13/07/2023
Koń z Islandii vs upały. Jak to wygląda w praktyce?
Ściągając konia z Islandii, trzeba mieć dwie rzeczy na uwadze- nie będzie on przyzwyczajony to wysokich temperatur i ma 50% szans na dostanie egzemy letniej (lipcówki/ uczulenia na ukąszenia owadów).
Z tego względu Bjarmi przyleciał do Polski pod koniec października, kiedy temperatury już spadły, chociaż wtedy nawet widziałam po nim że nie rozumie czemu jest tak ciepło (na Islandii były już sztormy, a w Polsce wtedy jeszcze na krótki rękaw chodziłam 🙈). Miał od zimy czas by stopniowo się przyzwyczajać do rosnących temperatur.
Ponadto już od zimy dostosowałam jego dietę pod ochronę przed owadami i wspomaganie okrywy włosowej.
Oprócz dedykowanej paszy na problemy skórne, suplementowaliśmy i suplementujemy: czosnek (z przerwami), wrotycz, liście brzozy, anyż i czystek. W razie czego kupiłam też derkę egzemową z maską i kapturem.
Jak sobie radzi w środku lata?
Ku mojemu zdziwieniu owady mu tak mocno nie dokuczają. Może z tego względu, że jego struktura włosowa jest inna niż koni gorącokrwistych, czy kucyków. W dotyku jest bardziej szorstka, gęstsza. Dla mnie to zawsze było normalne, dopiero w porównaniu z końmi innych ras, widzę różnicę. Może to suplementowanie, nie wiem. Derka egzemowa leży nietknięta, maskę nagminnie sobie ściąga, na derkę siatkową po trzecim rozpruciu nie mam siły. Jedynie od 12 do 18 woli być w stajni w cieniu, więc dorzucam im tam siano i wodę, bo nie ma nawet ochoty iść do wanny.
Jak jest bardzo ciepło to ulgę przynosi schłodzenie wodą. Jeździmy wyłącznie rano, lub wieczorem.
Posumowując: Bjarmi radzi sobie lepiej niż się spodziewałam i nawet lepiej od Dazee, która przecież upały zna. Dla niej muszę kupić (o ironio) derkę egzemową, bo owady jej dokuczają okrutnie i chyba siatkową również do jazdy. Przekorny los 😅