Katarzyna Ceranka - trening koni i jeźdźców

  • Home
  • Katarzyna Ceranka - trening koni i jeźdźców

Katarzyna Ceranka - trening koni i jeźdźców Z końmi od 2000r , obecnie trening dosiadowy, młode i trudne konie, z pasji skoki.

59. Dosiad cz. 3.3 Anglezowanie w kłusie. Bierne i aktywne anglezowanie, duoble bump, kłus kanadyjski. Na wstępie zapras...
10/01/2024

59. Dosiad cz. 3.3 Anglezowanie w kłusie. Bierne i aktywne anglezowanie, duoble bump, kłus kanadyjski.

Na wstępie zapraszam do przeczytania części 1. https://www.facebook.com/104783237681873/photos/a.107008140792716/452877409539119/

I części 2. https://www.facebook.com/104783237681873/photos/a.107008140792716/460272438799616/

Bierne i aktywne anglezowanie

Jednym z częstych błędów podczas anglezowania jest to, że jeździec zamiast anglezować aktywnie, anglezuje biernie, czyli czeka aż koń wybije go z siodła, po czym opada w nie i znów tylko tyle i ile koń swoim ruchem wybije go w górę wstaje.

Jest to bardzo zgubne w przypadku koni tzw „do pchania” . Jeżeli koń zaczyna zwalniać anglezujący biernie jeździec, zaczyna coraz wolniej i niżej anglezować, więc koń zwalnia jeszcze bardziej , dostosowując się do jeźdźca i tak tworzy zamknięte koło. Wtedy jeździec denerwuje się na konia, że jest leniwy i nie chce kłusować.

Anglezowaniem jesteśmy w stanie przyspieszyć, zwolnić czy nawet zebrać kłus. Nie powinno się anglezować wolniej niż chcemy kłusować, w tym samym czasie działać łydką i wymagać by koń przyspieszył ponieważ, są to sprzeczne sygnały. Dlatego ZAWSZE pierwszą pomocą jaką dajemy jest dosiad, a dopiero następną łydka czy wodza. Przy koniach „leniwych” musimy pamiętać by aktywnie anglezować, energicznie wstając siodła i bardzo lekko siadając, by jak najmniej czasu zostać w siodle. Mówię wtedy moim jeźdźcom, żeby wyobrazili sobie, że na siodle siedzi mały słodki puchaty króliczek i nie chcą go zgnieść swoją pupą, albo gąbka, z której nie chcą wycisnąć wody.

Ponieważ ten delikatny króliczek to plecy naszego konia, które w mało aktywnym kłusie mają tendencję, a nawet jestem z pewnym przekonaniem w stanie stwierdzić, są zapadnięte. Lekko siadając, nie chcemy ich zgniatać jeszcze bardziej, a energicznie wstając chcemy „zasysać” je do góry.

Double bump

W ekstremalnych przypadkach, gdy jeździe zostaje zbyt długo w siodle pojawia się problem z podwójnym uderzeniem w siodło. Zjawisko to widać czasami u początkujących, którzy nie mają jeszcze dobrze wyrobionego rytmu. Gdy kłus konia jest zbyt mało aktywny lub gdy jeździec nie anglezuje dostatecznie aktywnie.
Zauważyłam to zjawisko również w antagonistycznej sytuacji i to u samej siebie. Mianowicie miałam w treningu ponoszącą klacz, która leciała na łeb na szyję również w kłusie. Żeby zwolnić jej kłus robiłam cos odwrotnego niż przypadku koni „leniwych”, czyli anglezując zostawałam jak najdłużej w siodle, jednocześnie nie chciałam siadać zbyt ciężko, na nagraniu zauważyłam, że odbijam się w siodle dwa razy.

Kolejną metodą na poprawę naszego anglezowania jest tzw

kłus kanadyjski.

Polega on na tym, że nie anglezujemy w klasyczny sposób( jeden takt nad siodłem, jeden w siodle),
a dwa takty nad siodłem, jeden w siodle, dwa górze, jeden w siodle itd.

Musimy pamiętać, że zawsze, niezależnie od sytuacji, wyjść z błędnego koła może tylko jeździec. Niezależnie od tego czy niepożądane zachowanie, np. mało energiczny kłus czy nawet brak jego ciągłości czy zbyt szybki kłus musi skorygować jeździec. Koń nie stwierdzi nagle „hmm chyba coś tu nie gra, rozwiąże ten problem”. No niestety, koń dostosowuje się do nas i utrwala zachowania i wzorce, których go uczymy, czy mamy tego świadomość czy nie.

Koniecznie dajcie znać czy spróbowaliście kłusa kanadyjskiego i jak wam poszło :D

Debiut Lucyny 🤩 i Honorata Berdychowska , Jestem z nich bardzo dumna!
13/08/2023

Debiut Lucyny 🤩 i Honorata Berdychowska , Jestem z nich bardzo dumna!

58. Dlaczego kucyki są wredne?Kuce – niewielkie konie o wysokości w kłębie nieprzekraczającej 148 cm (149 cm przy mierze...
27/07/2023

58. Dlaczego kucyki są wredne?

Kuce – niewielkie konie o wysokości w kłębie nieprzekraczającej 148 cm (149 cm przy mierzeniu konia w podkowach).

