KotFort

KotFort Dom tymczasowy dla kotów bezdomnych Dom tymczasowy dla bezdomnych kotów. Urzędujemy na warszawskim Muranowie. Olga
(8)

Jestem osobą prywatną, mam obecnie jednego swojego kota, Delicję, i niestety wciąż spore stadko kotów "tymczasowych" szukających domów na stałe lub przebywających u mnie na tzw. dożywociu (niemniej wszystkie koty w stabilnym stanie zdrowia można adoptować, po prostu nie ogłaszam tych najmniej adopcyjnych skupiając się na szukaniu domów tym z większymi szansami i młodszym). Możesz mi pomóc - ofiaru

jąc dom, wspierając karmą lub żwirem lub udostępniając ogłoszenia zamieszczane na stronie. Na potrzeby kotów prowadzone są dwie stałe zbiórki:
- na stado: https://zrzutka.pl/z/gdykotychoruja
- na Frankenkotka czyli Cycka: https://zrzutka.pl/z/skarbonkaskarbonka2
W imieniu kotów serdecznie dziękuję za każdą, nawet najmniejszą wpłatę

29/08/2024

150 kotów, 3 opiekunów x 8h dziennie - policzcie sami :'(

GRZECZNOŚCIOWOKomu kota? Kontakt w sprawie kotów: 883-222-692" [Warszawa, Mokotów] Ponad tydzień temu na spacerze spotka...
31/07/2024

GRZECZNOŚCIOWO

Komu kota?

Kontakt w sprawie kotów: 883-222-692

" [Warszawa, Mokotów] Ponad tydzień temu na spacerze spotkałam kotkę z młodymi. Dwa kociaki są zupełnie czarne a trzy rudo-białe. Codziennie je dokarmiam, ale nie jestem w stanie (posiadam już koty i malutkie mieszkanie) wziąć ich do siebie. Ich mama jest drobną, wielokolorową kotką, która jest wyjątkowo miziasta i kochana. Maluszki są już gotowe na rozłąkę z mamą. Trzeba działać szybko bo koty bytują w niebezpiecznym dla nich miejscu (budowa, ruchliwa droga, parking, nieprzychylni właściciele budek z jedzeniem). Boję się, że przez to, że w okolicy ludzie źle traktują te maluchy, ciągle je przeganiając i traktując z agresją - sprawią, że kotki stracą zaufanie do człowieka i zdziczeją.
Czy znajdzie się jakaś Dobra Dusza chętna do adopcji? A może chociaż na dom tymczasowy? Mogę złapać kotki i wziąć na siebie koszty weterynarza (niemniej kotki wyglądają na zupełnie zdrowe)."

Warszawo, kto ma miejsce na taki super dwupaczek? 😍 Zuo poleca takie umaszczenie 😈Byłam dzisiaj z Kraską u weta (Kraska ...
04/07/2024

Warszawo, kto ma miejsce na taki super dwupaczek? 😍

Zuo poleca takie umaszczenie 😈

Byłam dzisiaj z Kraską u weta (Kraska to siostra Kaniuka od dawna w domu stałym z bratem Kobuzem ), a tam...

No cóż za niespodzianka, takie cuda w klatce siedzą i zawracają głowy paniom doktor! One pracować nie mogą, bo dzieciaki chcą się bawić i przytulać 😻
Takie proludzkie zadatki na kotki 🥰
Uratujcie Panie doktor i zabierzcie im te pożeracze czasu (i karmy) 😊

Mają około 7 tygodni, są odrobaczone i szczepione. Używają kuwety. Chłopak i dziewczyna.
Kontakt w sprawie adopcji: dr Magdalena Welc, tel. 793939222

Kochani, ja znowu z przeprosinami za brak info wpadam 🙇‍♀️Cisza wynika z tego, że poza codziennym życiem, pracą i kuweta...
03/07/2024

Kochani, ja znowu z przeprosinami za brak info wpadam 🙇‍♀️

Cisza wynika z tego, że poza codziennym życiem, pracą i kuwetami, trochę mi się rodzinnie pokomplikowały sprawy. Tatuś mi się pochorował. Bardziej 😐 Niby wszystko już idzie ku dobremu, ale nadal zajmuje mi to sporo mocy przerobowych, tak pod kątem czasowym, jak i "myśleniowym". I nawet jak już znajdę wolną chwilę, żeby coś napisać, to po prostu mam wielką pustkę w głowie 🤯

W pierwszej kolejności "wiszę" Wam info na temat Salema.
Pamiętacie jeszcze Salema? I jego zbióreczkę? 💰

Otóż zbióreczka ma się fatalnie, bo wszystko wydałam 🥴 😈
Szczegółowe rozliczenie zamieszczę, jak się poogarniam, ale jakieś dwa tygodnie temu zrobiliśmy grubszą kontrolę, która pochłonęła ponad 500 zł. Złożyły się na to szersze badania krwi (ok. 200 zł), wizyty, kroplówki i leki (ponad 300), bo Salem cały czas je "w kratkę". Przy okazji wyszło nam też nadciśnienie, więc dostał dodatkowe leki do podawania 🙄
Problem z tym kotem jest taki, że jemu można leki tylko w żarciu podawać. Jest dość nieobsługiwalny.

Za resztę kasy kupiłam mu karmę na ok. miesiąc (311 zł, 4*16 Animonda Integra Sensitive Sama Wieprzowina).

