Gdy spacer z psami wejdzie za mocno…i to bez kaloszy 🤪😂 Dobrego dnia dla Was 👍
Co to jest ta habituacja? To proces poznawczy polegający na stopniowym zanikaniu reakcji na powtarzający się bodziec. Na przykładzie Gabi 🙂. Chwilę wcześniej sąsiad uruchomił kosiarkę. Gabi wystrzeliła jak z procy do ogrodzenia i była okropnie nakręcona i paskudna. Nie zatrzymały ja psy, nie dały rady. Ja uczę, że Gabi ma odejść od bodźca (na odwolanie w takich emocjach nie ma szans). Odeszła… po chwili wróciła i ponownie zaczęła się drzeć na kosiarkę. W takim sytuacji spokojnie przypięłam do smyczy i zaproponowałam hamak 😉 Dała radę. Wskoczyła i spokojnie przez kilka minut przyglądała się. Gdy miała dość, zeskoczyła i odbiegła w stronę domu. Czy to już koniec problemu? Już wszystko działa jak należy? Nie, zwykłe trzeba przerobić sytuację wielokrotnie. U Gabi jest problem z generalizacją. Jeżeli przerobimy kosiarkę u jednego saisiada, to nie znaczy, że u drugiego nie będzie się rzucała. Będzie. Także małymi krokami, powoli uczy się wszystkiego od nowa. Skutecznie, choć wymaga to ogromu cierpliwości i czasu. Ale jest znacznie lepiej, a czas „nakręcenia” trwa znacznie krócej. I to jest najważniejsze 🙂
„On się chciał pobawić z tym psem”. 🤬😱 odpowiedziała na moją uwagę, opiekunka psa, który napadł od tyłu na Aleksę i tak się właśnie zachowywał! Aleksa uruchomiła zęby i uciekła, poradziła sobie, ale nie umiem zrozumieć, jak można takie zachowanie nazwać zabawą?! Serio?😡 Ciekawe, czy jak ktoś na opiekunkę tak napadnie, albo na jej dziecko, to też uzna to za zabawę?! Ech… 😡
Nocna burza
dzień dobry słoneczny poranku 😁
Jeżeli przespaliście nocną burzę, to u nas było właśnie tak 👇
Wakacje z psem
„Z psem w świat”
Mniej, wolniej, spokojniej… z uśmiechem 🙂
Kochani, zamiast podkładu muzycznego - podkład słowny 😉 czyli kilka minut o wakacjach z psem 👍
To mój debiut, ale łatwiej mi nagrać, niż pisać „kulawą” ręką 😉
Dobrych wakacji Wam życzę 💙
Spokój, o spokój przecież chodzi ;)
Zobaczcie Psiarze, coś Wam pokażę 🙂
Spacer, nic nadzwyczajnego. Nuda.
Ale jestem w stanie iść z Aleksą bez smyczy nawet przy ulicy, parkingu, między blokami. Ona tutaj nie do końca wrzuciła na luz, bo to czas przed burzą, a to ma ogromny wpływ na jej samopoczucie.
Ale… mogę ją puścić, bo jest przewidywalna.
Czy tak jest zawsze? A czy Ty zawsze jesteś spokojnym człowiekiem? Nie masz gorszego dnia, kiedy jesteś bardziej podniecony, wkurzony, niecierpliwy, mniej opanowany i przewidywalny?
To dlaczego od psa oczekujesz życia bez emocji? Skąd przeświadczenie, że pies ma być cały czas tak samo „grzeczny”.
Bez emocji tak naprawdę oznacza stłamszony, zduszony, bez prawa do wyrażenia swoich potrzeb w żaden sposób.
Skoro uważamy się za znacznie bardziej rozwiniętymi umysłowo i emocjonalnie, to tym bardziej zrozumienie powinno nam przyjść z łatwością. A na tej płaszczyźnie zwykle pojawia się zonk… coś nam nie styka, nie działa, niestety.
Drugą rzeczą jaką chciałabym podkreślić, to fakt, że pies nakręcony, na wysokich obrotach, biegający jak pokręcony od krawężnika do krawężnika, nie będzie przewidywalny i nie ma szans, by takim się stał, jeśli nie zmienisz podejścia i myślenia o Nim.
Dla wielu z Was taki spacer to nuda, a z drugiej strony mówicie jak jesteście zmęczeni spacerami.
Hmm… znowu coś nie styka, a to dlatego, że macie wbite do głowy, że pies nakręcony, to pies radosny. A ten spokojny, opanowany to chory albo na lekach.
