22/08/2016
(Spotkanie z Akirą)
`````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
Dawno się z nikim nie widziałem. Brakowało mi zabawy i wspólnych chwil spędzonych z innymi wilkami. Deszcz padał, ale było dość ciepło. Lubiłem deszcz, gdyż czułem po nim zapach lasu. Uwielbiałem to.
Siedziałem na kamieniu pod dużym dębem. Na nos kapały mi krople wody, spływające po liściach. Dumałem..myślałem o wielkich przygodach, które kiedyś chciałbym zrealizować.
Kiedy tak siedziałem, zauważyłem piękną waderę, która stała tyłem do mnie i wpatrywała się w motyla siedzącego na zawilcu. Wstałem i wpatrywałem się w wilczycę. Ona usłyszała dźwięk mojej łapy, która nadepnęła na gałąź, odwróciła się i promiennie uśmiechnęła się do mnie. Ja troszkę się zarumieniłem.
A: Cześć. Jestem Akira a ty?
C: Jestem Cody. Przepraszam, trochę niezręczna sytuacja. - odpowiedziałem.
A: Nigdy cię tutaj nie widziałam. Lubisz tu przychodzić? - powiedziała znowu przyjemnie się uśmiechając.
C: Czasem tu bywam. Zazwyczaj po deszczu. Siadam i rozmyślam. A ty, przychodzisz tutaj jaką porą? - spytałem zaciekawiony. - Także nigdy cię tutaj nie widziałem.
A: Najczęściej wieczorami, ale teraz jestem tu, gdyż słyszałam dziwne dźwięki obok mojego domu. Zaniepokoiłam się i postanowiłam zobaczyć co to takiego. - powiedziała. - Dźwięki były głośne, dlatego doprowadziły mnie aż tutaj.
C: Ojej. Co to mogło być? Zaprowadź mnie do tego miejsca!
Poszliśmy w stronę rzeki, mijaliśmy piękne krajobrazy. Bardzo podobało mi się spacerowanie z Akirą. Dawno nie byłem na takiej wesołej przechadzce. Po drodze skakaliśmy przed gałęzie i szyszki, które były pod naszymi łapami. Wadera pokazywała mi największe drzewa w lesie. Były ogromne! Jeszcze nigdy takich nie widziałem!
W końcu znaleźliśmy się na wzgórzu, które były otoczone mnóstwem kwiatów. Było ich 100, 200, a może 300!
A: To tutaj. Tak myślę. - szepnęła.
C: Chyba..Chyba coś słyszę. To wydobywa się stamtąd! Chodź!
Pobiegłem pędem bliżej w stronę rzeki. Zauważyłem sarnę. Jej kopyto znajdowało się w rzecze, pod kamieniem. Nie mogła się ruszyć. Kiedy nas zobaczyła, zaczęła szaleć. Próbowała się uwolnić.
C: Wiem, że to dziwne, ale myślę, żeby jej pomóc. - powiedziałem dumnie.
A: Też tak uważam. Po co ma się męczyć.
Podbiegliśmy do sarny. Próbowaliśmy dawać wrażenie niegroźnych wilków, ale sarna cały czas skakała i bała się nas. Kamień, którym sarna przytrzasnęła sobie kopyto, był spory. Razem z Akirą, łbami i pyskami próbowaliśmy przesunąć kamień. W końcu się udało.
Sarna szybko uciekła, ale gdy już była parę metrów od nas, odwróciła się i wydała dźwięk bardzo podobny do szczekania. My zawyliśmy do niej.
A: Miło jest tak pomagać innym.
C: Zgadzam się.
A: Bardzo fajnie spędziłam czas. Może kiedyś to powtórzymy? - powiedziała zarumieniła się.
C: Na pewno! Ja również się świetnie bawiłem. - nie dało się ukryć, że także zrobiłem się czerwony.
A: Muszę wracać. Do zobaczenia następnym razem Cody!
C: Do następnego razu Akira!
Pobiegła w stronę wielkiego dębu, pod którym się spotkaliśmy.
Spojrzałem w niebo. Uśmiechnąłem się do siebie. Poznałem wspaniałą waderę, z którą czas zleciał mi strasznie szybko. Miałem nadzieję, że nie zapomni o naszej przygodzie i zostaniemy przyjaciółmi na zawsze.
`````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
Wielkie dzięki za spotkanie Akira! Musimy kiedyś to powtórzyć!