
22/01/2025
Piespektywa - będzie to mój hashtag do oznaczania luźnych przemyśleń nt psów i życia z nimi z zabarwieniem edukacyjnym. Nie będą to jednak posty typowo edukacyjne.
PIES I OBROŻA ELEKTRYCZNA
Na fejbuku, insta czy tam innych mediach społecznościowych ludzie od czasu do czasu robią świadomie, lub mniej, jakieś trendy. O ile niektóre trendy są trendami, bywają irytujące, nieszkodliwe, zabawne, są też trendy, które są szkodliwe - takie nazywam
👉 .
Jest sobie taki trądzik społecznościowy, który niedawno wykwitł, a chodzi w nim o promocję obroży elektrycznej. Po tylu latach nadal dziwi mnie, że ludziom (niektórym) trzeba udowadniać, że rażenie prądem boli. Mniej dziwi, że pomimo wielu badań o negatywnych skutkach stosowania OE - nadal są ludzie zawzięcie twierdzący że ich psy kochają OE - no bo wiadomo, niektórzy z nieufnością odnoszą się do badań, a że ich własny pies macha ogonem to znaczy że szczęśliwy.
👉 Czym jest obroża elektryczna?
To takie urządzonko, które posiada m.in opcję świecenia, podania dźwięku, wibracji lub sygnału prądem - a steruje tym człowiek za pomocą pilota. W pewnych kręgach narzędzie uznawane za niezawodne w uczeniu czegokolwiek oraz za niezwykle potrzebne.
👉 Kto potrzebuje OE?
Zdradzę Wam teraz tajemnicę nad tajemnicami - OE najbardziej potrzebują ludzie. Założenie tego psu na szyję i możliwość natychmiastowego uzyskania odpowiedzi daje im poczucie władzy - a poczucie władzy jest przyjemne. Kiedy coś jest przyjemne, chcesz tego więcej - tak działa mózg. I tutaj pojawiają się wszystkie możliwe odcienie dysonansu poznawczego, kiedy okazuje się że to co lubisz nie do końca jest społecznie akceptowane. Wtedy sam przed sobą musisz usprawiedliwić, że to co robisz nie jest takie złe, czy wręcz jest nawet dobre, zaczyna się szukanie argumentów, przekonywanie drugiej strony na podstawie dowodów anegdotycznych, aż wreszcie może pojwić się próba zmiany społecznego odbioru - no bo skoro społeczeństwo zaakceptuje to co robię, to nie jestem złym człowiekiem, prawda? PRAWDA??
👉 NAJCZĘSTSZE ARGUMENTY
Spójrzmy zatem jak ludzie usprawiedliwiają swoje używanie OE:
❌"To nie boli", "to tylko bodziec", "to jak mrowienie", "to jak głaskanie" - pomyślmy zatem, skoro nie boli, to czemu nie używają dowolnego innego narzędzia nie sprawiajacego bólu np klikera czy gwizdka, a do odwołania muszą akurat OE ? Skoro to jak głaskanie to czemu nie głaszczą psa tylko akurat OE? No i jasne, trudno rzucić ręką na odległość 50m czy 100m i psa pogłaskać że zrobił dobrze. Ja też tak daleko nie rzucam np smakołyka jak chcę psa za coś nagrodzić - ale są też inne, na 100% niebolesne sposoby nagradzania, np słowny sygnał nagrody albo kliker. Czemu więc wybór pada akurat na OE? Co tak magicznego jest w tym OE?
❌"Używałem na sobie i to nie boli" - ok fajnie. Skóra człowieka jest grubsza niż skóra psa. Odczuwanie bólu jest też OSOBNICZE - co znaczy, że różni się w zależności od organizmu. Zbierz kilku ludzi i każdemu podaj ten sam impuls elektryczny - ich odczucia będą różne chociaż niektórym trudno w to uwierzyć. Jednych to będzie łaskotało, innych zaboli, jeszcze inni nic nie poczują. Czy więc miarodajnym stwierdzeniem jest że "używałem na sobie i nie boli"? Poza tym jak odczucie bólu człowieka ma się do odczucia bólu psa, skoro nawet w obrębie własnego gatunku się tym różnimy? Psy mają też bardzo duży zakres nie pokazywania bólu - ale o tym powiedzą wam weterynarze jak mocno zaniedbane psy do nich trafiają, w chronicznym bólu, które niespecjalnie to pokazują. Dodatkowo pies nie spodziewa się tego co się stanie, człowiek zakładający sobie OE - już tak. Pies nie ma kontroli kiedy dostanie sygnał, człowiek testujący OE - wie. Wie jakiej wysokości prąd sobie poda, wie kiedy. Często też testuje to na ręce, a nie na krtani. OE u psów umieszcza się na krtani. Jeszcze nie widziałam testu, żeby ktoś założył sobie OE na krtań, poszedł na spacer, a inna osoba mu z zaskoczenia przywaliła z najmocniejszego ustawienia. Wtedy bym chciała usłyszeć, że "nie boli" ale nagrane musi być bez cięć i tak żeby było widać siłę podanego sygnału.
❌"Prąd jest używany w medycynie" - no jest, ale o innej mocy. To, że używa się defibrylatora żeby przywrócić czynności życiowe człowieka, nie usprawiedliwia używania OE. To, że są terapie TENS, nie znaczy że to co robicie psu za pomoca OE to terapia TENS. Przede wszystkim - nie jesteście swoim własnym psem - może się wam wydawać że pies nie reaguje więc go nie boli, ale w istocie może to psa boleć. Psy są mistrzami w ukrywaniu bólu. Raz jeszcze odsyłam do wetów. Niejeden pewnie widział psa ze zgnitą paszczą, który się cieszył i bawił.
