Gryzinfo

Gryzinfo Contact information, map and directions, contact form, opening hours, services, ratings, photos, videos and announcements from Gryzinfo, Veterinarian, .

Strona edukacyjna dla właścicieli stworzona dzięki współpracy pomiędzy lekarzami weterynarii, zajmującymi się małymi zwierzętami domowymi oraz studentami pasjonującymi się egzotyczną medycyną weterynaryjną.

28/08/2024

Trochę z innej beczki: higiena jamy ustnej psów i kotów 🦷

⚠️Strona GRYZINFO zostaje przeniesiona ⚠️NIC NIE ZNIKNĘŁO 🫥 Tylko jest pod nowym adresem:GRYZINFO.WIXSITE.COM/GRYZINFONi...
16/03/2024

⚠️Strona GRYZINFO zostaje przeniesiona ⚠️
NIC NIE ZNIKNĘŁO 🫥 Tylko jest pod nowym adresem:
GRYZINFO.WIXSITE.COM/GRYZINFO
Niestety, adres jest długi. Niestety, wyszukiwarka będzie uparcie pokazywać stary adres.
Zmiana wynika ze zbyt wysokiego kosztu narzuconego przez Wix 🤑
Odpowiadając na kilka sugestii - nie chcę robić zbiórki na coś tak zbędnego jak utrzymanie krótkiego adresu strony. Lepiej, żeby obserwujący wpłacili swoje luźne 5zł na fundację ratującą zwierzaki. A do artykułów dalej jest dostęp i będzie, nawet jeśli będzie trzeba to robić przez rozsyłanie linku do plików w chmurze ☁️
Wiedzy nie zmonetyzujecie 👎🏻

Guzy, guzki i narośle     Opiekunowie zwierząt często zgłaszają się do lekarza weterynarii z powodu pojawienia się u ich...
21/12/2023

Guzy, guzki i narośle

Opiekunowie zwierząt często zgłaszają się do lekarza weterynarii z powodu pojawienia się u ich pupila różnego rodzaju guzków, brodawek czy uwypukleń. Tego typu znaleziska powinny zawsze być zbadane i odpowiednio zaopatrzone w zależności od wyniku badań. W poniższym tekście
prześledzimy tok tych działań oraz wyjaśnimy ich znaczenie.

Każdy "nowy element ciała" zwierzęcia, może być potencjalnie oznaką choroby. Szczególnie u gryzoni, które mają niezwykle szybki metabolizm, wszelkie rozrosty pojawiają się i powiększają błyskawicznie, nierzadko potrafią osiągnąć rozmiar nawet połowy ciała pacjenta! W związku z tym, należy reagować natychmiast i zgłosić się do lekarza przyjmującego zwierzęta egzotyczne najlepiej jeszcze tego samego dnia. Zwłoka w podjęciu działania może sprawić, że choroba rozwinie się w stopniu, który uniemożliwi jakiekolwiek leczenie i jedynym wyjściem pozostanie eutanazja.

Podstawowe badanie obejmuje oglądanie oraz omacywanie zmiany, które to działania dostarczają wbrew pozorom wiele informacji i ukierunkowują dalsze postępowanie. Znaczenie ma kształt guzka, wielkość, konsystencja, lokalizacja, przesuwalność względem innych tkanek, wygląd powierzchni, ciepłota oraz bolesność przy dotykaniu. Z tych względów zwierzę musi zostać przyprowadzone do gabinetu, gdyż najlepszej nawet jakości zdjęcia czy filmy, nie dają pełnych informacji. W zależności od powyższych, lekarz decyduje o badaniach dodatkowych.

Jednym z najczęściej wykonywanych badań jest nakłucie z pobraniem materiału do badania. Czasem już samo nakłucie wystarczy do postawienia rozpoznania - dzieje się tak w przypadku wypłynięcia ze zmiany białawej gęstej zawartości w przypadku ropnia czy szaro-brązowej grudkowatej i tłustej, charakterystycznej dla kaszaka. Jeśli w igle pojawi się krew, przezroczysty płyn lub nic - wtedy szczególnie wskazane jest pobranie materiału do badania mikroskopowego poprzez biopsję.

Biopsja to nakłucie igłą i wydmuchnięcie pod ciśnieniem zawartości na szkiełko diagnostyczne. Rodzaj biopsji (cienko bądź gruboigłowa, aspiracyjna lub nie) dobiera lekarz w zależności od konsystencji zmiany, co ma na celu zoptymalizowanie jakości pobranych komórek. Szkiełka są następnie oglądane pod mikroskopem przez lekarza lub diagnostę laboratoryjnego, który ocenia komórki i inne elementy pobrane ze zmiany. Badanie to ma niestety pewne ograniczenia, rzutujące na celność rozpoznania. Kłując igłą nie mamy możliwości odgadnięcia, w którym miejscu znajdują się najbardziej istotne diagnostycznie komórki - np. w przypadku guza, w całej jego masie znajdują się komórki nowotworowe, ale także naczynia krwionośne, tkanka tłuszczowa czy obszary zapalne. Jeśli więc nie uda się "ślepym trafem" złapać odpowiednich komórek, postawienie rozpoznania może być niemożliwe lub mylne. Do lekarza prowadzącego należy więc decyzja, w jaki sposób wykorzysta wynik badania.

