Laluś szuka domu

Laluś szuka domu Hejo! Jestem Laluś i marzę o ciepłym domu i kochających opiekunach!

Hejo hej!Dorzuci mi się ktoś do mieszkania?Na górze widzicie kwotę całkowitą, jaką do tej pory zapłaciłem za moje życie ...
29/11/2022

Hejo hej!
Dorzuci mi się ktoś do mieszkania?
Na górze widzicie kwotę całkowitą, jaką do tej pory zapłaciłem za moje życie w Hoteliku.
No a na dole kwotę, którą aktualnie dysponuję...

No chyba, że zechcesz przytulić mnie do serca i adoptować, to wtedy już inna bajka!

Zrzutka na utrzymanie Lalusia w hoteliku: https://zrzutka.pl/6d4xub
𝐖𝐢𝐞̨𝐜𝐞𝐣 𝐢𝐧𝐟𝐨𝐫𝐦𝐚𝐜𝐣𝐢 𝐨 𝐋𝐚𝐥𝐮𝐬𝐢𝐮:
- 𝐖𝐨𝐥𝐨𝐧𝐭𝐚𝐫𝐢𝐮𝐬𝐳𝐤𝐚, 𝐨𝐩𝐢𝐞𝐤𝐮𝐧 𝐩𝐫𝐚𝐰𝐧𝐲: 𝟔𝟔𝟏𝟓𝟐𝟒𝟔𝟓𝟒
- 𝐁𝐞𝐡𝐚𝐰𝐢𝐨𝐫𝐲𝐬𝐭𝐚, 𝐨𝐩𝐢𝐞𝐤𝐮𝐧 𝐟𝐢𝐳𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲 𝐋𝐚𝐥𝐮𝐬𝐢𝐚: 𝟓𝟎𝟒𝟎𝟓𝟗𝟔𝟕𝟎
Laluś przebywa w okolicach Grudziądza.

Hej, hej!Gdyby ktoś pytał (a w sumie nikt nie pyta) - to żyję i mam się wyśmienicie!Wciąż zamieszkuję w hotelu, a kosztu...
10/10/2022

Hej, hej!
Gdyby ktoś pytał (a w sumie nikt nie pyta) - to żyję i mam się wyśmienicie!
Wciąż zamieszkuję w hotelu, a kosztu mojego utrzymania pokrywają Wolontariusze - Schronisko Promyk ❤️

Gdyby ktoś chciał się dorzucić (a fajnie by było, jakby chciał, bo moja Zrzutka jakaś taka martwa ostatnio), to zapraszam tutaj: https://zrzutka.pl/6d4xub

PS. Pamiętajcie, że Zrzutka pokazuje sumę ogólnie zebranych pieniędzy, które w większości zostały już zagospodarowane. Do realnej kwoty do dyspozycji ma dostęp Ciocia Asia, założycielka Zrzutki. Stan mojego konta na dziś to 100 zł.

Adres

Chełmno
86-200

Telefon

+48661524654

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Laluś szuka domu umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Widea

Udostępnij

Cześć, jestem Laluś i szukam Domu!

Cześć! Jestem Laluś! Swojego czasu ktoś chciał mi zmienić imię na Lucky, ale zostałem przy Lalusiu. Lucky znaczy "szczęście", a ja przecież... No ale zobaczycie sami. Do PROMYK Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Gdańsk trafiłem jako młodzik i szybko zaskarbiłem sobie czyjeś serce. Znalazłem Dom, gdzie ja i on mieliśmy siebie na wyłączność. Miłość dzika to nie była, ale kawalerska sztama, wzajemny szacunek i wsparcie już jak najbardziej. Trwało to kilka lat, a skończyło się nagle... Do końca nie wiem, jak to było, ale mówili mi kiedyś, że oboje trafiliśmy za kraty. Taki los.

Powrót do Schroniska był dla mnie ciężki. Jestem bardzo emocjonalnym chłopakiem, a ujścia dla tych emocji wtedy jeszcze znaleźć nie umiałem. Mój stan emocjonalny zaowocował problemami fizycznymi - zdarzały mi się omdlenia, podejrzewano u mnie padaczkę... Problemy z emocjami sprawiły też, że opinię różną w Schronisku miałem. Dość powiedzieć, że byli tacy, co mnie kochali, ale byli też tacy, co mój boks omijali łukiem.

Szczęście uśmiechnęło się do mnie po długich miesiącach za kratkami. Ktoś wypatrzył, ktoś podpytał, ktoś zabrał na spacer... Szczerze? Nie wierzyłem, że to się kiedyś stanie, ale stało się! Po wielu rozmowach, spacerach, próbach wsadzili mnie do samochodu i zabrali do domu.

Wiecie, czasem sobie myślę, że to moja wina. Że to przez to, że tak mało rozumiem. Że tak mało wiem. Że tak bardzo się boję nowych sytuacji... W każdym razie w nowym domu nie działo się tak, jak żeśmy to sobie wcześniej ustalili. Szybko pojawili się obcy ludzie, którzy wyciągali do mnie swoje obce ręce, pojawiły się wycieczki w obce miejsca, które mnie przerażały, pojawiły się obce, zamknięte przestrzenie. I pojawiła się frustracja. Dzika frustracja, bo ja przecież żadnej z tych rzeczy nie znałem, nie chciałem, nie rozumiałem...!


Inne Artykuły dla zwierząt domowych w Chełmno

Pokaż Wszystkie