Dyzia i Buniek okazują sobie coraz więcej czułości. Nawet na wysokości. 😁
Proton i Elektron już w domu. Oddają się wspólnie swoim ulubionym zajęciom, czyli jedzeniu, leżeniu i myciu. Powodzenia chłopaki, a Opiekunom dziękuję za zaufanie i wspólpracę! 🐰
Efekt łączenia stacjonarnego Loli i Moli. Dziewczyny, szczególnie Lola, dały mi popalić, ale... było warto dla takich obrazków!🤩
Behawiorysta królików - Klaudia Grześkowiak #króliki #królik #królikminiaturka #łączeniekrólików #zaprzyjaźnianiekrólików #łączeniestacjonarne
Bunia i Bobek są pod moją opieką od blisko tygodnia. Mamy love story! 🥰
Kaprys, Piorun, Rozalka i Luna
Kaprys, Piorun, Rozalka i Luna to stado, które szczerze przyznam, uwielbiam całą sobą. Są od siebie tak różni, a stworzyli idealnie uzupełniające się stado. I choć były obawy, jak to będzie, bo choroby królików nie oszczędzały. Jednak są i cieszą serducha swoich opiekunów.
Bardzo lubię dostawać od Was zdjęcia i nagrania królików. Nieważne czy to łączenie, czy konsultacja. Nadsyłajcie. Mi nigdy dość. 😊
Groszek i Stefania
Ciekawi Was co u Groszka i Stefanii?
Powolutku, małymi kroczkami ku dobremu. Stefania, które spędziła ok. 1,5 roku w fundacji, wymaga cierpliwej pracy. Gdy już przekona się do danej osoby, nadstawia nos do głaskania. Względem Groszka jest podobnie. Tempo zaprzyjaźniania więc jest dostosowane do Stefanii. A co na to Groszek? Jest całkowicie uległy i przyjaźnie nastawiony. Przeszedł do etapu bliższego kontaktu.
Roko, Czoko, Miłosz i truskawka
Łączeni przeze mnie Roko, Czoko i Miłosz, mają się w swoim stadzie bardzo dobrze. Nawet truskawka nie jest w stanie ich skłócić, a to już nie lada sukces! 😉🍓
Zapraszam na konsultacje!
Radość Chrupka
Każde zaprzyjaźnianie królików, bez względu na wybraną metodę, wiąże się ze stresem.
Jednak, dla znacznej większości królików, jest to stres krótkotrwały i przechodzi on w radość z towarzystwa ze swojego gatunku.
A Chrupek tego idealnym wręcz przykładem!
Chrupek i Karmelek znowu razem!
Mój długi weekend kończy się kolejnym udanym łączeniem! Było bardzo nietypowe, bo ja byłam w domu, a króliki w...Zielonej Górze.
Spędziliśmy z opiekunami Karmelka i Chrupka blisko 9 godzin na Skype. Dało mi to możliwość instruowania na bieżąco, co robić i jak interweniować, jeśli w ogóle. Chłopcy niezwykle nas zaskoczyli, bo dogadali się bardzo sprawnie. Mimo tego trzymamy się rozpisanego przeze mnie dalszego planu działania, mającego na celu stworzenia silnej więzi między królikami.
Opiekunom Chrupiego i Karmelcia bardzo dziękuję za zaufanie!