CookieMika&Lemmy

  • Home
  • CookieMika&Lemmy

CookieMika&Lemmy Five adopted cuties who changed our lives, I hope that we changed theirs for the better!

20/11/2024

_Taka już jestem i nie chcę być inna_
Jedyna w swoim rodzaju beztroska i boska, zakręcona i radosna, rozkoszna i zniewalająca, po prostu urocza, taka właśnie jest Tosia.
A jeśli ja mogę coś wtrącić, to kocham tę szaloną Tosię właśnie za to jaka jest i niech nigdy się nie zmienia.

_That's just who I am and I don't want to be different_
One of a kind, carefree and divine, crazy and joyful, delightful and captivating, simply charming, that's what Tosia is like.
And if I may add something, I love this crazy Tosia for exactly who she is and may she never change.

Wczoraj w moim poście zadałem Wam pytanie, który Aniołek według Was wraca ze spaceru jako pierwszy a który jako ostatni....
19/11/2024

Wczoraj w moim poście zadałem Wam pytanie, który Aniołek według Was wraca ze spaceru jako pierwszy a który jako ostatni.

Powiem Wam, że chyba nawet mnie nie zdziwiło, ile było dobrych odpowiedzi, bo przecież staliście się częścią naszego życia i znacie Aniołki doskonale. Parę odpowiedzi było wręcz idealnych, ponieważ zarówno poprawnie zgadliście kto jest pierwszy a kto ostatni.

Otóż, Aniołkiem, który chce wrócić do domu jako pierwszy jest Luca, później jest Franek, Peppa, Tosia i na końcu jest Mania. Co jest ciekawe, tak samo było w przypadku Jasia i Lemmiego, których niestety już z nami nie ma. Chłopcy, pośród tylu dziewczyn, byli/są tymi którzy chcą jak najszybciej wrócić do domu.

Myślę, że są przypuszczalnie dwa powody. Pierwszy to ten, że przeszłość moich chłopców była okrutna dla nich i traktują dom jako azyl, jako miejsce, gdzie mogą czuć się bezpiecznie. Drugim powodem może być to, że żaden z tych chłopców nigdy nie mieszkał w domu i nie chcą już nigdy więcej spędzać swojego życia tam, gdzie jest zimno, mokro i ciemno. A może jest jeszcze inny powód, tego na razie nie wiem, nie poznałem, nie odkryłem.

Jeśli chodzi o Manię, która zawsze jest ostatnia, nigdy nigdzie się nie spieszy, ma na wszystko czas. Musi wszędzie być, wszystko obwąchać, wszędzie zajrzeć, a na końcu powolnym krokiem podąża do domu.

My teraz spokojnie idziemy spać, podążając za Luca, który oczywiście jest pierwszy.





Yesterday in my post I asked you which Angel in your opinion comes back from a walk first and which one comes back last.

I have to tell you that I probably wasn't even surprised by how many good answers there were, because you have become a part of our lives and you know the Angels very well. A few answers were just perfect, because you both correctly guessed who was first and who was last.

Well, the first Angel who wants to come back home first is Luca, then Franek, Peppa, Tosia and finally Mania. What is interesting, it was the same with Jaś and Lemmy, who are unfortunately no longer with us. The boys, among so many girls, were/are the ones who want to come back home as soon as possible.

I think there are probably two reasons. The first is that my boys' past has been cruel to them and they see home as a refuge, a place where they can feel safe. The second reason may be that none of these boys have ever lived in a home and they don't want to spend their lives in a cold, wet and dark place ever again. Or maybe there is another reason, I don't know that yet, I haven't learned it, I haven't discovered it.

As for Mania, who is always last, she never rushes anywhere, she has time for everything. She has to be everywhere, smell everything, look everywhere, and finally, she slowly walks home.

We now go to sleep peacefully, following Luca, who of course comes first.

Peppa, Tosia, Luca, Mania i Franek, każdego już dobrze znacie. Znacie myślę ich charaktery, temperament i stan zdrowia.D...
18/11/2024

Peppa, Tosia, Luca, Mania i Franek, każdego już dobrze znacie. Znacie myślę ich charaktery, temperament i stan zdrowia.
Dzisiaj mam do Was pytanie, czy jesteście w stanie powiedzieć, który z Aniołków (a może nie tylko jeden) jako pierwszy chce wrócić do domu ze spaceru, bez względu na to czy to długi, czy bardzo krótki spacer, a który z Aniołków jest ostatni?
Nie dam Wam żadnej wskazówki, dzisiaj pod Waszym komentarzem nie napiszę, czy odpowiedzieliście dobrze czy też źle. Musicie poczekać do jutra, kiedy wszystko wyjaśnię.

Peppa, Tosia, Luca, Mania and Franek, you already know each one well. I think you know their characters, temperament and health condition.

Today I have a question for you, can you tell which of the Angels (or maybe not only one) is the first to want to come home from a walk, regardless of whether it is a long or very short walk, and which of the Angels is the last?

I will not give you any hints, today I will not write under your comment whether you answered correctly or incorrectly. You have to wait until tomorrow, when I will explain everything.