Był moment, że w tym samym czasie miałam aż 4 „kucyki” w treningu. Piszę w cucysłowie ponieważ był to jeden konik polski, jeden hucuł i 2 nieprymitywne koniki. Nie jeżdżę często na takich rumakach, bo mam 172cm wzrostu i nie jestem przy tym bardzo szczupła.

Zacznę od tego, że uważam, że żadne zwierzę nie jest wredne. Utarło się mówić, że zwierzę jest wredne kiedy nie chce nas słuchać lub wykazuje oznaki agresji. W przypadku koni to np. gryzienie, kopanie czy brykanie. Jednak musimy wiedzieć, że tylko ludzie są wredni czy złośliwi, zwierzęta jeżeli wykazują takie zachowania mają ku temu powód, np. bronią się przed bólem, dyskomfortem lub mają za sobą nieprzyjemne doświadczenia lub są nieodpowiednio przygotowane do swoich zadań.

Dlaczego w takim razie mówimy, że właśnie kucyki są wredne? Wg mnie jest to spowodowane paroma rzeczami.

Kucykami w dużej mierze zajmują się dzieci lub młodzież.
Niestety, dzieci często nie potrafią być konsekwentne i nie posiadają doświadczenia i umiejętności. Jednego dnia pozwalają kucykowi na sępienie smaczków bo przecież to takie fajne, jak konik kopie nóżką i się upomina o jedzonko, jest za to obficie nagradzany. A następnego dnia lub parę minut później, dziecko chce wyczyścić kopytka konik radośnie macha nóżką i pojawia się problem, bo „kucyk jest wredny bo nie daje sobie czyścić kopyt”. Co chwila odwraca się i czeka na smaczki, których nie otrzymuje i nie wie dlaczego. Tyle razy był przecież nagradzany za podgryzanie, trącanie nosem czy machanie i kopnie nóżką.

Dokładnie to samo dzieje się podczas jazdy, dziecko daje sygnał do ruszenia kłusem, kucyk nie reaguje, dziecko jedzie dalej stępem, za chwilę daje drugi sygnał i nadal nie ma reakcji, kucyk bardzo szybko orientuje się, że jeżeli nie zareaguje ma święty spokój i nie musi się słuchać. Wtedy wchodzi druga pomoc-kopniak lub bat, jeśli ten sygnał nie jest dostatecznie szybko koń nawet nie kojarzy dlaczego go dostał, więc nie dość, że znieczula się na delikane sygnały to jeszcze dostał karę, tylko nie wie za co,a to powoduje u niego frustrację.

Ale dlaczego nie zareagował na pierwszy sygnał? Tutaj powodów może być parę, kucyki bardzo często nie mają dobrze ugruntowanych podstaw, min właśnie dlatego, że były głównie od początku jeżdżone przez niekonsekwentne i/lub słabo jeżdżące dzieci. Tu dochodzi nam drugi czynnik czyli brak umiejętności. Na kucykach często dzieci dopiero się uczą, to powoduje szereg problemów. Osoby uczące się nie mają jeszcze wyrobionej równowagi, klepią w siodło, łapią równowagę na wodzach, mają niestabilne łydki pukające co krok, dają sprzeczne sygnały. . Te wszystkie czynniki negatywnie wpływają na komfort konia i jego chęć do współpracy, dodatkowo dzieci często są bardzo chaotyczne i niestabilne. Dzieci, które dopiero się uczą, często się boją, szczególnie na pierwszych jazdach bez lonży, odruchowo spinają się, zaciskają lub/i trzymają za wodze, dając tak sprzeczne sygnały, trudno się dziwić, że koń nie wie co ma robić, tu często wchodzi instruktor z batem, popędza kucyka i koło się zamyka.

Rozwiązanie wydaje się być proste i oczywiste! Kucyki powinny być zajeżdżane i korygowane przez osoby dorosłe i doświadczone! Ale tu napotykamy na inny problem czyli wagę jeźdźca. Praktyczna zasada jest taka, że jeździec na koniu powinien ważyć 10-20% wagi konia. Więc jeżeli mamy małego kuca o wadze 250kg to ze świecą szukać dorosłego i doświadczonego jeźdźca o wadze maksymalnej 50kg.

Wiadomo, że nawet na małego kucyka czasem wsiądzie instruktor, przekraczający dopuszczalną wagę. Ale z tego względu takie kucyki nie są ani często, ani dużo jeżdżone przez dorosłych.

Czy przy dużych koniach te wszystkie sytuacje się nie zdarzają? Oczywiście, że się zdarzają ale w dużo mniejszej skali i natężeniu. Więc czy wszystkie kucyki są „wredne”?

Oczywiście, że nie. Dużo zależy od czynników wspomnianych powyżej, ale wpływ ma też wiele innych rzeczy, takich jak charakter konia, dopasowanie sprzętu, które też często jest bagatelizowane, ograniczony wybór kucykowych siodeł, wędzideł i ogłowi, które przecież też mają wpływ na komfort zwierzaka.

I pamiętajcie jeżeli wg instruktora kucyk jest wredny bo jest kucem, nie dajcie sobie wmówić, że one tak mają!

Czy chcecie part 2?

