchroniłem
jej. Nie zdołałem ...
Rudy: nie płacz przyjacielu.Zdążyłem Cię już trochę poznać i
widzę,że jesteś psem o dobrym,szlachetnym sercu ,ale nosisz
w nim wielki ból .Dlatego zapytałem,bo co noc krzyczysz to
imię. Pomyślałem ,że może gdybyś z kimś o tym porozmawiał
to byłoby ci lepiej ? .Opowiesz jak do tego doszło ? Dlaczego
Diana nie żyje ?
Angus : Po naszych pierwszych urodzinach postanowiliśmy
uciec...Nasza mama odeszła i mieliśmy z Dianą tylko siebie
.Dom ,w którym mieszkaliśmy był piekłem ,bito nas .
Przyrzekłem jej,że się nią zaopiekuję .Błąkaliśmy się po
okolicznych wsiach dobre parę miesięcy .Zazwyczaj byliśmy
głodni,ale nikt nas nie bił no i mieliśmy siebie .To było dla nas
najważniejsze . Do czasu ... Pewnego dnia ,gdy jeszcze
spaliśmy usłyszeliśmy krzyki ."Tutaj są" Zaczęliśmy uciekać
ale złapali Dianę .Zacząłem ich gryźć ,aby ją puścili .
Pamiętam ból ...zasnąłem ,gdy się obudziłem leżałem na
ziemi .Wszędzie były psy .Była też ona Diana leżała skulona .
Wstałem i podszedłem do niej ...Zaczęliśmy płakać .Każdego
dnia byłem gryziony .Brałem na siebie wszystkie ciosy .
Musieliśmy coś jeść. Wegetowaliśmy tak razem dwa lata.
Niedługo po ich upływie odeszła Diana .Nie obudziła się.
Tego dnia coś we mnie umarło.
Rudy: Każda bliska nam osoba odchodząc sprawia,że coś w nas
gaśnie ...czasem uda się to rozpalić na nowo ,ale to bardzo
trudne .Diana odchodząc zabrała część ciebie .Byliście
jednością .
Angus : Parę dni przed śmiercią mówiła,że przyjdzie nam być
jeszcze szczęśliwym i kazała przyrzec ,że nigdy się nie
poddam .
Przyrzekłem .
Nie poddałem się
Nigdy się nie poddam .
Do zobaczenia Diano kiedyś po drugiej stronie. A tymczasem
czuwaj nade mną ,jak robisz to każdego dnia .Twój Angus .
Angus to pies, którego życie postanowiłam zmienić.
Pomimo całego zła ,które na niego spadło chce żyć ! Chce czuć , widzieć , słyszeć ,kochać .Nie chce być tylko psem wyrwanym z mordowni .Chce abyśmy poznali jego historię to z czym przyszło mu się mierzyć każdego dnia i z czym mierzą się inne bezdomne i upodlone psy . Angus szuka anioła,który zapali w jego sercu światło,które inni zgasili .
Angus to ok 5 - 6 letni psiak . Kocha ludzi zarówno tych większych jak i mniejszych 🙂 .Jest wykastrowany,zaszczepiony , odrobaczony oraz zachipowany . Preferowany dom z ogrodem i psim towarzyszem .Kontakt w sprawie adopcji 797709279.
Angus przebywa pod Łodzią .

MAJĄ DOMY !!!!"Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli silni jak koniegdyby wszyscy byli jednakowo bezbr...
15/10/2020

MAJĄ DOMY !!!!

"Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
nikt nikomu nie byłby potrzebny ... "
Drogi przyjacielu
Na początku dodam tylko, że nie jestem specjalistą w pisaniu listów
Jutro minie tydzień od kiedy cię nie ma .Moim sercem targają różne emocje .Z jednej strony jest to radość ,bo znalazłeś kochający dom na który tyle czekałeś. Wiem, że to było dla ciebie ważne .Pamiętasz nasze nocne rozmowy ? Gdy wszyscy już zasnęli my leżeliśmy obok siebie i wyobrażaliśmy sobie jak to będzie jak już znajdziemy swoje domy ? Jacy będą nasi nowi przyjaciele ? Czy będą jak Monika pełni energii i zawsze uśmiechnięci ,czy powściągliwi ale pełni miłości jak Ania .To było fascynujące nasza wyobraźnia podsuwała nam różne piękne wizje.Zasypialiśmy z sentymentalną łzą w oku lub z bolącymi od śmiechu brzuchami .Na myśl o tych wspomnieniach czuje jak moje serce otula niewidzialna peleryna radości.Lecz z drugiej strony mój przyjacielu czuję pustkę...tęsknie za Tobą .Wiesz Ogórku nigdy ci tego nie mówiłem ,ale wiele ci zawdzięczam.Byłeś pierwszym psem,którego spotkałem w cichej przystanii .Pamiętam biegłeś żeby się przywitać,a ja chciałem pokazać,że jestem groźny zacząłem szczekać ,kazałem ci trzymać dystans .Zgrywałem twardego,ale w głębi duszy pragnąłem mieć przyjaciela ,chciałem się bawić jak ty ,chciałem być taki jak ty ,ale bałem się otworzyć . Przełomem okazał się pewien popołudniowy dzień. Siedziałem sam ,ukradkiem spoglądając na was.Wszyscy byliście tacy szczęśliwi.Bawiliście się i śmialiście do rozpuku. Ja nie mogłem się przełamać ciągle w głowie miałem obrazy z przeszłości . Bałem się,że nigdy mnie nie opuszczą .Wtedy ty podszedłeś do mnie i powiedziałeś : "Żadne z nas nie zapomniało ,pamiętamy co przeżyliśmy .Pamiętamy głód ,ból ,strach ,odrzucenie .Nauczyliśmy się z tym żyć ty też się nauczysz.Obiecuję Ci .Zaufaj mi przyjacielu już nic ci nie grozi.Jesteś bezpieczny" .Wtedy uroniłem pierwszą od dawna łzę. Przyjacielu to Ty byłeś tym,który zapalił w mym sercu światło .Dałeś mi nadzieję i chociaż dzielą nas setki kilometrów zawszę będę przy Tobie .Trzymaj się bracie ,bądź szczęśliwy .
Twój przyjaciel Lizak.
„byłeś węzłem, który łączy, lecz nie zniewala...., bratem, który upomina, lecz nie upokarza..., wzrokiem, który patrzy, lecz nie osądza..., ręką, która prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę...”
Ogóreczek(Owczarek ;) ) ma już swój wymarzony dom ♥️.Lizaczek wciąż czeka.
Kontakt 797709279.