Tylko, że na lekach coraz więcej psów ląduje z powodu nadmiernych emocji. I znowu coś nie styka 😉 Bo najpierw uczycie, akceptujecie zachowanie psa, funkcjonowanie w nadmiernym pobudzeniu zrzucając na rasę czy temperament, a potem uczycie wyciszania, faszerujecie lekami, szukacie pomocy, jednocześnie nie zmieniając myślenia o potrzebach psa.
Krótko:
Jak pies jest pobudzony, niespokojny, to nie jest pies szczęśliwy. Najpierw musisz Ty zrozu
Zrobiłam dzisiaj, w tym upale, ponad 10 km z psami. Chciałam tylko schłodzić stópki 😉 Chciałam… 😂🤪🫣 ale najwyraźniej przeszkadzam 😂
Jeśli miarą komfortu i poczucia bezpieczeństwa jest spokój, dobry sen i możliwość wyboru miejsca, to ten film pokazuje jak psy czują się w „apartamencie psa” czyli iście wakacyjnym domku ;) Mają otwarte drzwi, cały ogród do dyspozycji, miejsca na tarasie, legowiska, norki, dołki, krzaczory, a śpią w domku :) Jakiś czas temu opiekunka stwierdziła, że pies może być zawiedziony, że nie będzie spał w domu, tylko w psim apartamencie. To miejsce powstało właśnie po to, by zwiększyć komfort psów, zwłaszcza podczas odpoczynku. W domu psy się często pobudzają, nie śpią, czuwają. Jest wiele nowych sytuacji, koty, domownicy, tv, dźwięki sprzętu domowego… To nie sprzyja wcale psom. Natomiast tutaj nawet przestają reagować na szczekające psy sąsiadów, na przechodniów, dzieci grające w piłkę etc. Także nie zawsze to co Wam się wydaje lepsze, jest słuszne i wygodne dla psa :). Dobrego dnia dla Was i tak słodkiej sjesty ;)
Dla ciekawych Gabi - cz.3 Krótko… zobaczcie jak bardzo Gabi potrafi się skupić, wytrwać i konsekwentnie złowić piłkę, która jest duża, śliska i mało wygodna dla takiego pyszczka jak ma Gabi. A jednak… to była Jej inicjatywa. Każde takie kolejne doświadczenie dla psa i na dodatek z dobrym zakończeniem wzmacnia go😉 a przecież o to chodzi. Ale bez pracy nad emocjami, nad spowolnieniem, uspokojeniem go, nie ma szans, by pomóc takiemu psu. Czy osiągnę to szkoleniem z posłuszeństwa (wrrr… nie lubię tego określenia)? Wg mnie nie, ale to moje zdanie 🙂 Zatem dajcie doświadczać, brudzić się, potykać… a potem idźcie na lody 😉👍
Gabi
Dla ciekawych Gabi cz.2
Oba psy są nauczone bardzo rywalizować i szarpać się. Przybiera to niezdrowych rozmiarów wg mnie i powoduje ogromne nabuzowanie psów.
Uczą się zatem zajmować sobą 🙂
Tutaj po chwili wkracza Gabi. Po co? Oczywiście po piłeczkę. Dzisiaj punktem zaczepnym, ale i zapalnym może stać się pomarańczowa piłeczka.
Cała „zabawa” polega na przejęciu piłeczki. Ale zobaczcie, Gabi szuka odpowiedniego momentu, żeby zrobić to spokojnie, „po cichu”, bez awantury, bez warczenia.
I oczywiście przejęła… podczas, gdy pies skupił się na chwilę na prysznicu ;)
Po chwili ją porzuciła…
To cały czas sprawdzanie się nawzajem, badanie na co sobie mogą pozwolić, ale czy to zabawa?
Najważniejsze w tych interakcjach jest tempo.
Oba psy są bardzo ekspresyjne, intensywne i potrafią się odpalić.
A tutaj proszę… uczymy się obserwować, oceniać, reagować w sposób adekwatny, bez zbędnych emocji.
Nuda, wiem…
Ale wolę taką nudę i ich spokój, niż obłęd w oczach 😉
Mnie tutaj ogromnie bawiło, jak pies zajął się sam (co już jest sukcesem) i robił to w tak zabawny, szczenięcy sposób 👍😄
Gabi
Dla ciekawych Gabi.
Pozorna nuda dla człowieka.