P.s Na zdjęciu ja na kucynce 138cm, czyli King Kong na mrówce😄

P.s 2 Jeżeli podobają wam się moje teksty i uważacie, że warto by przeczytali je inni, będę wdzięczna a każde udostępnienie :)

22/02/2023

57. „Póki nie było Internetu, tylko rodzina widziała żeś debil”

Post z serii „muszę bo się uduszę” . Żyjemy w czasach gdzie do Internetu można wrzucić i skomentować wszystko, każdy film i zdjęcie. W związku z czym obserwuję wysyp „specjalistów” i pseudotrenerów, chwalących się swoimi mądrościami. I nasuwa mi się ten tekst zasłyszany kiedyś w Internecie. (patrz tytuł posta ;) )

Oglądam na tik toku (tak, wiem tik tok to zło w czystej postaci) i widzę filmiki od których włos na głowie się jeży. Od filmików przedstawiających sytuacje z końmi, które nie powinny mieć miejsca. Przez filmiki gdzie opis nie ma nic wspólnego z tym co jest na filmie. Na przykład: filmik z opisem „żucie z ręki bez utraty zaangażowania zadu i poderwania głowy” już samo zdanie jest absurdalne ale nic oglądam, a na filmie ktoś trzyma wodze, poczym rzuca je luźno a koń uwolniony od niefajnej reki jeźdźca po prostu wyciąga szyję do przodu. To nie ma nic wspólnego z żuciem z ręki!

Albo dziewczyna, która jeździ rok, weekendowo i wygląda na bardzo początkującą, jest instruktorem i daje porady innym. Ktoś krytykował to w komentarzach, więc usuwa wszystkie negatywne wypowiedzi mówiąc, że to hejt.

Ogłoszenia, które czytam o treningu koni, które brzmią „jestem trenerem, behawiorystą, zajmuję się zajeżdżaniem koni i korektą trudnych koni, mam 3 letnie doświadczenie” . Serio?! 3 letnie doświadczenie z końmi , wow! Albo „proponuje trening koni do poziomu 140cm” a na zdjęciach ze skoków około 100cm dziewczyna wygląda jakby walczyła o życie. Kolejne: „prowadzę treningi sportowe, skokowe, duże doświadczenie” , nigdy nie słyszałam o tej osobie, nie kojarzę z zawodów ale przecież nie wszystkich muszę kojarzyć, dość młoda osoba, myślę sobie: sprawdzę. Niestety, żadne wyniki z zawodów nie wypluwają tej postaci. A jak patrzę na zdjęcia dodawane do ogłoszeń to już w ogóle ręce mi opadają.

I ludzie płaczą, że ktoś krytykuje i komentuje ich filmiki, no niestety upubliczniając cos, musimy liczyć się z krytyką. To co wstawiamy świadczy o naszej wiedzy. Ja pousuwałam bardzo dużo starych zdjęć z FB bo kiedyś mi się wydawało, że były super, teraz jest mi wstyd, ze coś takiego ujrzało światło dzienne.

Niestety mimo wrzucania do opisów filmów i ogłoszeń mądrych i modnych zwrotów jak „zaangażowanie zadu, biomechanika, podniesione plecy, równowaga, balans, doświadczenie, korekta, wzmocnienie pozytywne itd” bardzo często nie mają one nic wspólnego z tym co widzimy na filmach, zdjęciach ani w pracy trenera. Moja mam mawia "na płocie było "D**A" napisane, chciałem pogłaskać to mi drzazga weszła".

Czy kiedyś takie rzeczy się nie działy? Działy, tylko nie było możliwości chwalenia się tym całemu światu, mówiło się, że papier wszystko przyjmie, bo można było napisać artykuł o każdym na każdy temat i brało się to za prawdę, bo nie można było tego zweryfikować. Teraz można by rzec, klawiatura wszystko przyjmie ale całe szczęście żyjemy w czasach gdzie tak szybko jak można coś opublikować tak szybko można to zweryfikować. Tylko większość ludzi tego nie robi.

P.s. Wiem, że bardzo chaotyczny post i mało merytotyczny ale musiałam to z siebie wyrzucić, skomentujcie, hejtujcie, zróbcie z tym co chcecie.

56. Ile powinien trwać pojedynczy trening?Odpowiedz na to pytanie jest banalanie prosta! –to zależy  :)No dobrze ale od ...
03/02/2023

56. Ile powinien trwać pojedynczy trening?

Odpowiedz na to pytanie jest banalanie prosta! –to zależy :)

No dobrze ale od czego?

W szkółkach jedna jazda zazwyczaj trwa pół godziny na początku kiedy uczymy się jeździć na lonży, a kiedy jeździmy już samodzielnie godzinę zegarową, zaraz ktoś powie: „no rejczel, że zegarową, a jaką inną?” a no Spotkałam się też z jazdami 45minutowymi –czyli godziną lekcyjną ale to raczej wyjątek od reguły. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego akurat w takich ramach czasowych odbywają się jazdy w szkółkach.

Jednak czy kiedy już mamy swojego konia nasze jazdy zawsze powinny trwać równo godzinę? Oczywiście, że nie. Może trwać zarówno dłużej jak i krócej, a zatem ile.

Kiedy prowadzę trening, zazwyczaj mieszczę się między 50min a 1godz i 10min. Jednak kiedy sama wsiadam jeżdżę od 20minut do około godziny, ale zdarza się 1godz 15min. Ale zdecydowanie w większości są to jazdy 40-50min.