Trzy kolory.I nie mam na myśli filmów Kieślowskiego. Trzy kolory to brąz, beż i czerń, kolory sierści wyczesanej dzisiaj...
17/11/2024

Trzy kolory.
I nie mam na myśli filmów Kieślowskiego.
Trzy kolory to brąz, beż i czerń, kolory sierści wyczesanej dzisiaj z Aniołków. Stworzyliśmy też melanż (na samej górze w torbie) sierść zebrana z dywanu po czesaniu. Nie wiem jak Wasze Aniołki, ale moje uwielbiają czesanie, bo przy tym jest dużo miziania, całowania i zabawy.
Uwielbiam patrzeć na te lśniące futerka.

Jeśli częściej odwiedzacie lub wolicie instagrama to jesteśmy pod tym linkiem
https://www.instagram.com/cookie_mika_lemmy/profilecard/?igsh=ZjRyNncwM3ZmdWJ4

Three colors.
And I don't mean Kieślowski's movies. The three colors are brown, beige/yellow and black, the colors of the fur combed out of the Angels today. We also created a melange (at the very top in the bag) of fur collected from the carpet after combing. I don't know about your Angels, but mine love combing because it involves a lot of cuddling, kissing and playing.
I love looking at those shiny furs.

If you visit more often or prefer Instagram, we are at this link
https://www.instagram.com/cookie_mika_lemmy/profilecard/?igsh=ZjRyNncwM3ZmdWJ4

16/11/2024

Kiedy przed pierwszą adopcją mieliśmy inspekcję i Ania zadawała nam mnóstwo pytań. W pewnym momencie zapytałem, jak to jest kiedy się adoptuje drugiego psa. Oczywiście wtedy nie myślałem o adopcji drugiego psa, ale to pytanie jakoś w mojej głowie się pojawiło. Teraz z perspektywy lat wiem, że to los czy też przeznaczenie skusiło mnie do zadania tego pytania.
Pamiętam jakby to było dzisiaj, jaka była odpowiedź. Że mogą siebie nie zaakceptować, że mogą siebie po prostu tolerować lub ostatnia opcja, że się pokochają. I mimo pewnego już doświadczenia, przed każdą adopcją trochę się boję, mam obawy jak to będzie kiedy przyprowadzę nowego psa do domu. I choć wiem, że powinno być dobrze, bo Aniołki przecież są wspaniałe, ale ktoś nowy??? może zaburzyć cały nasz spokój, może wprowadzić zamęt i strach, może po prostu charakterem i zachowaniem spowodować zbyt duży stres. Bo przecież każdy z nich miał inną przeszłość, inną traumę, doznał innych upokorzeń i krzywd ze strony człowieka.
Często o tym wspominam, o przeznaczeniu i o tym, że w naszym życiu rzeczy nie dzieją się przypadkowo. Bo każdy adoptowany pies, który trafił do naszego domu, miał po prostu do nas trafić.
Dlatego w przypadku nowej adopcji nie ma większych problemów, cała gromada moich Aniołków wita i zaczyna poznawać nowego brata czy siostrę. Dlatego jak widzę obrazek taki jak na tym krótkim filmie, to właściwie mnie nie dziwi. Ale mimo wszystko za każdym razem, kiedy coś takiego widzę moje serce się raduje, czasami nawet łza w oku ze szczęścia się pojawi, że mogłem stworzyć dom dla tych obcych sobie psów, gdzie znalazły miłość, która ich łączy.
Kurczę, znowu się rozpisałem. Mam nadzieję, że weekend upływa Wam cudownie. Buziaczki na dobranoc od nas wszystkich.

When we had an inspection before the first adoption and Ania asked us a lot of questions. At one point I asked her what it's like when you adopt a second dog. Of course, I wasn't thinking about adopting a second dog at the time, but this question somehow appeared in my head. Now, after all these years, I know that it was fate or destiny that tempted me to ask this question.
I remember as if it were today what the answer was. That they might not accept each other, that they might just tolerate each other or the last option, that they would love each other. And despite having some experience, I am a little afraid before each adoption, I have concerns about what it will be like when I bring a new dog home. And although I know that it should be fine, because Angels are wonderful, but someone new??? can disturb all our peace, can cause confusion and fear, can simply cause too much stress with their character and behavior. After all, each of them had a different past, a different trauma, and experienced different humiliations and harm from people.
I often talk about this, about fate and how things in our lives don't happen by chance. Because every adopted dog that came into our home was simply meant to come to us. That is why in the case of a new adoption there are no major problems, the whole group of my Angels welcomes and starts to get to know their new brother or sister. That is why when I see a picture like in this short film, it does not really surprise me. But despite everything, every time I see something like this my heart rejoices, sometimes even a tear appears in my eye from happiness, that I was able to create a home for these dogs who were strangers to each other, where they found love that unites them.
Damn, I've written too much again. I hope you have a wonderful weekend. Goodnight kisses from all of us.

