Zoopsycholog. Warszawa

  • Home
  • Zoopsycholog. Warszawa

Zoopsycholog. Warszawa Marta Kuhnke-Bernecka,
lekarz weterynarii, zoopsycholog. Konsultacje w zakresie niepożądanych zachowań psów i kotów, porady behawioralne.
(1)

Współpracuję z lecznicami:


25/06/2024

Pamiętacie post o tym dlaczego psy się tarzają?
Wilki też zaczynają od lewego policzka😁

W środku miasta też się trafiają fajne miejsca na spacer😁
21/06/2024

W środku miasta też się trafiają fajne miejsca na spacer😁

04/06/2024

Dlaczego psy się tarzają?
Bo lubią! 😜

A tak na serio to do końca nie wiemy.

Ewidentnie tarzanie się w trawie, śniegu, suchych liściach, czystej pościeli czy dla odmiany świeżo przekopanej grządce, padlinie czy odchodach innych zwierząt sprawia psom przyjemność.
Prawdopodobnie w przypadku trawy, śniegu czy piasku jest to rodzaj gimnastyki i okazania dobrego nastroju, może sposób dbania o higienę?

Czasem dzikie wywijasy nogami do góry mogą być przekazem dla innego psa np. "hej, wyluzuj, świat jest piękny!" (a niekiedy: "zobacz gościu, to mój kawałek trawnika" 😉? )

Również co do panierki z "perfum" zdania uczonych są podzielone - wg jednej z wersji jest to maskowanie naturalnego zapachu, żeby łatwiej podejść ofiarę, wg innej - wzmocnienie aromatu, żeby stać się atrakcyjniejszym dla innych psów (bo z pewnością nie dla opiekuna!🤢)

Z kolei tarzanie w czystej pościeli, na nowym posłaniu itp. to zapewne sposób na "oswojenie", "zapsienie" obco pachnących rzeczy.

Ciekawe jest to, że psy (nie wiem czy wszystkie, ale chyba wszystkie, które widziałam w takiej sytuacji) zaczynają wycieranie się o podłoże od lewego policzka😃

Mały piesek – duży problemBycie małym pieskiem w świecie stworzonym przez i dla dużych ludzi nie jest łatwe.Nie wierzyci...
15/05/2024

Mały piesek – duży problem

Bycie małym pieskiem w świecie stworzonym przez i dla dużych ludzi nie jest łatwe.
Nie wierzycie? Spróbujcie położyć się na chodniku i spojrzeć na otoczenie z poziomu, z jakiego zwykle patrzą yorki czy „ciułały”. Ogromne nogi, które w każdej chwili mogą nadepnąć, gigantyczne, nieobliczalne potwory na kółkach, wszyscy patrzą z góry, każdy pies jest większy...😱

A do tego ci wszyscy ludzie, którzy tak bardzo „kochają” małe pieski🤬.

Przecież małe pieski są takie urocze więc wszyscy chcą je głaskać, brać na ręce. Ludzie nie przejmują się czy zwierzak ma ochotę być dotykany, bo małe ząbki nie są groźne.

Mały piesek jest lekki więc można zignorować jego potrzeby, przestawić, przenieść, przeciągnąć.

Mały piesek nie ma wiele siły, nie pociągnie opiekuna na smyczy więc nie trzeba go wychowywać ani szkolić.

Małego pieska nie trzeba wyprowadzać regularnie na spacery bo przecież może załatwiać się na matę w domu.

Małemu pieskowi nie pozwala się na jakąkolwiek samodzielność bo przecież czyha na niego tyle niebezpieczeństw.

Małe pieski często bywają traktowane jak maskotki, zabawki dla dzieci, a nie żywe stworzenia.

Nie oszukujmy się - znalezienie równowagi między zapewnieniem małemu pieskowi bezpieczeństwa a umożliwieniem normalnego psiego życia to prawdziwe wyzwanie! (zwłaszcza gdy w otoczeniu nie brakuje tych co tak bardzo "kochają pieski")

Do każdego psa, niezależnie od wielkości, powinniśmy podchodzić z szacunkiem i zrozumieniem należnym żywej, czującej istocie.
Niezależnie od wielkości psa trzeba też poświęcić czas i energię na jego wychowanie, być uważnym na jego potrzeby. Pamiętać, że "niby taki pokemon, a jednak syn wilka"😉
Ale małe psy w dużym świecie wymagają od nas dodatkowej porcji wyobraźni i empatii. Bo to my, ludzie, stworzyliśmy miniaturowe rasy i my każemy im żyć w "niekomptybilnym" świecie.

07/05/2024

Nie jestem pewna co jest najbardziej frustrujące
- to, że po jeziorze nie da się biegać?
- że się rusza, ale nie można złapać? A może za mało się rusza?
- że fajnie jest pływać ale woda zimna?
- że coś tam unosi się na wodzie, ale żeby złapać trzeba skoczyć?
Życie pieska bywa takie trudne i pełne rozterek 😱

Wybiegi dla psów.Świetne rozwiązanie czy wynalazek szatana?Cel organizacji takich przestrzeni jest szczytny – bezpieczne...
19/04/2024

Wybiegi dla psów.
Świetne rozwiązanie czy wynalazek szatana?