W przypadku zmian położonych głęboko lub w pobliżu delikatnych struktur jak naczynia krwionośne czy narządy, nakłucie i pobranie biopsji powinno odbywać się pod kontrolą głowicy USG, która pozwala podejrzeć tor, po którym porusza się wewnątrz ciała wbijana igła.

Skoro już mowa o USG, jest to kolejne badanie, które dostarcza wielu informacji na temat zmian rozrostowych. Ultrasonografia, czyli obrazowanie ultradźwiękami (coś, jak echolokacja u delfinów i nietoperzy), pozwala rozróżnić tkanki i struktury o różnej echogeniczności, czyli gęstości wpływającej na sposób odbijania fal dźwiękowych. USG pozwala zobaczyć, jak głęboko sięga zmiana, jak wygląda jej wnętrze, unaczynienie i czy obejmuje istotne struktury, których nie można uszkodzić przy leczeniu chirurgicznym.

Ostatnim z nieinwazyjnych badań jest badanie RTG, czyli prześwietlenie rentgenowskie, a więc metoda obrazowania z wykorzystaniem promieniowania jonizującego. Razem z badaniem USG są wzajemnie uzupełniającymi się sposobami na "zajrzenie w głąb pacjenta" i często dla uzyskania pełnego obrazu potrzebne są oba te badania. W pewnym sensie rodzajem RTG jest tomografia, czyli prześwietlenie w trójwymiarze, pozwalająca widzieć poszczególne struktury bez nakładania się na siebie, jak to ma miejsce w przypadku dwuwymiarowego zdjęcia RTG.

Z uwagi na skupienie się w niniejszym tekście na zmianach możliwych do zaobserwowania przez Opiekuna, pominięto metody diagnostyczne wykorzystywane głównie przy zmianach zlokalizowanych wewnątrz ciała, czyli np. rezonans magnetyczny, endoskopię czy laparotomię i torakotomię zwiadowczą.

Wymieniliśmy powyżej nieinwazyjne badania, czym więc są inwazyjne metody? Obejmują one działania chirurgiczne - pobranie wycinka do badania histopatologicznego lub wycięcie całej zmiany w celu przesłania jej do tego samego badania.

Badanie histopatologiczne polega na oglądaniu utrwalonych i wybarwionych wycinków tkanek, pokrojonych na cieniutkie plasterki. Pozwala to na uchwycenie większej ilości komórek niż w przypadku biopsji oraz na obejrzenie ich ułożenia "w stanie naturalnym". Obecnie jest to badanie o najwyższej dostępnej skuteczności. Bez wykonania badania histopatologicznego nigdy nie można mówić o pewności co do charakteru zmiany. Guzek wyglądający gołym okiem jak tłuszczak (lagodny) może okazać się tłuszczakomięsakiem (złośliwy), a włókniak (łagodny) może się okazać włókniakomięsakiem (złośliwy). Również wynik badania histopatologicznego orzekający o niezłośliwości zmiany, nie powinien stanowić powodu dla zaniechania wycięcia guza. Należy pamiętać, że nowotwory niezłośliwe dalej są nowotworami, a więc niekontrolowanymi nieprawidłowymi rozrostami komórek i z czasem komórki te mogą ulec przemianie do nowotworu złośliwego.

Jako jedną z metod diagnostycznych wymieniliśmy wycięcie całej zmiany, co jest często jednoznaczne z wyleczeniem. O powodzeniu operacji w tym wypadku decyduje etap rozwoju choroby (obecność przerzutów lub ich brak) i badanie histopatologiczne. Jeśli wycięta zmiana okaże się nowotworem, konieczna jest ocena tzw. marginesów cięcia, czyli sprawdzenie pod mikroskopem czy na brzegach wyciętej tkanki znajdują się komórki nowotworowe. Jeśli tak jest, należy ponownie operować pacjenta lub podjąć leczenie onkologiczne, by zabić pozostałości nowotworu. W przypadku guzów zlokalizowanych w pobliżu ważnych struktur organizmu lub naciekających, czyli wrastających w nie, wycięcie całego guza może być niemożliwe i szczególnie w tych wypadkach sięga się po leczenie onkologiczne. W przypadku malutkich zwierząt standardowe zasady dla zachowania kilku centymetrów marginesu nie mają oczywiście zastosowania ze względu na rozmiar pacjenta.

Zaznaczamy, że nie należy doszukiwać się winy chirurga, jeśli marginesy cięcia okażą się "skażone" komórkami chorobowymi - lekarz weterynarii nie ma możliwości sprawdzić w trakcie operacji, w którym miejscu trzeba poprowadzić cięcie. Upewnienie się wymagałoby wykonania badania histopatologicznego błyskawicznie, na miejscu, jeszcze w trakcie operacji, co jest póki co nierealne w świecie weterynaryjnym. Chirurg podejmuje więc w trakcie operacji decyzje mające na celu pogodzenie oszczędzenia zdrowych tkanek i usunięcie chorych.

Oczywiście, nie każdy guzek czy wybrzuszenie musi od razu być nowotworem, aczkolwiek leczenie chirurgiczne jest wskazane nie tylko przy nowotworach. Ropnie często wymagają wycięcia lub otwarcia, a kaszaki pomimo swojego niegroźnego charakteru, są nowotworami (łagodnymi) i mają tendencję do nawrotów jeśli nie zostaną wycięte. Zmiany łagodne mogą rosnąć do rozmiarów, które utrudniają zwierzęciu funkcjonowanie, a po osiągnięciu pewnej wielkości mogą się okazać niemożliwe do usunięcia ze względu na zbyt dużą utratę krwi. Leczenie chirurgiczne ponadto w części przypadków jest szybsze, skuteczniejsze, tańsze i mniej obciążające dla organizmu w porównaniu z podawaniem leków.

