31/10/2024
Takie smutasowate dni idą dla niektórych. W związku ze zmianą aury. Będzie zimniej, bardziej deszczowo, mgliście. Będzie ciemniej. Już jest ciemniej szybciej. Ze względu na zmianę czasu. Ale przed nami zdecydowanie więcej ciemnych dni od rana, takich jak ten dziś. Ja jestem w swoim żywiole, bo ze mną akurat bardzo współgra jesień, tym bardziej ta późna, a może nawet szczególnie, a listopad i grudzień do Świąt, to mój ulubiony czas w roku. Kocyki, kubaski, świeczki, nastrojowe oświetlenie, półmrok w domu, ogień w kominku, ciepełko, gdy za oknem zimno-mokro, no szczerze kocham.
Natomiast jest to czas dla chyba większej części ludzi niezbyt fajny. Czas przygnębiający. Czas zastoju. Większość ludzi cierpi wówczas na brak słońca. Nie lubi zimna. A słota odbiera chęć do życia.
A jak słota to obniżony nastrój lub... depresja. Która może nasilać swoje objawy w tym właśnie okresie. Jako że jestem również psychologiem, co nieprawdopodobnie pomaga mi w pracy w Szeptunie, to od zawsze przyglądam się człowiekowi i meandrom jego umysłu. Czego człowiek mi nie powie, to pies mi pokaże. I pokazują te psy. W jakich systemach rodzinnych żyją. W jakich układach. Z jakimi problemami zmagają się ich Opiekunowie. Z jakimi (coraz częściej!) problemami psychicznymi oni sami się zmagają. Nie jest możliwa praca z samym psem w takich sytuacjach. Oczywiście nie diagnozuję ludzi. Ale muszę pewne rzeczy wydobyć na światło dzienne. Inaczej nie ruszymy. Nic się nie zmieni. A żadne szkolenie nie pomoże w 100%. Poza tym my ludzie tak pięknie siebie sami sabotujemy😏 Niby chcemy rozwiązania danego problemu, ale nie bardzo widzi nam się zmiana dotychczasowego stylu życia, bo najczęściej wiąże się to ze STRATĄ, czymś NOWYM, a jak nowe to nieznane więc OBAWY. Ach, mogłabym o tym pisać godzinami.
Swoje konsultacje opieram już bardzo mocno na zanalizowaniu sytuacji człowieka-opiekuna. Przykład ostatnich dwóch pokazał mi, że nigdy w żadną stronę byśmy nie ruszyli na klasycznej konsultacji behawioralnej czy typowym szkoleniu. Sedno problemu pozostałoby tam, gdzie jest. Coś byśmy z psem "porobili". Byłoby wrażenie działania. Ale wszystko raczej pozostałoby bez zmian. Gdyby nie szczera i dogłębna rozmowa z człowiekiem. A że kocham ludzi, to umiem się nimi również zająć.
Dlatego jeśli potrzebujecie wnikliwego wywiadu, dogłębnej rozmowy, wysłuchania i pracy od podstaw - to zapraszam. Tylko bądź przygotowany na to, że jeśli przyjedziesz do mnie, to może zaboleć. Może być nie tak, jak założyłeś, że bedzie. Może to pójść nie w tę stronę, którą zakładałeś. Ale będziesz miał pewność, że jest 100% prawdziwie, do fundamentów. Czyli od problemu z psem na pewno przejdziemy do Ciebie😅 To jedyny słuszny kierunek pracy na problemami behawioralnymi psa. Najpierw człowiek i jego zawiłości. Ograniczenia, nawyki, sposób myślenia, działania, przekonania, lęki itd. A potem wrócimy do psa. I nim się zajmiemy. I Wami obojgiem. I wtedy możemy ruszyć.
Co do depresji (lub innej choroby mentalnej), nie wyleczysz jej psem. Powiedzmy to sobie wprost. Owszem. Może to być czynnik wspierający. Gdy masz psa. Ale nie leczący. Dlatego jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy, udaj się do lekarza. DEPRESJA sama nie mija, nie przechodzi. Za to jej objawy mogą przybierać na sile i któregoś dnia, po prostu możesz nie mieć siły, by wstać z łóżka i wyjść na spacer z Twoim ukochanym psem. Pomyśl o tym. Zadziałaj. Nie doprowadzaj do ostateczności.
Jestem też jawnie przeciwna kupowaniu psów celem leczenia chorób psychicznych. To się zwykle kończy olbrzymim kosztem dla zwierzęcia. Gdy już masz psa i pełnisz nad nim opiekę, nad jak to lubię mówić "bratem mniejszym", Twoim obowiązkiem jest zadbać o siebie, by móc dbać o tych zależnych od Ciebie.
Kochani, ja wiem, że nie żyje się nam wszystkim łatwo w tak szybkim i przebodźcowanym świecie. Jest dość stresogennie. Jedziemy wszyscy na tym samym wózku. Wiem, że wśród czytających będzie sporo osób, które przeszły bądź przechodzą tego typu kryzysy. Chcę Wam ze swojej strony powiedzieć, że dziś kryzysy dotyczą wszystkich. I podczas, gdy kiedyś funkcjonowało powiedzenie, że Opiekunowie psów dzieła się na tych, którzy śpią z psami w łóżku i tych, którzy się do tego nie przyznają, to analogicznie uważam, że my dziś dzielimy się na tych, którzy mieli/mają kryzysy psychiczne i tych, którzy się do tego nie przyznają. Ja też przechodziłam swoje. Każdy kryzys to szansa na zmianę. Każdy mur to okazja do zmiany kierunku. Ale nim damy sobie szansę na zmianę, to wcześniej zwykle toczymy walkę z przeciwnikami, jakimi są: niechęć, opór, żal, złość, strach, lęk.
Dodatkowo w przeddzień święta Wszystkich Świętych chciałam Wam przypomnieć, że, cytując słowa/slogan będący mottem przewodnim jednej z pysznych restauracji w Gliwicach:
"ŻYCIE JEST PIĘKNE. ŻYCIE TO DAR"
Korzystajmy z niego jak najmocniej. Jak najpełniej. Jeśli potrzebujesz pomocy, sięgnij po nią. To już te czasy, że można, że to nie wstyd.
Postanowiłam, że pewne konsultacje i pewne problemy będę czasem po tym moim jakże niezbędnym psychologiczno-behawioralnym początku przekazywać do pracy trenerskiej dwojgu wybitnym trenerom Oli🔥 z Brave Dog Training szkoła dla psów i Mirkowi🔥 z Centrum Pracy z Psem "Songo" I odległość do nich naprawdę nie jest przeszkodą. To są takie osoby, po których się nie poprawia i nie szuka kolejnej usługi💪💪💪
/Olu, byłabyś ze mnie dumna. Jedna z moich ostatnich prac była o przywództwie bez smaczków🥰 Tutaj ukłony dla Twojego warsztatu💛 I inspiracji🙏/
Ściskam Was, tulę, rozumiem i wysyłam dużo ciepła.
Zapraszam! Ciocia Szepcia💛
PS 1 Nie da się online. Muszę zobaczyć Ciebie i psa. Na żywo. I to w różnych okolicznościach.
PS 2 Przy okazji pracy z psem rozwiązujeę również problemy w relacjsch, w związku, z rodzicami, z dziećmi, z pracodawcami, sąsiadami, ogólnie szeroko pojętym otoczeniem😄😄😄 Taki "skutek uboczny"😇
PS 3 Zapraszam już 14go listopada na arcyfajny LIVE Wpadki hotelowe i petsitterowe czyli podsumowanie lata 2024 by Ciocia Szepcia