Cel organizacji takich przestrzeni jest szczytny – bezpieczne, wygodne miejsce do swobodnej zabawy psów.
Ale, jak wiadomo, dobrymi chęciami piekło wybrukowane...😈

Po pierwsze takich naprawdę dobrych placów (duużych, podzielonych na przynajmniej dwie części, z wejściem typu śluza, dostępem do wody pitnej, bezpieczną infrastrukturą, przyjazną nawierzchnią i zacienionych) jest naprawdę niewiele.

Po drugie wygląda, że wstęp na takie place powinni mieć tylko opiekunowie po odpowiednim przeszkoleniu! Kompletny brak reakcji na niefajne zachowania swojego psa, błędne interpretowanie mobbingu jako świetnej zabawy, przedkładanie własnych potrzeb towarzyskich nad poczuciem bezpieczeństwa zwierzaka to codzienność takich miejsc😢.

Po trzecie – sytuacja w której pies ma kontakt z przedstawicielami swojego gatunku wyłącznie w formie szalonej zabawy na placyku to proszenie się o problemy😱! To tak jakby czterolatek spotykał rówieśników wyłącznie na imprezach urodzinowych w basenie z kulkami. Czy to daje szanse na tworzenie zdrowych relacji, zdobywanie prawidłowych umiejętności społecznych?

Po czwarte – ogrodzone wybiegi to czasem jedyna szansa na swobodne pobieganie psów z problemami (wpadających w panikę na każdy dźwięk, agresywnych, „polujących” na rowerzystów i biegaczy..). I super, tylko że wspólne, jednoczesne korzystanie z placu może nie być pozytywnym doświadczeniem ani dla „problemowca”, ani dla przypadkowo spotkanych psów. Oczywiście takie zwierzaki możemy spotkać wszędzie ale na placu zabaw dochodzi ograniczona przestrzeń wymuszająca wchodzenie w interakcje nawet z tym psem, którego normalnie nasz podopieczny ominąłby szerokim łukiem.

Po piąte – nieokiełznany kocioł emocji🤪! Już sam zapach setek innych psów skumulowany na niewielkiej przestrzeni może wywołać wyrzut adrenaliny. Do tego dochodzi ekscytacja spodziewaną imprezką. Spuszczamy psa ze smyczy i hulaj dusza, piekła nie ma! Oczywiście każdemu czasem potrzebne jest trochę szaleństwa, ale jeśli zwierzaki same nie potrafią się zatrzymać w zabawie i zabraknie człowieka, który w odpowiednim momencie powie „stop!” to fajna impreza szybko przerodzi się w chaos i zniszczenie. [Odwołam się do anegdotki z życia wziętej: nade mną mieszkali sąsiedzi z małymi dziećmi; dzieci, jak to dzieci, często bawiły się biegając i krzycząc; ale gdy bieganie i krzyki wchodziły na wyższy poziom mogliśmy zaczynać odliczanie kiedy zabawa przerodzi się w płacz]

Czy w takim razie place zabaw dla psów to samo zuo?
Mogę tylko odpowiedzieć moim ulubionym „to zależy”.
Zależy od samego wybiegu, spotykanych tam ludzi i psów, możliwości i potrzeb naszego zwierzaka, naszych umiejętności w odczytywaniu psich sygnałów.
Proszę tylko - zanim wrzucicie swojego podopiecznego w taką sytuację, pomyślcie czy to jest to, czego potrzebuje i w czym będzie czuł się dobrze.

17/04/2024

Porządki w papierach czy plac zabaw dla kota?😜

Warto czasem zastanowić się jak nasz zwierzak widzi świat, który go otacza.Wyobrazić sobie jak może odbierać różne bodźc...
03/04/2024

Warto czasem zastanowić się jak nasz zwierzak widzi świat, który go otacza.
Wyobrazić sobie jak może odbierać różne bodźce uwzględniając, że jego zmysły są duużo bardziej czułe niż ludzkie🤔

A potem zmienić w otoczeniu zwierzęcia to, co może mu przeszkadzać 😜

Może to być drobiazg (w naszym rozumieniu!)
Np. dwa numerki od szczepienia, metalowa adresówka i jeszcze blaszka z imieniem przyczepione do psiej obroży.
Dzwoniące psu bez przerwy przez cały spacer! Tuż przy uchu! 📣🔔🔔🔔

Uszanuj uszy swojego psa i nie funduj mu takiego zbędnego bombardowania dźwiękami 🙏

Zdrowych, szczęśliwych Świąt!
30/03/2024

Zdrowych, szczęśliwych Świąt!

26/03/2024

OD ŚRODY NOCNE NIEBO ZAROI SIĘ OD NIETOPERZY
– CO ZROBIĆ, GDY JAKIŚ WPADNIE DO MIESZKANIA?
Zespół biologów – specjalistów od nietoperzy, obsługujących całodobową nietoperzową linię pomocową PTOP „Salamandra”, szykuje się na pracowity okres. Na razie telefon dzwoni średnio 2–3 razy na dobę, jednak wkrótce rozgrzeje się do czerwoności. Wiosenna migracja nietoperzy ruszy pełną parą, a to oznacza m.in. wiele niespodziewanych wizyt latających gości w mieszkaniach. Jest to całkowicie niegroźne, ale warto wiedzieć, jak się w takiej sytuacji zachować.