No i tak konto Salema znowu jest prawie puste.
"Prawie", bo dwie dobre dusze pamiętają o nim bez przypominania 😘 Mamy tym sposobem 50 zł na zrzutce i drugie 50 u mnie na koncie (jako reszta z ostatniej wypłaty). A za tydzień kolejna wizyta, bo musimy zrobić kontrolę ciśnienia 🙄 I warto mieć coś w zanadrzu - w końcu kotek ma nadczynność tarczycy, alergię pokarmową, nadciśnienie i problemy z żołądkiem 😣
Kto byłby chętny dorzucić się do starego, czarnego, schorowanego kota o dość specyficznym charakterku, to link do zrzutki Salema znajdzie w komentarzu i w relacji (jak się uda). Z góry bardzo, bardzo dziękujemy za każdy wpłacony pieniądz! 💸🙏

Natomiast u moich kotów wszystko mniej więcej bez większych zmian. Napiszę w osobnym poście, jak znowu znajdę choć ciutkę weny 😉


😉

Są tacy, co mają trudny start w dorosłe życie. Są i tacy, którzy mają kiepską starość... A czasem jedni i drudzy mieszka...
05/06/2024

Są tacy, co mają trudny start w dorosłe życie. Są i tacy, którzy mają kiepską starość...

A czasem jedni i drudzy mieszkają pod jednym dachem i potrzebują pomocy, by móc przetrwać najtrudniejsze chwile...

Kot i człowiek są w najlepszych weterynaryjnych rękach (Cycek approved❣), tylko operacja już jutro, a nie ma jej jak opłacić 💰🥺

Koteł prowadzony w mojej lecznicy, tu nie ma żadnej ściemy w dokumentach i kwitach, wszystko pokazane w treści zbiórki 🧾

Pomóżcie 🙏 jeśli nie wpłatą, to chociaż udostępnieniami 🙏

Bardzo proszę o pomoc dla mojego 13-letniego kotka - ma na imię Minek, zdrobniale Minuś. W skrócie - to kotek, który choruje na nerki, serce, tarczycę oraz nawracające triaditis, a niedawno wykryto u niego guza prawego płata tarczycy który najprawdopodobniej powoduje wszystkie dokuczliwe te...

"Pan w tej koszulce nie wejdzie" [I nie ważne, że pan ma na smyczy dużego psa, który niekoniecznie kuma rozgrywki TKM i ...
29/05/2024

"Pan w tej koszulce nie wejdzie"

[I nie ważne, że pan ma na smyczy dużego psa, który niekoniecznie kuma rozgrywki TKM i może się nieźle wnerwić - pan ochroniarz zwyczajnie o tym nie ma pojęcia]

‼ UWAGA. Będzie długo, ale tak musi być. Zastanawiacie się pewnie, co dokładnie działo się przed i za bramami schroniska, 26.05, kiedy dyrektor Agnieszka Maciak, decyzją dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy Magdaleny Młochowskiej zamknęła schronisko próbując nie dopuścić do pokojowej manifestacji wolontariuszy. Zapoznajcie się z relacją jednego z wolontariuszy, będącego tego dnia w schronisku:

“Mogę być wam znany jako "Wolontariusz w rozdartej koszulce" - sytuacja, która miała miejsce dzisiaj jest karygodna, ale od początku.
Byliśmy dzisiaj razem z wolontariuszką z naszym Żurkiem (https://www1.napaluchu.waw.pl/pet/012303069/). Jest to pies, który niestety potrafi się przekierować (odreagować emocje na opiekunie, np. przez zachowania agresywne) nad czym mocno pracujemy, ale znamy realia - z tego powodu Żoro wychodzi na spacery W KAGAŃCU I NA DWIE SMYCZE. Spacer sam w sobie był bardzo udany, jednak jak wracaliśmy to usłyszeliśmy od kilku wolo, że wszystkie bramy zamknięte. "Pewnie jakiś pies zwiał, przeczekamy chwilę w altance". No więc poszliśmy do altanki, posiedzieliśmy tam kilka minut czekając i pytając przechodzących wolo, czy brama już otwarta. Dostawaliśmy jednoznaczne odpowiedzi "Nie", ale i tak w nieskończoność siedzieć nie można więc poszliśmy w kierunku tylnej bramy - gdzie potwierdziło się, brama była zamknięta, jednakże nikt nie wiedział dlaczego. Ochrony w stróżówce brak i zero informacji. Czekamy. W jednym momencie koleżanka z grupy zaśmiała się w żartach "Dyrektorka obraziła się na koszulki i zablokowała schronisko" - w tamtym momencie wizja takiej teorii spiskowej bardzo mnie rozbawiła, jednak teraz uważam, że ten żart zestarzał się jak mleko na słońcu. Czekaliśmy z bardzo już zdezorientowanym i zaniepokojonym Żurkiem kolejne dłużące się minuty w upale, nie wiedząc już co zrobić. W pewnym momencie zauważyliśmy, że ludzie spod tylnej bramy zniknęli, ale nadal nie widzieliśmy żeby ktokolwiek wychodził. Dziwne, ale dobra, trzeba sprawdzić. Podeszliśmy do bramy, a tam nadal założony łańcuch - zauważyliśmy dwie wolontariuszki idące wewnątrz schronu więc pada pytanie:
- "Otwierają już?"
- "Zaraz może otworzą, na razie wpuszczają pojedyncze osoby furtką"
- "Złapali już tego psa?"
- "Jakiego psa?"
- "A to nikt nie zwiał, dlaczego zamknęli bramy?"
- "Pani Dyrektor postanowiła zatrzymać wejście/wyjście w schronisku, bo zauważyła koszulki"
- "Żartujesz"
- "Nawet zatrzymała autobus i ludzie tam z psami siedzą i nie mają co zrobić"
- "My musimy wejść tędy, bo mamy psa jak widać" (dla przypomnienia 40 kg Owczarek Anatolijski w kagańcu i na dwie smycze)
- "Musicie chyba niestety iść do furtki"

Tak więc, bardzo zdenerwowani i bardzo martwiący się o bezpieczeństwo jak również dobre samopoczucie naszego podopiecznego (który słabo znosi zbliżenia z psami, nic nie mówiąc o dużych ciasnych zgrupowaniach psów) poszliśmy do głównej bramy.