Tylko 20minut. Tak, kiedy mam młodego, surowego lub problematycznego konia. W takich przypadkach po 2-3 dobrze wykonanych zadaniach kończę jazdę. Np. problem: koń bryka przy zakłusowaniu- stępuję, próbuje zakłusować, mam bryknięcie, pracuję dalej i znowu proszę o zakłusowanie, nie ma bryknięcia, powtarzam drugi raz i znowu jest prawidłowe - wtedy natychmiast przechodzę do stępa, zsiadam i wypuszczam konia na padok. Koń w ten sposób uczy się, że kiedy jest grzeczny ma spokój i koniec pracy. Niestety większość jeźdźców wtedy dopiero zaczęła by jazdę, co prawdopodobnie doprowadziło by do nasilenia problemu.

Kiedy nieco ponad 1 godz , zdarzało się wtedy kiedy mam trenera i chcę wykorzystać jego obecność, przerobić jak najwięcej problemów.

Słyszałam jednak o jazdach z trenerami, które trwały nawet ponad 2,5 godziny, bo koń nie chciał czegoś na danym treningu zrobić. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co musiało by się stać by jedna jazda tyle trwała. Trzeba pamiętać, że po tak długim czasie zwierzę, jest już tak zmęczone fizycznie i psychicznie, że nie jest w stanie tego zrobić, wtedy kontynuacja jazdy jest zwyczajnym znęcaniem się nad zwierzakiem a nie treningiem. Choćby ze względu na to, że koń nigdy nie robi nam na złość tylko albo nasze sygnały nie są dostatecznie klarowne i nie rozumie czego od niego wymagamy, coś go boli albo jest na tyle zmęczony.
Tak długi trening nic nie wnosi i robi bardzo dużo szkody, ponieważ koń nie uczy się w stresie, a kiedy coś trwa zbyt długo nie wie co spowodowało, że wreszcie dali mu spokój. A przecież uczyli nas, że nie można skończyć na źle wykonanym zadaniu. Niestety wtedy należy się zastanowić i przeanalizować, dlaczego koń nie robi tego czego od niego oczekujemy, a nie kiedy nasza frustracja narasta zwiększać presję, powtarzając cały czas NASZ błąd.

Także długość jazdy powinna być zależna od:
*wieku konia
*zaawansowania
*kondycji fizycznej i psychicznej konia danego dnia
*naszej kondycji fizycznej
*pogody
*napotkanych danego dnia problemów
*naszego samopoczucia
*stanu podłoża na ujeżdżalni
*warunków zewnętrznych niezależnych od nas jak np. ilość koni na ujeżdżalni.

Ważne jest, żeby zakończyć jazdę w dobrym momencie, kiedy i my i koń jesteśmy zadowoleni.

P.S Na zdjęciu oczywiście ja :)

55. Jak pracować z ponoszącym koniem cz3. Jazda w terenie. Wodze: hamulec czy gaz?Może wydawać się, że w terenie nie pra...
14/12/2022

55. Jak pracować z ponoszącym koniem cz3. Jazda w terenie.

Wodze: hamulec czy gaz?

Może wydawać się, że w terenie nie pracuje zbyt dużo na wodzach, a jednak, wodze robią nam za hamulec. Zaraz ktoś powie „przecież hamujemy dosiadem!”. Pff bądźmy realistami. Jeżeli wszystko działa ok to tak, wodze to tylko za hamulec awaryjny. Ale by działał on prawidłowo nie można uczyć konia rzeczy, której uczy nieświadomie większość „terenowców” , mianowicie : skrócenie wodzy = zmian chodu na wyższy. Większość osób jeżdżących w teren stępuje na długiej wodzy, kiedy chce zakłusować zaczyna je skracać, a jak chce zaglopować to skraca jeszcze bardziej. Koń bardzo szybko się uczy, że zebranie wodzy równa się przyspieszenie. Daje nam to zupełnie odwrotny efekt od zamierzonego. Rezultat mamy taki, jedziemy stępem, zbieramy wodze a koń zaczyna kłusować, zbieramy jeszcze bardziej, zaczyna galopować przecież skrócenie wodzy/wzmocnienie kontaktu powinno działać jak hamulec a nie jak gaz. Jak pracuje z takimi końmi. Jadąc stepem, zbieram wodze, koń zaczyna się „gotować”, nie pozwalam zakłusować, czekam aż się uspokoi i puszczam wodze, robie tak wielokrotnie, aż koń przestanie nakręcać się kiedy je skracam, lub ekstremalna wersja tego ćwiczenia, za każdym razem zatrzymuje. Wtedy koń ma jasną sytuację, zebranie wodzy= zatrzymanie. Ja jeżdżąc w terenie staram się jechać cały czas na rzuconej wodzy, w stepie, kłusie i galopie.

