Wracamy do pracy, więc wracamy również do postów! 💪🏻
Walia miała ostatnio wyrywane dwa ząbki, stąd też jesteśmy skazane na 2 tygodnie jazdy na halterze 🤪 Mam nadzieję, że to już koniec walki z zębami i już nic nie będzie jej więcej bolało. Dalej macha głową, wiec nie miało to najwidoczniej żadnego połączenia 🤷♀️
Jazda na halterku dużo nam daje 😁 Co prawda w teren nie pojedziemy, ale na placu nie odczułam ogromnej różnicy. Od zawsze staram się nie nadużywać ręki, najbardziej stawiam nacisk na dosiad i oto efekty. Prawdę mówiąc nie jest to coś do czego chciałabym dążyć do perfekcji. Ciasne zakręty czy w ogóle jazdę w parkurze wolę odstawić do powrotu pracy na wędzidle, ponieważ wyszłoby z tego więcej szarpaniny niż pożytku 🤪 Mogę wręcz powiedzieć, że poziom na którym aktualnie się znajdujemy całkowicie mi wystarcza. Pokazała mi to wczorajsza lonża dosiadowa, którą zgodziła się poprowadzić mi Agatka 🥰 Pomimo wykonywanych przeze mnie ćwiczeń i kontroli kogoś z ziemi, Walia i tak wzorowo odpowiadała na moje sygnały.
Obecna sytuacja panująca na świece, w tym i w naszym kraju, wcale nie ułatwia pracy w stajni. Po zabiegu Walijczyk i tak nie jest w formie na poważniejszy trening, ale jak to później będzie? Nie wiem... Mam tylko nadzieję, że jakoś się to wszystko ułoży i szybko zakończy 😣
Wielkimi krokami zbliża się również termin porodu kucyka Agatki!! Obiecuje, że będę najszczęśliwszą i za razem najlepszą ciocią 🍼🦄🥰
Dzisiejszy trening był naprawdę wielkim wyzwaniem! 🤯
Niby bardziej urozmaicona rozgrzewka, a jednak tyle problemów z najprostszymi rzeczami. Zaczęłyśmy bardzo fajnie, mimo wiatru i błota była bardzo rozluźniona, aktywny kłus z przeróżnymi wygięciami, zmianami stron i chodów tylko to doprawił. Metrowe przeszkody jakoś nie robią na niej wrażenia, ale dragi postawione 15 cm nad ziemią już najwidoczniej robią 😅 Niespecjalnie szło nam dzisiaj z równowagą, czy rytmem, nie spodziewałam się, że może być to dla nas takim problemem, skoro no tak jak mówię, w skokach tego nie zauważam. Może postawiłam nam za wysoką poprzeczkę, może ja jej w jakikolwiek sposób przeszkadzam, może ćwiczenia były za długie, może to przez wiatr, który tak bardzo ją zawsze denerwuje, może to przez chorobę... naprawdę nie wiem, ale spojrzę na to z każdej możliwej strony. Nie ma co brać się za skoki przy takiej pogodzie i podłożu, skoro na zawody wybieramy się dopiero w kwietniu.
Lubię wstawiać tutaj filmy, nie tylko, dlatego że mogę zauważyć zachodzące zmiany, ale także, że mogę pokazać wam jak wygląda praca z koniem z syndromem hs. Owszem nie jest to łatwe, ale wystarczy trochę chęci i cierpliwości, a można osiągnąć naprawdę wiele 😊
Słowa z mojego ostatniego postu nie do końca się sprawdziły... Walijczyk postanowił zostawić ostatnio Agatę na ścianie, ale mam nadzieje, że szopa mi się przez to nie zawali 😂
Basia z jakiś małych skoczków na lonży, nie wiem dlaczego wcześniej nie wstawiłam tego filmu 🤪 Trafił mi się chyba kolejny skoczek, co prawda nie idzie na przeszkodę tak chętnie jak Walia w jej wieku, ale ona jeszcze pokaże co potrafi 🤩
Przed wyjazdem zrobiła mi niezły pokaz na jeździe. Robiła to tak delikatnie, że czułam tylko jak jestem równolegle z ziemią 😅
Nasz przejazd z L klasy 💪🏻
jedna zrzutka może się zdarzyć każdemu 😅
Nie wiem czemu wcześniej nie wstawiłam tego filmu. Mogę powiedzieć tylko, że jest jeszcze dużo pracy 🤷♀️
Dzisiaj koniki miały robione kopytka 💅🏻 Walia świetnie pracowała na lonży w rozluźnieniu, potem dołożyłam jej dragi i nie mogłam się napatrzeć jak świetnie sobie z nimi radzi 😊 Basia od samego sprowadzania z pastwiska nie wykazywała chęci do pracy, co prawda wzięłam ją tylko żeby przepleść warkocze, ale skończyło się na bardzo wymagającej lonży. Nigdy nie było z nią łatwo, ale dziś przeszła sama siebie. A już miałam nadzieję, że będzie coraz lepiej 😪 Każdy może mieć gorszy dzień, w sobotę ponownie zaczniemy od podstaw, a jeśli nie będzie przyjemnie to podejdziemy do sprawy trochę inaczej 🤷♀️
Trochę stretchingu po treningu wszystkim dobrze robi 😊
Jakiś film z ostatniej jazdy 🙈
Ostatnio mamy bardzo wesołe galopy, nie dziwie się skoro chodzi raz na tydzień. Teraz już zwiększymy częstotliwość pracy, kółko to kółko ale koń musi chodzić, przynajmniej zajmiemy się podstawami
Zajęłyśmy się się głównie przejściami, zagalopowaniami i rozluźnieniem między ćwiczeniami. Zdaje sobie sprawę, że Walia nosi bardzo wysoko głowę. Naszym głównym celem przez zimę będzie szlifowanie rytmu i odnalezienie równowagi w dole. Pomimo tego, że te elementy są w naszym treningu od początku, czasem zanikają, a wynika to od dnia, humoru Walii a nawet od podłożenia słońca i księżyca w danym momencie xd Będziemy miały przerwę od skoków to trzeba będzie to wykorzystać jeszcze bardziej do pracy ujeżdżeniowej, bo w końcu bez ujeżdżenia nie ma skoków 🤷♀️
Nie zapominajmy tez o Basi! Pracuje na lonży, jeszcze trochę nie ogarnia galopu na prawa stronę, ale spokojnie wszystko nadrobimy. Ona w przeciwieństwie do Walii jest koniem, który sam myśli w dół, nie trzeba jej tego pokazywać ani przypominać, sama szuka sobie pozycji w której jest jej najwygodniej 😌
Koniec tej rozprawki, proszę nie oceniać mojego super profesjonalnego polsiadu na koniec, zwykle wyglada on lepiej 😂