Arctic Challenge Poland FCI

Arctic Challenge Poland FCI Hodowla psów rasowych od 2003 roku. Alaskan Malamute & Samoyed
w 2021 roku dołączyła do naszej rodziny Psów Północy sznaucerka miniaturowa biała.

Nasza hodowla należy do
Związku Kynologicznego w Polsce
Oddział Legionowo
oraz jest zarejestrowana w FCI

Arctic Challenge Poland FCI RESPECT WINKY
07/12/2024

Arctic Challenge Poland FCI RESPECT WINKY

Arctic Challenge Poland FCI PERFECT litter 6 weeks old
07/12/2024

Arctic Challenge Poland FCI PERFECT litter 6 weeks old

07/12/2024

Zdecydowalyśmy się na opublikowanie w całości artykułu Aleksandry Karaargirowej, psychologa zwierząt, bez źadnych skrótów i uogólnień. Planujemy publikować opinie i innych behawiorystów, psychologów zwierząt, żeby bardziej obszernie pokazać i rozwinąć temat wychowania psów.

Asertywność i szacunek w relacji z psem

W momencie gdy piszę ten artykuł, w świecie szkolenia psów panuje moda na „bezstresowe wychowanie”, tzw., szkolenie pozytywne i wynoszenie psa na piedestał, nierzadko z jednoczesnym pominięciem lub stawianiem na drugim miejscu potrzeb i roli przewodnika. Moim zdaniem takie podejście jest nie tylko naiwne, ale także zabiera psu bardzo ważną dla niego postać będącą jego wzorem, motywacją i drogowskazem przy podejmowaniu decyzji i budowaniu swojego psiego „światopoglądu” i wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa. Nadopiekuńczość i całkowite podporządkowanie się (często bardzo przesadzonym) potrzebom psów stała się dla mnie kolejną fanatyczną skrajnością, jaką jeszcze do niedawna było „dominowanie” psów. Według moich obserwacji, taka postawa jest spowodowana popularnością tej filozofii szkoleniowej i bezrefleksyjnym stosowaniem się do niej, ale także presji środowiska (często za niestosowanie się do postawy głównego nurtu czeka nas społeczny lincz), a czasami wynika z cech osobowości przewodnika i jego ogólnej uległości także w innych sytuacjach i relacjach. Żeby była jasność, niektóre sytuacje wymagają tego, aby pies otrzymał od człowieka duuuże wsparcie i całkowitą uwagę na nim, ale traktowanie tego jako uniwersalną metodę dla wszystkich psów i wszystkich sytuacji to fanatyzm, któremu sprzeciwiam się w każdej postaci.

Asertywność to umiejętność dbania o siebie w relacjach z innymi. Jeżeli znajdujesz się w sytuacji, w której ktoś narusza Twoją przestrzeń fizyczną lub emocjonalną, informujesz go o tym, unikając uczestniczenia w niekomfortowej dla siebie sytuacji. Niestety wiele osób błędnie utożsamia asertywność z agresją. Asertywność to stawianie granic, z jednoczesnym poszanowaniem osoby, która je przekracza.
Chciałabym zauważyć, że zazwyczaj to właśnie uległość z czasem przeradza się w agresję jawną lub utajoną – pasywną. Kiedy zaniedbujemy swoje własne potrzeby w imię zewnętrznej „harmonii”, rozpoczyna się wewnętrzna batalia. Czujemy nieprzyjemne uczucie w brzuchu i dyskomfort. Zaczynamy mieć pretensje do samego siebie, że zachowaliśmy się wbrew sobie i często projektujemy te pretensje na naszego „oprawcę”. Stąd już bardzo krótka droga do poczucia skrzywdzenia i obwiniania drugiej osoby za… swoje zachowanie. Tłumiona złość prędzej czy później doprowadzi do konfliktu. Często robią tak osoby wrażliwe, delikatne, mające trudność z sytuacjami konfliktowymi. Skąd bierze się taka postawa? Jeżeli w dzieciństwie rodzice nie respektowali granic dziecka i ignorowali jego potrzeby, wyrosło w przekonaniu, że nie są one ważne. Na szczęście, asertywności można się nauczyć. To nawyk, tak samo jak nawykiem stało się pomijanie siebie.
Bywa, że osoba, która nie potrafi strzec swoich granic, czuje się urażona asertywnością drugiej osoby:
„Jak to? Ja się tak poświęcam, a Ty jesteś takim egoistą? Jak możesz”. Czyli w tłumaczeniu: „Co? Ja zaniedbuję swoje potrzeby, a Ty swoich nie chcesz? Czuję się wykorzystana”. Z takiego myślenia już tylko niewielki krok do toksycznej relacji i współuzależnienia.
Warto rozpocząć naukę asertywności, ponieważ bycie asertywnym jest niezbędne do tego, aby być dla kogokolwiek liderem, a w naszej sytuacji – dla swojego psa.