Niektóre nietoperze są aktywne już od miesiąca. Polują na wczesnowiosenne owady i przemieszczają się z zimowisk do miejsc letniego bytowania. W schronieniach kolonii rozrodczych pojawiają się już pierwsze osobniki. Jednak za kilka dni (od ok. 27 marca 2024 r.) temperatura zarówno w dzień, jak i po zmroku na większości obszaru naszego kraju będzie przekraczała 10°C. To oznacza, że nawet gatunki najbardziej ciepłolubne zaczną się powszechnie budzić i definitywnie opuszczać zimowiska. Podczas przelotów, których długość może znacznie przekraczać 2000 km (np. z Hiszpanii do krajów bałtyckich), każdej nocy przed świtem muszą sobie znaleźć kryjówkę na dzień. Czasami wybór nie jest najtrafniejszy. Spragnieni wiosny ludzie zaczynają pozostawiać na noc uchylone okna, co bywa przez latające ssaki traktowane jako zaproszenie. Przez kolejne 2–3 tygodnie każdej nocy do setek mieszkań w Polsce wlecą pojedyncze nietoperze. Większość pozostanie niezauważona – schowają się w fałdach zasłon czy za szafą i kolejnej nocy, gdy tylko gospodarze wyłączą światło i pójdą spać, przez to samo uchylone okno polecą w dalszą podróż. Jednak w wypadku wykrycia nieproszonego gościa, reakcje ludzi bywają bardzo różne…

Coraz więcej Polaków wie co robić w takich sytuacjach, albo szybko znajduje odpowiednie wskazówki w Internecie. W wielu wypadkach pomaga (lepiej lub gorzej) straż gminna. Jednak wciąż zdarzają się przypadki działań zupełnie nieracjonalnych, jak spędzanie nocy w zamkniętej łazience z ręcznikiem na głowie i szukanie pomocy rano, po upewnieniu się, że nietoperz już po mieszkaniu nie lata.

Warto wiedzieć:
• nietoperze nie wplątują się we włosy (opowieści krasnoludków, że robią to babom jagom, są niewiarygodne);
• żaden nietoperz w Europie nie będzie próbował nas ugryźć (o ile nie chwycimy go gołą dłonią i nie będziemy trzymać, mimo że się wyrywa);
• ryzyko zarażenia się w Polsce od nietoperza europejską wścieklizną nietoperzową lub jakąkolwiek inną chorobą jest znikomo małe (porównywalne z szansą, że spadnie na nas meteoryt – ta sama skala potwierdzonych przypadków), a można je ograniczyć do całkowitego zera nie chwytając nietoperzy w gołe ręce.

Co zrobić, gdy nietoperz wleci wiosną do mieszkania?
1. Jeśli jest noc i zwierzę fruwa – należy zamknąć drzwi do innych pomieszczeń, wyłączyć światło, szeroko otworzyć okno i poczekać, aż wyleci (uwaga – wszystkie te kroki są potrzebne; np. przy włączonym świetle szansa, że samo opuści lokal, jest znacząco mniejsza).
2. Jeśli gdzieś leży lub wisi, chwytamy go do kartonika i wypuszczamy po zmroku. Dokładne opisy sposobów bezpiecznego chwytania i uwalniania, wraz z filmikiem instruktażowym, są podane tutaj: https://www.salamandra.org.pl/nietoperzechce.html.

W przypadkach nietypowych (np. nietoperz miał styczność z kotem albo jest ranny, osłabiony lub z innych przyczyn nie można go uwolnić) należy się skonsultować ze specjalistą. Można to zrobić między innymi pod numerem nietoperzowej linii pomocowej Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”: 604 83 65 83, pod którym przez całą dobę 365 dni w roku dyżurują eksperci.

-----------------------------------
Pomóż nam pomagać ludziom i nietoperzom w unikaniu konfliktów między nimi. Przekaż na ten cel 1,5% podatku (KRS 0000117212, więcej informacji tutaj: https://www.salamandra.org.pl/1procentpodatku.html), wpłać darowiznę (nr konta tutaj: https://www.salamandra.org.pl/kontakty.html), zostań wolontariuszem i uzupełnij sieć osób pomagających nietoperzom w całej Polsce (formularz wraz z opisem zasad tutaj: https://forms.gle/iTVreDVQXTMfYb15A).
-----------------------------------
Działania interwencyjne dotyczące nietoperzy w budynkach oraz poradnictwo telefoniczne do końca kwietnia 2024 r. prowadzimy w ramach projektu „GACEK – kompleksowy program podnoszenia świadomości społecznej na temat ekosystemów stanowiących siedliska nietoperzy”, dofinansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Mechanizmu Finansowego EOG i Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021 oraz z Budżetu Państwa.

