21/08/2023
DZIŚ CZUJEMY SIĘ BEZSILNI, JAK CHYBA NIGDY WCZEŚNIEJ. GRUSZKA DLA KTÓREJ CHCIELIŚMY WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE TRAFI DO AZYLU, W KTÓRYM CIĘŻKO BĘDZIE SIĘ JEJ ODNALEŹĆ.
Tak, na tych zdjęciach jest ten sam pies. Tak udało się usunąć gigantyczny guz. Tak, dostała szansę.
Ale niestety, nie udało jej się uratować - nadal jest psem bezdomnym. Co z tego, że od miesięcy pod naszą opieką - nadal nie ma swojego miejsca.
Gruszka straciła dom tymczasowy (nie ma tu żadnej winy tymczasowej opiekunki, która przez wiele tygodni zajmowała się sunią). Dziś miała trafić do nowego domu tymczasowego - niestety nie trafi.
Kontakt się urwał, od rana nie możemy się dodzownić do osoby, która zadeklarowała pomoc.
Wiemy, że sytuacje są różne, że mogło się coś wydarzyć. Jednak nie rozumiemy tego, tak po ludzku, dlaczego nie zasługujemy na szczerość i uczciwość. Czy chociażby wysłanie SMS-a to zbyt duże obciążenie?
I wiecie, nie piszemy tego żeby kogokolwiek obwiniać. Chcemy podzielić się z Wami naszą bezsilnością.
Kiedy kilka miesięcy temu pokazaliśmy Wam Gruszkę, mnóstwo osób pytało o nią. Jak się czuje? Czy się udało? Kiedy mała będzie do adopcji?
Byliśmy przekonani, że przed nią już tylko dobre dni, że na pewno wśród tak ogromnego zainteresowania znajdzie się jedna osoba która będzie w stanie pokochać umęczoną, zaniedbaną, niczemu nie winną sunię którą zawiódł człowiek.
Niestety, tak się nie stało.
Gruszka, zabezpieczona awaryjnie, dziś wieczorem wróci do azylu. Po wielu tygodniach życia z człowiem, na kanapie będzie musiała się odnaleźć w warunkach azylowych. Wiecie, że staramy się żeby nasze psiaki miały wszytsko. Ale azyl to nigdy nie będzie dom.
Nie wiemy jak się odnajdzie, prosto z kliniki, po operacji, trafiła w domowe warunki, do których przywykła.
Nie ma sukcesu. Nie ma fajerwerków. Jest pies który przeżyje wielki stres. Pies, którego życie udało się ocalić, ale nadal tkwi w bezdomności.
Jest nam po prostu, po ludzku przykro. Nigdy nie naciskamy na decyzję z Waszej strony, na jej podjęcie dostajecie tyle czasu ile to potrzebne. Prosimy, składajcie deklaracje kiedy one mają pokrycie - a jeśli wydarzy się coś nieprzewidzianego - błagamy poinformujcie nas o tym.
A NAJWIĘKSZĄ CENĘ W TEJ SYTUACJI ZAPŁACI GRUSZKA. Może jednak znajdzie się ktoś z Warszawy i okolic, kto zlituje się nad nią i podaruje jej dom tymczasowy?
Możesz pomóc? Wypełnij ankietę lub zadzwoń https://bit.ly/ankieta_domy_tymczasowe
570-897-899