19/12/2024
Dziwne czasy nastały, gdy się słyszy, że ktoś myślał, żeby jechać na jakieś szkolenie, ale obawiał się opinii publicznej, reakcji ludzi, jeśliby się okazało, że tam był. Serio. A okazałoby się. No bo zdjęcia, relacje w mediach społecznościowych. I wydałoby się. A wtedy co?
I to nie jest science fiction. To fakt. Nie każdy ma odwagę jechać na dane szkolenie/seminarium w obawie przed opinią innych. Tym bardziej gdy jest to szkolenie, które prowadzi osoba, o której zdanie ma internet skrajnie podzielone.
Zatem napiszę to jeszcze raz. Najmniej w życiu boję się ludzi z otwartymi umysłami. Takich, którzy myślą, zadają pytania, szukają, a nawet tym bardziej pojadą usłyszeć, poznać, zobaczyć kogoś, z kim się potencjalnie nie zgadzają. Psi świat wpadł w pułapkę polaryzacji. Widząc reakcje ludzi na niektóre posty, treści mam wrażenie, że wiele osób wybrało drogę jakiegoś "jednego nurtu". Następuje pewnego rodzaju radykalizacja ideologiczna. Sama nie wierzę w to, co piszę. Bo piszę przecież o ludziach i psach. A nie o polityce, religii, strategi wojennej. Nie wiem jak to w ogóle możliwe, że można być aż tak 'bardzo bardzo tak' albo 'bardzo bardzo nie'. Bo moje doświadczenie jest zgoła inne. Im dłużej w tym siedzę, im więcej niby wiem, tym szerzej patrzę i mam często więcej wątpliwości. W myśl powiedzenia "im dalej w las tym więcej drzew". Tak, byłam na dwudniowym semi u Filipa Wąsa. Chętnie posłuchałabym też Pani Sylwii Najsztub. Teraz organizowane są konferencje dotyczące dobrostanu psów, ktore zrzeszają naukowców z różnych dziedzin kynologii. Jeszcze chętniej posłuchałabym Michele Minunno. Kilka lat temu wzięłam udział w serii webinarów online Minunno. I wiecie co? Dopiero teraz jestem gotowa, by wrócić do tego materiału. A! Byłam jeszcze na BATcie Grishy Steward w Warszawie. Zrobiłam COAPE. Kurs trenerski ATA. Ale najbardziej to bym chciała posłuchać na żywo Shauna Ellisa, gościa, który przez dwa lata żył razem z wilkami. Albo żeby coś więcej napisał jeszcze z tego pola swoich doświadczeń. Już od dawna myślę czy by nie zrobić live, na którym opowiedzialabym Wam, co ten człowiek wysnuł ze świata wilków o świecie psów.
Zapisać jednio, dwa, może trzy zdania, z którymi mi po drodze. Nawet jeśli resztę uznałabym za wartą wyrzucenia do wiedzowego kosza. Albo zachwycić się większością treści? Stwierdzić, że nie, nie po drodze nam z widzeniem danego tematu. Albo tu i tu myślimy podobnie. Im bardziej coś jest w odbiorze kontrowersyjne tym bardziej budzi moją ciekawość. Bo lubię myśleć. Zderzać swoje doświadczenie z wiedzą innych.
Po każdym kroku na drodze swojej edukacji będąc młodszą i jeszcze mniej doświadczoną chłonęłam daną teorię i często zafascynowana pod wpływem tego, co zobaczyłam i usłyszałam powtarzałam pewne treści jak pauga. I żyłam szczerze daną ideą intensywnie przez jakiś czas. Aż do kolejnej. Jeśli można było sprawdzałam ją w praktyce. I tak mój Rolek przeszedł eksperymentalnie różne etapy mojego rozwoju w psiej branży. Po latach choćby patrząc na niego wiem CO DZIAŁA, a co jest NIE WARTE wdrażania. I tą wiedzą dzielę się, jeśli jest potrzeba. Bo trzeba Wam wiedzieć, że nie wszystkie teorie na dłuższą metę działają. Nie wszystkie są dobre dla wszystkich psów. W praktyce jeden osobisty pies raczej nie dźwignie wszystkich trendów. A jeśli dźwignie, to może tego nie wytrzymać.
