02/03/2023
Miałam Wam go przedstawić, ale ciągle to przekładałam, a regularność nie jest moją najlepszą stroną. Mam ogromną potrzebę gdzieś z siebie to wyrzucić i dziś niestety przychodzę ze smutnymi wieściami.
Thora zaadoptowałam w lipcu ubiegłego roku z Chomicza Dzielnica, po kilku latach przerwy od chomików zapragnęłam mieć małe zwierzątko, którym będę mogła się opiekować. Padło na dosyć nietypowy gatunek - chomika roborowskiego.
Kilka dni temu razem z weterynarzami podjęliśmy decyzję o uśpieniu Thorusia. Kto śledzi nasze Instagramowe story ten pewnie jest bardziej na bieżąco. Zauważyłam delikatną asymetrię na policzku i od razu skontaktowałam się z weterynarzem. Zmiana ta okazała się być ropniem, który powiększał się bardzo szybko, a podjęte leczenie nie przyniosło żadnego efektu. Zmiana ta rosła w zastraszającym tempie. We wtorek trafił na szpital, jego stan się pogorszył, więc zdecydowaliśmy się na zabieg nacięcia zmian i usunięcia ropy. Niestety sprawdziły się najgorsze obawy… pod nimi krył się bardzo złośliwy nowotwór, a zdjęcie RTG pokazało jak sporych szkód narobił w obrębie żuchwy i czaszki. Ustaliliśmy, że wybudzenie go będzie wiązało się tylko z cierpieniem. Do końca miałam nadzieję, że to wszystko było jedynie powodem skaleczenia się, a następnego dnia odbiorę go po zabiegu i szybciutko wróci do zdrowia. To wszystko działo się bardzo szybko.
Mimo bólu jaki musiało mu to sprawiać, był najmilszym roborkiem (a kto choć trochę siedzi w chomikach ten pewnie wie, że te chomiczki to raczej indywidualiści), jego wyjątkowy charakter rozczulił nawet weterynarzy. Dzielnie znosił podawanie leków, a w ostatnich dniach zakumplowaliśmy się tak bardzo, że sam zaczął domagać się kontaktu, wchodzić mi na ręce i przesiadywać na kolanach.
Pewnie wielu z Was teraz myśli, przecież to tylko chomik. Dla mnie to był AŻ chomik. 33 gramy biegającego szczęścia. I nie ma znaczenia czy to pies czy gryzoń.
Thoruś nie miał nawet roku, ale mam nadzieję, że miał u mnie fajne życie, a tam gdzie teraz jest ma piniowych, robaczków, brokułu i ściółki to przekopywania pod dostatkiem.
Dbajcie proszę i kochajcie swoje zwierzątka, bez względu na gatunek, bo nigdy nie wiecie, że coś tak bardzo nagle się wydarzy i nawet nie będziecie mieli okazji się pożegnać.
Dajcie im teraz dużo miłości i spędzajcie z nimi każdy dzień tak, jakby jutra miało nie być.