Wiosna🌱Czas czesania piesków ku uciesze wron😁
25/03/2024

Wiosna🌱
Czas czesania piesków ku uciesze wron😁

Sama prawda🤷‍♀️
11/03/2024

Sama prawda🤷‍♀️

Mamy marzec, a w marcu pewne jest tylko to, że pogoda wydyma nas we wszystkich pozycjach Kamasutry i że koty zaczną odprawiać swoje porąbane rytuały godowe, które z jakiegoś powodu muszą obejmować darcie mordy pod moim balkonem. Pod tym względem puchate dranie przypominają studentów. Podobnie jak oni, koty przesypiają również dwie trzecie doby. Rzadziej na kacu, ale równie często na trawnikach pod blokiem. W tym miejscu podobieństwa się kończą, bo z pozostałego czasu koty aż jedną trzecią poświęcają na inne czynności higieniczne, czyli głównie lizanie sobie tyłka, w miarę możliwości na stole obok rosołu.

Co jak co, ale koci tyłek musi błyszczeć. To przy jego pomocy koty okazują ludziom sympatię, podstawiając go im przed twarz i czasami zawijając ogonem po nosie dla lepszego efektu. To w niego również możemy kota pocałować jeżeli czegoś od niego chcemy. Dranie doskonale rozumieją, co się do nich mówi, ale zwykle mają to w wylizanym do czysta poważaniu.

Co innego ludzie, którzy bardzo chcieliby zrozumieć, o co do diabła chodzi temu sierściuchowi. Niestety nie za bardzo idzie nam czytanie z pozycji kociej dupy. Dlatego specjalnie dla ludzi koty nauczyły się miauczeć. Co prawda miauczenia również ni w ząb nie kumamy, ale przynajmniej nas denerwuje.

O nieporozumienie z kotem jest niestety bardzo łatwo. Np. kiedy zwierzak przewraca się na plecy i nadstawia brzuszek do głaskania. Kot pokazuje w ten sposób, że jest zrelaksowany, ufa nam i że tylko jeden nieostrożny ruch dzieli nas od amputacji dłoni.

Tak, koty potrafią być przerażające. Szczególnie kiedy gapią się na człowieka, jakby chciały mu wyssać duszę przez oczy i to nie żeby ją zjeść, tylko pobawić się nią trochę, a potem zostawić krwawiącą gdzieś w kącie za meblościanką. Czasami jednak kot wpatruje się w człowieka i mruga powoli. W ten sposób okazuje uczucie oraz zaufanie. Albo ubliża nam, w alfabecie Morse’a. Z kotami nigdy nic nie wiadomo.

Mamy za sobą część szkalującą, pora na odrobinę nachalnej edukacji. Po pierwsze kota lepiej jest nie wypuszczać z domu. Wypuszczone koty żyją znacznie krócej od trzymanych w domu. To samo dotyczy drobnych zwierząt w najbliższym otoczeniu kota. Im bardziej kot jest wypuszczany, tym bardziej one nie żyją.

Kolejna sprawa dotyczy kastracji. Internet nie kłamie. Wasza najbliższa okolica faktycznie pełna jest samotnych mamusiek. Tak się jednak składa, że mają one cztery łapy i wąsa pod nosem. Jakbyśmy się nie spinali to nie dla wszystkich kocich półsierot starczy rodzin zastępczych. Lepiej jest więc zapobiegać.

W dodatku kastracja przedłuża średnią wieku kota. Szacuje się, że kastrowane kotki żyją o 39% dłużej, a w przypadku kocurów różnica wynosi aż 62%. Zabieg w przypadku kotek pomaga również zapobiegać różnym nowotworom.

Na razie to tyle o kocich dziwactwach, ale jeszcze kiedyś do nich wrócę. W końcu nie wspomniałem jeszcze o kociarzach, których grupy w świecie miłośników zwierząt są odpowiednikami bojówek piłkarskich. Wiem, o czym mówię, bo sam do jednej z nich należę. Dowody znajdziecie w komentarzu.

Dzisiejszy odcinek jest sponsorowany przez zdrowy rozsądek, godność człowieka oraz literkę A, jak „Akcja Sterylizacja”. To ogólnopolska akcja walki z nadpopulacją zwierząt domowych organizowana każdego roku w lutym, marcu oraz kwietniu. Więcej o akcji przeczytacie np. na fanpage’u kotkowo: https://www.facebook.com/kotkowo/posts/5249454818432708

29/02/2024

Papierosy straszliwie śmierdzą nawet, jeśli ma się ludzki, niedoskonały węch!
Pomyśl, jak bardzo śmierdzą psu!
Przeciętny przeciętny człowiek ma około 5-6 milionów komórek węchowych, pies 100-200!

Niestety, smród, który nie daje cieszyć się życiem, to nie największy ze wszystkich problemów związanych z paleniem.

Papierosy wywołują raka. Pies nie musi palic fajek za garażem, żeby się rozchorować, wystarczy, że pali psi opiekun, a piesek absorbuje sobie na różne sposoby toksyny z otoczenia.

Nie rób tego psu i kotu. Nie rób tego sobie

17/02/2024

Wszystkiego najlepszego w Dniu Kota!

