22/11/2023
Dobry wieczór Wielbiciele Moskali i nie tylko!!!
Tak jak obiecałam poprzednio, dzisiaj będzie o moim przyjacielu Czesiu.
Czesio, oficjalnie Thor z Carskiego Dworu, jest moim największym (i to nie tylko gabarytowo), najwspanialszym i najmądrzejszym psim Przyjacielem – oczywiście przez wielkie „P”. Dzięki Ewa Brońska za tego Misia.
Ale cofnijmy się w czasie.
W drodze do domku, moje Michałki (Marzena, Kuba i Jacek) wspomniały, że będzie na mnie czekał mój nowy przyjaciel, że będzie podobny do mnie i że już mnie kocha. Jak dojechaliśmy, w bramie faktycznie czekał na nas wielki, włochaty i naburmuszony potwór – taki Yeti. Pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy – „zje mnie zaraz”. Jednak po kilku dniach stwierdziłam, że może jednak przeżyję. Pierwszą noc miałam spać w domu mojej nowej Rodziny. Ku mojemu zaskoczeniu w drzwiach powitał mnie prześliczny piesek i to moich gabarytów. Jak się okazało miał na imię Skubi. Jednak o Nim opowiem Wam kiedy indziej, bo to miał być przecież post o moim Czesiu.
A więc Czesiu przez kilka dni mnie podgryzał, szczekał na mnie i nie mogłam sama się z Nim bawić. Jak się później przyznał, troszeczkę był zazdrosny, że całkowicie zawładnę sercami moich Michałków i że dla niego już nie będzie miejsca. Oj ten mój Czesiu Głuptasek, nie wiedział jeszcze, że serca ludzi są bardzo pojemne, jeśli chodzi o miłość do psów.
Czego nauczył mnie Czesiek? Nauczył mnie jak być dobrym stróżem Rodziny, jak ich bronić i kochać bardziej niż siebie. Pokazał mi jak piękny może być świat, jak zawzięcie można merdać ogonem i jak uparcie ciągnąć linę, żeby w większej części była po mojej stronie. Wiele razy dawał mi wygrać, żebym się cieszyła, ale też pokazywał mi, że nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli.
Nauczył mnie jak gonić sroki, żeby nie kradły nam czereśni i jak niepostrzeżenie wchodzić w malinki żeby Michałki nie widziały. Jak nas zobaczą w ogródku, to krzyczą wtedy trochę, ale tylko trochę. Zrobimy maślane oczka i serca im miękną.
Czesio, do pewnego momentu bronił mnie i strzegł jak jakiegoś największego skarbu, ale z biegiem czasu podzieliliśmy się obowiązkami jakimi są m.in. pilnowanie naszego wspólnego Michałowego Królestwa.
Kocham Czesia, bo jest moim Przyjacielem i wiem, że każde z nas poszłoby za sobą w ogień jakby była taka potrzeba.
Jestem już duża i razem z Thorem będziemy ramię w ramię bronić siebie nawzajem i naszej Rodziny.