16/12/2024
Jestem winna kilka słów wyjaśnienia , dlaczego podjęłam decyzję o zmierzaniu do zamknięcia hodowli .
Tydzień temu , byłam zmuszona podjąć decyzję o usunięciu oczka u siedmiotygodniowego kociaka 🥹Poprzedzone to było kilkoma dniami walki o nie .
Do dzisiaj ( diagnostyka jeszcze w toku ) nie rozumiem co się zadziało . Niedziela dwa tyg. temu pojawiła się gorączka , reakcja była natychmiastowa , temperatura spadła , brak innych objawów , oczy czyściutkie .
Dwa dni później o północy dokarmianie , wszystko jest super , a o godz 8:30 ma oko jak balon . Ósmy rok doświadczenia , a ja czegoś takiego nie widziałam 🙈
Decyzja o operacji nie była łatwa , bo istniało realne zagrożenie życia , to 340 gram dzieciątko , nawet rurki do intubacji takiej nie było . Ogólna kondycja za to wyjątkowo dobra i taka została . Wstępna cytologia i badania krwi wskazały na ostry stan zapalny. Wybudzony , po 30 min był głodny jak wilk , ja za to nieżywa ze strachu ,zmęczenia . Milon myśli , pytań bez odpowiedzi 😔
Po co mi to wszystko ? Po co ja to robię ?
Po co mi ten stres ? Mam 55 lat i w nosie własne zdrowie , bo koty najważniejsze .
Coraz więcej we mnie iritacji ,gdy czytam jak to hodowcy dorabiają się na kotach. Ja jestem prawie zrujnowana psychicznie i finansowo , mimo , że pracuję , bo do hodowli tylko dokładam .
Wylałam morze łez nie raz , nie dwa , ale teraz coś we mnie pękło .
Tymczasem ..
Mały piracik to tytan , niesamowite jak bardzo ma silny organizm , apetyt i chęć rozrabiania dopisują .
Obiecałam zrobić zdjęcia kotom do adopcji , a ja nie mam sił się za to zabrać 🙈
Przepraszam wszystkich , którym to obiecałam .
Dziękuję też za mnóstwo wsparcia przyjaciołom , znajomym i moim kochanym kocim rodzinkom .💕