❤
14/02/2024

Warm wishes

Zabawki dla zwierząt nie muszą mieć żadnych atestów dopuszczających do sprzedaży.Tzn producenci mogą wystąpić o znak jak...
22/01/2024

Zabawki dla zwierząt nie muszą mieć żadnych atestów dopuszczających do sprzedaży.
Tzn producenci mogą wystąpić o znak jakości (w Europie to LGA "Pet-proof"), ale nie jest on obowiązkowy.
Dlatego to na opiekunie spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo swojego pupila.
Uważajcie, proszę jakie zabawki kupujecie psom i kotom.
Zwróćcie uwagę na:
🔴 małe elementy, które mogą odpaść/zostać odgryzione i połknięte (plastikowe oczy, nosy itp)
🔴 długie cienkie nitki/sznurki (też się dadzą odgryźć!)
🔴 wypchanie z waty syntetycznej (lepsze trociny!), zwłaszcza jeśli macie szczeniaka, który wszystko pożera!
🔴 elementy z futerka, które da się wyskubać i połknąć (wylizać i połknąć w przypadku niektórych kotów!)
🔴 zabawki niedopasowane wielkością lub wytrzymałością do uzębienia i temperamentu Waszego zwierzaka (np. piłeczka pingpongowa dla kota tak, dla psa zdecydowanie nie!)

Zawsze, dając zwierzakowi nową zabawkę, warto jest mieć oko na to jak przebiega zabawa, czy pluszak nie "wybucha", czy od piłki nie da się odgryźć małych kawałków.

No i trzeba też pamiętać, że każda zabawka ulegnie zniszczeniu prędzej czy później i warto kontrolować jej stan.

Ps. Szarpak ze zdjęcia wytrzymał 10 minut🤦🏼‍♀️

"W promieniach słonecznych opalamy się"😉Miłej niedzieli!
21/01/2024

"W promieniach słonecznych opalamy się"😉

Miłej niedzieli!

🐧 niejedno ma imię 😉
20/01/2024

🐧 niejedno ma imię 😉

Dziś jest światowy Dzień Wiedzy o Pingwinach! Zatem wszystkiego dobrego :-)

Nic nie jest tak zajmujące dla kota jak mała dziurka, w której mogłaby się pojawić myszka.Dziesiątki (setki?) tysięcy la...
16/01/2024

Nic nie jest tak zajmujące dla kota jak mała dziurka, w której mogłaby się pojawić myszka.
Dziesiątki (setki?) tysięcy lat ewolucji pracowało nad stworzeniem perfekcyjnego łowcy gryzoni (i innych małych stworzeń). Jednym z przejawów tej specjalizacji jest uwaga jaką koty poświęcają wszelkim niewielkim otworkom, zwłaszcza, gdy coś się w nich rusza, szeleści, skrobie...
Warto to wykorzystywać w codziennej zabawie z kotem! Dajemy wtedy zwierzakowi szansę nie tylko na pogoń i złapanie ofiary, ale i na, obowiązkowe w kocim lańcuchu łowieckim, cierpliwe czajenie się.
"Myszce z dziurki" nie oprze się nawet najwybredniejszy leniwiec kanapowy 😉

Na zdjęciu moja osobista kotka czająca się na pasek od szlafroka przy otworze wentylacyjnym w drzwiach łazienki 😁

Tak wygląda pies, który właśnie usłyszał, że jedzie do lecznicy😱Bułeczka już po badaniach kontrolnych i usunięciu dwóch ...
12/01/2024

Tak wygląda pies, który właśnie usłyszał, że jedzie do lecznicy
😱

Bułeczka już po badaniach kontrolnych i usunięciu dwóch małych guzków.
Dziękujemy Przychodni "Płocka" i dr Agnieszce Chełmińskiej-Walerzak 😚

Nie ma jednego magicznego sposobu na wszystkie problematyczne zachowania psów i kotów. Nie ma nawet jednego magicznego s...
09/01/2024

Nie ma jednego magicznego sposobu na wszystkie problematyczne zachowania psów i kotów. Nie ma nawet jednego magicznego sposobu na ten sam problem u różnych zwierząt!
Każdy przypadek to jedyna w swoim rodzaju kombinacja temperamentu, doświadczeń, emocji, środowiska, relacji...
Każde zwierzę i każdy opiekun to inna historia, inne potrzeby, inne możliwości.

Dlatego mam taki dystans do wszelkich ogólnikowych porad typu „co zrobić gdy twój pies/kot...” i dlatego staram się unikać takiego podejścia w tym co publikuję.

Oczywiście to nie tak, że wszystko, co można znaleźć w internecie czy popularnych książkach to ZUO. Bardzo się cieszę, gdy moi klienci czytają, oglądają filmiki instruktażowe. Do niektórych filmów czy artykułów sama ich odsyłam.
ALE
- film z propozycjami zabaw dla psa czy kota to nie to samo, co produkcja sugerująca, że prezentuje „jedyną słuszną metodę”, którą MUSISZ stosować, ZAWSZE i WYŁACZNIE, i która NA PEWNO rozwiąże twoje problemy
- nie wszystkie treści, które można znaleźć (zwłaszcza w internecie) są oparte na czymś więcej (wiedzy? badaniach naukowych?) niż widzimisię autora 🫤
- wiele porad jest tak sformułowanych, że łatwo popełnić błędy przy ich stosowaniu, jeśli nie ma się już pewnej wiedzy czy doświadczenia (jak te nieszczęsne przepisy kulinarne, z których laikowi wyjdzie niejadalna pulpa zamiast pysznego ciasta, bo nie wspomnieli, że wszystkie składniki mają mieć tą samą temperaturę)
👉wreszcie to, na czym chciałabym położyć nacisk - nawet świetna metoda może się nie sprawdzić w konkretnym przypadku!