Kwestią często podnoszoną przez Opiekunów przy temacie operacji jest obawa, że pacjent nie przeżyje znieczulenia. Medycyna weterynaryjna w ostatnich latach wykonała ogromny skok technologiczny i znieczulenie małych ssaków przestało być wyzwaniem dla lekarzy doświadczonych w pracy z nimi. Omawialiśmy już tę kwestię w artkule, do którego przeczytania gorąco zachęcamy: www.gryzinfo.com/narkoza-wziewna

Ostatnia część artykułu zahacza o filozofię i moralność, postaramy się więc przedstawić w niej możliwie obiektywnie medyczny punkt widzenia. Operować czy nie operować - to pytanie pada bardzo często w kontekście guzów i zmian rozrostowych. Odpowiedż nie jest prosta i w każdym przypadku będzie zależała od innych czynników. Pod względem medycznym każdy niepożądany niekontrolowany rozrost tkanek wymaga usunięcia i przebadania. Pod względem etycznym, każdemu zwierzęciu należy się opieka zapewniająca wolność od choroby, bólu i cierpienia. Wyleczenie nie zawsze jest jednak możliwe, a leczenie często może okazać się bardziej szkodliwe od samej choroby. Natychmiastowa reakcja Opiekuna daje największe szanse na powodzenie leczenia, więc na pewno nie warto czekać i "obserwować" zmian bez kontroli lekarza weterynarii. Nie warto również ulegać pokusie zaniechania badań - istnieją zmiany, które faktycznie nie wymagają interwencji, ale do podjęcia tej decyzji niezbędna jest pewność diagnozy. Nieleczone choroby nowotworowe, rozrostowe czy zapalne, sprawiają pacjentom ból, dyskomfort, a także wyniszczają organizm i skracają życie zwierzęcia. Nauka dawno już udowodniła, że brak czytelnego dla człowieka sygnału ze strony zwierzęcia nie jest jednoznaczne z tym, że ono nie cierpi. Zwierzęta mają w swojej naturze maskowanie objawów, bo w ich świecie każda oznaka słabości może oznaczać śmierć z ręki drapieżnika. Nie zaniedbujmy swoich pupili tylko dlatego, że nie rozumiemy ich języka.


Autorką tekstu jest lek. wet. Urszula Grzesiuk. W tworzeniu artykuły brały udział lek. wet. spec. chorób zwierząt nieudomowionych Sylwia Pietrzak, lek. wet. spec. chorób zwierząt nieudomowionych Aleksandra Bobińska, lek. wet. Dominika Jankowska, lek. wet. Agnieszka Wdowiarska.

Autorką zdjęcia użytego w grafice jest lek. wet. Agata Godlewska, zdjęcie wykonano w Hoteliku Krecik.

Tekst jest również dostępny w wersji do wydrukowania na www.gryzinfo.com/guzy

Świetna seria edukacyjna od Stowarzyszenie Miłośników Szynszyli Małej, która w dużej mierze sprawdzi się też w przypadku...
01/10/2023

Świetna seria edukacyjna od Stowarzyszenie Miłośników Szynszyli Małej, która w dużej mierze sprawdzi się też w przypadku wielu innych gryzoni i królików. Dalsze części znajdziecie na facebookowym fanpage Stowarzyszenia.
Jednocześnie przypominamy, że samodzielne rozmnażanie zwierząt nie będąc zarejestrowanym hodowcą nie tylko jest nielegalne, ale także niebezpieczne dla zwierząt i pogłębia skalę bezdomności!

Nieplanowana ciąża szynszyli i do dalej? Część pierwsza 🌸

Stało się, Twoja samiczka jest w nieplanowanej ciąży – być może taką ją już kupiłeś lub dostałeś, ważne, aby szybko rozpoznać jej stan i wspomóc ją w tym czasie. Jest kilka objawów które wskazują na ciąże – pamiętaj, że praktycznie do 2 miesiąca (60 dni), ciąża jest niezauważalna, ponieważ płody dopiero po tym czasie zaczynają znacznie rosnąć. CDN...
Tekst oraz zdjęcie autorstwa Amber Chinchillas

Jak przygotować się na pierwszą wizytę u lekarza weterynarii? Przeczytajcie post Przychodnia weterynaryjna Reptilio ⬇️⬇️...
06/08/2023

Jak przygotować się na pierwszą wizytę u lekarza weterynarii? Przeczytajcie post Przychodnia weterynaryjna Reptilio ⬇️⬇️⬇️

𝐏𝐈𝐄𝐑𝐖𝐒𝐙𝐀 𝐖𝐈𝐙𝐘𝐓𝐀 𝐙𝐖𝐈𝐄𝐑𝐙𝐀𝐊𝐀 𝐔 𝐋𝐄𝐊𝐀𝐑𝐙𝐀 𝐖𝐄𝐓𝐄𝐑𝐘𝐍𝐀𝐑𝐈𝐈

Jeśli jesteście świeżo upieczonymi Właścicielami zwierzaka, warto wiedzieć, jak przygotować się do jego pierwszej wizyty u lekarza! Oto kilka podpowiedzi, o co możecie być zapytani na wizycie:

