02/04/2024
Coraz mocniej widać rozwój nowych nurtów szkoleniowych i filozofii życia z psem, podejścia do psa i jego nauki. Od skrajnie behawiorystycznych, gdzie psa traktuje się jak maszynę na żetony, do skrajnie wolnościowych (jedno wyrasta z drugiego), gdzie nie wolno robić z psem nic poza długimi, luźnymi spacerami i spotkaniami z innymi psami. Ten drugi nurt, który zyskuje coraz więcej uznania, z jednej strony ma rację: za mało nasze psy, szczególnie miejskie mają dekompresji i kontaktów z normalnymi psami, z drugiej zaś strony, jak to skrajność, demonizuje wszystko inne.
Gdzie w tym wszystkim są sporty kynologiczne, czy nauka sztuczek? Chyba zawsze im się trochę dostaje, z jednej skrajnej strony pies ma się słuchać, a nie pajacować, z drugiej skrajnej strony mówią, że to tresura cyrkowa i zarzucają trenerom, że sztuczkami i gapieniem się na smakołyk chcą rozwiązywać problemy behawioralne.
Poczytajcie moją analizę na temat tego, czy sztuczki i nauka psich sportów są etyczne.
Sztuczki/psie sporty TO NIE:
ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW BEHAWIORALNYCH
REMEDIUM NA REAKTYWNOŚĆ
JEDYNA FORMA SPĘDZANIA CZASU Z PSEM
KONIECZNOŚĆ dla wszystkich psów
GŁODZENIE PSA (mam nadzieję)
CYRK (i przemoc)
Na naukę psów różnych “nienaturalnych” w przyrodzie zachowań, jak właśnie sztuczki, patrzymy zapewne negatywnie przez pryzmat historii. Nie da się ukryć, że niechlubnie przyczynił się do tego cyrk, w którym tresuje się dzikie zwierzęta i psy przy użycia bata i przemocy, łamania psychiki itp. Oliwy do ognia dolewa wojskowo-policyjna dyscyplina, pruski dryl, w którym masz słuchać się i ślepo wykonywać rozkazy, a nauka nowych zachowania kojarzy się z przyciskaniem do ziemi psa i totalną awersją (oraz brakiem samodzielnego myślenia). Jednak sposób, w jaki uczymy psy (specjalnie nie mówię, że trenujemy, czy szkolimy) zmieniał się mocno na przestrzeni lat, przeszedł przez nurt pozytywny (jak to niektórzy mówią skrajnie pozytywny), mocno “naukowy” i mamy obecnie do wyboru dziesiątki sposobów wzmacniania zachowań, wyboru i dostosowywania się pod psa dostateczne, by etycznie i z przyjemnością dla obu stron nauczyć go nowych zachowań. Nakładanie presji to już nie tylko fizyczna przemoc, czy psychiczne tortury, nie musimy psa głodzić, a nawet możemy dać mu wybór i podjęcie decyzji, czy w ogóle chce z nami pracować.
Jest to bardzo ważny aspekt psich sportów- możliwość podjęcia decyzji przez psa w nowoczesnym nauczaniu.
Zauważmy, że gdy mamy do czynienia z psami ratowniczymi, policyjnymi, terapeutycznymi- mamy tendencję do nazywania ich bohaterami, którzy pracują w służbie człowieka. Jednak ich praca nie jest ich wyborem- zostały tam wrzucone przez nas i nauczone odpowiednich zachowań, a nie po to, by ratować kochane dzieci per se. A praca psów sportowych, czy robiących "sztuczki" to jest dokładnie ta sama praca- bo pies nie kategoryzuje jej jak ludzie, tylko robi to, co mu pokażemy i zaproponujemy. Dlatego tak ważne jest etyczne nauczanie, oparte na pozytywnych wzmocnieniach i mądrze dobranej presji, której pies jest w stanie podołać i wyciągnąć z niej naukę. Zgoda na trening, dobór aktywności umysłowej pod preferencje psa- niezależnie czy jest to “praca” czy tylko sport, cała ta "nauka" musi być w zgodzie z psem.
Według mnie sporty kynologiczne powstały w celu... ciekawego i aktywnego spędzania czasu z psem. No i na pewno ludzie żądni wiedzy, niesieni wewnętrzną ciekawością ciągle odkrywają ich nowe aspekty, ulepszają i udoskonalają, by były bezpieczniejsze i jeszcze bardziej dostosowane do psa.