Czym jest szacunek? Ja widzę to jako świadomość i akceptację autonomii drugiego człowieka (lub psa). Troskę wyrażoną poprzez bycie uważnym i obserwację osoby, którą szanuję. Obserwuję, aby wiedzieć jakie są jej potrzeby, standardy i granice. Staram się do nich dostosować, z jednoczesnym zachowaniem szacunku do samego siebie. Wyobraźcie sobie sytuację, w której w towarzystwie pojawia się ktoś szczególnie „ważny”. Jest przez wszystkich bacznie obserwowany, aby zapewnić mu jak największy komfort. „Może coś do picia? Coś do jedzenia? Wygodnie Ci na tym krześle? Cicho tam, nie słyszę co mówi nasz ważny gość!”
Jak wzbudzić szacunek oraz jak szanować innych? Nie ma NIC bardziej atrakcyjnego i budzącego szacunek jak… szacunek do samego siebie. Uważam, że nasze społeczeństwo cierpi na epidemię niskiej samooceny. Na szczęście szacunek do samego siebie to coś, co mamy w siebie dosłownie wbudowane. Nie wierzysz? To skąd te wszystkie emocje, kiedy działasz wbrew sobie? Emocje to moim zdaniem taki wewnętrzny głos. Czy ja właśnie stwierdzam, że emocje to głos rozsądku? Szaleństwo.
Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś zamyka się na swoje emocje. Osoby, które „zamknęły serce” i postawiły wokół siebie mury obronne, to często osoby, które dorosły w przekonaniu, że ich potrzeby nie są ważne, a świat zewnętrzny jest niebezpieczny. Nauczyły się nie słuchać swoich emocji (które sprawiały ból) i racjonalizować je, ponieważ dzięki temu mogły działać według „zastępczej”, wyuczonej taktyki radzenia sobie we „wrogim świecie”.
Kiedy szanuję siebie, to nie pozwalam, aby ktoś naruszał moje granice. Nie pozwalam na traktowanie, które mi nie odpowiada. Nie pozwalam na to, aby pies sprawiał mi ból, ciągnąc na smyczy i szarpiąc mną od prawej do lewej strony chodnika. Nie pozwalam na to, żeby na mnie wchodził lub na mnie skakał. Nie pozwalam, aby mnie gryzł, lizał po twarzy lub wymuszał moją uwagę. Nie pozwalam na to, żeby wchodził z brudnymi łapami do mojego łóżka. To tylko kilka przykładów, każdemu z nas może nie pasować coś innego. Im wcześniej zaczniemy stawiać psu granice, tym bardziej będzie na nie uważny. Dzięki temu, pies będzie reagował na delikatne komunikaty. Pies przyzwyczajony do asertywnego zachowania swojego właściciela, zdaje sobie sprawę z tego, że nie może robić wszystkiego co mu się podoba. To budzi respekt. Ta osoba dba o siebie, więc ja też muszę to robić. To działa w dwie strony. Kiedy pies wyraźnie pokazuje mi, że nie ma na coś ochoty, to nie zmuszam go do tego. I mam tutaj na myśli nawet takie „głupie” sytuacje jak dawanie buziaków, gdy nie ma na to ochoty, albo trening, na który nie ma nastroju. Pies, który wie, że „nie musi” czuje się bezpiecznie.