👉🏻 𝐤𝐚ł - istotną informacją jest, czy się pojawia. Jeśli tak - należy przynieść go do badania na pierwszą wizytę. Możemy wtedy od razu wykluczyć obecność endopasożytów, a jeśli się pojawią - szybko się ich pozbyć 💩
*instrukcja pobierania próbek kału na samym dole

👉🏻 𝐝𝐢𝐞𝐭𝐚 - bardzo ważne jest dla nas, czym karmiony jest zwierzak i jakie ma swoje własne preferencje.
Może nam to na start dużo powiedzieć - np. zasugerować problemy z zębami🦷 lub niedobory żywieniowe 🍔

👉🏻 𝐬𝐮𝐩𝐥𝐞𝐦𝐞𝐧𝐭𝐚𝐜𝐣𝐚 - głównie dotyczy ptaków i gadów (ale nie wszystkich). Czy Wasz zwierzak ma suplementowany wapń i witaminy? 🦴

👉🏻 𝐩𝐨𝐝ł𝐨𝐳̇𝐞 - w klatce / terrarium. W przypadku gadów ma to szczególne znaczenie - nieodpowiednie podłoże może przy przypadkowym spożyciu doprowadzić do zaczopowania przewodu pokarmowego.

👉🏻 𝐜𝐳𝐲 𝐳𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐚𝐤 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐤𝐚𝐬𝐭𝐫𝐨𝐰𝐚𝐧𝐲

👉🏻 𝐜𝐳𝐲 𝐰 𝐝𝐨𝐦𝐮 𝐬𝐚̨ 𝐢𝐧𝐧𝐞 𝐳𝐰𝐢𝐞𝐫𝐳𝐞̨𝐭𝐚 🐇🐈🦜

👉🏻 𝐭𝐞𝐦𝐩𝐞𝐫𝐚𝐭𝐮𝐫𝐚, 𝐰𝐢𝐥𝐠𝐨𝐭𝐧𝐨𝐬́𝐜́ 𝐢 𝐞𝐰𝐞𝐧𝐭𝐮𝐚𝐥𝐧𝐚 𝐨𝐛𝐞𝐜𝐧𝐨𝐬́𝐜́ 𝐥𝐚𝐦𝐩𝐲 𝐔𝐕 𝐰 𝐭𝐞𝐫𝐫𝐚𝐫𝐢𝐮𝐦 - o to na pewno zostaniecie zapytani, jeśli jesteście posiadaczami gada 🐢

👉🏻 𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞𝐩𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚 - dotyczy głównie królików i fretek - czy i jakie już się odbyły 💉

👉🏻 𝐝𝐨𝐤𝐮𝐦𝐞𝐧𝐭𝐚𝐜𝐣𝐚 - jeśli kiedyś coś się już działo zwierzakowi i jeśli był leczony 📑


*Pobieranie materiału do badania parazytologicznego:
Aby wynik był miarodajny kał należy zbierać przez 3 dni z rzędu, do 3 osobnych pojemników. Kał biegunkowy również zbieramy.
Każda próbka powinna być oznaczona:
- nazwisko właściciela,
- imię zwierzaka,
- data.
Zbierana próbka nie powinna być zanieczyszczona ściółką, żwirkiem, piaskiem itp.
Przechowujemy je w plastikowym pojemniku np. na mocz, kał (można je zakupić w aptece) w lodówce.
Wyschnięte próbki mogą być przyczyną zafałszowania wyniku badania, dlatego można dodać do nich kilka kropli wody.
Próbkę kału przechowywaną w lodówce należy traktować jako materiał zakaźny, dlatego też powinna być umieszczona w dodatkowym opakowaniu na osobnej półce lodówki, aby uniemożliwić kontakt z żywnością.

W 100% zgadzam się ze słowami doktora Jakub Kliszcz - Żywienie zbliżone do naturalnego to najlepsze, co możemy zafundowa...
27/07/2023

W 100% zgadzam się ze słowami doktora Jakub Kliszcz - Żywienie zbliżone do naturalnego to najlepsze, co możemy zafundować naszym zwierzakom domowym 🥬🥦🥒

Przedstawiamy kolejny, niezwykle trudny i smutny artykuł Gryzinfo. Opiekunowie postawieni w tej sytuacji po raz pierwszy...
06/07/2023

Przedstawiamy kolejny, niezwykle trudny i smutny artykuł Gryzinfo. Opiekunowie postawieni w tej sytuacji po raz pierwszy, bywają szczególnie zagubieni i przerażeni. Również ci, którzy zetknęli się już w przeszłości ze śmiercią, potrafią mieć wiele wątpliwości i pytań. Wreszcie, również dla lekarzy weterynarii, to nigdy nie jest proste. Z pomocą kilku koleżanek po fachu, postaram się przybliżyć temat eutanazji i odpowiedzieć na pytania, które mogą się pojawić w tej niezwykle ciężkiej sytuacji.

Eutanazja

Niezwykle trudny temat wspomaganej śmierci jest ciągle kontrowersyjny zarówno wśród Opiekunów zwierząt, jak i lekarzy weterynarii. W poniższym tekście podejmiemy próbę dokładnego omówienia kwestii usypiania zwierząt domowych i odpowiedzi na często zadawane przez Opiekunów pytania.