Zobaczyliśmy ogrom ludzi, no i niestety musieliśmy robić slalom między nimi, mając ogromną nadzieję, że nic złego się nie wydarzy. Ku chwale Żurka na szczęście slalom udał się bardzo ładnie, szybko czmychnęliśmy do furtki i jeden ochroniarz otworzył nam furtkę, żebyśmy mogli wejść. Kierując Żurka ostrzegaliśmy wszystkich, żeby dali nam przestrzeń, bo już miał wystarczająco dużo stresu i szliśmy w kierunku bramki oddzielającej teren BA od Pawilonów (tam gdzie kiedyś był Pikachu). Zadowoleni z Żurka idziemy szybszym krokiem, kiedy ja nagle i dosłownie odbijam się od ściany. Ścianą tą był ochroniarz, którego pierwszy raz widziałem na oczy, a który nagle zagrodził mi drogę. Po sekundzie otrząśnięcia się słyszę "Pan w tej koszulce nie wejdzie".
- "Proszę Pana my musimy odprowadzić psa"
- "Dobrze, ale Pan w tej koszulce nie wejdzie" - powiedział, odpychając mnie ręką
- "Widzi Pan, że mamy psa w kagańcu?!"
[doszliśmy do bramki w płocie przy koszach, gdzie ochroniarz stanął w bramce i nie chciał puścić nas dalej]
- "Pan w tej koszulce nie wejdzie"
- "Dobrze, to niech Pan weźmie smycz i odprowadzi go ze mną."

Ja w tym momencie pomyślałem - psa trzeba odprowadzić, PÓŁ GODZINY SIEDZIAŁ, NIE WIEDZĄC CO SIĘ DZIEJE, a teraz jest jeszcze blokowany po BARDZO STRESUJĄCEJ DLA NIEGO SYTUACJI... jak w koszulce nie, to bez koszulki. W tamtym momencie, żeby móc ulżyć mojemu podopiecznemu zostałem zmuszony do publicznego obnażenia się w miejscu do tego nieprzeznaczonym!!

Nie wiem, czy to presja dziewczyn, które zaczęły nagrywać, czy może moja nieskazitelna logika, czy też pomoc jednego z opiekunów, który wychodząc zza ochroniarza ze słowami w stanowczym tonie głosu "Człowieku, rozumu trochę - wchodzą ze mną a Ty masz ich wpuścić.", próbował oczyścić nam drogę, czy może jednak zbitka tego wszystkiego naraz - ale podziałało i ochroniarz zszedł nam z drogi. W eskorcie opiekuna mogliśmy WRESZCIE odprowadzić podopiecznego do boksu...

Niestety historia happy endu nie ma, bo na tyle na ile Żoro zachował się iście cudownie w całej tej - jeszcze raz BARDZO STRESOWEJ DLA NIEGO - sytuacji, to niestety nie odbiło się to bez echa, bo od razu po wejściu do boksu zwymiotował ze stresu.

To na szczęście koniec mojej historii, co nie zmienia faktu, że nie jestem jedynym, któremu coś takiego się przydarzyło. To co się dzisiaj wydarzyło to wyczyn w zupełności nie na miejscu, zagrażający ludziom i psom, bez wyczucia na potrzeby naszych podopiecznych, jak również ubliżający i bezprawny.

Osobiście mam duże problemy z moim wizerunkiem, samooceną i tym bardziej z moją nagością. To że zostałem zmuszony do rozebrania się w miejscu publicznym i to jeszcze w taki sposób, jest dla mnie bardzo krzywdzące i czuję, że moja prywatność została tutaj na polecenie Pani Dyrektor bardzo mocno naruszona.

Jeżeli ktoś mi powie, że "Nie musiałeś się rozbierać, po prostu mogłeś nie wejść", to odpowiedź mam jedną - żeby uniknąć mojemu podopiecznemu dodatkowego stresu, i uchronić postronnych przed ew. przekierowaniem - czułem że zostałem postawiony w tej sytuacji bez innego wyjścia.”

"Ale my obiecujemy, że się nie poddamy! Będziemy publikować ogłoszenia adopcyjne psów i kotów czekających na nowe domy w...
28/05/2024

"Ale my obiecujemy, że się nie poddamy! Będziemy publikować ogłoszenia adopcyjne psów i kotów czekających na nowe domy w warszawskim schronisku ponieważ uważamy, że schronisko jest dla tych zwierząt tylko przystankiem w drodze do domu! W tej kwestii też nie zgadzamy się z Panią Maciak, która uważa, że w schronisku należy zapewnić zwierzętom opiekę odżywotnią."

No jeśli to ostatnie jest prawdą, to rzeczywiście grube pomysły ma nowa pani dyrektor 😨

Kochani!
Zapewne zastanawiacie się, dlaczego nie informujemy o terminach akcji Adoptuj Warszawiaka?

Cóź, nie informujemy ponieważ nowa dyrektor schroniska na Paluch Pani Agnieszka Maciak nie jest zainteresowaną akcją! Cytując dyrektor Maciak uważa, że wydarzenie nie przekłada się na poziom atrakcyjności i adopcje.
Pani Maciak szuka formuły, która przyniesie wymierne korzyści.