Jeżeli pies próbuje siłą dociągnąć mnie do jakiegoś zapachu, to blokuję go i pokazuję, że możemy do niego podejść, ale ze spokojem i na luźnej smyczy. Jeżeli pies wskakuje brudny do łóżka, to stanowczo proszę, aby z niego zszedł i wskazuję mu posłanie, na którym może odpocząć. Asertywność to nie agresja. Nie muszę sprawiać psu bólu, albo wyżywać się na nim, żeby zakomunikować mu, że nie zgadzam się na pewne zachowania. Aczkolwiek, nie będę wam wciskać kitu, że jestem wiecznie zadowoloną osobą wierzącą w „bezstresowe wychowanie”. Życie to nie bajka, a psa nie da się wychować w hermetycznym, pozytywnym środowisku. Jeżeli pies robi coś absolutnie niedozwolonego, to jestem w stanie na niego krzyknąć, po to żeby np. nigdy więcej nie sięgał po kawałek parówki na spacerze. Warto też wspomnieć, że każdy pies ma inny poziom „wrażliwości”. Jeden pies zareaguje bardzo emocjonalnie na podniesiony głos, a inny nic sobie z tego nie zrobi. Dlatego nie jestem zwolenniczką proponowania uniwersalnych schematów działania.
Pamiętam jak kiedyś znalazłam się w strasznie niezręcznej sytuacji będąc w odwiedzinach u znajomych. Ich pies cały czas próbował na mnie wchodzić i w agresywny sposób wymuszać na mnie „zabawę”. Gospodarze skwitowali to jedynie niezręcznym „Bardzo cieszy się na Twój widok”. Nie wnikam w to jakie są ich wzajemne relacje i zasady, daję każdemu wolność wyboru. Ja jednak nie życzę sobie takiego traktowania i w tamtej sytuacji delikatnie zdjęłam z siebie psa. Oczywiście dalej na mnie wchodził. Po kilku kolejnych, coraz bardziej wymownych i nieskutecznych próbach, w końcu wstałam z impetem i tupnęłam nogą. Pies kompletnie nie spodziewał się takiej reakcji i przestał na mnie wskakiwać. Po chwili udał się na swoje posłanie. Najlepsze jeszcze przed nami. Po powrocie do domu zorientowałam się, że zostawiłam coś u znajomych. Na następny dzień wpadłam do nich ponownie na kawę i po moją zgubę. Pies przywitał mnie w radosny, ale dość spokojny sposób i ani razu nie próbował na mnie wskoczyć. A nawet… Zainicjował zabawę cierpliwie czekając z szarpakiem w pysku (podobno nigdy wcześniej tak się nie zachował), a kiedy wyszli odprowadzić mnie do samochodu, podążał za mną, a nie za swoimi właścicielami. Jakiś czas później znajomi poinformowali mnie, że ta sytuacja dała im do myślenia. Od tamtej pory zaczęli stawiać psu granice, wprowadzili jakieś podstawowe zasady, a jego postawa zarówno do nich jak i do innych ludzi zmieniła się. Proszę nie stosować tupania jako sposobu na oduczenie psa takiego zachowania 😉 Istnieją inne sposoby, ale ta historia była dość interesująca
komunikaty!
Szacunek i respektowanie granic działa w dwie strony. Stawiaj granice swojemu psu i respektuj jego granice. Pies, który czuje się szanowany uważa za coś normalnego szanowanie innych.
Ludzie oraz psy, które zachowują się „źle”, najczęściej manifestują w ten sposób jakieś niezaspokojone potrzeby. Wiem, że nie jest łatwo zdystansować się od swoich potrzeb i racji, ale czasami dopiero wtedy, gdy okażemy zrozumienie drugiej stronie, następuje szansa na porozumienie. Warto ustąpić i wysłuchać drugą stronę. Dopiero „wysłuchany”, będzie w stanie usłyszeć Ciebie.