Czym jest eutanazja

Eutanazja to zabieg medyczny polegający na celowym uśmierceniu zwierzęcia w sytuacji, kiedy nie da się mu już pomóc w żaden inny sposób. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt muszą zajść okoliczności, w których zaistnieje „konieczność bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień”. Oznacza to, że eutanazji poddać można zwierzę, które cierpi i leczenie nie jest w stanie tego cierpienia znieść lub z jakichś względów, leczenie nie może zostać podjęte.

Definicja cierpienia jest inna dla każdego człowieka, najczęściej tak rozumiemy ból, silny stres czy brak możliwości i sił do samodzielnego funkcjonowania, powiązane z chorobą. Pomocne w ocenie samopoczucia zwierzęcia mogą być skale oceny bólu dla różnych gatunków, opierające się na mimice oraz postawie ciała zwierzęcia. Można je znaleźć pod adresem: https://www.nc3rs.org.uk/3rs-resources/grimace-scales


Kiedy wykonuje się ten zabieg

Wskazaniem do eutanazji jest cierpienie, którego nie da się rozwiązać inaczej niż kończąc życie. Nie da się jednak określić uniwersalnych ram, w których zmieści się każdy przypadek każdego pacjenta z każdą chorobą. Decyzję ostateczną podejmuje Opiekun zwierzęcia wspólnie z lekarzem weterynarii. Pod uwagę brane są kondycja pacjenta, stopień zmian chorobowych, poziom bólu i komfort życia w obecnym stanie. Pod względem medycznym w grę wchodzą możliwości terapeutyczne i rokowania, czyli szacowane szanse na pozytywny wynik leczenia. Ze strony Opiekuna pod uwagę brane są możliwości czasowe, wysiłkowe, finansowe. Niezaprzeczalnie, bardzo często to kwestia pieniędzy bywa decydująca, nie jest to jednak miejsce na stawianie osądów.

W praktyce proces decyzyjny powinien polegać na szczerej rozmowie lekarza weterynarii z Opiekunem na temat tego, czy zwierzęciu można pomóc inaczej, jak taka pomoc mogłaby wyglądać, ile trwać i jakie mieć szanse powodzenia. Opiekun musi przemyśleć dokładnie i szczerze przed sobą i lekarzem określić, do jakich działań i kosztów jest zdolny, a do jakich nie. W tej rozmowie nie można się wstydzić i ukrywać tego, że nie ma się możliwości podawania leków, nie ma się środków na opłacenie leczenia czy innych okoliczności wpływających na zakładane działania. Najważniejsze jest dobro zwierzęcia i jeśli sytuacja miałaby wyglądać tak, że zaplanowane zostanie leczenie, które nie będzie wdrażane w życie, to zwierzę nie otrzyma przecież tak naprawdę żadnej pomocy i będzie tkwiło w cierpieniu do granic swoich możliwości. Lekarz weterynarii powinien dołożyć starań, by nie oceniać Opiekuna i obiektywnie pomóc rozpatrzeć realne szanse na poprawienie sytuacji pacjenta. Jeśli ich nie ma lub pomoc miałaby być niewystarczająca, eutanazja pozostaje często jedynym humanitarnym wyborem.

Czy nie lepiej poczekać, aż moje zwierzę samo uśnie?

W naszej opinii - nie, z uwagi na to, że samoświadomość naszych futrzastych przyjaciół jest inna niż ludzi. Czekanie na „ostatni moment” to bezsprzecznie najgorsze co możemy mu zafundować. Ono nie uśnie spokojnie, z uśmiechem na pyszczku, żegnając się z nami ostatnim oddechem - ta sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko. Zazwyczaj zwierzę umiera niestety z bólu, głodu, nie mogąc zaczerpnąć tchu i co najgorsze - nie rozumiejąc co się z nim dzieje i dlaczego. W tych najgorszych momentach, kiedy wszystko wskazuje na to, że nasze zwierzę cierpi, jesteśmy mu winni jeszcze tą jedną przysługę - pomoc w odejściu w godny sposób. Tak, to też jest pomoc - bardzo ciężka dla nas, ale jakże potrzebna dla nich.

Jeżeli lekarz uważa, że nie ma podstaw do uśpienia danego zwierzęcia, może zawsze odmówić wykonania zabiegu - licząc się ze wszystkimi tego konsekwencjami. Pod względem prawnym, wszystko musi się mieścić w granicach zacytowanej wyżej ustawowej konieczności uśmiercenia by ulżyć w cierpieniu. Ustawa nie mówi jednak nic o braku funduszy na leczenie, braku umiejętności podawania leków, braku czasu na zabiegi pielęgnacyjne, braku tolerancji na różne wydzieliny i zapachy związane z chorobą i wielu innych sytuacji życiowych.

Jako lekarze weterynarii, nieraz boimy się, że zdesperowany i zdecydowany na zakończenie życia zwierzęcia człowiek, może posunąć się do rozwiązania sprawy na własną rękę, jeśli nie otrzyma profesjonalnej pomocy w tym względzie. Każdorazowo odmawiając przeprowadzenia eutanazji zastanawiamy się, czy aby na pewno jest to najlepsze rozwiązanie dla danego pacjenta i co się z nim dalej będzie działo.