Ale my obiecujemy, że się nie poddamy! Będziemy publikować ogłoszenia adopcyjne psów i kotów czekających na nowe domy w warszawskim schronisku ponieważ uważamy, że schronisko jest dla tych zwierząt tylko przystankiem w drodze do domu! W tej kwestii też nie zgadzamy się z Panią Maciak, która uważa, że w schronisku należy zapewnić zwierzętom opiekę odżywotnią.

A teraz dla cierpliwych trochę historii jak to wszystko się zaczęło.
Akcję wymyśliły wolontariuszki i przekonały do swojego pomysłu dyrektora Henryk Strzelczyk a była Dyrektor Dejnarowicz się zgodziła. Na pierwszej akcji na warszawskiej "patelni" było może z 15 piesków wraz z wolontariuszami. Na miejsce dotarliśmy własnymi samochodami, taxówkami a nawet komunikacją miejską :D. Ale jak się chce to się da a nam bardzo się chciało!
Adoptuj Warszawiaka miało na celu przypomnienie mieszkańcom miasta, że całkiem niedaleko jest schronisko w którym na domy czeka ok. 3500 tysiąca zwierząt!
W 2015 roku kiedy zaczęło się Adoptuj Warszawiaka do schroniska przyjęto: 2 444 psy i 1 113 koty!
Dzięki akcji i zaangażowaniu wszystkich wolontariuszy rok 2015 zakończyliśmy z 938 psami i 35 kotami z czego adoptowano 1 744 psy i 957 kotów! Liczby mówią same za siebie!

W ramach Adoptuj Warszawiaka wolontariusze byli wszędzie! W kinach, restauracjach, parkach, stacjach telewizyjnych, radiach, komunikacji miejskiej. Przez 9 lat Adoptuj Warszawiaka przełożyło się na o wiele mniejszą ilość zwierząt w schronisku co oczywiście przekłada się na ich warunki bytowe. Przez tyle lat dyrektor Strzelczyk promował akcję Adoptuj Warszawiaka i wspierał w tym wolontariat.

Dziś dowiadujemy się, że nasza akcja jest nic nie warta i jej po prostu nie będzie. Czy dyrektor Maciak jest po prostu dziwna, czy nie zna akcji, czy jest leniwa czy po prostu ma za zadanie zwalczyć wolontariat nie wiemy ale wiemy, że wolontariusze są w tym schronisku dla psów i kotów i nie! Nie pójdziemy do innego schroniska jak nam zaleca dyrektor Maciak!

Dlatego protestujemy, informujemy o wydarzeniach i złożyliśmy skargę w Ratuszu u prezydenta Trzaskowskiego.

Bardzo Was prosimy o wsparcie, inaczej nasze psy i koty zostaną bez promocji i jak w 2015 roku będą umierać w schronisku. W 2015 roku umarło 112 psów i 89 kotów (statystyki są na stronie schroniska - https://tiny.pl/9877n )

Zachęcamy do śledźenia profilu SOS Paluch gdzie informujemy na bieżąco o wszystkim!

Grafika Kasia Masala nasza wieloletnia wolontariuszka, która przez wiele lat tworzyła wszystkie materiały oraz grafiki.

Łapa

W głowie się nie mieści, jak można w tak krótkim czasie zdemolować coś, co było wypracowane przez lata i działało. Dział...
27/05/2024

W głowie się nie mieści, jak można w tak krótkim czasie zdemolować coś, co było wypracowane przez lata i działało.

Działało coraz lepiej :(

Drodzy Obserwatorzy,❤️❤️❤️👁

Zawsze liczymy i jesteśmy wdzięczne za Wasze wsparcie, a w tym momencie będzie ono dla kocich podopiecznych szczególnie ważne❗️❗️

👉👉Od tej pory wszystkie nasze działania promujące koty z Palucha będziemy realizować na tym profilu, a dla kotów przebywających w domach tymczasowych - na profilu Grupa Pomocy Kotom MRAU. 👈👈

Decyzją dyrekcji schroniska na Paluchu kocie wolontariuszki bez słowa wyjaśnienia zostały usunięte ze współtworzenia facebooka Schroniska na Paluchu. 🤯🤬😱😭
Dziwnie zbiegło się to w dniu poparcia przez wolontariuszki manifestacji wolontariuszy podczas Warszawskiego Dnia Zwierząt.

Profil Schronisko Na Paluchu został założony i prowadzony przez psich wolontariuszy i z czasem, stał się głównym profilem Schroniska na Paluchu.

Pracowałyśmy nad kocimi postami na tym profilu od 10 lat. Bez przerw, codziennie redagowałyśmy kocie posty, odpowiadałyśmy na Wasze pytania, wiadomości, wrzucałyśmy filmiki i zdjęcia.💪💪

To naszą odpowiedzialnością było reklamowanie kotów na tym profilu - często pilnych i chorych. Dzięki tym postom, Waszym udostępnieniom, reakcjom i komentarzom udało się znaleźć domy setkom kotów. Profil miał ogromne zasięgi, na które ciężko pracowało przez lata kilka osób (psi wolontariusze, poprzedni dział promocji).☺️

Schronisko na Paluchu nigdy nie zgłaszało uwag do naszej pracy.

Niezależnie od nastrojów w schronisku - zawsze umieszczałyśmy tam treści zgodne z misją schroniska.

Wczoraj odebrano nam tę możliwość. 🤯🤯🤯W tym momencie profilem zarządzają wyłącznie pracownicy. Dzisiaj rano - jak od lat to miało miejsce, żaden koci post nie został opublikowany.

Usuwane są również nieprzychylne komentarze pod postami. CENZURA.

