13/03/2022
Mama kazała usiąść i pozować. Jazz śpi, tata grabi patyki.....może mu pomogę?
Jazz i Bruno to psy rasy bearded collie. Oto niecodzienny dziennik. Pełen zdjęć i filmów z ich życia. Jazz urodził się 25.03.2017 roku. Bruno 29.08.2018 roku.
Be the first to know and let us send you an email when Amazing JAZZ i BRUNO MARS Bearded Melody posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.
Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?
Zawsze chciałam mieć psa. Kiedy byłam w liceum wreszcie rodzice wyrazili zgodę. Pojechali do schroniska na Paluchu i mama wypatrzyła pięknego czarnego. Nawet nadała mu już imię. Heban. Kiedy poszli załatwiać dokumenty schronisko odmówiło im wydania psiaka. Heban był podobno mega agresywny do dzieci. O tym dowiedziałam się po czasie. Ok. Będzie inny zadecydowali. Niech będzie mały i kudłaty - zadecydowała mama. Psa jeszcze nie było, ale ja już wymyśliłam, że jak ma być kudłaty to będzie miał na imię SHAGGY.
Tata pojechał do ZKwP. I zobaczył ogłoszenie. Czarno-białe xero. Na zdjęciu widać było kudłatego psa. Wielkości nie było widać, ale był kudłaty. Warunek spełniony. Przyjechali po mnie pod szkołę. I oznajmili, że jedziemy po psa. Zaczęłam ryczeć ze szczęścia. “Tylko on ma podobno różowy nos, więc jak Ci się nie spodoba to powiedz” - powiedziała mama - “weźmiemy innego”. BOŻE! Mógłby być nawet bez łapy, pomyślałam. Tak marzyłam o psie.
Stara kamienica w Śródmieściu. Wysoki parter i mega długie schody. Otworzyły się drzwi i wyszła matka szczeniąt - ATI Cud nad Wisłą. Moja mama nawet na mnie nie spojrzała. Pognała po tych długaśnych schodach aż się za nią kurzyło. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Był rok 1990. I tak w moim życiu pojawił się AGAT Typ na Top (1.02.1990-1.12.2001). Jego rodzicami byli ATI Cud nad Wisłą (matka Ruta Di Poggio Petroio - pierwsza beardi w Polsce) oraz INTCH.MULTICH. Osmart Queen's Lucky Number. Agat vel SHAGGY był biało-płowy. Jasne obwódki oczu i ten nochal różowy. Niestety przyszedł na niego czas. I zaczęło się poszukiwanie kolejnego bearded collie, bo zakochałam się w tej rasie do szaleństwa. Okazało się jednak, że beardi w Polsce praktycznie nie było. Wtedy poznałam Małgorzatę Figas, która prowadziła polską hodowlę bearded collie Smartness. Shaggy odszedł w grudniu 2001 roku. Czekałam na szczeniaka jak na wygraną w lotka. W maju Gosia skierowała mnie do Uli Grzegorzewskiej, prowadzącej hodowlę Marinus, gdzie pojawiły się szczeniaki bearded collie. Marinusy były pierwszym po trzech latach nieobecności miotem beardi w Polsce. TRZY LATA(!). Tak popularna była to rasa. 26 maja ( w Dzień Matki) przywiozłam z Gdyni biało - brązowego psa. Conan Clops Marinus (4.04.2002 - 23.04.2017) miał w linii matki (PLJCH.PLCH. Tina Pop Quinn Znad Łydyni) zarówno Ruta Di Poggio Petroio jak i INTCH.MULTICH. Osmart Queen's Lucky Number , ponieważ Tina była po Bomba W Gore Cud Nad Wislą, czyli drugim miocie Ruty. Taki to przypadek.
Conan Clops Marinus vel Dżagi był moim ukochanym psem. Inteligentny, duży beardi. Pan sędzia Mirosław Redlicki i Ula Grzegorzewska namówili mnie, abym zaczęła go wystawiać. Nie dość, że beardi w Polsce było jak kot napłakał, to jeszcze brązowy beardi był rodzynkiem na torcie. Nie miałam pojęcia ani o wystawach, ani tak naprawdę o pielęgnacji beardi. Wszystkiego musiałam się nauczyć. Na szczęście wokół mnie byli cudowni ludzie. Handlingu uczyła mnie Monika Nakwaska. Dwa - trzy razy w tygodniu spotykałyśmy się i Monika wprowadziła mnie w tajniki wystaw. Ryszard Korpys, właściciel Interchampiona oskubał mi psa na pierwszej wystawie w Łodzi :) ( bo przecież bearded to ma być bearded, a nie bobtail), Ula Grzegorzewska - mój hodowca, pomocna zawsze i o każdej porze i Małgorzata Figas - chodząca encyklopedia wiedzy o beardi. Po drodze poznawałam kolejnych cudownych ludzi ze świata beardi, hodowców i wystawców.