Np. dlatego, że to samo zachowanie może mieć zupełnie inną przyczynę i wymagać innego podejścia!
Demolowanie mieszkania przez psa podczas nieobecności opiekuna nie zawsze oznacza lęk separacyjny! Czasem to efekt frustracji, czasem nudy.
Siusianie poza kuwetę przez kota? 150 możliwych powodów!
Czy jesteś pewien, że wiesz co kieruje Twoim zwierzakiem, jakie emocje nim targają?
Super, gratuluję! Ja po 10 latach życia z moimi zwierzakami mam chwile niepewności i chętnie korzystam z porad znajomych po fachu, żeby spojrzały świeżym, niezależnym okiem😜.

Wprowadzanie w życie metod niedopasowanych do zwierzaka i problemu to w najlepszym wypadku – brak efektu, w najgorszym – pogorszenie sytuacji, utrata zaufania zwierzęcia, sfrustrowanie i zniechęcenie opiekuna do dalszych prób poprawy sytuacji.

Dlatego apeluję – nie eksperymentujcie na własnych zwierzakach! Lepiej wydać kasę na rzetelną pomoc od specjalisty, niż stosować metody "dla wszystkich", porady Goździkowej czy (najgorzej!) „fachofca” z forum internetowego, który przecież zna się najlepiej (przypominam o efekcie Dunninga – Krugera → osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie życia mają tendencję do przeceniania swoich umiejętności)

Czy to znaczy, że zoopsycholog/behawiorysta po jednej wizycie ZAWSZE jest w stanie idealnie zdiagnozować problem i dobrać metodę?
Zdarza się i tak (normalnie „ręce, które leczą”🧙‍♀️😉), czasem jednak dojście do sedna sprawy zajmuje więcej czasu. Ale to już temat na kolejny post 😜

30/12/2023

"Oj tam, przez godzinkę się poboją, nic im się nie stanie...". Czy rzeczywiście?

Odpalanie petard i fajerwerków w noc sylwestrową - dla nas chwila beztroskiej zabawy - to wyrok dla bardzo wielu zwierząt. Domowych i dzikich. Warto znać konsekwencje tej "niewinnej rozrywki".

Większość zwierząt słyszy dźwięki znacznie cichsze i o znacznie szerszym zakresie częstotliwości niż te słyszane przez człowieka, dlatego wybuchy petard są dla nich koszmarem. Fajerwerki mogą emitować dźwięki o natężeniu do 190 decybeli, petardy - do około 140 decybeli (dźwięki głośniejsze niż 120 decybeli powodują u człowieka ból ucha, a te powyżej 130 decybeli mogą trwale uszkodzić słuch). Fajerwerki i petardy wytwarzają więc podobny lub wyższy poziom hałasu niż startujące odrzutowce słyszane z odległości 30 metrów.

Pies słyszy odgłosy wystrzałów tak 3-4 razy głośniej niż człowiek, kot odczuwa je z mocą eksplozji bomb. Na nagły, silny dźwięk zwierzęta reagują paniczną ucieczką, próbując ukryć się przed nieznośnym bodźcem. Najgorszy jest długotrwały lub często pojawiający się hałas, który wywołuje u zwierząt niezwykle silny stres. Kiedy towarzyszy temu seria świetlnych eksplozji, strach się potęguje. Zwierzę próbuje się wyrwać z ogłuszającego huku, miota się między wybuchami i rozbłyskami, których nie rozumie i do znoszenia których nie przystosowała go ewolucja.

Psy zrywają się z uwięzi i potem błąkają się w obłędzie (według szacunków silny strach przed wystrzałami odczuwa ok. 45 proc. psów). Kto 1 stycznia jechał kiedyś przez Polskę, ten widział, jak ja, mnóstwo psów błąkających się po drogach lub zabitych przez samochody i leżących na poboczach. Koty uciekają, szukając cichego miejsca i wiele z nich nigdy nie wraca do domów: giną na zawsze, giną na drogach.

A przecież jest jeszcze mnóstwo innych zwierząt wokół nas. Są dzikie ptaki, które słysząc przerażający dźwięk w środku nocy, zrywają się w panice do lotu. Dla wielu z nich hałas okazuje się zabójczy i po sylwestrowej nocy można zobaczyć na ziemi ich sztywne ciałka. Żadnych widocznych obrażeń - zabił je stres, trauma, zawał serca (np. po pokazie fajerwerków w Arkansas w 2010 roku padło ponad 5000 ptaków). Są nietoperze, które - gwałtownie wybudzone z zimowej hibernacji - nie przeżyją szalonego lotu w zimowy chłód.

A sarny, dziki, zające, jelenie w lasach? "Przecież las jest daleko" - pomyśli wielu z nas. Nie za daleko dla zwierząt o słuchu wielokrotnie czulszym od naszego. A lasy miejskie, parki, ogrody zoologiczne? Mieszkające tam zwierzęta nie mają dokąd uciec, miotają się w potrzasku, wiele z nich wpada pod samochody na pobliskich drogach. Koszmar przeżywają też zamknięte w boksach i klatkach zwierzęta gospodarskie (badania pokazują, że wystrzałów petard boi się 79 proc. koni).