Zostajemy na Kotach z Palucha. ☺️☺️☺️To nasze miejsce, którym zarządza wyłącznie grupa wolontariuszy. Będziemy dbać o to, żeby przekazywać Wam jak najbardziej rzetelne informacje na temat kotów, dzielić się z Wami informacjami o naszych podopiecznych.

Ich zdjęcia, opisy - nadal muszą iść w świat. 🌎Nie zabierzemy im szansy na bycie zauważonymi.

Bardzo dziękujemy psim wolontariuszom za chęć wsparcia kocich podopiecznych na profilach psich grup. 😍

Wolontariusze od wielu lat to główna siła napędowa warszawskiego Palucha Schronisko Na PaluchuTo oni są motorem niemal w...
27/05/2024

Wolontariusze od wielu lat to główna siła napędowa warszawskiego Palucha Schronisko Na Paluchu

To oni są motorem niemal wszystkich zmian na lepsze. To oni walczą o poprawę bytu paluchowych zwierząt, o wprowadzanie kolejnych i kolejnych poprawek w ramach istniejącej infrastruktury, o powstawanie nowej, o to, by pobyt zwierzaków w schronisku stał się znośniejszy i możliwie najkrótszy. To oni stoją za masowymi akcjami informacyjnymi i adopcyjnymi, a nawet edukacyjnymi. I wreszcie to oni wyciągają zwierzaki do domów tymczasowych, gdy ich stan zdrowia nie daje szansy na przeżycie w schronisku.

Można się z nimi nie we wszystkim zgadzać, można mieć inne zdanie czy nowe pomysły na lepsze funkcjonowanie wolontariatu, ale nie można traktować ich, jak tanią siłę roboczą bez prawa do decydowania o losach placówki, nie można zatykać im ust metodami naruszającymi prawa człowieka i prawa obywatelskie. Metodami siłowymi, kojarzącymi się z najgorszymi reżimami.
Nie można też traktować miejskiego schroniska jak prywatnego folwarku dyrekcji. SOS Paluch
https://www.facebook.com/sos.paluch/posts/pfbid0nQRKgrF4v8u3DMp5SHLVkd9mBpKD8VXu4ijEjdeu8mGuC5c2PJykirckifvk1Fgnl

W komentarzu wrzucę link do skargi złożonej do Prezydenta Miasta, w której dość szczegółowo opisane jest stanowisko wolontariatu. Należy zawsze wysłuchać obu stron, ale obecna dyrekcja Palucha nie raczy poinformować o tym, jak sytuacja wygląda z jej strony, a jej oświadczenie składa się z ogólników, pustosłowia i rzucania niczym niepodpartych oskarżeń o łamanie prawa przez wolontariuszy 🤷‍♀️ Ostatnie oświadczenie do wglądu w Aktualnościach paluchowej strony www

Z całego serca dziękuję Wam za hojne wpłaty na salemową zbiórkę 😍Dzięki Wam Salem może w spokoju dożywać swych dni w jed...
22/05/2024

Z całego serca dziękuję Wam za hojne wpłaty na salemową zbiórkę 😍

Dzięki Wam Salem może w spokoju dożywać swych dni w jedynym domu, jaki zna 🏡 🌳

Uzupełniłam treść zbiórki i dodałam w aktualnościach rozliczenie najnowszego badania krwi i wizyt kontrolnych. Badania się bardzo poprawiły od poprzednich, a chłopak czuje się na tyle dobrze, na ile się da w jego wieku ;)
Ma odstawiony antybiotyk i kroplówki, a następna wizyta z kontrolą krwi za miesiąc 📅

Ulżyło mi, że kroplówki i antybiotyki odstawione, bo to rzeczywiście twardy zawodnik jest 😂 Dobry chłopak, ale uparty 🤭 Nie da sobie w kaszę dm***ać 😉

Zapraszam do dalszego wspierania Salema (link do zbiórki w komentarzach).
Można chłopaka objąć opieką wirtualną ustawiając na Zrzutce wpłatę cykliczną (rodzaj zlecenia stałego) choćby na drobną kwotę. Ziarnko do ziarnka i zbierze się 💰

Zrzutka nie pobiera prowizji od wpłat i normalnych wypłat (trzeba tylko odhaczać wpłacając stosowne pola 😉), więc 100% Waszych wpłat finansuje Salema 🐈

Raz jeszcze ogromne dzięki! ❣

I na koniec nieśmiało przypomnę, że nieustająco zbieramy też na rehabilitację innego czarnego seniora, Brzdąca, oraz na jego kumpli (link również w komentarzu).


Kocia długość życia znacznie się wydłużyła i raptem okazało się, że koci kregosłup i stawy są wprawdzie cudem mechaniki,...
17/05/2024

Kocia długość życia znacznie się wydłużyła i raptem okazało się, że koci kregosłup i stawy są wprawdzie cudem mechaniki, ale chyba obliczonym na mniejsze przebiegi 😉

Popatrzcie na kręgosłupy Waszych mruczków drugiej młodości i w razie czego reagujcie, bo to pomaga 😍

U nas to tak zawsze.Albo nic się nie dzieje i nie ma o czym pisać, albo... Taka sytuacja 🙄Kotek Salem. Nie, szczęśliwie ...
17/05/2024

U nas to tak zawsze.

Albo nic się nie dzieje i nie ma o czym pisać, albo... Taka sytuacja 🙄

Kotek Salem.
Nie, szczęśliwie nie u mnie i zróbmy wszystko, żeby tak pozostało. Kotek Salem całe życie był jedynakiem, moje stado - a raczej to, co z niego zostało 😥 - już tego nie zniesie. Ja też.