Zadawać cierpienia innym to przestępstwo tak wielkie, że rachunek spłacamy aż do samej śmierci.- Silvina Bullrich Rudy: ...
12/10/2020

Zadawać cierpienia innym to przestępstwo tak wielkie, że rachunek spłacamy aż do samej śmierci.

- Silvina Bullrich

Rudy: Angus śpisz ?
Angus: Nie Rudy ,nie mogę zasnąć ...
Rudy: Mogę cię o coś zapytać ? jeśli nie chcesz nie odpowiadaj.
Zrozumiem. Kim jest Diana ?
Angus: Diana ...to
Rudy: Przepraszam Angus ...nie musisz .Jeśli będziesz chciał
porozmawiamy kiedy indziej .
Angus: Diana ,była moją siostrą ...Kochałem ją nad życie .Była
jedynym dobrem, które dostałem od życia.
Rudy : Gdzie ona teraz jest ?
Angus: nie żyje .
Rudy: Angus naprawdę mi przykro nie powinienem ,był pytać .
Angus: Rudy jesteś moim kolegą ,mieszkamy razem i słuchaj ja
wiem,że mam koszmary .Śnię o niej każdej nocy ...w każdej z
nich widzę jak odchodzi To była moja wina ... nie uchroniłem
jej. Nie zdołałem ...
Rudy: nie płacz przyjacielu.Zdążyłem Cię już trochę poznać i
widzę,że jesteś psem o dobrym,szlachetnym sercu ,ale nosisz
w nim wielki ból .Dlatego zapytałem,bo co noc krzyczysz to
imię. Pomyślałem ,że może gdybyś z kimś o tym porozmawiał
to byłoby ci lepiej ? .Opowiesz jak do tego doszło ? Dlaczego
Diana nie żyje ?
Angus : Po naszych pierwszych urodzinach postanowiliśmy
uciec...Nasza mama odeszła i mieliśmy z Dianą tylko siebie
.Dom ,w którym mieszkaliśmy był piekłem ,bito nas .
Przyrzekłem jej,że się nią zaopiekuję .Błąkaliśmy się po
okolicznych wsiach dobre parę miesięcy .Zazwyczaj byliśmy
głodni,ale nikt nas nie bił no i mieliśmy siebie .To było dla nas
najważniejsze . Do czasu ... Pewnego dnia ,gdy jeszcze
spaliśmy usłyszeliśmy krzyki ."Tutaj są" Zaczęliśmy uciekać
ale złapali Dianę .Zacząłem ich gryźć ,aby ją puścili .
Pamiętam ból ...zasnąłem ,gdy się obudziłem leżałem na
ziemi .Wszędzie były psy .Była też ona Diana leżała skulona .
Wstałem i podeszłem do niej ...Zaczęliśmy płakać .Każdego
dnia byłem gryziony .Brałem na siebie wszystkie ciosy .
Musieliśmy coś jeść. Wegetowaliśmy tak razem dwa lata.
Niedługo po ich upływie odeszła Diana .Nie obudziła się.
Tego dnia coś we mnie umarło.
Rudy: Każda bliska nam osoba odchodząc sprawia,że coś w nas
gaśnie ...czasem uda się to rozpalić na nowo ,ale to bardzo
trudne .Diana odchodząc zabrała część ciebie .Byliście
jednością .
Angus : Parę dni przed śmiercią mówiła,że przyjdzie nam być
jeszcze szczęśliwym i kazała przyrzec ,że nigdy się nie
poddam .
Przyrzekłem .
Nie poddałem się
Nigdy się nie poddam .
Do zobaczenia Diano kiedyś po drugiej stronie. A tymczasem
czuwaj nade mną ,jak robisz to każdego dnia .Twój Angus .

Angus i Rudy to dwa psy, których życie postanowiłam zmienić.
Pomimo całego zła ,które na nich spadło chcą żyć ! Chcą czuć , widzieć , słyszeć ,kochać .Nie chcą być tylko psami wyrwanymi z mordowni .Chcą abyśmy poznali ich historię to z czym przyszło im się mierzyć każdego dnia i z czym mierzą się inne bezdomne i upodlone psy .Bądźmy ich głosem ! Nie odwracajmy się ! Zasłużyły na to aby żyć ,mieć swój dom .Zasłużyły aby móc jechać do weterynarza .Zasługują no to aby je leczyć ! Dla nas wpłacona 1 zł to nic ,a dla nich to wszystko . Zapalmy w ich sercach światła .
Pomóżmy .
pomagam.pl/pc8emh87

Adres

Łódź

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Cicha przystań - w poszukiwaniu domu umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Widea

Udostępnij