Naprawdę nie musimy strzelać. Dawno temu to robiliśmy sami. Od wielu lat daliśmy spokój. I wiecie co? Nie brakuje nam tego.

Źródła danych:
https://bip.czestochowa.pl/attachments/download/119009
https://assets.publishing.service.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/929122/fireworks-evidence-submission-rspca.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3199162/

📣Coroczna przypominajka przedsylwestrowa1️⃣ Zapewnij zwierzakowi (koty też mogą cierpieć z powodu hałasu!) jak najcichsz...
27/12/2023

📣Coroczna przypominajka przedsylwestrowa
1️⃣ Zapewnij zwierzakowi (koty też mogą cierpieć z powodu hałasu!) jak najcichsze, oddalone od okien miejsce (łazienka?);
👉 większość lubi zaszyć się w "norze" więc "buda" z kartonu, wyściełana i obłożona kocami czy gąbką może być dobrym rozwiązaniem (warto samemu wsadzić do środka głowę i sprawdzić, czy budka nie działa jak pudło rezonansowe!);
👉 włącz biały szum (np. wentylator) lub rytmiczną muzykę, która nieco zagłuszy odgłos wystrzałów

2️⃣. Zapoznaj psa czy kota z przygotowanym miejscem odpowiednio wcześnie!
Podaj mu tam przysmaki/gryzaka🦴, pokaż, że to super bezpieczna i przyjemna miejscówka😎

3️⃣. Daj swoje wsparcie!
👉jeśli zwierzę czuje się lepiej skulone na Twoich kolanach, pozwól mu się tam położyć;
👉 posiedź przy jego schronieniu, żeby wiedział, że jego człowiek czuwa i nie da zrobić krzywdy.
❌Zaszkodzić może za tonerwowe głaskanie/poklepywanie pupila, zaglądanie co chwila do jego azylu i pokrzykiwanie "nie bój się, nie bój się!😱 (sama ta wizja powoduje u mnie gęsią skórkę!) - taką osobę lepiej od psa odizolować, albo też usadzić w łazience z kieliszkiem szampana i relaksującą kolorowanką😉

4️⃣. Jeśli jest taka potrzeba - sięgnij po farmakologię
👉Gdy zwierzę się po prostu boi strzałów, ale nie wpada w panikę, nie odmawia spacerów w czasie okołosylwestrowym, wystarczą preparaty ziołowe lub oparte na alfa-kazozepinie.
👉Jeśli problem jest poważniejszy lepiej wybierz sie po leki przeciwlękowe do lecznicy. Ważne, żeby leki zacząć podawać jeszcze zanim pies zacznie się bać! Niektóre nawet kilka dni wcześniej.
👉W bardzo zaawansowanym lęku czy fobii dźwiękowej farmakoterapię powinno się zacząć nawet kilka miesięcy wcześniej, równocześnie z terapią behawioralną i różnymi technikami obniżającymi stres zwierzęcia (super, że coraz więcej opiekunów zgłasza się z wyprzedzeniem!👍)

5️⃣ Odpowiednio wcześnie wyprowadź psa na porządny spacer.
Za to gdy zdarzają się już pojedyncze wystrzały ograniczyć się do krótkich "kupo-sików" możliwie daleko od wszelkich placyków na których mogą działać domorośli pirotechnicy. Petarda odpalona tuż obok psa może spowodować poważną traumę ☹️

No i przede wszystkim nie strzelaj!
Uszanuj spokój i bezpieczeństwo nie tylko zwierząt domowych ale też dzikich ptaków, jeży, wiewiórek, saren, lisów i wszystkich stworzeń mieszkających w Twojej okolicy.

Życzę wszystkim wspaniałej zabawy bez lęku!

Zasłużonego, świątecznego odpoczynku. I samych miłych słów dzisiejszej nocy od Waszych zwierzaków!
24/12/2023

Zasłużonego, świątecznego odpoczynku. I samych miłych słów dzisiejszej nocy od Waszych zwierzaków!

Gdyby ktokolwiek w przedświątecznym amoku doznał "mgły mózgowej" czy jakiegokolwiek innego zaćmienia umysłu to ja tylko ...
15/12/2023

Gdyby ktokolwiek w przedświątecznym amoku doznał "mgły mózgowej" czy jakiegokolwiek innego zaćmienia umysłu to ja tylko przypominam

ZWIERZĘ TO NIE PREZENT!!!

Zwierzę to żywe, czujące stworzenie, które staje się członkiem rodziny!
Zwierzę to nie zabawka dla dzieci!
Zwierzę to nie chwilowy kaprys, czy obiekt do fotografowania pod choinką ale wieloletnie zobowiązanie!