Kotek Salem jest chyba jakimś duchowym krewnym Czorcika - tarczycowy, zepsuty, z zapaleniem żołądka i - delikatnie rzecz ujmując - z charakterkiem 🙄
Potrzebuje Waszej pomocy, by móc zostać we własnym domu. Pomocy głównie finansowej, bo z fizyczną jakoś damy sobie radę (zresztą jak jest kasa, to i fizykę łatwiej ogarnąć, bo głowa tak nie puchnie). Ten własny dom jest może i bardzo skromny, ale własny i kochający...

Kolejną wizytę mamy wyznaczoną w poniedziałek - to będą badania krwi za ok. 135 zł, kontrola, kolejne leki. Pewnie ok. 200 zł za całą wizytę zapłacimy. I nie ukrywam, że chciałabym już to pokryć ze zbiórki. Przynajmniej częściowo. Pani się naprawdę spłukała wyciągając Salema z kryzysu.

Damy radę? 🙏 Specjalna Salemowa Zbiórka: https://zrzutka.pl/tpttvs
Bo starych drzew się nie przesadza... 🌳

Czorcik nigdy nie uznawała półśrodków. Była mistrzynią testowania granic oznaczalności różnych parametrów w labach i żad...
16/05/2024

Czorcik nigdy nie uznawała półśrodków.

Była mistrzynią testowania granic oznaczalności różnych parametrów w labach i żaden inny znany mi kot nie potrafił tak z przytupem doprowadzić się na skraj tęczowego mostu, żeby magicznie stamtąd wrócić, a wszystko w ciągu jakichś pięciu dni.
Jeśli koty mają 9 żyć, to ona wykorzystała pewnie z 19...

Ale jak się w końcu poddała, to równie spektakularnie... W ciągu dwóch dni przeszła ze stanu "nie jest dobrze, ale stabilnie" do stanu "a dajcie mi wszyscy święty spokój, dalej nie jadę"...

Kompletnie odmówiła dalszej walki 🥺

I pobiegła rozrabiać z siostrami: Czarcikiem, którą pożegnaliśmy dwa lata temu.
Isuzu i Iveco, które pozostały w fundacji, też już na Czorta czekały. Wszystkie siostry znowu razem... Bawcie się dobrze, dziewczyny! 💔

[na kolejnych fotach Czorcik i Czarcik, jak były młodymi, pięknymi i szalenie rozrywkowymi Dziabołkami; nie mam niestety fotek Iveco i Isuzu]

Chyba już mogę odetchnąć z ulgą, chociaż pierwsze dni nie były najłatwiejsze 🥺Ale wczoraj dostałam zdjęcia po tygodniu i...
13/05/2024

Chyba już mogę odetchnąć z ulgą, chociaż pierwsze dni nie były najłatwiejsze 🥺

Ale wczoraj dostałam zdjęcia po tygodniu i, jak widać, chyba się kotku podoba 😻
Co ma mu się w kocim raju na wyłączność nie podobać? 🤭

Bemol na razie będzie rozpuszczonym jedynakiem (należy mu się!), a potem to się zobaczy 😉

Przed wyprowadzką Bemol dostał od naszej Pani Doktor full przegląd i konsultacje internistyczno-dietetyczną na nową drogę życia 😻 Bardzo dziękuję! 💞

A Bemolowi życzmy wszyscy powodzenia i dłuugiego, zdrowego i spokojnego życia w nowym domu 🏡 pod okiem nowej kochającej Mamy 😻

A nas zostało na pokładzie 9️⃣ + ja 😊 I jakby tak ktoś jeszcze Zuo przytulił... 🙄😏

Bardzo Wam dziękuję za szybki odzew na poprzedni post 😍Mamy zapewnione wygodne transporty na fizjoterapię, dzięki czemu ...
10/05/2024

Bardzo Wam dziękuję za szybki odzew na poprzedni post 😍

Mamy zapewnione wygodne transporty na fizjoterapię, dzięki czemu Brzdąc nie stresuje się więcej, niż to absolutnie niezbędne 🥰 Hojnie wsparliście także zrzutkę, więc w poniedziałek na przypominający masażyk zabierzemy jeszcze Cycucha, bo znowu zaczyna warczeć na własny tyłek ;) Jak się ma jedno bioderko bardziej, to ono czasem dokucza.

Brzdącowi fizjoterapia wyraźnie pomaga! Może jeszcze nie jest całkiem nowym kotkiem, ale zrobił się zdecydowanie bardziej interaktywny ;)
Więcej chodzi, żwawiej i mniej kuleje, częściej się przemieszcza i lepiej skacze, bo mu się łokcie zaczęły znowu zginać (wprawdzie matka by wolała, żeby na razie w ogóle nie skakał, ale nie da się mieć wszystkiego 🤷‍♀️). Nawet jak śpi, to w bardziej kocich pozycjach 😻 I w kuwecie też najwyraźniej jest poprawa, bo jakoś nie mogę zidentyfikować urobku 🙃

Nie przypuszczałam, że tak szybko będzie widać efekty i to tak wyraźne 😻

Bardzo Wam dziękuję, bo bez Waszej pomocy to by było niemożliwie! 😍🙏
Szczególne podziękowania lecą do Hani i Marzeny oraz pani Doroty 💞



A na foci Brzdąc i ręce-które-leczą (jakby mi ktoś parę lat temu powiedział, że będzie można z tym kotkiem takie cuda wyczyniać, to bym śmiechem zabiła 😂)

Pisałam już w relacji, ale pewnie zaraz zniknie ;) Poszukujemy z Brzdącem pomocy w transporcie na trasie Muranów (Nowoli...
07/05/2024

Pisałam już w relacji, ale pewnie zaraz zniknie ;) Poszukujemy z Brzdącem pomocy w transporcie na trasie Muranów (Nowolipki) - Łomianki (Kiełpin) - Muranów (Nowolipki).