https://zenzpsem.pl/2-asertywnosc-szacunek/

07/12/2024

Po co Ci rasowy pies?
Czy kupujesz go tylko dla wyglądu?
Czytasz w internecie o danej rasie. Tak! to pies dla mnie!
Border collie, Maliniak, Owczarek niemiecki Kaukaz, etc..
Najarałeś/łaś się. Przeglądasz ogłoszenia.
STOP.
Coś Ci powiem.
Nie kupisz takiego na OLX. Nie kupisz takiego w pseudo. To będzie taka podróbka.
Cechy dobrych psów utrwalają się w hodowlach latami. Nie bez przyczyny konie arabskie z dobrej stajni kosztują fortunę. I żaden Józio z Kocborowa nie wyhoduje ci takiego samego taniej.
GENY to klucz. Jeśli chcesz psa o określonych cechach i nie chcesz rodowodu, to nie wyrabiaj go. Jednak kup psa z rodowodem potwierdzonym autentycznymi psami. Jeśli rodzice Twojego psa są wybitni, to z dużym prawdopodobieństwem przekażą to szczeniakom. Jeśli są nerwowi, lękliwi, mają choroby.. to też to przekażą.
Rodowód to nie papier. To taki akt potwierdzający dane cechy. Jak chcesz ferrari i kupisz punto, bo ma ten sam kolor i wagę, to nie będziesz mógł osiągnąć tego samego celu. Jeśli chcesz adidasy a kupisz w Temu abibosy, to też daleko nie pójdziesz.
Te wszystkie związki burków i kocurków nie mają potwierdzenia autentyczności pochodzenia twojego psa. Często to psy wyłapane gdzieś ze wsi "czarno białe borderki", które z border collie mają tyle wspólnego co snopek siana z zaduszkami.
Jeśli chcesz psa z określonymi cechami, nie dostaniesz go byle gdzie.
Kupujcie świadomie.
Jedyna legalna i prowadząca księgi rodowodowe ( czyli sprawdzająca czy dane psy naprawde pochodzą od tych psów ) organizacja to ZKwP - Związek Kynologiczny w Polsce. W border collie jest jeszcze ISDS - KPPP. Każda rasa może mieć jakiś sprawny klub.
Jeśli chcesz kupić psa do jakiegoś celu - sprawdź czy rodzice ( prawdziwi ) napewno w tym celu się sprawdzają.
To nie jest tak, że każdy pies prowadzony od szczeniaka wyrośnie na dobrego psa.. z genami nie wygrasz. I możesz mieć strupa na pupie zamiast przyjemności. Więc bracie i siostro - zrób rozeznanie. Kupuj lub adoptuj świadomie. To 15 lat Twojego życia.

Arctic Challenge Poland FCI RESPECT WINKY Girl 3 weeks old ( Arctic Challenge Poland FCI WIND OF CHANGE &BY ARCTIC CHALL...
02/12/2024

Arctic Challenge Poland FCI RESPECT WINKY
Girl 3 weeks old
( Arctic Challenge Poland FCI WIND OF CHANGE &
BY ARCTIC CHALLENGE TINY'GLOO of Winky Bow-Wow)
www.arcticchallenge.com.pl

01/12/2024
Miot P , prawie 3 tygodnie Miłego weekendu
14/11/2024

Miot P , prawie 3 tygodnie
Miłego weekendu

I am an Alaskan Malamute by Bob Riddle I am an Alaskan Malamute. The secret of where I first came from is hidden deep in...
13/11/2024

I am an Alaskan Malamute
by Bob Riddle

I am an Alaskan Malamute. The secret of where I first came from is hidden deep in the blizzard snows of the polar ice, and there is where it will stay. Modern man has no idea where I came from, and the ancient Mahlemut Indians that worked to develop my breed will not reveal the secret. I will tell you that I am a breed that loves man beyond even my own understanding. I am one that has a sense of humor, I find joy in work that causes other breeds to cringe.

Some humans think that I am stubborn, and therefore not very smart, but I am one of the most intelligent dogs in the world. I have often used my brain and humor to frustrate my human friends, but if you take the time to understand me and my independence, you will find out how smart I really am. If I sound as if I am bragging, I'm not. I do not believe in false modesty, nor any other falsehoods. I do not know how to lie. You will see in my eyes the kind of honesty that men can only hope to find.

Through my bloodlines God blessed me with a body that contains power that other breeds envy. Of the northern breeds, I have no peer. My fur is such that the most fridgid winter blast is to me but a refreshing breeze. While my size and appearance can intimidate some people, most are drawn to my looks.

If you help me understand what you want (by working with me a lot), and you treat me with love and respect, I will usually do as you ask of me. I have courage that any Marine would be proud to claim. If forced into a fight, I am ferocious; in competition I do not like to lose. If a human chooses to become my companion, and treats me with love and kindness I will sacrifice my very life to keep that human from harm.

When you fully comprehend the Aurora Borealis; then will you understand me...........