Na przekór

Ta zasada działa tak samo w terenie jak i placu. Kiedyś jeden trener mi powiedział „jeśli chcesz mieć dobrze ujeżdżonego konia, zawsze rób mu na złość, jak chce galopować to stępuj, jak nie chce galopować to galopuj”. Przekładając to na naszą pracę z ponoszącymi końmi, pod żadnym pozorem, jeżeli koń wymusza galop nie można galopować. Jeżeli koń zaczyna nam się gotować i próbuje podgalopowywać czy caplować wtedy stępujmy. Można pracować na przejściach stęp-kłus, ale nigdy nie pozwalamy galopować. Dopiero kiedy w stępie czy kłusie przestanie się nakręcać i zrobi się spokojny wtedy można rozważyć galop. Podsumowując, jeśli nie ma ochoty galopować i jest spokojny- możemy galopować, chce galopować-nie galopujemy.

Schematy.
W terenie też lubimy nieświadomie uczyć konie schematów, czyli galopujemy, kłusujemy, stępujemy zawsze na tych samych drogach, po jakimś czasie konie już wiedzą, że na tej drodze będzie galop i zaczynają się nakręcać. Z takimi końmi, na drogach na których miały zwyczaj galopować stępuję.

Wodze: Przeciąganie liny

Kiedy chcemy zwolnić naszego ponoszącego konia nie możemy ciągnąć jednostajnie obu wodzy, koń ma wtedy możliwość wparcia się w wędzidło, jak podczas przeciągania liny, z jednej strony jesteśmy z drugiej koń, jednak on jest silniejszy. Działanie powinno być pulsacyjne, czyli odpuszczenie i przytrzymanie na obu ale ja pereferuję na jednej wodzy. Przypomnijcie sobie scenie przeciągania liny w serialu „Squid game” , z jednej strony stała silniejsza fizycznie drużyna, z drugiej słabsza, jak to się stało, że ta słabsza wygrała?

Koła

Praca na kołach kiedy chcemy zwolnić chód jest jak najbardziej pomocna. Kiedy koń ponosi, niezależnie czy w terenie czy na placu wjechanie na koło pomoże nam opanować sytuację. Ale o pracy na kołach na placu w następnym poście. Koń kierowany na koło nie jest w stanie „rozwijać prędkości” . Oczywiście o ile mamy w terenie taką możliwość, bo jadąc leśna drogą, ciężko znaleźć miejsce do „kołowania” ;) . Natomiast jeśli mamy taką możliwość, mówię tu sytuacji niebezpiecznej, kiedy naprawdę nie mamy kontroli i nie możemy się zatrzymać, wjeżdżamy na koło, ciągnąc wewnętrzną wodzę, powoli zacieśniając koło, aż do odzyskania kontroli. Generalnie rzecz ujmując, koń skręcony, ze zgiętą głową i szyją, nie jest w stanie rozpędzać się tak jak koń z prostym ciałem.

Wykorzystuję tę zależność, kiedy nie mam mozliwości wjazdu na koło. Kiedy koń w terenie zaczyna mi się rozpędzać w galopie, nigdy nie ciągnę za obie wodze, jeżeli przytrzymuję to na jednej, a jeżeli czuję, że tracę kontrolę, zginam głowię i szyje konia wciąż jadąc prosto.

54. Jak pracować z ponoszącym koniem? Cz. 2.Konsekwencja i małe kroki. Jednym z ważniejszych rzeczy w pracy z każdym kon...
07/10/2022

54. Jak pracować z ponoszącym koniem? Cz. 2.

Konsekwencja i małe kroki.

Jednym z ważniejszych rzeczy w pracy z każdym koniem, tym ponoszącym i tym nieidącym do przodu jest konsekwencja.
Jeżeli koń ma tendencję do pędzenia nie tylko w galopie ale nawet w kłusie czy stępie, musimy sami ze sobą ustalić, kiedy to już jest „za szybko”. Ustalić jaka szybkość w danym chodzie, na dany moment będzie ok i tego się konsekwentnie trzymać. Nie możemy jednego dnia pozwolić mu lecieć na łeb na szyję, bo mamy słabszy dzień i nie chce nam się „z nim siłować”, a drugiego wymagać żeby koń chodził „przez nóżkę”. Musimy też pamiętać, że tempo, na które umówimy się z koniem nie może być przesadnie wolne. Dlatego, że dla konia ponoszącego może być to zbyt dużo presji. W konsekwencji zacznie się buntować lub jeszcze bardziej nakręcać, należy je zmniejszać metodą małych kroków. Utrwalić trochę wolniejsze, a kiedy nie będzie już ono problemem poprosić o jeszcze troszkę wolniejsze, ale w rozłożeniu na pracę prze parę tygodni a nie jedną jazdę.

Bez galopu

Jedną z metod, którą stosuję i przynosi mi efekty jest odstawienie galopu na jakiś czas. Konie najczęściej nakręcają się i emocjonują w galopie i po galopie. Dlatego czasem warto nawet na tydzień lub parę tygodni pozostać przy pracy tylko w stępie i kłusie. Do momentu kiedy, reakcja na pomoce w tych chodach będzie zadawalająca i utrzymanie tempa nie będzie trudnością. Kiedy uznamy, że koń osiągnął większy spokój zacząć wprowadzać galop. Jednak też nie na „Ura”! Stopniowo np. zaczynając o jednego krótkiego galopu, nie przekraczając granicy kiedy koń przestanie panować na emocjami. Jeżeli podstawowe reakcje zostały dobrze ugruntowane i przepracowane, kłus po galopie również powinien być już bardziej pod kontrolą.

Łydki.