Dwa psy, oba baaardzo intensywne w interakcjach. 🙂
Ale gdy nic się nie dzieje, dzieje się bardzo dużo 👍
Nakręcona na maksa, z wielkim chaosem w głowie, reagująca agresywnie na wszystko i wszystkich Gabi, zaczyna spowalniać 🙂
Po kilku miesiącach pobytu u nas potrafi tak bardzo opanowanie reagować na zaczepki i prowokacje drugiego psa. Jestem dumna ogromnie. 👏💙
Wyprzedzam pytania, czy już jest tak pięknie zawsze? Nie, nie jest. Czasami jest bardzo trudno, ale w określonych warunkach już bywa pięknie 🙂
Jednak nadal wiemy, ile Gabi to kosztuje, więc po takich interakcjach, musi zostać odizolowana, żeby mogła odpocząć. Inaczej jest duża szansa, na odpalenie się przy najmniejszej okazji. Nie obawiajcie się izolować psów, jeżeli ma im to pomóc w wypoczynku. SEN - to jeden z najważniejszych elementów, by Wasze psy ogarniały codzienność.
Nadmierne pobudzenie to psi wróg i nasz też.
Prosty przykład, jeżeli ja będę niewyspana, a zwykle jestem 😉 i muszę trzymać emocje na wodzy, to na pewno odbije się to gdzieś indziej. Na zdrowiu, odporności, mojej fizyczności. Objawiać się może zaburzeniem koncentracji, rozdrażnieniem, nadmiernym pobudzeniem, niechęcią do jedzenia albo nadmiernym jedzeniem etc.
I wiecie, znam to z autopsji, dlatego na pewno łatwiej mi zrozumieć psy😉 bo sypiając po 5-6 h jestem permanentnie na deficycie snu.
Sen, sen, zen 😉
Nie mogę zamieścić kilku filmów w jednym poście, więc zapraszam do serii 3 filmów o Gabi.
To „zilustrowane” przykłady z życia, na podstawie których możecie wyciągnąć wnioski i zacząć działać ze swoim psem. Tak jest zawsze łatwiej niż słuchać formułek, definicji, haseł, których potem nie umiecie zastosować, bo często nie wyjaśnia się Wam o co chodzi. Jeżeli zrozumiecie cel działania, to będziecie bardziej samodzielni, elastyczni i odważni jednocześnie w tym co rob
Kochani Psiarze coś Wam pokażę 🙂
To nagrałam ponad godzinę temu. A kto nas śledzi, ten wie, że Aleksa potwornie reaguje na burzę, a właściwie hałas. Bo deszcz nie jest problemem.
Potrafi wyczuć „suchą burzę” i schizować wiele godzin. Tu mamy swoje sposoby, które pomagają przetrwać i nie oszaleć.
Ale… wczoraj wystawiłam ją, dosłownie, na sytuację, bodziec (burzę), który jest bezpośrednio problemem od wielu lat.
W hotelowym domku schowała się pod biurkiem, jak zawsze, znosiła wszystko źle. Nie będę pokazywała, bo to smutny widok, ale uwierzcie mi na słowo.
Zrobiłam Jej norkę, pomogłam w inny sposób i… zostawiłam drzwi otwarte. Oczywiście byłam z psami.
Zamknęłam tylko ażurowe drzwi przesuwne.
Poddałam Ją ogromnej presji, ale w sposób mocno kontrolowany (!).
Efektu nie byłam w stanie przewidzieć.
Dzisiaj znowu zapowiadano burzę, więc rano pojechałyśmy na długi, spokojny super spacer i lody w towarzystwie Buby 🙂, za co Dziewczyny dziękujemy.
To właśnie był taki spacer dekompresyjny, ale też „na zapas” 😉
Po południu, gdy zaczęło grzmieć Aleksa została w swojej dziurze pod płotem, na zewnątrz. I to już było conajmniej dziwne 😉. Dopiero, gdy zaczęło mocno padać szukała schronienia. Wahała się czy wejść do domku. Weszła, oczywiście pod biurko. A ja zamknęłam drzwi. I…
Sami zobaczcie efekt. Tak jest już drugą godzinę. Psy tylko zmieniają pozycję i wzdychają 🙂
Na ile to trwała zmiana, zobaczymy. Ale kliknęło! To ważne.
Z takimi psami, zmiana to często długi proces. To przykład, że presja, w kontrolowanych warunkach, może przywrócić siłę! Zwłaszcza, że ostatnio częściej słyszę, że odwrażliwianie nie ma sensu i nie przynosi efektów. I tu odniosę się oczywiście, że wszystko zależy od psa, fobii, jego siły, warunków jakie stwarzamy, środowiska, zaufania, relacji i tego, czy psa oszukujemy. Bo zgodzę się z jednym, nie od