Żeby laseroterapia miała sens, musi być prowadzona minimum 3x w tygodniu, a my tam zbiorkomem jedziemy 1-1,5 godziny w jedną stronę (tramwajem 30 minut i autobusem 25, a autobus co 20 minut, więc albo jesteśmy 15 minut za wcześnie, albo 5 za późno). A potem powrót...

Raz w tygodniu to pół biedy, ale boję się, że Brzdąc oszaleje mając 3 takie wycieczki w tygodniu 🥺
Wprawdzie jeździ na lekach wyciszających, które dodatkowo działają przeciwbólowo, ale mimo wszystko to ciężka sprawa dla koteczka 🥺

W tym tygodniu jesteśmy zapisani jeszcze na środę (jutro, 8 maja) i na piątek (10 maja) na godzinę 12. W środku dnia jeździmy, żeby w korkach nie utknąć ;) I dodatkowo widzę, że o tej godzinie jest miejsce do zaparkowania pod gabinetem. Ale na kolejne wizyty możemy próbować dopasować się w innych godzinach, żeby wszystkim pasowało.

Urządza nas nawet jednorazowa lub dorywcza pomoc 🐾 Uber krzyczy sobie prawie 40 zł w jedną stronę i trochę nas nie stać na dodatkowe 240 tygodniowo ☹ Już sama terapia będzie kosztowna (w komentarzu wrzucę link do zrzutki, jakby ktoś chciał się dorzucić do brzdącowych stawów)...

Czy nie dałoby się tego gdzieś bliżej załatwić?

No cóż, może by się dało, ale... Bardzo niewiele bliżej albo z o wiele gorszym dojazdem ;) A najczęściej jedno i drugie. Jakoś tak się składa, że wszystkie rehabilitacje mieszczą się na obrzeżach miasta 🙄 Albo mają fatalny dojazd zbiorkomem, bo np. trzeba jechać metrem, a jazdy metrem z kotami unikam jak ognia z powodu hałasu.

Ale przede wszystkim bardzo bym nie chciała zmieniać miejsca, do którego jeździmy, bo w Katefizjo - Rehabilitacja Zwierząt mamy w jednym miejscu fachowość i doskonałe podejście, chyba wszystkie możliwe opcje fizjoterapii, a przy tym niezwykłą ciszę i spokój 😍

Jeśli ktoś miałby możliwości i chęci pomóc nam czy to regularnie, czy choćby jednorazowo, okazjonalnie, albo nawet tylko w jedną stronę, to zapraszam do kontaktu ✒ Będziemy bardzo wdzięczni z Brzdącem 😻😍

Co robić w przypadku spotkania z nietoperzem? 🦇[Do zapisania lub zapamiętania, bo nie wiadomo kiedy, może się przydać 😉 ...
28/04/2024

Co robić w przypadku spotkania z nietoperzem? 🦇

[Do zapisania lub zapamiętania, bo nie wiadomo kiedy, może się przydać 😉 ]

"W przypadku jakiejkolwiek sytuacji związanej z nietoperzami możemy zadzwonić np. pod całodobowy numer nietoperzowy Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody SALAMANDRA 604-83-65-83. Eksperci wypytają o szczegóły, czasem poproszą o przesłanie zdjęć, następnie udzielą potrzebnych informacji. Jeśli trzeba, skontaktują z lokalnym specjalistą lub instytucją, albo pomogą zorganizować dla zwierzaka transport."

BLISKIE SPOTKANIA Z NIETOPERZAMI – DZIAŁAĆ CZY NIE?
Poniższy artykuł został sprowokowany przez kilkanaście zgłoszeń otrzymanych przez nas w ciągu ostatnich 24 godzin. Przez najbliższy, długi majowy weekend, będzie ich jeszcze wiele. Spotkanie z nietoperzem może przydarzyć się każdemu. Mieszkają w pobliżu ludzi przez cały rok. Zarówno w wypróchniałych dziuplach w drzewach, jak i coraz częściej we wszelkiego typu budynkach. W miastach i wsiach co najmniej okresowo występują wszystkie z 27 gatunków żyjących w Polsce. Jak się takim wypadku zachować?

Nietoperz leżący na ziemi lub zawieszony gdzieś nisko na nią to prawie zawsze zwierzę z jakiegoś powodu wymagające specjalistycznej pomocy. Natomiast dla osoby, która go znajduje, to często pierwszy taki przypadek w życiu. Na szczęście nie musi samodzielnie decydować, jak w tej sytuacji postąpić. Ocena stanu dzikiego zwierzęcia wymaga doświadczenia, a nietoperze to ssaki bardzo nietypowe. W przypadku jakiejkolwiek sytuacji związanej z nietoperzami możemy zadzwonić np. pod całodobowy numer nietoperzowy Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody SALAMANDRA 604-83-65-83. Eksperci wypytają o szczegóły, czasem poproszą o przesłanie zdjęć, następnie udzielą potrzebnych informacji. Jeśli trzeba, skontaktują z lokalnym specjalistą lub instytucją, albo pomogą zorganizować dla zwierzaka transport. Obecnie w różnych rejonach Polski jest coraz więcej osób mających doświadczenie w pomaganiu nietoperzom. Rośnie też liczba miejscowości, w których funkcjonariusze ekopatrolu straży gminnej przyjmują zgłoszenia dotyczące nietoperzy, a stan zwierzęcia oceniany jest przez wykwalifikowanego lekarza weterynarii.

