25/11/2021
To jest pomówienie ☢️ z tak zwanego kodeksu karnego!
Od wielu lat współpracujemy z Komitetem Ochrony Smoków i możemy oświadczyć, iż są to bardzo empatyczni miłośnicy zwierząt, którzy poświęcają swój czas, pieniądze i życie rodzinne aby ratować smoki w największej potrzebie. Kopane, głodzone, maltretowane i ujeżdżane.
Materiał twórców "Kajko i Kokosz" wyczerpuje znamiona hejtu, mowy nienawiści i plucia jadem. Poza tym ile smoków oni uratowali?
Nasz prawnik kieruje swoje kroki prawne do Netflixa. Nie odpuścimy w imię inspektorskiej solidarności!
Ps: chce ktoś kupić marmozetę? Bo jedna inspektorka se wyhodowała.
https://www.facebook.com/czarnalistapro/posts/2569416839869434
Kajko i Kokosz, S02E05.
Fabuła:
Rozwydrzona księżniczka chce mieć smoka. Nie może go dostać, więc postanawia podać się za "Komitet Ochrony Smoków". Wpada z drzwiami do właścicieli zwierzęcia i stwierdza, że otrzymała "bardzo wiele zgłoszeń" o złym traktowaniu go. Powołuje się na wymyślone przepisy i udaje, że sporządza jakiś dokument.
Właściciele smoka zauważają, że trochę młoda jest jak na przedstawiciela urzędu, ale ta tłumaczy, że lat ma 116 a jej wygląd to zasługa eliksiru młodości. Zapowiada również przeprowadzenie "wywiadu środowiskowego" u, będących w konflikcie sąsiedzkim z właścicielami smoka, wojów. Ostatecznie udaje jej się wymusić ustne zrzeczenie i zabiera smoka do zamku.
Tam ubiera go w kokardy i ogólnie niezbyt sobie z nim radzi. Sam smok tęskni. Kajko i Kokosz w tym czasie udają się do jakiejś, nie wiem, wioskowej czarodziejki, która opier*ala ich od góry do dołu, że jak to mogli oddać smoka. Postanawiają go odzyskać.
Idą do księżniczki a na miejscu zauważają, że to wcale nie jest żaden "komitet ochrony smoków" tylko całkiem prywatne lokum. Podczas awantury smok zauważa koty, zaczyna ziać ogniem, zamek płonie a właściciele odzyskują go i wracają do domu.
THE END.
THE HAPPY END.
Bo to jest bajka. W rzeczywistości naiwniacy, którzy zrzekli się zwierza nigdy by go nie odzyskali. Nigdy nie weszliby do zamku, w którym jest przetrzymywany. Księżniczka miałaby kontakty na najwyższych szczeblach władzy oraz sowicie opłacaną papugę.
Kajko i Kokosz zostaliby skazani za nieprawidłową opiekę nad smokiem a przy okazji jeszcze naruszenie miru domowego i pomówienie jej wysokości. Smok spędziłby resztę życia w syfiastym azylu, który nie podlega żadnej urzędowej kontroli a jego pogarszający się stan zdrowia byłby relacjonowany coraz to bardziej wpadającymi w odcienie szarości zdjęciami. Oczywiście na potrzeby zrzutki pieniędzy.
Bo życie to nie bajka.
---
Poważnie. Zrobiono odcinek kultowego komiksu opowiadający o kradzieżach zwierząt "na inspektora". Serdeczne pozdrowienia dla twórcy. Może dzięki temu jakieś dziecko w przyszłości nie da się okraść.