❌"OE jest przydatne w szkoleniu psów głuchych" - no jest. Tez używam OE na pracy z głuchym psem. Używam wibracji jako sygnału "hej, chodź do mnie", "hej, chcę czegoś od ciebie". Nie raziłam głuchego psa prądem. Jeśli ktoś z powodu niepełnosprawności psa, razi go prądem - to jest to chyba najmniej etyczne usprawiedliwienie swojego działania jakie słyszałam.
❌"Używamy całego kwadratu wzmocnień dzięki OE" - ah, trochę sus. Skoro to nie boli i skoro to jak głaskanie, a głaskanie jest przyjemne, więc mieści się w R+, a skoro dzięki OE używany jest cały kwadrat to jak to wygląda? Jak dodawane jest to słynne P+? Wysuwam nieśmiały wniosek że P+ w połączeniu z OE daje jednak ból przy rażeniu prądem, no bo jak inaczej?
❌"OE to nie rażenie prądem" - to po co te metalowe bolce na oe, które mają stykać się ze skórą? Po co możliwość zapodania sygnału elektrycznego? Ja wiem że w opisach obroży można przeczytać o "impulsie statycznym" lub "impulsie elektrostatycznym" i niektórych to może mylić. Samo słowo "razić" według SJP: "2. «sprawiać przykre wrażenie»". No jasne, jak siedzimy w narracji, że to tylko bodziec i to nie boli, to pewnie odrzuca nas samo powiedzenie że "to sprawia przykre wrażenie", ale no - ilu z nas trzepnęła iskierka przy złapaniu za klamkę drzwi lub auta? I co wtedy się mówi? "kopnął mnie prąd" i nie chodzi o to że wsadziło się widelec w kontakt. W odniesieniu do elektryka, który miał wypadek w pracy z prądem, też powiemy "kopnął go prąd". Różnica jest tylko sile, chciaż stwierdzenie takie samo. W ramach wybielania dana grupa stara się unikać słów nacechowanych emocjonalnie "rażenie prądem" bo to wyraźnie mówi o tym co robią - za to uzywają słów mających maskować pewne rzeczy jak "bodziec", "dyskomfort" albo wręcz wmawiają, że to jest jak głaskanie.
❌"Mój pies uwielbia OE" - no tak, widzę że macha ogonem jak pokazujesz mu OE. Widzę też jak pies podchodzi do cieie kiedy ma już OE na sobie. Dużo psów też macha ogonem jak pokazuje im się obrożę, nawet mimo że na spacerze np są na tej obroży szarpane lub podduszane. Machanie ogonem wyraża także np. ekscytację, wysoki poziom pobudzenia, nie zawsze radość. Pies może się cieszyć, bo np wie że wyjdzie teraz na długi spacer ale niekoniecznie to znaczy że lubi być rażony prądem. Ssaki w większości tak są zbudowane, że unikają bólu. Ludzie też, chociaż jeśli chodzi o sprawianie bólu innym to tu miewają luźniejsze podejście. Czemu wiele dzieci czy dorosłych boi się stomatologa? No bo borowanie czy kanałowe czy wyrywanie przyjemne nie jest, boli. Stomatolodzy mają znieczulenia tak miejscowe jak i wziewne - po to żeby zminimalizowac ból. Gdyby świat był taki łatwy, że ból mozna by polubić tylko dlatego, że po nm następuje podanie nagrody - stomatolodzy nie potrzebowaliby znieczuleń. Ba, nikt by nie mówił, że bicie dzieci jest szkodliwe - no bo skoro dasz klapsa a potem cukierka i powtórzysz kilka razy to dziecko polubi bicie. Tylko w wypadku dzieci to tak nie działa. W wypadku psów też nie, ale jakoś psy ludziom łatwiej przełknąć.
❌"Będzie dużo psów do eutanazji", "Psy agresywne stracą swoją szansę" - tym, czym się ludzie stosujący OE nie chwalą jest odsetek psów, które tak zniszczyli awersją, że je uśpili. Tym o czym nie mówią, są psy które piszcząc z bólu, nadal kontynuowały pogoń za sarną. Tym o czym nie mówią - są wszystkie wypadki kiedy OE jednak się nie sprawdziło. Zawsze też gdzieś przemknie argument o "psach agresywnych" - ale chwila, przed chwilą nas przekonywano, że oe nie boli, że to jak głaskanie. Skoro zatem OE jest jak głaskanie, to skąd te uśmieszki politowania kierowane w stronę pozytywnych trenerów z adnotacją "głaskaniem i niunianiem nie wyleczysz pieska"? No przecież wielbiciele OE najwyraźniej też leczą głaskaniem.. czy jednak nie? Czy jednak jest coś o czym nie mówią i co spychają w ciemność, żeby nie wylazło na światło dzienne?
‼️ Jest jeszcze jedna sprawa - są ludzie którzy ostrzą bolce do zapodawania prądu, są ludzie używający obroży zbudowanych praktycznie tylko z podajnika prądu i samych diod, są ludzie używający poganiacza do bydła na psach - i jasne, nie każda osoba stosująca OE jest jak ci ludzie - ale promując używanie prądu na psach, pośrednio dajecie też przyzwolenie na takie praktyki. W końcu to tylko bodziec..