Jak przygotować się do ostatniego pożegnania

Warto zapewnić zwierzęciu możliwie jak największy komfort. Wyposażyć transporter w znajome zabawki, kocyki czy domki, zaoferować ulubiony przysmak. Transporter powinien być dość duży, by zwierzę mogło się w nim swobodnie położyć i rozprostować. W gabinecie należy uszanować wolę zwierzęcia i jeśli nie lubi być trzymane na rękach, wstrzymać się z dotykaniem i tuleniem do czasu zaśnięcia po podaniu leków znieczulających.

W przypadku większych zwierząt, którym można założyć i zabezpieczyć na jakiś czas dojście dożylne, warto rozważyć eutanazję w domu, jeśli jest to technicznie możliwe.

Kwestia udziału innych zwierząt w zabiegu usypiania „by mogły się pożegnać” jest często poruszana przez Opiekunów i niestety nie mamy w tej kwestii jednoznacznej odpowiedzi. Skłaniamy się natomiast ku temu, by jednak oszczędzić tego widoku pozostałym zwierzętom, gdyż prawdopodobnie nie będą rozumiały, co się dzieje, a sytuacja je przerazi i zestresuje.

Podobnie jest w przypadku udziału dzieci. Każdy rodzic oczywiście sam podejmuje decyzję, natomiast eutanazja jest po pierwsze przykrym i traumatycznym przeżyciem, a po drugie w gabinecie używane są igły i silnie toksyczne leki, z którymi dziecko absolutnie nie może mieć styczności. Lekarz w trakcie działań nie ma możliwości skupienia się na dziecku i nie może zagwarantować całkowitego bezpieczeństwa - co z resztą dotyczy nie tylko eutanazji, ale i jakichkolwiek wizyt w gabinecie weterynaryjnym. Dzieci w większym stopniu niż dorośli, miewają problemy z kontrolowaniem swoich emocji – głośny płacz i panika zdecydowanie nie pomagają w zapewnieniu zwierzęciu komfortu.

Jak przebiega eutanazja

Zabieg trwa zwykle 15-30 minut i podzielony jest na dwa etapy: podanie znieczulenia, mającego na celu wyłączyć odczuwanie bólu i świadomość, oraz podanie leku wyłączającego funkcje życiowe w organizmie. Podanie znieczulenia wygląda tak samo, jak w przypadku narkozy do zabiegu i może się odbywać przez zastrzyk domięśniowy lub dożylny, czasami poprzedzony znieczuleniem wziewnym. Należy zaznaczyć, że żadne środki wziewne (gazowe) nie znoszą czucia bólu i samo ich zaaplikowanie jest niewystarczające, by móc podać lek ostatecznie uśmiercający zwierzę. Lekarz ma obowiązek odpowiedniego dobrania leków i odczekania na ich zadziałanie w taki sposób, by pacjent nie czuł absolutnie nic podczas eutanazji.

Dopiero, kiedy pacjent został wprowadzony w głębokie znieczulenie (sen i brak czucia), można podać ostatni zastrzyk. W przypadku zwierząt, których rozmiar i warunki anatomiczne pozwalają na założenie dojścia dożylnego, lek powinien być podawany właśnie tą drogą. U pacjentów zbyt małych lub zniekształconych, dopuszczalne jest podanie leku bezpośrednio do serca. Niedopuszczalne natomiast jest podawanie tej substancji doustnie, podskórnie, domięśniowo, dootrzewnowo (w brzuch) lub inną drogą niż dożylna, jeśli istnieje możliwość jej wykorzystania.

Po podaniu wszystkich leków czeka się na ustanie akcji oddechowej oraz akcji serca, by móc z całą pewnością stwierdzić zakończenie procedury i zgon. Nawet do kilku godzin po śmierci mogą się pojawiać drżenia mięśni i ruchy kończyn czy też szczególnie przykro wyglądające, ruchy żuchwy przypominające chwytanie powietrza. Jest to nic innego jak objawy gasnących impulsów nerwowych i stopniowego wyłączania się mózgu, obserwowane również w przypadku śmierci naturalnej. Zwykle po śmierci oczy pozostają otwarte, zwierzę może też oddać kał i mocz. Stężenie pośmiertne, czyli sztywnienie ciała, pojawia się od kilku minut do kilku godzin po śmierci.

Opiekun może zdecydować, czy chce zostać ze zwierzęciem podczas zabiegu (wyjątek to zastosowanie narkozy wziewnej, gdzie ze względów bezpieczeństwa nie jest to możliwe). Ze swojej strony zachęcamy do pozostania do momentu utraty świadomości, by pacjent mógł odchodzić zasypiając w poczuciu bliskości i ciepła. Po tym nie ma potrzeby, by zostawać do końca - warto zachować wspomnienie spokojnego zasypiania.

Co zrobić z ciałkiem

Postępowanie ze zwłokami zwierząt jest ściśle uregulowane prawnie ze względu na zagrożenia epidemiologiczne (roznoszenie chorób), jak i toksykologiczne (użyte do eutanazji leki). Przepisy przewidują możliwość pochówku na wyznaczonym cmentarzu dla zwierząt albo kremacji indywidualnej lub zbiorowej. Nie ma zatem możliwości pochówku zwierzęcia na własną rękę, np w ogródku. Nie tylko jest to nielegalne, ale również niebezpieczne dla otoczenia - ciało uśpionego zwierzęcia jest nasączone trucizną, która z czasem będzie się wydostawać z ciała.

