19/06/2023
Dziewczyny adoptowane z naszego DT szukają nowego domu. Kontakt w sprawie adopcji poprzez wiadomość - obowiązuje ankieta i umowa. Obecna opiekunka napisała o maluchach kilka słów i to najlepsza reklama 😁
"Domu szukają dwie samiczki – Tahani i Klementynka. Mieszkają w Poznaniu.
Obie mają około roku – Tahani jest trochę starsza (ur. w marcu 2022 r., a Klementynka w maju).
Obie ważą około 200 g – Tahani jest trochę cięższa.
Umaszczenie: Tahani piebald blue, Klementynka cream.
Klementynka straciła ogonek, ale ranka ładnie się zagoiła i kikutka nawet nie widać na futrzastej pupie 😊 W ramach profilaktycznych wizyt u weterynarza warto mieć dodatkowo na uwadze stawy jej tylnych łapek, którymi bardziej balansuje, żeby nadrobić brak oparcia, które dawałby ogonek.
Dziewczyny są do adopcji w duecie. Klementynka bardzo polega na Tahani. Są jak Flip i Flap. Jak Pinky i Mózg. A nawet jak dr Jekyll i pan Hyde 😉
Szukają domu bez dzieci, bo obie przy chwytaniu są niby luźne, ale jednak nie, i nie wystarczy ich po prostu trzymać delikatnie. Dziecięce dłonie mogą sobie nie poradzić z zablokowaniem im prób upadku. A bardzo próbują upadać.
Poza tym po człowieku chętnie chodzą, jak człowiek jest na podłodze 😉 Można pomiziać pod bródką, ale szybko im się nudzi i idą dalej. Tahani jest bardzo odważna i kontaktowa. Klementynka potrzebuje trochę więcej czasu, żeby się przekonać, że nowa osoba nie zamierza jej upolować i zjeść. Jak już czują się swobodnie, reagują na mówienie do nich i „klikanie” językiem, które oznacza, że będą rozdawane smaczne rzeczy, albo że będzie podstawianie noska do noska 😊
Z racji kształtu, koloru i bycia wiecznym dzieciakiem Klementynka jest nazywana Jajkiem – zwroty „Jajek”, „Jajcio”, „Jajula” zwracają jej uwagę 😊 Tahani kojarzy, że „Nini”/”Ninia” skierowane jest pod jej adresem.
Myszki szukają opiekunów, którzy przeprowadzali już udane łączenie koszatniczek i będą szybko reagować na pierwsze sygnały zbyt ostrych sprzeczek. I Tahani i Klementynka mają za sobą krwawe kłótnie z nowymi koleżankami. Na siebie wzajemnie tylko krzyczą o kołowrotek, gryzaki i czasami jedzonko (chociaż dostają porcje na różnych piętrach…).
Ważne jest również, żeby opiekunowie mieli sprawdzoną opiekę weterynaryjną – specjalistów, z którymi można się skontaktować w nagłych wypadkach, oraz gabinet/klinikę przyjmującą całodobowo, na wypadek ostrzejszych awarii wymagających szybkiego (czyli też w granicach maksymalnie godziny jazdy samochodem) uśmierzenia bólu. Oprócz sprawdzonych lekarzy weterynarii potrzebne jest też czujne oko, żeby zauważyć i reagować na wszelkie odstępstwa od normy. Tu uwaga do Tahani – czasami zakopuje warzywka i przychodzi wypatrywać kolejnych, ale jak nie dostanie nic rewelacyjnego, to potrafi się zreflektować i odszukać zakopany smakołyk. U niej takie zachowanie to raczej przejaw bycia cwaniaczkiem, niż kłopotów z apetytem/jedzeniem 😉 Oczywiście trzeba to potwierdzać regularnym ważeniem.
Na zdjęciach Tahani jest półśpiąca, bo w okresach aktywności trudno zdążyć ustawić na niej ostrość i zdecydowanie łatwiej nagrać filmik z jej udziałem, niż ją sfotografować 😉
Jeśli nowi opiekunowie będą zainteresowani wolierą z wyposażeniem, to mogą być zabrane („gratis”) z nowymi podopiecznymi.
Woliera ma wymiary: wysokość niecałe 160 cm, szerokość 76 cm, głębokość 45 cm."