10/07/2022
Internetowy lincz, trucie kotów i kółeczko wzajemnej adoracji.
Nie będzie to miłe, ale ja nie jestem miła jeśli, ktoś personalnie tyka ludzi, którzy ciężko pracują by ograniczać kocią bezdomność.
Działam w tym świecie już trochę lat i nic, ale to nic mnie tak nie denerwuje jak sfrustrowane kociary, którym w życiu nie wyszło atakujące wszystko i wszystkich byleby tylko coś się klikało i kasa leciała. ( kociary, bo to zwykle osoby prywatne nie mające nic wspólnego z pomaganiem tylko lansem w sieci )
Umownie przyjęło się, że jeśli ktoś ma coś do kogoś to jest od tego prywatna wiadomość albo telefon i można sobie powiedzieć parę słów, bo jeszcze się taki nie urodził żeby każdemu dogodził, ale bezpodstawne wyrzygi, wymyślanie jakieś, pisanie bzdur i to wszystko jednostronne, bo komentarze poblokowane jest już na serio słabe.
W necie jest taki dziwny klimat, że każdy czuje się bezkarnie. Można się atakować i robić z oprawcy ofiarę. Wszystko zmierza do tego, że wolność słowa przeradza się w hejt.
Jednym słowem można zniszczyć każdego.
Czy to jest w porządku?
Nie.
W necie można kręcić wałki, można kłamać, można wszystko, bo to wykreowna rzeczywistość. Ludzie widzą tylko pięknie napisane słowa. Są ufni na czyjeś tragedie często nie istniejące.
Ludzie w sieci widzą to co druga strona chce pokazać. I to co chce osiągnąć tym co pokaże.
Co ja widzę?
Często są to tylko słowa, jakieś s*fiaste karmy, które nawet kury jeść nie powinny wydawane kilkanaście tyś na coś co nie pomaga tylko szkodzi. Upychanie kotów wszystkim w koło, zero dobrego słowa. Brak jakiejkolwiek współpracy byle tylko dbać o własny interes i pisanie pięknych bajek.
Dla przypomnienia do osób, które wspierają:
Koty nie jedzą zbóż ani jedzenia ludzkiego przetworzonego. Nie jedzą ziemniaków, nie jedzą i nie powinny jeść suchej karmy tymbardziej jakieś wiskasków i innych dziwnych gdzie jest 2 % produktów pochodzenia zwierzęcego i długo... długo nic.
Jeśli ktoś komu pomagasz kupuje takie jedzenie i się obnosi swoją wspaniałością to w obowiązku waszym jest zwrócenie uwagi, że wasze pieniądze są źle wydatkowane.
Jeśli poleci za to na Was hejt to łatwo się domyśleć po co tam jesteście.
To samo tyczy się pomagania kotom i upychania ich po fundacjach, azylach stowarzyszeniach. Upchnięcie komuś kota to nie jest koniec pomocy.
Te koty nie znikają magicznie w momencie kiedy je oddajemy tam. Należy im się chociaż odrobina wdzięczności w postaci szacunku. Wszystkim organizacją jest ciężko i jeśli nie stać nas na pomoc finansową to zawsze można napisać o nich dobre słowo. Pozbierać fanty na bazarek, udostępnić post. Można pomóć w kociarnich. Można zbierać koce. Można robić wiele, ale nie obrażać i nie hejtować.
Nie wspieramy rozmnażaczy.
Nie wspieramy ludzi, którzy szkodzą kotom.
Nie wspieramy bajkopisarzy.
Nie dla Hejtu i braku kultury w sieci.
Nie niszczmy ludzi dla swojego wybujałego ego.
Miejmy szacunek dla siebie. Bądźmy nadal w tym świecie egoistów ludźmi. Pomagajmy sobie na wzajem. Wspieramy się, bo przed nami bardzo ciężkie czasy.
Prestiżowym kociarzą dziękujemy niech nadal kręcą biznesy na kocich dramatach, które się nie kończą w momencie pozbycia się ich od siebie.
Miłego tygodnia Robaczki Wam życze i wracam do pomagania swoim kociastym ❤