DOGtor Beata

DOGtor Beata O tym, że marzenia są na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko po nie sięgnąć.

Młody lekarz weterynarii szczególnie zainteresowany chorobami wewnętrznymi małych zwierząt, onkologią, hematologią oraz diagnostyką ultrasonograficzną.

Pomocny Łoś.
22/01/2024

Pomocny Łoś.

Wczorajsza zmiana lekko mnie przeorała. Na szczęście pojawił się on. Mój psychofan. Uwielbiam Makiego, jesteśmy swoimi b...
21/01/2024

Wczorajsza zmiana lekko mnie przeorała. Na szczęście pojawił się on. Mój psychofan. Uwielbiam Makiego, jesteśmy swoimi bliźniakami astralnymi.
Kawusia z takiego kubka dodaje +100 do tworzenia.

Polecam,
B.

Jakie TOTO piękne!
21/01/2024

Jakie TOTO piękne!

18/01/2024

Witajcie,
W Nowym Roku mam kilka przemyśleń. Głównie o sobie.
Co jakiś czas dopada mnie chęć przeczytania opinii na swój temat czy miejsca, w którym pracuję. Naprawdę nie wiem, dlaczego, ale w zasadzie mam tak od samego początku swojej pracy zawodowej. Nie ma w tym absolutnie nic zdrowego. Nie mniej jednak, co jakiś czas wpadam na ten idiotyczny pomysł i sprawdzam. A potem przeżywam. Szczególnie te opinie, w których autor nie podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem, nie podaje żadnych szczegółów, nic. Wiecie, takie anonimowe wylewanie żali. I nawet nie chodzi mi o to, żeby wchodzić w jakaś polemikę z tymi ludźmi, każdy ma prawo do swojej opinii na dowolny temat, ma prawo oceniać usługę, z której skorzystał. Mnie w tych wpisach, których na szczęście nie ma zbyt wiele, irytuje to, że nie mogę sprawdzić o co chodziło w danym przypadku i czy faktycznie, coś zrobiłam nie tak. Bo mogłam przecież zrobić. Mogłam popełnić błąd. Czegoś mogłam nie zobaczyć. Mogłam nie połączyć kropek. I to mnie wkurza. Jestem osobą, która lubi wyciągać wnioski z błędów, swoich i cudzych. Nie lubię dwa razy popełniać tego samego błędu - przecież jest tyle możliwości ;D po co ograniczać się do sprawdzonego błędu ;).
Lubię wiedzieć. Jest to nawet pewnego rodzaju kompulsja.
Do brzegu. Jesli mamy odwagę komentowac coś, kogoś, czyjeś postępowanie, jeśli mam odwagę i być może powody, by wytykac komuś błędy to miejmy też odwagę podpisać się pod tym swoim imieniem i nazwiskiem. Po drugiej stronie też jest człowiek.
Tj. ja jestem i ja później staram się wymyślić o kogo mogło chodzić. Nie polecam.
Zamartwianie się na zapas.

B.

Jest zima, więc jest zimno, ale to nie powód, żeby zamarzać.Zamiast kawki na mieście można zrobić coś dobrego.
14/01/2024

Jest zima, więc jest zimno, ale to nie powód, żeby zamarzać.
Zamiast kawki na mieście można zrobić coś dobrego.

W niedzielne popołudnie chciałbym prosić Was o momenty uwagi. Czemu? Bo dawno nic mnie tak nie ruszyło i przyznam szczerze, że gdy piszę ten post, jestem pełen obaw, ale i nadziei.

Godzinę temu zadzwonił telefon.
I tak usłyszałem po raz pierwszy o schronisku w Kruszewie. Miejscu, o którym czytam od godziny i po ludzku jest mi smutno, a mimo tego, przestać czytać nie mogę. Schronisko znajduje się w małej wsi 100 km od Warszawy. Jest tam bardzo mało połączeń pociągów, a nawet autobusów. Dlatego tak mało ludzi dociera do schroniska Canis.

A tam? Nie wiem czy potrafię to opisać. Schronisko ma 20 lat, przez placówkę przewinęło się tysiące psiaków, a grupa wolontariuszy robi co może by było jak najwięcej adopcji. Do schronu najczęściej trafiają tu psy stare, chore, porzucone. Pod opieką wolontariuszy jest aktualnie uwaga: 400 psów. 🥹
I tutaj jeszcze jakby możemy powiedzieć: „jak i wiele schronisk w Polsce!” ale jednak przeczytajcie dalej.