Byłam, wysłuchałam, wyniosłam dużo wiedzy (i kilka reklamowych gadżetów od sponsorów😜)Tym razem kongres był chyba bardzi...
11/12/2023

Byłam, wysłuchałam, wyniosłam dużo wiedzy (i kilka reklamowych gadżetów od sponsorów😜)

Tym razem kongres był chyba bardziej skierowany do studentów i młodych lekarzy weterynarii niż specjalistów od zachowania, ale bardzo mnie cieszył nacisk, jaki kładli prelegenci na współpracę lekarzy i behawiorystów 👍🏻

Na śniegu będzie łatwiej😁
27/11/2023

Na śniegu będzie łatwiej😁

Oh the joy of winter walks…

DLACZEGO❓Dlaczego pies szczeka na wszystko, dlaczego kot sika na łóżko, dlaczego Azor demoluje mieszkanie a Mruczek atak...
08/11/2023

DLACZEGO❓

Dlaczego pies szczeka na wszystko, dlaczego kot sika na łóżko, dlaczego Azor demoluje mieszkanie a Mruczek atakuje domowników, dlaczego Kicia wylizuje brzuch a Burek zjada śmieci...

Oczywiście podstawowym wyjaśnieniem przyczyny zachowania mogą być są emocje: strach😱, smutek😢, radość😄, gniew😡, frustracja😠...
No ale dalej mamy kolejne „dlaczego” - skąd te emocje? Dlaczego tak reaguje gdy jest smutny, czy sfrustrowany?

No i tu tłumaczenie robi się bardziej skomplikowane bo możliwych wyjaśnień jest tyle ile zwierzaków z problemami.

1️⃣ Po pierwsze „ten typ tak ma” - każdy, zwierzęta też, mają pewne wrodzone skłonności do tego by reagować w określony sposób (np. z większą nieufnością, czy otwartością wobec świata, bardziej jak smutny Kłapouchy, czy radosny Tygrysek; już i natychmiast na każdy bodziec, czy najpierw myśleć potem działać). Już na tym etapie coś może pójść nie tak i urodzi się zwierzak z tendencją do silnego lęku, nadpobudliwości lub zachowań agresywnych.

2️⃣ Po drugie – to co mamusia z tatusiem przekazali w genach podlega szlifowaniu od samego początku. Od okresu prenatalnego, po życie dojrzałe każda istota podlega wpływowi otoczenia. W granicach wrodzonego „oprogramowania” przyjmuje różne strategie radzenia sobie, również z własnymi emocjami . Poprzez życiowe doświadczenia uczy się na co należy reagować strachem a czym można beztrosko się cieszyć. Uczy się też co przynosi choć chwilową ulgę w trudnych sytuacjach (gryzienie kapci? Nasiusianie na kanapę?)
Można coś tu zepsuć? O! Jeszcze jak!
Traumatyczne zdarzenia losowe, fatalne warunki życia, tresura oparta na strachu, wyuczona bezradność, brak właściwego wychowania i poczucia bezpieczeństwa – im wrażliwsze zwierzę tym większych problemów możemy się spodziewać.

3️⃣ Po trzecie – warunki życia.
Wyobraźmy sobie, że geny decydują czy zwierzak będzie z plasteliny, drewna, metalu czy innej materii. A wychowanie i środowisko, zwłaszcza w początkowym okresie życia, to rzeźbiarz nadający pewien kształt.
Kształt i wyjściowy materiał decydują o takich cechach jak np. emocjonalność, reaktywność, łatwość uczenia się nowych zachowań, dostosowywanie do nowych warunków, sposób reagowania na stres, ale także określają potrzeby i możliwości zwierzęcia.
A teraz pomyślmy co się będzie działo jeśli przez dłuższy czas zwierzę o konkretnym kształcie będzie ciągle trzymane w „niedopasowanej foremce”, czyli warunkach, które nie są dostosowane do jego potrzeb i możliwości, w których dotychczasowe sposoby radzenia sobie nie wystarczą ..
Chroniczny stres prędzej czy później zamanifestuje się zaburzeniami zachowania i/albo chorobami psychosomatycznymi.

Czy zawsze jestem w stanie stwierdzić w czym konkretnie leży problem?
Zdecydowanie nie! 🤷‍♀️
Najczęściej to mieszanka (wybuchowa!) z mniejszym lub większym udziałem różnych elementów.
Np. wrodzona(?) skłonność do reaktywności, utrwalona brakiem właściwego postępowania i życiowym doświadczeniem (bo np. szczekanie było opłacalne!) i podkręcona niezaspokojoną potrzebą ruchu (bo z reaktywnym psem nikt nie chce spacerować),
Albo lękliwość (od urodzenia czy z braku wczesnej socjalizacji?) plus warunki życia uniemożliwiające unikania najbardziej stresujących bodźców...

Czy bez jasnego określenia czy przyczyna leży w genach, braku socjalizacji czy traumatycznym wydarzeniu można skutecznie pomóc?
Zdecydowanie tak!👍
Jesteśmy ze zwierzęciem tu i teraz, nie w jego przeszłości. Nie ma znaczenia czy np. jego lęk przed mężczyznami wynika z błędów wychowawczych, czy tego, że ktoś go kopnął. Ważne, że tu i teraz odczuwa lęk, a my możemy mu pomóc.

Address


Opening Hours

Monday 09:00 - 19:00
Tuesday 09:00 - 19:00
Wednesday 09:00 - 19:00
Thursday 09:00 - 19:00
Friday 09:00 - 19:00
Saturday 09:00 - 14:00

Telephone

+48608525404

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Zoopsycholog. Warszawa posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to Zoopsycholog. Warszawa:

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Opening Hours
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?

Share