Wiele osób mających konie „do przodu” uczą się jeździć z odstawionymi łydkami. Jest to problem, który powoduje zamknięte koło. Jeżeli po dotknięciu łydką koń ruszy a my odruchowo ją odstawimy koń dostaje sygnał, że właśnie tego od niego oczekiwaliśmy, więc za każdym razem kiedy go dotkniemy będzie ruszał lub przyspieszał. Duży kłopot robi się wtedy kiedy, nie panujemy w 100% nad naszymi łydkami i niechcący go dotkniemy podczas utraty równowagi, koń ruszy co ją jeszcze bardziej zaburzy więc znowu przyspieszy i mamy błędne koło. Dlatego jednym z ważniejszych aspektów pracy z takim koniem jest praca nad akceptacją łydki przy boku.

Wodze.

Kolejnym ze zjawisk jakie zauważyłam jest takie, że jeźdźcy mający konie idące do przodu nie jeżdżą na luźnych wodzach tłumacząc, że jak je popuszczą to koń przyspieszy. Nie wątpię, jednak powoduje to zjawisko cegły położonej na pedale gazu i nogi na hamulcu, kiedy zaczniemy puszczać hamulec samochód zacznie przyspieszać.

Byłam kiedyś na szkoleniu wyjazdowym, wszyscy uczestnicy szkolenia byli tam pierwszy raz ze swoimi końmi, różnie radziły sobie one z tymi emocjami. Jeden z jeźdźców miał naprawdę duży problem, bo jego koń cały czas parł na przód. I cała jego uwaga skupiała się tylko na tym, żeby nie zacząć galopować z prędkością światła wokół hali, w związku z tym amazonka nawet na milimetr nie poluźniała wodzy. Patrząc na to miałam tylko jedną myśl „dlaczego ona nie puści tych wodzy?”. Mój koń również był przerażony i miał ochotę uciekać ale ja robiłam coś zupełnie odwrotnego: kiedy czułam, że chce zakłusować lekko przytrzymywałam po czym puszczałam wodze, kiedy dopiero zakłusował bez mojej wyraźnej prośby, przechodziłam do stępa i znowu je rzucałam, tak by uzyskać jak najdłuższe odcinki na luźnej wodzy.
Tym sposobem koń był korygowany tylko kiedy zmienił dobrowolnie chód a nie trzymany za pysk by tego nie robił.
Dlatego min. Jednym z dobrych ćwiczeń jest stanie na luźnych wodzach. Zatrzymujemy się, puszczamy wodze i koń nie powinien ruszyć dopóki nie damy wyraźnego sygnału. Wodze powinny być totalnie luźne. Jeżeli ruszy zatrzymujemy i kiedy tylko wszystkie nogi na raz zaczynają dotykać podłoża od razu rzucamy. Na początku, kiedy tego uczę wystarczy mi , że koń stoi jedną sekundę i od razu to ja daję sygnał do ruszenia, kiedy jedna sekunda nie sprawia problemu przedłużam na dwie itd. Ważne jest byśmy to zawsze my dawali sygnał do ruszenia, a koń nie robił tego samowolnie.

W kolejnym poście rozwinę jeszcze przynajmniej jeden aspekt z wodzami i parę innych, jeżeli jesteście ciekawi i moje posty wam się podobają, zostawcie proszę lajka, to dla mnie ogromna motywacja do pisania kolejnych.

18/09/2022

Jeden z koni u mnie w treningu, pierwszy raz bez ogłowia. Kto by pomyślał że jeszcze w lutym ten koń był zupełnie niejezdny, w stajni w której stał nie było odważnego żeby na niego wsiadł. Właścicielka konia straciła już wszelką nadzieję, poprosiła mnie o pomoc, a ja z chęcią jej pomogłam doprowadzić konia do "ładu" ;) .

53. Jak pracować z ponoszącym koniem? Cz. 1 praca na ujeżdżalni.Jakiś czas temu napisałam post o tym dlaczego konie pono...
05/09/2022

53. Jak pracować z ponoszącym koniem? Cz. 1 praca na ujeżdżalni.

Jakiś czas temu napisałam post o tym dlaczego konie ponoszą. https://www.facebook.com/104783237681873/photos/a.107008140792716/526609442165915/
Ponoszenie to nie tylko dziki galop przez las, konie mogą ponosić na ujeżdżalni, nie tylko galopem ale również w kłusie i stępie.
Często jednak ponoszenie w kłusie przeradza się w niekontrolowany galop. Przede wszystkim:

NIE PANIKOWAĆ!

Żarcik ;) łatwo powiedzieć trudniej panować nad emocjami.

Spróbuje pokrótce opisać jak ja pracuję.
Wszystko oczywiście zależy od konia i od sytuacji w jakich to się zdarza. Jednak przy koniach, które ponoszą tylko w galopie zawsze reakcja na pomoce szwankuje również w innych chodach.

Schematy i przejścia.