Jeśli chodzi o kremację, każda placówka weterynaryjna ma umowę z firmą przeprowadzającą utylizację zbiorową zwłok, polegającą na ich spaleniu. Również schroniska oferują możliwość pozostawienia ciała zwierzęcia. Kremacjami indywidualnymi zajmują się odrębne firmy i zwykle to Opiekun ustala z nimi szczegóły, natomiast lekarz przechowuje jedynie ciało do czasu odbioru przez pracowników. Oferty są różne i uwzględniają między innymi możliwość odzyskania urny z prochami, naszyjnika, odcisku łapki, czy nawet diamentu wykonanego z prochów zwierzęcia. Cena kremacji indywidualnej i pochówku na cmentarzu dla zwierząt jest oczywiście znacznie wyższa niż w przypadku podstawowej utylizacji zwłok. Warto przemyśleć i zorganizować tę kwestię jeszcze przed rozpoczęciem zabiegu, by móc skupić się potem już tylko na pożegnaniu.

Powyższy tekst powstał w oparciu o rozmowy z Opiekunami zwierząt, które odbywają lekarze weterynarii każdorazowo przed podjęciem trudnej decyzji o eutanazji. Uwzględniono najcześciej zadawane pytania i najpopularniejsze wątpliwości związane z tematem. Usypianie zwierząt nigdy nie jest łatwe, natomiast stanowi nieodłączny element pracy weterynaryjnej. Eutanazja z założenia ma przynosić ulgę cierpiącemu zwierzęciu, tak więc nie jest jednoznacznie negatywną rzeczą i bez wątpienia jest potrzebna. Najważniejszy w tym wszystkim jest komfort zwierzęcia i to on powinien być czynnikiem decydującym o wszystkich działaniach lekarza i Opiekuna.



Autorką tekstu oraz grafiki jest lek. wet. Urszula Grzesiuk. W tworzeniu artykuły brały udział lek. wet. spec. chorób zwierząt nieudomowionych Sylwia Pietrzak, lek. wet. Anna Michalska, lek. wet. spec. chorób zwierząt nieudomowionych Aleksandra Kornelia Maj, lek. wet. Agnieszka Nowak, lek. wet. Aleksandra Grzelińska.

Autorką zdjęcia użytego w grafice jest lek. wet. Agata Godlewska, zdjęcie wykonano w Hoteliku Krecik.

Mój dzielny pacjent Chomiś - teraz szczęśliwie śmiga na 3 łapkach 🐾🐾🐾 Chomiki zaskakująco dobrze radzą sobie bez jednej ...
05/07/2023

Mój dzielny pacjent Chomiś - teraz szczęśliwie śmiga na 3 łapkach 🐾🐾🐾 Chomiki zaskakująco dobrze radzą sobie bez jednej nóżki, czasem ciężko w ogóle dostrzec, że czegoś brakuje 😲

Kastracja fretki? Tak, ale… niezupełnie 👀
05/07/2023

Kastracja fretki? Tak, ale… niezupełnie 👀

👉🏻𝐊𝐀𝐒𝐓𝐑𝐀𝐂𝐉𝐀 𝐂𝐇𝐄𝐌𝐈𝐂𝐙𝐍𝐀 𝐔 𝐅𝐑𝐄𝐓𝐄𝐊👈🏻

Czy wiecie, że u fretek polecaną metodą pozbawienia płodności jest kastracja chemiczna?

Oznacza to, że 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ "𝐤𝐥𝐚𝐬𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐠𝐨" 𝐳𝐚𝐛𝐢𝐞𝐠𝐮 𝐤𝐚𝐬𝐭𝐫𝐚𝐜𝐣𝐢, 𝐚 𝐣𝐞𝐝𝐲𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐝𝐚𝐣𝐞 𝐩𝐨𝐝 𝐬𝐤𝐨́𝐫𝐞̨ 𝐢𝐦𝐩𝐥𝐚𝐧𝐭 𝐳 𝐝𝐞𝐬𝐥𝐨𝐫𝐞𝐥𝐢𝐧𝐚̨ (𝐒𝐮𝐩𝐫𝐞𝐥𝐨𝐫𝐢𝐧).

Deslorelina jest syntetycznym analogiem GnRH, czyli w skrócie - hamuje syntezę i wydzielanie hormonów warunkujących płodność: FSH i LH.

Kastracja chirurgiczna wiąże się z ryzykiem wystąpienia nadczynności kory nadnerczy, w związku z czym nie wykonuje się jej rutynowo.

Bezpłodność wynikająca z działania implantu rozpoczyna się w ciągu 6 tygodni od jego podania i utrzymuje przez co najmniej 6 miesięcy do około 2 lat.🦦

Ciąża urojona u królic - objaw burzy hormonalnej, która może się skończyć tragicznie:
28/06/2023

Ciąża urojona u królic - objaw burzy hormonalnej, która może się skończyć tragicznie:

„Mój królik wygląda tak uroczo, gdy nosi sianko w pyszczku. Uwielbiam to!”

Żaden lekarz nie pamięta ile już razy słyszał takie lub podobne zdanie w gabinecie podczas rozmowy z właścicielem. Co jeszcze smutniejsze, często taka informacja wychodzi dopiero w trakcie szczegółowego wywiadu. Opiekun swojego pupila nierzadko nie jest świadom, że takie zachowania absolutnie nie są słodkie ani śmieszne. Takie zachowania są za to jak najbardziej niepokojące i mogące zagrażać zdrowiu zwierzęcia.

