11/01/2024
W moim słowniku modowym są 3 najbardziej rozpoznawalne marki obuwnicze, które robią najlepsze buty pod sloncem:
1. LOUBOUTIN
2. C***S
3. UGG
Tych pierwszych nie trzeba przestawiać.
Może tylko dziwnie wygląda ta marka w zestawieniu z firmami obuwniczymi spod nr 2 i 3.
Pomijając fakt rozpoznawalności marki Louboutin ze względu na charakterystyczną czerwoną podeszwę, uważam że są to najwygodniejsze szpilki EVER.
Nie wiem jakich tam mają projektantów i techników ergonomii chodu, ale szpilki "Kate" (obcas 10 cm) czy "so Kate" (obcas 12 cm) nie przyprawiają o ból stóp, kolan i kręgosłupa. Mogę w nich nawet podbiec do autobusu (a musicie wiedzieć, że jedną z moich sztandarowych zasad jest ta, że "dama nie biegnie do tramwaju czy autobusu" zaraz obok zasady, że "nie należy trzymać łokci na stole").
Oczywiscie nie biegam do autobusu bo poruszam się autem, a poza tym jak ktoś ma "louboutiny" to autobusem nie jeździ.
Ale ad rem...
Od wiosny do jesieni "psiarze" kochają Crocsy. Szybko wkładasz, jeszcze szybciej zdejmujesz, jak się ubrudzisz (wdepniesz w coś, rozchlapiesz) to prysznic ze szlaufu ogrodowego sprawia, że buty wyglądają jak nowe i zdatne do dalszego uzytkowania.
Co prawda crocs'y wyglądają jak kacza stópka, ewentualnie jak rozwałkowany klocek... ale psiarze cenią wygodę i kropka.
Nie polecam tych butów do stajni... po pierwsze kopytka konia łatwo zgniatają takie obuwie, w którym przecież jest nasza stopa, po drugie przez otwory dostaje się słoma i siano i w najlepszym przypadku kłuje.
Temat ubioru w stajni to jednak temat na inną rozprawkę.
***
Jak wspomniałam od wiosny do jesieni najlepszym obuwiem są crocs'y... ale przychodzi niechlubna zima i miłość do crocs'ów mija.
Guma - podstawowy materiał crocs'ów skutecznie przewodzi zimno, a nie przewodzi ciepła. I to jest prawda oczywista, nic tutaj mądrego nie napiszę.
Dlatego stojąc zimową porą z psem na spacerze zastanawiałam się, czy ktoś kiedyś wynajdzie obuwie praktyczne jak crocs, ale zimowe? Jeśli znalazłaby się taka osoba, to razem z wynalazcą "niesiorbiących" słomek znalazłby miejsce po lewicy i prawicy Najwyższego.
Co prawda crocs stara się jak może i np ma serię butów do których wkłada się coś a la skarpetę, która ma chronić przed zimnem, ale to nie to.
Marzyły mi się ciepłe paputki... coś jak UGG, ale które można dużo szybciej założyć i zdjąć.
W końcu, gdy o 3 w nocy budzi psiarza dźwięk wymiotów to już za późno na wciąganie butów. Tutaj trzeba szybko założyć coś na stopy, złapać psa pod pachę (ewentualnie złapać też część "pawia") i wystawiać niedomagającego na zdrowiu delikwenta na zewnątrz.
Mam Uggi i cenie je sobie bardzo na wyjazdach w góry.
Mam też takie, ktore są na kształt UGGów i służą mi w stajni.
Ale w tym roku odkryłam Ugg Tazz... czyli coś a la klapek z zapiętkiem cały ciepły bo z futerkiem.
Poprostu wkładasz stópkę szybko jak w cocsa. A do tego okala stópkę ciepłe "misiowe" futerko.
Jest to moje odkrycie końca 2023 roku.
Żyłam w nieświadomości o błogim ciepełku w takim Uggu.
Co prawda te buty są brzydkie jak noc...(wszystkie modele bez wyjątku, chociaż te w kolorze różowym z pewnością zyskują na urodzie) ale są praktyczne.
Zresztą uważam że te buty zamiast UGG powinny się nazywać UGH (czyli jak onomatopeiczny dźwięk wydawany podczas dezaprobaty i obrzydzenia).... ale nie wchodźmy w szczegóły... bo muszę iść na spacer z psem, a za oknem - 6 na termometrze.