Zaczynam więc pracę w stępie. Ustalam sobie w zależności od stopnia pracy i wielkości ujeżdżalni, 4-8 punktów gdzie będę robić przejścia. (jak je robię w następnym akapicie) Najpierw przejścia Stęp-stój. Przy każdym zatrzymaniu daję cukierka , koń bardzo szybko się uczy, że jeżeli zatrzyma się w umówionym punkcie, dostanie nagrodę i później sam proponuje zatrzymania. To samo robię w innych chodach, jeżeli mam konia, który nakręca się już w kłusie, nie robię z nim długich odcinków, maksymalnie ½ lub ¼ ujeżdżalni i przejście, najlepiej w tych samych punktach co wcześniej. Przejście do stępa lub do stój przez stęp i znowu dla pozytywnego wzmocnienia, można dawać smaczki. Wierzcie mi, że po jakimś czasie koń zamiast lecieć na oślep, sam będzie proponował przejścia w tych punktach.

Fazy.

Docelowo chciałabym żeby konie, z którymi pracuję przejścia robiły na dosiad, bez użycia wodzy. Wiadomo, jednak że jeżeli koń nie jest nauczony prawidłowych reakcji, mogę na koniu robić nawet fikołki a on nie zareaguje, muszę pomóc sobie wodzami. Jednak by go tego nauczyć ważne jest żebyśmy nasze działanie podzielili na fazy. Na etapie nauki: pierwsza fazą jest delikatny sygnał dosiadem, drugą naprawdę wyrazisty, trzecią delikatne przytrzymanie wodzy, czwartą mocne przytrzymanie wodzy. Każda faza następuje po sobie i trawa dosłownie chwilę np. dwa kroki konia, przeciągnieta zbyt długo nie będzie miała żadnej wartości edukacyjnej. Bardzo ważną rzeczą w tej sytuacji jest by po czwartej fazie uzyskać efekt. Ja zawsze powtarzam, że na jazdach najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. W związku z tym czwarta faza nie zawsze wygląda ładnie ale musi być skuteczna. Żaden koń nie lubi być ciągnięty za pysk więc w końcu uczą się, że po fazie pierwsze przyjdzie druga po drugiej trzecia i tak dalej, by uniknąć dyskomfortu zaczynają reagować na trzecią, później na drugą aż w końcu na pierwszą.
Z czasem kiedy koń już kuma czaczę, możemy wymagać coraz lepszych reakcji na delikatniejsze sygnały i po pierwszej fazie robić trzecią pomijając drugą.

Samoniesienie- utrzymanie tempa- momenty

Bardzo ważnym punktem w pracy z każdym koniem jest tzw samoniesienie, odnosząc się do koni ponoszących jest to praca nad tym, żeby koń bez naszego sygnału nie przyspieszał i nie zmieniał chodu na wyższy. Praca na schematach i przejściach pomaga, ale można też pracować w danym chodzie nad utrzymaniem tempa. Tu znowu wchodzi praca fazami. Np. Jeżeli jadę kłusem anglezowanym, chcę by koń dostosował tempo swojego kłusa do mojego tempa anglezowania, jeżeli tego nie robi, zostaje ułamki sekund w siodle, tak jakbym chciała przytrzymać jego nogi jeszcze chwile na ziemi, robię tak parę kroków. Jeśli nie ma reakcji w momencie kiedy siadam przytrzymuję wodze, jeżeli nadal jej nie ma przytrzymuję mocniej, czasem nawet prosząc o zatrzymanie. Natomiast jeżeli otrzymam reakcję puszczam na chwilę wodze i chwalę konia, staram się by takich momentów, kiedy koń trzyma tempo sam było jak najwięcej. A z czasem by były one coraz dłuższe. By w efekcie jechać na rzuconych wodzach tempem jakie koniowi sugeruje mogę anglezowanie.
Identycznie wygląda praca w galopie tylko tu zamieniamy anglezowanie na ruch kości kulszowych w siodle. Bo przecież jak wiemy nasze kości kulszowe podczas galopu się poruszają, prawda? :D .

Wędzidło/ kiełzno
Czy na ponoszącego konia warto założyć mocniejsze/inne wędzidło kiełzno?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, cytując klasyka „to w zależności” . Dla mnie na przykład idealnym kiełznem na konie idące do przodu w terenie jest hackamore. Ale dzisiaj miało być o pracy na ujeżdżalni. Czasem zmiana wędzidła pomaga, niekoniecznie na mocniejsze, po prostu na inne. Przykładowo, na bardzo mocno idącej do przodu Mery zmieniałam z podwójnie łamanego metalowego na prostą gumę i jest sporo przyjemniej. Mojemu osobistemu koniu na treningi i zawody zmieniłam z podwójnie łamanego na gumowy pelham i zrobił się super stabilny w pysku i mega przepuszczalny do przeszkód, gdzie wcześniej miał tendencję do wciągania mnie i rozciągania się w liniach. O wędzidłach i kiełznach zrobię kiedyś oddzielny post. Jednak w sprawie ponoszeń jeżeli poprawia to wasze bezpieczeństwo i nie robi krzywdy koniowi i nie jest traktowane jako substytut prawidłowej pracy, nie widzę przeciwskazań.

Ten post napisałam myśląc głównie o pracy z Mery ale każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie, uwzględniając przyczynę zachowania i charakter konia.
Jeśli macie taki problem możecie do mnie napisać, lub umówić się ze mną na trening bo od października będę miała nieco więcej czasu i z chęcią pomogę komuś kto ma problemy ze swoim koniem.