Ciąża rzekoma może wystąpić u każdej niekastrowanej samicy królika, nawet u takiej, która jest trzymana pojedynczo. Dlaczego tak może się stać? Podczas cyklu rujowego powstaje ciałko żółte. Wydziela ono progesteron, który powoduje rozwój macicy oraz gruczołu sutkowego. Samica jest hormonalnie bardzo pobudzona. W takiej sytuacji możemy zauważyć:

• Wyrywanie sobie futra z ciała
• Trzymanie siana/futra w pysku, tworzenie gniazda
• Agresję wobec opiekuna/unikanie dotyku wynikające z potrzeby ochrony swojego terytorium lub po prostu z powodu bardzo silnej bolesności wynikającej z powiększonej macicy

Czasem rozwój ciąży rzekomej jest już na tyle poważny, że lekarz na samym początku wizyty ma podejrzenia w trakcie wyjmowania królika z transportera. Taka samica bardzo źle reaguje na dotyk, szczególnie dając o tym znać podczas badania palpacyjnego jamy brzusznej.

Przy szczęściu taki stan ustąpi samoistnie. Przy nieszczęściu może rozwinąć się pyometra, czyli ropne zapalenie macicy. Przy szczęściu uda się wykonać zabieg chirurgiczny ratujący życie. Przy nieszczęściu nie uda się wykonać takiego zabiegu, a zwierzę umrze.

Trzeba również pamiętać, że każda ciąża urojona, która ustąpiła samoistnie zwiększa ryzyko rozwoju ropomacicza z każdą kolejną powtórką takiego stanu, który najpewniej będzie nawracał.

Jak można temu zapobiec? Kastracja młodej samicy w momencie, gdy jest hormonalnie wyciszona ze zrobioną pełną profilaktyką(aktualne badanie kału, odrobaczenie, szczepienia), z aktualnymi badaniami krwi, zbadana klinicznie przez lekarza przed zabiegiem. Na spokojnie i bezpiecznie.

Zdjęcie poglądowe z internetu

Transport małych zwierząt w upałach 🥵 Przypominamy nasz artykuł www.gryzinfo.com/podroz-latem oraz polecamy uwadze post ...
23/06/2023

Transport małych zwierząt w upałach 🥵 Przypominamy nasz artykuł www.gryzinfo.com/podroz-latem oraz polecamy uwadze post Przychodnia weterynaryjna Reptilio w tym temacie 🌞

Koci akcent 🐈 na Gryzinfo Głos rozsądku w sprawie szeroko krążących informacji w związku z niewyjaśnionymi zachorowaniam...
21/06/2023

Koci akcent 🐈 na Gryzinfo
Głos rozsądku w sprawie szeroko krążących informacji w związku z niewyjaśnionymi zachorowaniami wśród kotów w Polsce. Warto zachować spokój i ostrożność ⬇️

Tajemnica... Niewiadoma... Zagadka... Duże miasta i mniejsze miasteczka rozrzucone po różnych rejonach kraju. Gdańsk, Wrocław, Poznań... Kliniki, przychodnie i gabinety weterynaryjne... Z pozoru brak jakiegokolwiek punktu wspólnego poza... objawami. Co łączy tajemnicze zachorowania i śmierci kotów w całej Polsce? Brzmi jak początek jakiejś powieści sensacyjnej, ale to aktualna od kilku dni sytuacja w Polsce. W środowisku zawodowym trwa gorączkowe przekazywanie sobie informacji na temat nietypowych przypadków dotykających koty domowe - zarówno te wychodzące, jak i kanapowe. "Dachowce" i "rasowce".

Dotknięte chorobą osobniki prezentują ostre, zaawansowane objawy ze strony układu nerwowego i oddechowego
- otępienie
- sztywność kończyn
- objawy padaczkowe
- niereagujące na światło, asymetryczne źrenice
- wysoka gorączka
- silna duszność
We krwi powtarzalnymi nieprawidłowościami są: podniesiony poziom AST, kinazy kreatynowej, glukozy (hiperglikemia) i obniżony poziom potasu (hipokaliemia).

Podejrzanych jest kilkoro, w tym, przy czym najbardziej prawdopodobne wydają się zatrucie lub infekcja wirusowa("ludzie gadajo", że "ptasia grypa", czyli jakiś wariant wysoce zjadliwej grypy ptaków, ale to akurat mało prawdopodobne. Prędzej jaki zmutowany koci koronawirus (FCoV). A może nowo opisany - na początku tego roku - Rustrela Virus?). Na chwilę obecną wiadomo jeszcze bardzo niewiele, a dane są dopiero gromadzone. Zajął się tym chociażby dr Dawid Jańczak z AnimalLab - Laboratorium Weterynaryjne Dr Dawid Jańczak.

To tak pół żartem, pół serio. A całkowicie na poważnie - Nie ma co panikować, to nie żadna "plandemia" czy spisek bigfarmy. Owszem, wzmożona czujność i szybkie reakcje na niepokojące objawy u Waszych mruczków z pewnością są godne zalecenia. Kontaktujcie się z Waszymi lekarzami w przypadku, gdy cokolwiek Was zaniepokoi!

● Matiasek K. i wsp. "Mystery of fatal ‘staggering disease’ unravelled: novel rustrela virus causes severe eningoencephalomyelitis in domestic cats"; Nature Communications

Address


Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Gryzinfo posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?

Share