Canis nigdy nie było remontowane, wszystkie pieniądze od zawsze szły na utrzymanie psów, kastrację, szczepienia, chipowanie. W internecie robią co mogą, ale są malutcy. Nie ich wina. Schronisko wygląda strasznie, przepraszam wolontariusze, nie obraźcie się na mnie, to też nie wasza wina. Nie znajdziecie tu recepcji, ocieplanych kojców czy boxu dla starszych psiaków. Nie ma tu też salki na wymycie psa, psiaki w lato są myte na zewnątrz szlaufem…
No właśnie, lato jest jedyną porą roku w której schronisko „żyje”, placówka w zimę dosłownie cierpi, a zdjęcia wyrażają więcej niż tysiąc słów.
Psy brodzą w błocie i śniegu.

Kobieta prosiła mnie o pomoc, jednak ja musiałem odmówić. Po telefonie otrzymałem zdjęcie, (które publikuję poniżej), przeprosiny, że ktoś zawrócił mój czas…i kolejne przeprosiny… z wyjaśnieniem, że te psiaki po prostu zamarzają, a oni są bezradni. Na zdjęcie patrzyłem 5 minut i od tego momentu, czytam o schronisku.

A teraz piszę do Was.
Schronisko w Kruszewie jest przerażająco biedne, to widać na pierwszy rzut oka, a gdy przeczytałem ich entuzjastyczny post (udało im się zbudować mini pomieszczenie dla szczeniaków) miałem wrażenie, że to ich najpiękniejszy sukces.
Wolontariusze na własną rękę ocieplają budy, przynoszą koce, ale nie dają rady.

Schronisko od roku prowadzi zrzutkę na PIERWSZY remont w historii. Ocieplane Boxy, izolatkę, wybieg, wymiana dziurawego dachu…
Idzie im strasznie i Ci ludzie już załamują ręce i nie wiedzą co robić.

Czy my potrafimy im pomóc?
Decyzję zostawiam Wam, to może być piękne niedzielne popołudnie. Do zebrania jest 410 tys. zł, ale nawet jeśli Zbierzemy tysiąc to.. to nie wiem,
To musi być ostatnia taka zima w Kruszewie!

Komentarz, wpłata jest na wagę złota.
Udostępnienie tego apelu przez Was, oznacza sukces tej misji.

https://zrzutka.pl/5kxp9b

Tak, te psiaki tak mieszkają i śpią w tych mrozach.

07/01/2024

PRZYCHODNIA WETERYNARYJNA CENTAURUS w Gliwicach
DPFa wypaliłam. 🏎Sporo przemyślałam.📖
Czego mnie tam nauczyli w tych Gliwicach?
1. Takie superowe przychodnie nie biorą się z powietrza, tylko z ciężkiej pracy i determinacji. Szef tego przybytku, czyli lek. wet. Hubert Kucharski to konkretny gość. Dobrze poznać lekarza dla którego rozszerzanie oferty i inwestycje to nie dziwna ambicja, a oczywistość.
Na zdjęciu jestem z koleżanką z roku lek. wet. Beatą Iwan. Wiedziałam, że jest dobrym lekarzem, nie wiedziałam, że zaj****stym. Od studiów się nie widziałyśmy.
Polecam też bloga Dogtor Beaty:
https://www.facebook.com/dogtorbeata/
2. Druga lekcja, jaką tu odbyłam brzmi:
DAWANIE NIE OZNACZA TRACENIA.
Macie wielkie serducha.
Dzięki za gościnę i za to, że mogłam popatrzeć, jak pracujecie.
Jeśli, ktoś migruje między Gliwicami, a Bornem to polecam ten przybytek.
lek. wet. Magdalena Kopij

Jakie to przyjemne uczucie pozbyć się czarnych chmur nad głową i żyć. Chwilo trwaj.Nawet krótko.
06/01/2024

Jakie to przyjemne uczucie pozbyć się czarnych chmur nad głową i żyć.
Chwilo trwaj.

Nawet krótko.

Wprawdzie otrzymany tablet miał mi służyć do robienia notatek na studiach, o ile się na nie dostanę, jednak postanowiłam użyć go jako szkicownika. Pierwsze koty za płoty!

Wszystkiego Dobrego w 2024!
Niech się Nam wszystkim darzy!

