06/06/2024
Ocena Fundamentu
- Kompetencje Socjalno / Społeczne .
Część I
.. P.Kasia ma narzeczonego P.Jasia .
P.Jasiu nie lubi tłumów ludzi , nie lubi imprezować , nie chętnie uczestniczy też w spotkaniach rodzinnych . Raczej siedzi wyłączony , można by rzec zajęty sam sobą .
P.Kasia za to imprezowiczka , lubiąca brylować na salonach , chętnie uczestnicząca w każdej dyskusji w większym gronie osób .
P.Jasiu rzecz jasna zakochany w P.Kasi podąża za nią na każdą schadzkę , na której zaszywa się gdzieś w kącie i czeka .
Ale na jednej , drugiej i piątej imprezie, znajomi upiornie namawiają go do zabawy .
P.Jasiu jako człek kulturalny ,grzecznie odmawia , aż pewnego razu po zaborczym przekroczaniu jego jakże maleńkiej przestrzeni osobistej ,wybucha i odpycha agresywnie natręta . Tym samym, z czasem rodzi się jeszcze większa awersja do tłumów i pogłębiają się agresywne zachowania wobec znajomych .
Zaczynają się kłótnie w domu . P.Kasia nie rozumie P.Jasia - jak możesz nie lubieć imprez? A P.Jasiu nie rozumie wymagań P.Kasi ( jak możesz namawiać mnie , bym uczestniczył w schadzkach , w których nie czuje się szczęśliwy ?) .
Oboje zaczynają się ze sobą konfliktować co skutkuje " zerwaniem więzi " I P.Jasiu odchodzi od P.Kasi ....
P.Kasia - osobnik posiadający wysokie kompetencje społeczne - uczucie komfortu w grupie
P.Jasiu niskie kompetencje społeczne - uczucie dyskomfortu w grupie.
Niby prozaiczna historia , a jednak ...
A co na to Azor jako osobnik aspołeczny ?
P.Julia ma psa Azorka . Azorek jako szczeniak 2 miesięczny posiadający jeszcze silny popęd poznawczy na widok nadchodzącego psiego osobnika m***a ogonem ... Jednak po kilku dniach Azorek widząc ponownie " fufla " nie zwraca na niego uwagi . Mijają dni i p.Julia spotyka się z koleżanką , która posiada zwariowanego psa o imieniu Bartuś. Bartuś na widok Azorka m***a ogonem z jęzorem zwisającym do ziemi , a Azorek łapiąc spojrzeniem daje sygnał , że jakoś niechętny jest do zabawy .
Bartuś nie odpuszcza i całym swoim ciałem ładuje się na Azorka . Azorek warknął, pokazał ząbki ,;gdy Bartuś wystraszony schodzi z drogi Bartusia następuje cisza... p.Julia przerażona ... No, ale pod namową znajomej nadal kontynuują w uśmiechach spacer , a Bartuś ponawia zaproszenie do wspólnej zabawy, lecąc radośnie ładując się na kark Azorka . Azor nie wytrzymuje i z impetem powala Bartusia używając swoich jakże jeszcze malutkich zębów ....
I tu zaczyna się dramat ...
P.Julia przerażona szuka pomocy krzycząc - mam agresywnego psa ! P.X zwie się behawiorystka po sąsiedzku krzyczy - SOCJALIZUJ ! I P. Julia lezie na kółko " gospodyń psich wybiegów ... Socjalizacja !!! Wszyscy biją na alarm widząc przerażonego Azorka odpędzającego się zębami od natrętów w tłumie obcych osobników . Azorek błagalnym spojrzeniem prosi P.Julie ( wszak to jego Miłość) o zabranie go z tej imprezy. A p.Julia pochylając się NAD NIM ! tłumaczy, żeby się nie bał , bo przecież krzywda się nie dzieje .... czas mija ...zaczynają wchodzić dławiki , kolczatki , obroże elektryczne ... wszak trza nauczyć psa " kultury" ..., " komunikacji "..., " wymarzonych " reakcji ...
Pan Azor w pewnym momencie swego życia poddaje się i o zamkniętym pysku na widok zbliżającego się osobnika, staje jak sparaliżowany ... błagając w myślach , by ten jak najszybciej " powąchał " tyłek i odszedł ... wchodząc tym samym w cechy bezradności wyuczonej...
Ale Inny pies o tych samych kompetencjach, poddawany tym samym zabiegom " socjalizacji " ,zaczyna być coraz bardziej agresywny w konsekwencji czego ląduje w " szkółkach " głodowych , kolczatki , dławiki , kagańce , obroże elektryczne ...
A jeszcze inny , zaczyna stosować zachowania uległe / infantylne pokazując cały brzuch ,, nisko i nerwowo m***ając ogonem , oblizując nerwowo osobnika , kuląc się pod nim ...
I tak tworzymy pierwsze konflikty ze swoim własnym czworonogiem .
Zwierze o niskich kompetencjach społecznych nie ma potrzeby ! uspołeczniania się z innymi osobnikami . Najlepiej czuć się będzie w obecności swojego przewodnika , a także zwierzęcia o tych samych kompetencjach .Oboje bowiem potrafiący szanować swoją przestrzeń , w milczeniu bez zgrzytów utworzą doskonałą grupę.
P.Basia ma sunie o imieniu Tajga.
Tajga za małego, na widok obcego człeka podchodziła , nawąchała i odchodziła w swoją własną przestrzeń .
W celu " socjalizacji " P.Basia zaczęła ze swojego "pluszaka" robić ręcznik - można pogłaskać? A pewnie nawet trzeba ! Tajga pod wpływem zbliżających się obcych rąk nieruchomiała. Ogon spuszczony , uszy do tyłu... nerwowe oblizywanie. Kolejnym razem na widok obcego człeka już nie podchodziła tylko stała z boku przyglądając się sytuacji po czym w spokoju kładła się na trawie w celu wypoczynku.
Tajga- Tajgunia no chodź tu ! Przywitaj się ! Tajga na głos swojej " miłości " podbiega nie wiedząc , że będzie " musiała " ponownie zrobić z siebie " wycieradelko" . Na widok i zapach obcych dłoni
zastyga , ale próbuje uciec . P.Basia na siłę trzyma , Tajgunia zaczyna warczeć , piszczeć ...
P.Basia widząc reakcje sprowadza znajomych na ogród, spotyka się w większych grupach , bierze psa i niech każdy " mizia " ...
Tajga w wieku około roku zaczyna wykazywać reakcje agresywne na ludzi ...
Co w konsekwencji prowadzi do użycia kolczatek, obroży elektrycznych itd... w skrajnych przypadkach do uśpienia .
Pies uczy się metodą skojarzeń.
Jeśli w młodym wieku poddawany został w sytuację dyskomfortu , a tym dyskomfortem były ludzkie dłonie, zapach ludzki , zwierzęta , to po jakimś czasie będzie wykazywać zachowania infantylne ( uspakajające celem wyjscia z dyskomfortu ) lub i często agresywne jako forma Obrony przed dyskomfortem , nie chcą ponownie go doznać .
Pies ma prawo posiadać niskie kompetencje i socjalne i społeczne !
Zwierze prowadzone zgodnie z Jego Fundamentem nie będzie wykazywać agresji na bazie negatywnych skojarzeń.