Teoretycznie mogę sobie sprawdzić każdą ideę, drogę. Poczytać. Posłuchać. Przyjrzeć się uważnie. Przemielić. Przedyskutować. Podejść krytycznie. Pojechać. Poznać. Przypominam, że krytycznie oznacza "co tak, co nie". Mogę przesiać swoje ziarno od swoich plew przez moje subiektywne sito:
- swojej własnej osobowości
- swoich doświadczeń
- swojego psa/psów
Dziś każdy kolejny obszar nowe wiedzy nie wyklucza już całkiem poprzedniego. To raczej przypomina koszyk różnych obszarów wiedzy, do którego coś się wkłada, a coś przekłada. Czasem też coś się przeterminuje i trzeba wyrzucić. Czasem z czasem jakieś szkolenie/semi zyskuje miano tego „doświadczenia wstydu” i wolelibyśmy, aby nas tam nigdy nie było. To normalne. Zdarza się. Wyrzucone pieniądze.
Czas i doświadczenie robią swoje.
Dlatego od otwarcia książki Cesara Millana (a mam ich kilka na półce) nie stanę się taka jak on. A od czasu spędzonego na semi z pracy z psami agresywnymi nie zrobię się inna. Już nie na tym etapie. Nie w tym wieku. Stąd pewne treści na tym etapie życie pasują nawet lepiej niż wcześniej. Szczególnie te które wymagają krytycyzmu.
Psy w hotelu traktuje ja jak i cała ekipa Szeptuna z największą delikatnością. Bo tę delikatność mamy po prostu w sobie. To jest naturalne. Tego nie musieliśmy się uczyć. I tego nie da się zaudawać.
Piszę to wszystko, bo naprawdę usłyszałam o ludziach, którzy w obawie o reakcję społeczną nie pojechali na semi. To przykre. I bardzo bardzo dziwne. Dwa, że jedna z osób tutaj napisala, że czuje się oszukana, że ja Ciocia Szepcia, pojechałam na to semi i podsumowałam to postem. A ja myślę, że jestem autentyczna.
Do dziś jeszcze rozmawiamy z koleżankami o tym, co nam zapadło w pamięć z tego semi, co nas dotknęło, z czym się zgadzamy, a z czym nie. Bo jeśli otworzysz umysł to czyjeś jedno zdanie, jakieś zderzenie myśli, sposób myślenia mogą być inspiracją do całej masy kolejnych myśli i zdarzeń. Do dyskusji. Książki bardzo często czytam z ołówkiem w ręku i zakreślam. Dokładnie tak samo zakreślam usłyszane. Notując.
Ze wszystkich rzeczy na tym świecie niech nigdy mnie nie opuszcza otwarty umysł. Bo gdy ten się zamknie na to co inne, nowe, nieznane lub wrogie to będzie koniec.
W jakiekolwiek nurty, ideologie, systemu będziemy wkładać psy, one pozostaną takie same. Będą zawsze elementem natury. A my im dalej będziemy od tej (ich) natury odchodzić, tym one będą z nami nieszczęśliwsze.
Wybaczcie dłuższe milczenie. Od 1go grudnia czyli dokładnie od naszego spaceru Szeptun+Songo życie mi przyspieszyło. Nastąpiła kumulacja obowiązków i zdarzeń.
Pozdrawiam Was serdecznie z Jeleniej Góry.
Hotel Szeptun Wczasy Twojego Psa - hotel dla psów oczywiście działa świątecznie i noworoczne. Zapraszamy.
PS Jeden wątek pod postem usunęłam w naście godzin po jego publikacji z uwagi na awanturniczy charakter wypowiedzi, oskarżenia itp ze strony dwóch pań w kierunku osoby trenera. Oraz jeden komentarz w innym wątku, gdzie padły nie wiem na ile prawnie niedopuszczalne, ale ryzykowne porównania.