Tak, wiem, że czekacie na kolejny post. Niestety jestem chwilowo zawalona robotą i ciężko mi się zebrać do napisana czeg...
07/08/2022

Tak, wiem, że czekacie na kolejny post. Niestety jestem chwilowo zawalona robotą i ciężko mi się zebrać do napisana czegoś sensownego. Niedługo wybieram się na długo wyczekiwany urlop więc może wtedy? jest jakiś temat, który chcielibyście żebym poruszyła? jakaś kolejna część, może coś nowego?
Ale przychodzę dzisiaj z czymś innym. Pamiętacie brykająco-ponoszącą Mery?https://www.facebook.com/104783237681873/photos/a.107008140792716/477892557037604/
Otóż zaczyna przypominać coś na kształ ujeżdżonego konia 😁
Jazda na niej to nie jest bułka z masłem i wymaga od jeźdźca bardzo dużo pracy, jednak z czasem robi się coraz przyjemniejsza do jazdy 😍

Poprawa dosiadu za pomocą piłeczek, kto jest ciekawy jak to działa i chciałby spróbować? :)
03/07/2022

Poprawa dosiadu za pomocą piłeczek, kto jest ciekawy jak to działa i chciałby spróbować? :)

W miniony weekend zostałam poproszona o konsultację konia pod Lublinem. Brak chęci do ruchu na przód, problemy z galopem...
30/06/2022

W miniony weekend zostałam poproszona o konsultację konia pod Lublinem. Brak chęci do ruchu na przód, problemy z galopem na prawą nogę i głupie pomysły . Wczoraj dostałam raport, konik się "naprawił" :D . Lubię takie raporty ☺️. A to parę zdjęć z konsultacji 🙂. Jeśli zebrałaby się większą grupa osób w okolicach Lublina, mogę rozważyć ponowny przyjazd w te okolice.

52. „Dużo sprzętu, mało talentu” cz.4   –Strój jeźdźca - OstrogiDzisiaj szybko, krótko i na temat ;)Nie dawno kiedy wróc...
06/06/2022

52. „Dużo sprzętu, mało talentu” cz.4 –Strój jeźdźca - Ostrogi

Dzisiaj szybko, krótko i na temat ;)

Nie dawno kiedy wróciłam ze szkolenia, jedna z moich podopiecznych na treningu kiedy opisywałam jej działanie łydki i dosiadu powiedział do mnie „ teraz jak już masz taką wiedzę to pewnie już nigdy nie założysz ostróg!”
Odpowiedziałm, że na pewno jeszcze nie raz założę. To, że na co dzień jeżdżę bez nich to nie znaczy, że całkowicie wykluczam używanie tej pomocy. Także od początku.

Boso ale w ostrogach.

Faktycznie czasem mam wrażenie, że niektórzy jeźdźcy gdyby mieliby wybrać tylko jedną część z jeździeckiej garderoby jeździliby nago ale w ostrogach, wydaje im się, że jest to niezbędna pomoc. A jeżeli trenują ujeżdżenie, chociaż nawet nie startowali jeszcze w żadnych, zawodach, ale trenują! to z ostrogami się nie rozstają.

Kiedyś faktycznie na zawodach ujeżdżeniowych przepisowo trzeba było mieć ostrogi, teraz już nie ma takiego obowiązku. Cytując „6.4. Ostrogi. Na zawodach krajowych we wszystkich konkursach – z wyjątkiem zawodów
rangi MP, PP, HMP i HPP - ostrogi nie są obowiązkowe. W przypadku zawodników
startujących na OOM, na kucach oraz w kategorii młodzik i dzieci używanie ostróg nie jest
obowiązkowe, niezależnie od rangi zawodów, ale jeśli są stosowane, to ich maksymalna
długość – mierzona od buta – może wynosić 3,5 cm, a ostrogi nie mogą być zakończone
kółkiem/gwiazdką.”

Miałam znajomą, która w zawodach nie startowała już bardzo długi czas ale w ostrogach jeździła nawet do lasu.

Ostrogi same w sobie nie robią krzywdy, to jeździec bez umiaru wbijając je w boki, jest w stanie wywiercić koniowi dziurę, aż będzie lała się krew. Czy to znaczy, że ostrogi to zło? Nie.

Jednak używane rozsądnie i z umiarem mogą być rewelacyjnym narzędziem by poprawić reakcję konia na łydkę aktywizującą.

Jednak by tak było, ostróg powinny używać osoby przede wszystkim ze stabilną nogą i posiadające świadomość, gdzie znajduje się ich pięta. A także mające kontrolę i wyczucie swoich łydek i ich działania.
Latająca, niestabilna łydka, będzie dawać koniowi mocny niekontrolowany sygnał, w złym momencie np. co krok w kłusie tępiąc go na delikatne sygnały, których przecież chcielibyśmy używać.

Reasumując: wszystko może być brzytwą w rękach małpy.

P.s. Pamiętajcie! Nie kucajcie w ostrogach! ;)

Address


Opening Hours

Monday 08:00 - 20:00
Tuesday 08:00 - 20:00
Wednesday 08:00 - 20:00
Thursday 08:00 - 20:00
Friday 08:00 - 20:00
Saturday 08:00 - 20:00

Telephone

514837846

Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Katarzyna Ceranka - trening koni i jeźdźców posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to Katarzyna Ceranka - trening koni i jeźdźców:

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Opening Hours
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?

Share