Moi Drodzy, życzę Wam wszystkim wspaniałości i dużo zdrowia na nadchodzący Nowy Rok.Dziękuję serdecznie za okazane zaufa...
22/12/2023

Moi Drodzy, życzę Wam wszystkim wspaniałości i dużo zdrowia na nadchodzący Nowy Rok.
Dziękuję serdecznie za okazane zaufanie, wsparcie i obecność.

B.

Uwaga Kociarze.
19/06/2023

Uwaga Kociarze.

Od kilku dni na terenie Polski, odnotowano kilkanaście przypadków zachorowań u kotów, z objawami neurologiczno-oddechowymi.
Objawy chorobowe takie jak:
- hiperglikemia
- otępienie
- sztywność kończyn
- duszność
- anizokoria
- źrenice niereagujące na światło
- drgawki
- ataki padaczkowe
- spadek saturacji
- hipokaliemia
- podniesione parametry AST i CK z krwi
powinny być pilnie skonsultowane z lekarzem weterynarii.

W związku z zagrożeniem, jakie niesie za sobą ta choroba, prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Nie wychodzić z kotami na spacery, ograniczyć kontakt z surowym mięsem wieprzowym, drobiowym, nie dopuszczać do kontaktu z dzikimi ptakami.
Obecnie żadne zastosowane leczenie nie przynosi rezultatu. Jest duża śmiertelność, a chorują zarówno zwierzęta młode i zdrowe jak i stare czy chore.

15/06/2023

Młodzież zombi.

15lat, buty guczi, ajfon 10, tiszert polo, bedzie prawnikiem jak rodzice, których fizycznie nie ma, ponieważ aktualnie są na malediwach. Przychodzi z babcią. Boli głowa od 3lat, zgrzyta zębami, częste biegunki, zgagi po energetykach ale po IPP jest lepiej. Stany lękowe, jest w grupie badawczej na nowe antydepresanty, SSRI przestały działać. Poziom wit D3? Niezbadany bo rodzice wierzą tylko w nauke. Nie je mięsa bo wszyscy fajni w klasie nie jedzą. Chodzimy po lekarzach, Pan jest już 10 terapeutą. Nic nie działa. Ciężko bedzie dostosować termin bo angielski, tenis, wspinaczka, konstrukcja jachtów. Po ostatniej terapii nic sie nie zmieniło, nic nie czuje. W sumie to nie wie co czuje. Czy to co Pan robi jest udowodnione naukowo?

Witajcie w nowym świecie, lepiej już tylko było.

Hue hue hue.Pet biznes czy pomaganie?
14/06/2023

Hue hue hue.
Pet biznes czy pomaganie?

Bez zbędnych wstępów.

Poniżej zestawienie wydatków z organizacji ochrony zwierząt. I jest to pierwsze tak dokładne rozliczenie, jakie ujrzało światło dzienne, więc proszę docenić. Wszystkie kwoty są udokumentowane- tzn. mam papier na podkładkę, gdyby tak Pani Prezes postanowiła zaprzeczyć. Ale nie postanowi, bo doskonale wie, że kłamstwo ma krótkie nogi. Co warto podkreślić dotyczą one tylko jednego miesiąca- października ubiegłego roku.

Można samemu ocenić, czy to Fundacja utrzymuje zwierzęta, czy może zwierzęta utrzymują Panią Prezes.

---

4870 zł - tyle z konta Fundacji wydano typowo na przyjemności Pani Prezes. Wśród konkretnych transakcji można wyróżnić takie jak:

- Sephora Warszawa - 765 zł
- OTCF Warszawa - 494 zł
- 50Style - 231 zł
- JD Warszawa - 220 zł
- Guess Atrium Targówek - 1777 zł

Pod konto Fundacji podpięte są/były również różne usługi, między innymi Netflix (60 zł), Cyfrowy Polsat (250 zł), Storytel (29,90 zł) oraz Tinder (54,42 zł + 111,51 zł). I nie, nie wiem co to za pakiet Polsatu. Ja nawet nie wiedziałem, że Tinder jest płatny. Do tego jakaś kawiarnia, trochę więcej ciuchów, całość blisko pięć tysięcy.

13600 zł - to wypłaty z bankomatów. Nie odważę się jednoznacznie ocenić, że te pieniądze nie miały nic wspólnego ze zwierzętami. Może istnieje jakaś przychodnia weterynaryjna, która przyjmuje tylko gotówkę. Najłatwiej byłoby zapytać Panią Prezes, ale obawiam się, że nie odpowie.