I am Alaskan Malamute

Dziś wspominamy tych którzy odeszli Także naszych czworonożnych przyjaciół
01/11/2024

Dziś wspominamy tych którzy odeszli
Także naszych czworonożnych przyjaciół

"Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła!"

Jakiś czas temu, stojąc w kolejce do kasy w markecie, stałem się przypadkowym świadkiem rozmowy. Właściwie to wzburzonej przemowy pewnej pani, która opowiadała drugiej kobiecie o jak się wydaje wspólnej znajomej.

„I ty wiesz co? Tej Beacie to już kompletnie odwaliło! Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła! A teraz siedzi w domu i beczy, z nikim się nie chce spotykać. mówi! Głupia jakaś. Ja jej powiedziałam, że ma przestać się wygłupiać bo to tylko pies, a nie dziecko…”

Żałuję, że tekst nie jest w stanie oddać dźwięku. Głos kobiety był nasączony strasznym jadem i po raz kolejny uderzyło mnie, jak ludzie potrafią nienawistnie wypowiadać się o bliźnich. Dodatkowo o czymś tak intymnym i co nie powinno ich obchodzić. Ale do rzeczy.

W monologu jest kilka istotnych punktów, które trzeba wyprostować.

„Pies jej zdechł”. Zdychanie to paskudne słowo. Odarte z godności i współczucia. Sugerujące, że to odejście jest mniej ważne od ludzkiego umierania. Nienawidzę tego określenia, szczególnie kiedy kierowane jest do istoty, która dla kogoś jest ważna. Tak się niestety w naszym języku utarło - zwierzę zdycha, człowiek umiera. Nawet w mojej codziennej praktyce zdarzało się, że ludzie poprawiali mnie kiedy używałem słów takich jak “odszedł” czy “umarł” w kontekście ich zwierząt. Mam jednak szczerą nadzieję, że kropla drąży skałę i piętnując to słowo, podkreślając jego negatywne nacechowanie uda nam się wbić społeczeństwu do łba, że zwierzęta też mogą umierać, a zdechnąć to może ewentualnie wrzucony do kibla smartfon.

“A ta mu pogrzeb odprawiła!” Serio to takie dziwne, że chcemy pożegnać się z istotami, które są nam bliskie? Przypuszczam że kobieta preferuje opcję “zakop w lesie” albo “wyrzuć na śmietnik”. Tymczasem wiele osób potrzebuje do pogodzenia się ze stratą rytuału pogrzebu. Ostatecznego potwierdzenia, że ukochana osoba (ludzka, psia, kocia, gekonia, ) definitywnie odeszła. Co więcej mają do tego prawo i nikomu nic do tego.

“ mówi! Głupia jakaś”. Mam takie wrażenie, że obchodzenie żałoby po zwierzętach ma piętno dziwactwa. Moi klienci opowiadając o swojej żałobie często tłumaczą się, wstydzą wręcz tego, że noszą żałobę po swoim przyjacielu. Ale czego się tu wstydzić?! Tworzymy z osobami nieludzkimi silne więzi. Czasem silniejsze niż z własnymi krewnymi. Zwierzęta ogrzewają nasze ciała i serca, słuchają naszych żali i po prostu są. Cały czas. Nie tylko wtedy kiedy nam się powodzi. Naturalne więc, że w obliczu śmierci spotykamy się z olbrzymią stratą. Ta cenna więź zostaje przecięta i gdyby nie żałoba nie moglibyśmy sobie poradzić z życiem bez bliskiego nam stworzenia. Dlatego przeżywajcie swoje żałoby. W formie jaką sobie wybierzecie i tak długo jak potrzebujecie. A tym, którzy pukają się w czoło pokażcie środkowy palec i zasugerujcie aby łaskawie odeszli w podskokach - może być jednym słowem zaczynającym się na “wypier” a kończącym na “dalaj”.

“to tylko pies, a nie dziecko…” stanowi mój ulubiony kaleki argument. To kumpel “weź się ogarnij” skierowanego do człowieka w depresji. Nie ma znaczenia czy ktoś opłakuje dziecko, psa czy patyczaki. To jego ból, jego strata. Nikt nie ma prawa sugerować nam “ogarnięcia się”, kiedy żal rozrywa nasze serca. Mój ból, moja sprawa. Łapy precz.