Po co reagować?
Jeśli nietoperza znaleźliśmy poza budynkiem w miejscu dla niego niebezpiecznym, np. na ziemi albo bardzo nisko nad nią, oznacza to, że najprawdopodobniej nie może on latać. Takie zwierzę bez pomocy często nie przeżyje. O ile w lesie czy z dala od siedzib ludzkich można uznać, że zapewne jest to sytuacja naturalna, jeden z przejawów powszechnego cyklu życia i śmierci, to inaczej przedstawia się to na terenach zabudowanych czy często uczęszczanych przez ludzi. Po pierwsze – w większości wypadków taki nietoperz jest poszkodowany właśnie w wyniku działalności człowieka. Po drugie – pozostawiony samemu sobie zapewne wkrótce będzie miał do czynienia z innymi przedstawicielami gatunku Homo sapiens – do części z których imiesłów „myślący” powinien być uzupełniony o przysłówek „inaczej”. Zagrażać będą mu także koty, pojazdy i inne wytwory naszej cywilizacji. Jeśli zaś nietoperza znajdujemy w pomieszczeniu, w którym byśmy się go nie spodziewali (np. naszym mieszkaniu, sklepie czy inny lokalu regularnie użytkowanym) – zapewne jest to osobnik zabłąkany, mający trudności z uwolnieniem się.
Wypuszczenie takiego napotkanego nietoperza w lesie czy bunkrze prawdopodobnie nie poprawi jego sytuacji. Chory, ranny, wycieńczony czy osłabiony nie będzie mógł zdobyć pokarmu i zginie. Pod specjalistyczną opiekę powinno też trafić każde zwierzę, które miało bezpośredni kontakt z kotem i może być ranne, nawet jeśli w chwili znalezienia nie ma ono kłopotów z poruszaniem się. W przeciwnym wypadku zapewne padnie na ogólnoustrojową infekcję w ciągu kilku dni.

Najpierw zabezpiecz!
Nietoperz zauważony gdzieś w dzień, niezależnie od pory roku i pogody, zwykle będzie na początku niemrawy i odrętwiały. Jest to typowe dla tych zwierząt z naszej strefy klimatycznej i może nie mieć związku z jego ogólnym stanem. O ile tylko nietoperz nie jest skrajnie wycieńczony, rozbudzi się w ciągu kilku - kilkudziesięciu minut od chwili pierwszego kontaktu. Wówczas może nagle stać się bardzo aktywny i ruchliwy, a nawet zacząć latać. Jeśli skutecznie odleci – pozostaje nam mieć nadzieję, że sobie poradzi, ale jeśli mimo prób nie odleci lub wyląduje nieopodal, będzie to zwykle oznaczało, że jego stan mu na to nie pozwala.
Dlatego aby pomóc najlepiej jest w pierwszej kolejności zauważonego nietoperza zabezpieczyć. Ewentualnie tuż przedtem warto my zrobić komórką zdjęcie – może się przydać przy dalsyzhc konsultacjach. Oczywiście żadnych dzikich zwierząt, w tym nietoperzy, nie należy dotykać gołymi rękami. Jest to ogólna, bardzo dobra zasada bezpieczeństwa. Pomagając należy pamiętać również o sobie. Schwytać zwierzaka możemy np. poprzez zagarniecie go do zamykanego pudełka. Jeśli zabezpieczenie z jakiś przyczyn jest niemożliwe, najlepiej go nie ruszać, tylko od razu skontaktować się ze specjalistą.
Gdy już zamkniemy nietoperza w kartoniku, możemy spokojnie poszukać informacji, skontaktować się ze ekspertami i zadecydować o dalszych działaniach. Zwierzę w tym czasie nie zniknie, nie przemieści się np. w głąb budynku ani nie dozna krzywdy ze strony ludzi lub innych zwierząt. Zamknięte może spokojnie poczekać na przyjazd straży gminnej lub zostać przetransportowane do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt.

Gdzie uzyskać poradę?
Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody SALAMANDRA od 5 lat obsługuje całodobową nietoperzową linię telefoniczną. Korzysta z niej coraz więcej osób. W roku 2023 odebraliśmy ponad 1000 zgłoszeń. W całej Polsce nietoperzom pomagają też dziesiątki specjalistów i coraz liczniejsi wolontariusze. Powstają też kolejne ośrodki rehabilitacji udzielające pomocy także nietoperzom. Dzięki nim wszystkim sposób traktowania w Polsce poszkodowanych nietoperzy coraz mniej odbiega od tego, na jaki ze strony ludzi mogą liczyć ptaki.

Jak inaczej można pomóc?
Każdy możne nam pomóc pomagać ludziom i nietoperzom w unikaniu konfliktów między nimi:
- przekaż na ten cel 1,5% podatku (KRS 0000117212, więcej informacji TUTAJ https://salamandra.org.pl/1procentpodatku.html);
- wpłać darowiznę (np. przez BLIK na nietoperzowy numer alarmowy 604836583, nr konta do przelewów TUTAJ https://salamandra.org.pl/kontakty.html );
- zostań wolontariuszem i uzupełnij sieć osób pomagających nietoperzom w całej Polsce (formularz wraz z opisem zasad TUTAJ https://forms.gle/iTVreDVQXTMfYb15A );
- udostępniaj w mediach społecznościowych apele o pomoc w transporcie poszkodowanych nietoperzy i treści edukacyjne publikowane na naszym profilu https://www.facebook.com/PTOP.Salamandra .

-----------------------------------------------------------------
Działania informacyjne dotyczące nietoperzy prowadzimy min. w ramach projektu „GACEK”, dofinansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Mechanizmu Finansowego EOG i Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021 oraz z Budżetu Państwa.

Address


Alerts

Be the first to know and let us send you an email when KotFort posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to KotFort:

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?

Share