365 zł - wyniosły same prowizje bankowe. Za wypłaty z bankomatów, prowadzenie rachunku, przelewy i alerty SMS o ruchach na koncie. Nazwijcie mnie skąpcem, ale to jakiś absurd, żeby aż tak przewalać czyjąś kasę.

3644 zł - wydano na stacjach benzynowych. I to jest spoko. Bo może ktoś musi dużo jeździć. Gorzej, że część z tych płatności to na pewno nie jest paliwo. Pomóżcie mi rozszyfrować, bo nie miewam takich paragonów. Co oznacza "SOPL.CYTR/NA 1 x zł 7,49"?

1350 zł - to zakupy spożywcze. Absolutnie nie twierdzę, że zwierzęta na tym jakoś nie skorzystały, choć do KFC i Pizzy Hut raczej ich nie zabrano.

1250 zł - zapłacono w aptekach. I tutaj podobnie jak jedną pozycję wyżej- istnieje szansa, że zwierzęta na tym jakoś skorzystały. Nie oceniam. Ja lekarstwa dla psa kupuję u weterynarza, choć wiem, że niektóre można zdobyć także w "ludzkiej" aptece.

4406 zł - to materiały budowlane i motoryzacyjne. Dzisiaj nie odważę się tego w żaden sposób powiązać z trwającą budową nieruchomości w sąsiedniej wiosce, ale... no dajcie mi trochę czasu. Przecież dopiero zaczynam w tym grzebać.

4575 zł - to zamówienia online. Płatność przez PayU- nie do zweryfikowania. Równie dobrze mogła to być karma dla zwierząt, jak i wyposażenie siłowni. Osobiście chcę wierzyć, że prędzej karma.

13150 zł - to przelewy do prywatnych osób. A wśród nich dwa przelewy do Pana Pawła D. którego to ponoć miało nie być w Chacie Zwierzaka, po tym jak we wrześniu pierwszy raz "jednorazowo" skopał psa. Jak widać w październiku pobierał jeszcze wynagrodzenie (1500 zł + 863 zł). Pozostałych beneficjentów takich transferów serdecznie pozdrawiam. Chyba będziecie mieli okazję wyjaśnić za co otrzymaliście "zwrot".

I żeby nie było- wśród płatności w Fundacji były także takie typowo dla zwierząt. Skłamałbym twierdząc, że każda transakcja była dziwna.

Oto i one:

1500 zł - przelew do Przychodni Jatagan (tytułem: zaległe faktury).
4272 zł - przelew do firmy SuperSmak (jak rozumiem za mięso).

Wnioski każdy wyciąga sam. Ja jedynie- działając w interesie społecznym- informuję co działo się z pieniędzmi darczyńców na koncie Fundacji Chata Zwierzaka w październiku 2022. A jeśli ktoś nie zauważył, to październik następuje po wrześniu, kiedy to Fundacja apelowała o wpłaty, bo ich konto "świeciło pustkami". No to chyba chwilę później przestało świecić...

---

Co będzie się dalej działo?

Sprawę defraudacji pieniędzy przeznaczonych dla zwierząt do prokuratury zgłosił Pan Fit Dzik. Jeśli ktoś nie zna, to jest taki gość, który kiedyś był gruby, później przestał być gruby, a obecnie namawia ludzi, żeby też nie byli grubi. Czy jakoś tak. Taka Fit Matka Wariatka, tylko brzydszy.

Według jego (czy jego księgowej) wyliczeń z konta Fundacji "zniknęło" łącznie 700 tysięcy złotych. Może w odpowiednim czasie podzieli się wiedzą co wyszło z tego zawiadomienia.

Moim zdaniem jednak tutaj nakładają się dwa czynniki. Z jednej typowe sprzeniewierzenie środków, a z drugiej bu**el w papierach. No bo nie każdy ma przecież głowę do takich rzeczy i porządek w rachunkach. A Pani Prezes Chaty Zwierzaka to nie ma głowy do dosłownie niczego.

Choć z drugiej strony.. tak jak ja mogę te dwie kwestie odróżniać, tak kodeks karny chyba już niekoniecznie. Cóż, pożyjemy- zobaczymy.

---

Zanim ktoś napisze, że teraz to potrzebna jest "biała lista", żeby wiedzieć komu pomagać to od razu odpowiadam: ja nie będę takiej prowadził. Moim zdaniem większość organizacji nie ma problemów z przestrzeganiem prawa i szanuje otrzymywane od darczyńców pieniądze.