Kochani, nigdy nie dajcie sobie wmówić, że Wasza żałoba jest śmieszna. Nikt nie może odbierać drugiej osobie prawa przeżywania straty. Forma i czas jest tylko naszym wyborem. A osobom udzielającym "cennych rad" najlepiej podziękować za znajomość. Czystość otoczenia dobrze robi samopoczuciu.

20/10/2024

Niebawem spodziewamy się 2 miotów samoyed. Zapraszamy na www.arcticchallenge.com.pl po więcej informacji .
Masha jest już " Panią Beczułką" , natomiast Margo .... no cóż raczej limited edition będzie po Winkym bo jak skakała na płot aby obserwować rano dziki tak skacze dalej... ;-p
W najbliższym czasie skupiamy się na " wiciu gniazda" i przygotowaniach.
Trzymajcie kciuki za nasze cudowne mamusie !

05/10/2024

💭MARZENIE, KTÓREGO WIELE osób NIE ZROZUMIE:

Moje psy są osobistym marzeniem.
Pewnego dnia, kiedy będę bardzo stary i nie będę mógł chodzić, będzie to w moim sercu trofeum moich wspomnień.
Za każdym razem, gdy jestem z moimi psami, żyję, jestem szczęśliwy, myślę tylko o tym, jak cudowne są.
Przestałam tłumaczyć się tym, którzy nie rozumieją i nauczyłam się komunikować się z innymi, którzy mają podobny stan umysłu.
Poznaję niesamowitych ludzi, których teraz nazywam przyjaciółmi z całego świata dzięki moim psom.
Wydałem pieniądze, których nie miałem i zrezygnowałem z wielu rzeczy, ale to wszystko nie jest warte nawet wyjątkowego czasu z moimi psami.
Oni nie są tylko zwierzęciem domowym lub czymś, co posiadam, są brakującą częścią mojej duszy i umysłu, są częścią mnie.

A kiedy ktoś mówi mi "to tylko pies"... Kiwam głową i uśmiecham się.
Pies..... Tylko osoba, która go kocha, rozumie.
Życzę moim przyjaciołom i wszystkim ich psom dobrej karmy...

✍🏼 Anonim Auteur

30/09/2024
I jeszcze raz z wyszczególnieniem
30/09/2024

I jeszcze raz z wyszczególnieniem

Kolejny raz jak bumerang wraca pomysł zakazu klatek kennelowych. Dlaczego klatka jest OK?

**Po co mi trening klatkowy? 🐾**

✅ *Bo w razie powodzi* lub innych nagłych sytuacji Twój pies może być ewakuowany i czekać bezpiecznie wraz z innymi psami w punkcie ewakuacyjnym

✅ *Bo w szpitalu weterynaryjnym* znajomość klatki redukuje stres, dzięki czemu jest łatwiej obsługiwany przez personel i szybciej wraca do zdrowia.

✅ *Bo w czasie podróży w aucie* klatka chroni psa – w razie wypadku nie ucieknie na ulicę, a nawet jeśli klatka zostanie uszkodzona, strażacy zawsze będą ratować psa w niej. Bezpieczeństwo przede wszystkim!

✅ *Bo w przypadku kontuzji* klatka staje się bezpieczną przestrzenią do odpoczynku i regeneracji, zamiast źródłem dodatkowego stresu.

✅ *Bo na zawodach i seminariach* pies nauczony odpoczynku w klatce czuje się bardziej komfortowo, co wpływa na jego lepszą pracę i bezpieczeństwo.

**Pamiętaj** – klatka, jak każde narzędzie, może być używana dobrze lub źle. Odpowiednie przygotowanie psa i rozwaga opiekuna to klucz do udanego treningu klatkowego! 🐕‍🦺

Na zdjęciu Borka Lichnerowicz Kennel FCI , ktora właśnie wraca do zdrowia i musi mieć ograniczony do maksimum ruch i możliwość "autorskiej poprawki do zabiegu operacyjnego" 😃. Jak widać klatka jest jej niestraszna 💁

Adres

Warsaw

Telefon

+48501123939

Strona Internetowa

http://www.arcticchallenge.com.pl/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Arctic Challenge Poland FCI umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Arctic Challenge Poland FCI:

Widea

Udostępnij

Kategoria