Zatem, sporty kynologiczne z założenia nie są sztywną formalnie pracą w służbie człowieka, tylko czymś, co robimy z psem razem, by dobrze spędzać czas i ja staram się je właśnie tak traktować. (Co oczywiście nie znaczy, że robimy coś na odwal się i nie podchodzimy do tego “poważnie”). Nie jest to zatem aktywność, która ma nam przynieść jakiś zysk, w rozumieniu np. rozwiązania problemów behawioralnych, tylko ma nam przynieść fun. Często z psami bardzo lękliwymi stosuję naukę sztuczek jedynie w celu poprawienia komfortu życia- robienia czegoś przyjemnego, rozwijającego umysłowo, coś, co cieszy psa na tym smutnym łez padole.
Dodatkowo wszystkie sporty kynologiczne, czy aktywności typu sztuczki nastawione są na współpracę, bycie drużyną z naszym psem i pośrednio cementują naszą więź- robimy coś wspólnie, czerpiąc z tego korzyść- rozwój intelektualny.
Jednak aby pies mógł w ogóle podjąć z nami takie zadania, musi czuć się dobrze, być wypoczęty, zdrowy, nie odczuwać bólu, lęku i mieć do nas zaufanie.
Sporty kynologiczne powstały też w celu zaspokojenia potrzeb psychoruchowych psów ras użytkowych, które nie są użytkowane w pracy i dla których luźne spacery po lesie świńskim truchtem nie są wystarczającą aktywnością.
CZY PSY LUBIĄ UCZYĆ SIĘ SZTUCZEK/ TRENOWAĆ SPORTY?
Psy od wieków mieszkają z człowiekiem, nie są zwierzętami dzikimi a udomowionymi, mają doskonałe zdolności adaptacji do naszych warunków, rozumieją słowa, a nawet zdania w kontekstach (które nie zawsze dają im nagrodę/korzyść- a po prostu łapią zależności). Dodatkowo psy posiadają popędy, szczególnie rasy hodowane w tym celu. Dlatego też lubią biegać, zapie*dalać, kopać doły, wchodzić w nory, węszyć, gonić, rozgrywać, zabijać, nosić w pysku, taplać się w błocie, pływać, skakać, eksplorować (każdemu wedle uznania).
Te potrzeby, jak i zdolności intelektualne, predysponują je do nauki nowych, złożonych zachowań, których możemy je nauczyć, mimo że ani nie są nam do niczego potrzebne, ani nie są ważne w życiu. Są to zachowania często wielopoziomowe np. pies robi 2-3 (nienaturalne) czynności jednocześnie.
Porównałabym to z potrzebami ludzi do odkrywania nowego, ciekawości, czerpania przyjemności z nauki samej w sobie. Why not sztuczki i sporty kynologiczne? Każdy, kto odpowiednio dobrał psu aktywność umysłową, powie, że według niego pies LUBI robić te rzeczy i się uczyć, nawet jeśli robi to dla korzyści, to nauka sama w sobie jest przyjemna. Niech dobrym przykładem będą tu psy, które normalnie są dość wybredne przy jedzeniu, a w czasie nauki chętnie jedzą np. granulat, bo jest on znakiem umownym między nami, a nie jedynym aspektem, dla którego pies podejmuje pracę). Zbyt wiele lat siedzę w sportach, żeby ktoś mi wmówił, że mój pies (czy te, które znam czy uczyłam) nie lubi się uczyć i tego nie potrzebuje.
Kiedy sztuczki i sporty są wartościowe dla psa?
Kiedy my lubimy ich uczyć i być w treningu
Kiedy mamy dobrą relację z psem
Kiedy pies ma balans między treningiem intelektualnym a np. dekompresją, swobodnymi spacerami i eksploracją
Kiedy pies jest zdrowy, nie odczuwa bólu
Kiedy nie odczuwa z naszej strony nadmernej presji psychicznej, złości, negatywnych emocji
Kiedy nie jest wygłodzony
Kiedy trening przeprowadzimy tak, by pies powoli osiągał w nim sukces, uczył się na błędach i nie ponosił ciągłej porażki
Kiedy aktywność umysłowa dostosowana jest do preferencji i popędów psa (np. border collie może robić nosework i detekcję, ale nie jako jedyną aktywność umysłową).
Kiedy nauka to zabawa (nawet, jeśli to praca).
SZTUCZKI I SPORTY KYNOLOGICZNE DADZĄ WAM:
STYMULACJĘ UMYSŁOWĄ PSA
ROZWÓJ KOMUNIKACJI (ZAAWANSOWANA ROZMOWA MIĘDZY TOBĄ A PSEM)
ŚWIETNĄ ZABAWĘ (POD PEWNYMI WARUNKAMI)
FORMĘ SPĘDZANIA CZASU Z PSEM, JAKO TEAM
HOBBY, PASJĘ
DLA NIEKTÓRYCH PSÓW SUBSTYTUT PRACY UŻYTKOWEJ