Jakiś czas temu zrobiliśmy "wirtualną adopcję" kundla o imieniu Czarek (nie mylić z pewnym prezesem międzynarodowego ruchu). Bo jest tak zwyczajny i przeciętny, że nikt go nie zauważał. Zebraliśmy dla niego tysiąc złotych za co on dostał karmę. Tutaj link:

https://zrzutka.pl/w8esgk

Zamiast tego piwa dla mnie można mu dorzucić puszkę. Na ile obserwuję to środowisko i jakoś-tam znam się na ludziach, na tyle wiem, że to będzie faktyczna karma dla psa lub jakaś profilaktyka weterynaryjna, a nie budowa basenu.

03/06/2023

UWAGA! PILNY KOMUNIKAT!

Zaczyna się okres wysokich temperatur, a samochód zaparkowany nawet w cieniu może się stać śmiertelną pułapką dla Waszego pupila!

Podczas dzisiejszego dyżuru dr Karol Kirstein mógł już niestety tylko stwierdzić zgon u przyjętego pacjenta. Niespełna roczny pies został zamknięty w zaparkowanym samochodzie, właściciele zostawili włączoną klimatyzację lecz na na skutek awarii układu zasilania przestała ona działać.

Nigdy, przenigdy nie zostawiajcie Waszych zwierząt w zaparkowanych samochodach!
Jeżeli nie chcą Was wpuścić do sklepu z psem, po prostu wybierzcie inny lub zostawcie psa w domu.

Natomiast jeżeli widzicie zamkniętego psa w zaparkowanym samochodzie, nie wahajcie się przed wybiciem szyby - życie zwierzęcia jest więcej warte niż kilkaset złotych za nowe okno!

30/05/2023

Praca z ludźmi bywa (jest?) obrzydliwa.
Cieszę się bardzo, że pracuję w miejscu, w którym za taki tekst (lub inny, który by mnie dotknął) mogłabym wyrzucić właściciela z lokalu (lub pójść do szefa, żeby to zrobił, gdybym naprawdę czuła się zagrożona) - a jestem osobą bez kija w tyłku, mówię do opiekunów o sraczko-rzygaczkach, z niektórymi śmieszkuję, skracam dystans, przeklinamy sobie czasem z opiekunami, ale nawet ja czuję, że typ z opowieści pani doktor zachował się obrzydliwie.
Tak to czasem wygląda w weterynarii, w szeroko pojętych usługach.
Przez lata wszyscy powtarzali: nasz klient, nasz pan.
Otóż nie. Są granice, których przekraczać się nie powinno i na których przekraczanie nie powinno się pozwalać.

03/05/2023

Wiecie, to nie jest tak że wbijacie do poczekalni i ona automatycznie staje się Waszym terytorium. Nie jest tak, że możecie mieć wyjebongo na wszystkich i wszystko. Nawet jeśli przyszliście z powodu tak istotnego, jak obcięcie pazurków.

Poczekalnia jest przestrzenią wspólną i rolą każdego opiekuna jest dbanie o bezpieczeństwo swoje, swojego zwierzaka a także o nieprzeszkadzanie innym oczekującym. Najważniejsze w tym wszystkim jest zabezpieczenie swojego zwierzęcia.

Pies ma być zawsze na smyczy. No chyba, że jest tak wyedukowany że nie ruszy się od Was ani na krok. Niedopuszczalne jest spacerowanie po poczekalni, zaczepianie innych, zaglądanie do transporterów itd. Dlaczego? A dlatego, że większość współoczekujących źle się czuje lub jest zestresowana (często jedno i drugie). Nie potrzebują dodatkowych stresów w postaci Pimpka, który "tylko chce się przywitać". Poczekalnia to nie plac zabaw. Jeśli przez swojego psa dostaniecie od kogoś w dziób, to nie biorę za to odpowiedzialności. Zdarza się też tak, że przychodzicie na pazurki, a Wasz pies zaczepia nie tego typa co trzeba i kończycie na szyciu rozległej rany po pogryzieniu. Albo z gałką oczną zwisającą z oczodołu. Dlatego na smyczy.

