14/06/2023
Hue hue hue.
Pet biznes czy pomaganie?
Bez zbędnych wstępów.
Poniżej zestawienie wydatków z organizacji ochrony zwierząt. I jest to pierwsze tak dokładne rozliczenie, jakie ujrzało światło dzienne, więc proszę docenić. Wszystkie kwoty są udokumentowane- tzn. mam papier na podkładkę, gdyby tak Pani Prezes postanowiła zaprzeczyć. Ale nie postanowi, bo doskonale wie, że kłamstwo ma krótkie nogi. Co warto podkreślić dotyczą one tylko jednego miesiąca- października ubiegłego roku.
Można samemu ocenić, czy to Fundacja utrzymuje zwierzęta, czy może zwierzęta utrzymują Panią Prezes.
---
4870 zł - tyle z konta Fundacji wydano typowo na przyjemności Pani Prezes. Wśród konkretnych transakcji można wyróżnić takie jak:
- Sephora Warszawa - 765 zł
- OTCF Warszawa - 494 zł
- 50Style - 231 zł
- JD Warszawa - 220 zł
- Guess Atrium Targówek - 1777 zł
Pod konto Fundacji podpięte są/były również różne usługi, między innymi Netflix (60 zł), Cyfrowy Polsat (250 zł), Storytel (29,90 zł) oraz Tinder (54,42 zł + 111,51 zł). I nie, nie wiem co to za pakiet Polsatu. Ja nawet nie wiedziałem, że Tinder jest płatny. Do tego jakaś kawiarnia, trochę więcej ciuchów, całość blisko pięć tysięcy.
13600 zł - to wypłaty z bankomatów. Nie odważę się jednoznacznie ocenić, że te pieniądze nie miały nic wspólnego ze zwierzętami. Może istnieje jakaś przychodnia weterynaryjna, która przyjmuje tylko gotówkę. Najłatwiej byłoby zapytać Panią Prezes, ale obawiam się, że nie odpowie.
365 zł - wyniosły same prowizje bankowe. Za wypłaty z bankomatów, prowadzenie rachunku, przelewy i alerty SMS o ruchach na koncie. Nazwijcie mnie skąpcem, ale to jakiś absurd, żeby aż tak przewalać czyjąś kasę.
3644 zł - wydano na stacjach benzynowych. I to jest spoko. Bo może ktoś musi dużo jeździć. Gorzej, że część z tych płatności to na pewno nie jest paliwo. Pomóżcie mi rozszyfrować, bo nie miewam takich paragonów. Co oznacza "SOPL.CYTR/NA 1 x zł 7,49"?
1350 zł - to zakupy spożywcze. Absolutnie nie twierdzę, że zwierzęta na tym jakoś nie skorzystały, choć do KFC i Pizzy Hut raczej ich nie zabrano.
1250 zł - zapłacono w aptekach. I tutaj podobnie jak jedną pozycję wyżej- istnieje szansa, że zwierzęta na tym jakoś skorzystały. Nie oceniam. Ja lekarstwa dla psa kupuję u weterynarza, choć wiem, że niektóre można zdobyć także w "ludzkiej" aptece.
4406 zł - to materiały budowlane i motoryzacyjne. Dzisiaj nie odważę się tego w żaden sposób powiązać z trwającą budową nieruchomości w sąsiedniej wiosce, ale... no dajcie mi trochę czasu. Przecież dopiero zaczynam w tym grzebać.
4575 zł - to zamówienia online. Płatność przez PayU- nie do zweryfikowania. Równie dobrze mogła to być karma dla zwierząt, jak i wyposażenie siłowni. Osobiście chcę wierzyć, że prędzej karma.
13150 zł - to przelewy do prywatnych osób. A wśród nich dwa przelewy do Pana Pawła D. którego to ponoć miało nie być w Chacie Zwierzaka, po tym jak we wrześniu pierwszy raz "jednorazowo" skopał psa. Jak widać w październiku pobierał jeszcze wynagrodzenie (1500 zł + 863 zł). Pozostałych beneficjentów takich transferów serdecznie pozdrawiam. Chyba będziecie mieli okazję wyjaśnić za co otrzymaliście "zwrot".
I żeby nie było- wśród płatności w Fundacji były także takie typowo dla zwierząt. Skłamałbym twierdząc, że każda transakcja była dziwna.
Oto i one:
1500 zł - przelew do Przychodni Jatagan (tytułem: zaległe faktury).
4272 zł - przelew do firmy SuperSmak (jak rozumiem za mięso).
Wnioski każdy wyciąga sam. Ja jedynie- działając w interesie społecznym- informuję co działo się z pieniędzmi darczyńców na koncie Fundacji Chata Zwierzaka w październiku 2022. A jeśli ktoś nie zauważył, to październik następuje po wrześniu, kiedy to Fundacja apelowała o wpłaty, bo ich konto "świeciło pustkami". No to chyba chwilę później przestało świecić...
---
Co będzie się dalej działo?
Sprawę defraudacji pieniędzy przeznaczonych dla zwierząt do prokuratury zgłosił Pan Fit Dzik. Jeśli ktoś nie zna, to jest taki gość, który kiedyś był gruby, później przestał być gruby, a obecnie namawia ludzi, żeby też nie byli grubi. Czy jakoś tak. Taka Fit Matka Wariatka, tylko brzydszy.
Według jego (czy jego księgowej) wyliczeń z konta Fundacji "zniknęło" łącznie 700 tysięcy złotych. Może w odpowiednim czasie podzieli się wiedzą co wyszło z tego zawiadomienia.
Moim zdaniem jednak tutaj nakładają się dwa czynniki. Z jednej typowe sprzeniewierzenie środków, a z drugiej bu**el w papierach. No bo nie każdy ma przecież głowę do takich rzeczy i porządek w rachunkach. A Pani Prezes Chaty Zwierzaka to nie ma głowy do dosłownie niczego.
Choć z drugiej strony.. tak jak ja mogę te dwie kwestie odróżniać, tak kodeks karny chyba już niekoniecznie. Cóż, pożyjemy- zobaczymy.
---
Zanim ktoś napisze, że teraz to potrzebna jest "biała lista", żeby wiedzieć komu pomagać to od razu odpowiadam: ja nie będę takiej prowadził. Moim zdaniem większość organizacji nie ma problemów z przestrzeganiem prawa i szanuje otrzymywane od darczyńców pieniądze.
Jakiś czas temu zrobiliśmy "wirtualną adopcję" kundla o imieniu Czarek (nie mylić z pewnym prezesem międzynarodowego ruchu). Bo jest tak zwyczajny i przeciętny, że nikt go nie zauważał. Zebraliśmy dla niego tysiąc złotych za co on dostał karmę. Tutaj link:
https://zrzutka.pl/w8esgk
Zamiast tego piwa dla mnie można mu dorzucić puszkę. Na ile obserwuję to środowisko i jakoś-tam znam się na ludziach, na tyle wiem, że to będzie faktyczna karma dla psa lub jakaś profilaktyka weterynaryjna, a nie budowa basenu.