Kot nie ma być na smyczy. Kot nie ma być w kocyku. Kot siedzi w transporterze. Transporter to skrawek jego terenu na obcej ziemi. Transporter izoluje od strasznego świata zewnętrznego. Z dobrze zamkniętego transportera nie da się spierdzielić z poczekalni aby wleźć na dwudziestometrową lipę, albo do komory silnika przypadkowego samochodu. Na smyczy natomiast można w przypływie negatywnych emocji wpaść swojemu człowiekowi na głowę i oskalpować dość duży obszar. Albo pogryźć dowolną wystającą część ciała. Na smyczy można wejść prosto w jamę ustną tego owczarka, co siedzi w kącie i wydaje się przyjazny ale tak jakoś wyszło, że nie lubi kotów. On nawet nie wie, że Wasz kot nie boi się psów. Co więcej go to w tej chwili nie obchodzi, bo jest zestresowany, a kot uziemił jego emocje. Kot w kocyku może wyskoczyć i wydrapać Wam oczy, bo ktoś się do niego zbliżył. Tak, transporter jest ważny.

Może to wszystko wyda Wam się oczywiste. Wierzę, że wszyscy o tym wiecie. Jednakże pracując codziennie w przychodni widzę, jak nieogarnięci są niektórzy opiekunowie. Może któryś to przeczyta. Może choć jeden się zastosuje.

Huehuehue. Ciekawe jaki% fundacji/stowarzyszeń naprawdę robi dobrą robotę? Wrzucam w ramach ciekawostki jak może wygląda...
17/04/2023

Huehuehue.
Ciekawe jaki% fundacji/stowarzyszeń naprawdę robi dobrą robotę?

Wrzucam w ramach ciekawostki jak może wyglądać pomaganie zwierzętom w Polsce.
Petpatobiznes w pigułce.

I jak zwykle zachęcam do weryfikowania wszystkich zbiórek przed wpłata pieniędzy. Nie ważne czy chodzi o zwierzęta czy ludzi. Cześć społeczeństwa z platfmor typu Siepomaga, zrzutka, zrobiła sobie sposób na życie i zarabianie pieniędzy.

Bądźmy rozsądni w pomaganiu, tak swoją droga pomaganie może "spalić" pomagajacego, ale może o tym kiedy indziej.

B.

Wspieraj twórczość w Internecie - postaw kawę dla Czarna Lista! ✅ - W prosty sposób - Bez rejestracji - Bezpiecznie

Aż chciałoby się napisać: niech gryzą.Ale nie. Profilaktyka jest najlepszą forma leczenia (i najmniej kosztowną). Więc s...
05/04/2023

Aż chciałoby się napisać: niech gryzą.
Ale nie. Profilaktyka jest najlepszą forma leczenia (i najmniej kosztowną). Więc skoro lekarze weterynarii zajmujący się stomatologia ostrzegają, będę ostrzegać i ja.
Szkoda zębów.
Szkoda psów.

Polecam przemyśleniu.
Ja sama musiałam zweryfikować pogląd na temat gryzaków.
Skoro ja mogłam podumac nad tematem, to każdy może.

Zawsze, gdy w Internecie znajduję tego typu wiadomości, czuję wewnętrzny przymus posłania tego dalej w świat. Trzymajcie...
04/04/2023

Zawsze, gdy w Internecie znajduję tego typu wiadomości, czuję wewnętrzny przymus posłania tego dalej w świat.

Trzymajcie się tam wszyscy ciepło.

Za Muchą podaje:
podawajcie dalej telefony zaufania.
zapiszcie je sobie w telefonie. oby nigdy się nie przydały.
☎️Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
tel. 116 123
(poniedziałek-piątek od 14:00 do 22:00)
☎️Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
tel. 116 111
(7 dni w tygodniu, 24 h na dobę)
☎️ITAKA – Antydepresyjny telefon zaufania
tel. 22 484 88 01
(poniedziałek-piątek od 15:00 do 20:00)
☎️ITAKA – Telefon Zaufania Młodych
tel. 22 484 88 04
(dyżury psychologów od poniedziałku do soboty, od 12:00 do 20:00)

Adres

Gliwice
44-100

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy DOGtor Beata umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Widea

Udostępnij

O mnie

Witam Cię serdecznie w moim świecie, w krainie młodego lekarza weterynarii, który próbuje nie zwariować, budując swoją zawodową ścieżkę. Chcę Ci pokazać jak od kuchni wygląda weterynaria, pokazać moje (przede wszystkim) zawodowe rozterki, przybliżyć moją pracę oraz historie pacjentów, którymi miałam okazję się zajmować. Zapraszam do czytania. więcej znajdziesz na stronie: www.dogtorbeata.com