Wiem, że czasami może macie wrażenie, że jestem przewrażliwiony na punkcie zdrowia moich Aniołków. Ale wychodzę z założe...
15/11/2024

Wiem, że czasami może macie wrażenie, że jestem przewrażliwiony na punkcie zdrowia moich Aniołków. Ale wychodzę z założenia, że im wcześniej zdiagnozuje się jakąś chorobę, tym są większe szanse, że możemy z nią wygrać. Piszę szansę, bo czasami starujemy od początku z pozycji przegranej, ale według mnie zawsze jest szansa jedna na milion, że się uda. Mam na myśli tu przede wszystkim Lemmiego, który miał raka prostaty, co oczywiście jest rzadkie w przypadku, kiedy pies jest wykastrowany. Ale mimo to, miałem nadzieję, że się uda, niestety nie udało się. Udało się natomiast w przypadku Jasia, któremu dzięki wspaniałym lekarzom przedłużyliśmy życie o ponad dwa lata.
I pewnie zastanawiacie się dlaczego o tym wszystkim piszę. Piszę dlatego, ponieważ zabrałem Peppę na kontrolę do kardiologa. Peppa od dłuższego czasu ma chore serduszko, ma endokardiozę zastawki mitralnej, co w dodatku przy jej obustronnemu porażeniu krtani powoduje duże trudności w oddychaniu. Jak pamiętacie w połowie października Peppa miała zabieg, który polegał na skróceniu podniebienia, co miało pomóc jej przy oddychaniu. Teraz okazuje się po wizycie u kardiologa, że nie ma postępu choroby, jeśli chodzi o serduszko.
Czy jest lepiej, zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest lepiej. Czy jest idealnie, odpowiedź moja jest nie, co będzie dalej, tego nie wiem. Wiem natomiast, że teraz napady duszności są rzadsze i Peppa ma troszkę więcej energii, żeby cieszyć się życiem. A co w ich życiu jest najważniejsze- ich szczęście. A co dalej? Nie wiem, ale ja zrobię wszystko, żeby to szczęście Peppy trwało jak najdłużej.

I know that sometimes you may have the impression that I am overly sensitive about the health of my Angels. But I assume that the earlier an illness is diagnosed, the greater the chances that we can beat it. I write chance because sometimes we start from the beginning from a losing position, but in my opinion, there is always a one in a million chance that we will succeed. I am thinking here primarily of Lemmy, who had prostate cancer, which of course is rare in the case of a neutered dog. But despite this, I hoped that it would work, unfortunately it didn't. However, it did work in the case of Jaś, whose life was extended by over two years thanks to wonderful doctors.
And you are probably wondering why I am writing about all this. I am writing because I took Peppa for a check-up to the cardiologist. Peppa has had a heart condition for a long time, she has mitral valve endocardiosis, which, in addition to her bilateral laryngeal paralysis, causes great difficulty in breathing. As you remember, in mid-October Peppa had a procedure that involved shortening her palate, which was supposed to help her breathe. Now, after a visit to the cardiologist, it turns out that there is no progression of the disease as far as the heart is concerned.
Is it better, I can definitely say it is better. Is it perfect, my answer is no, what will happen next, I don't know. I do know that now the shortness of breath attacks are less frequent and Peppa has a little more energy to enjoy life. And what is most important in their life - their happiness. And what's next? I don’t know, but I'll do everything to make Peppa's happiness last as long as possible.

13/11/2024

Wieczorna drzemka w cieple kominka przed ostatnim spacerem, słodkim pocałunkiem na dobranoc i nocnym spaniem pod miękkimi, ciepłymi kocykami.
Każdemu z Was i Waszym cudownym Aniołkom przesyłamy buziaki na dobranoc.

An evening nap in the warmth of the fireplace before the last walk, a sweet goodnight kiss and a night's sleep under soft, worm blankets.
We send each of you and your precious Angels goodnight kisses.

12/11/2024

Tosia melomanka.
Jako, że mój odtwarzacz CD stał przez kilka lat bezużyteczny, postanowiłem go zainstalować w kuchni. Oczywiście wszędobylska Tosia towarzyszyła mi od początku do samego końca. Jak widać, pokochała Beethovena.

Tosia, a music lover.
Since my CD player had been unusable for several years, I decided to install it in the kitchen. Of course, the ubiquitous Tosia accompanied me from the beginning to the very end. As you can see, she loved Beethoven.

11/11/2024

Dzisiaj Dzień Niepodległości, jedno z najważniejszych dni w ciągu roku (przynajmniej dla mnie). I choć flaga powiewa u nas przez cały rok, to dzisiaj ma wyjątkowe znaczenie, jest symbolem wolności i zwycięstwa.
Jak co roku Aniołkom, które są ze mną robię zdjęcie na tle flagi, w tym roku, krótki film. Bo zdaję sobie sprawę, że dla nich te dwa słowa są również bardzo bliskie i doskonale rozumieją co to jest wolność i zwycięstwo.

Today is Independence Day, one of the most important days of the year (at least for me). And although the flag flies here all year round, today it has a special meaning, it is a symbol of freedom and victory.
Like every year, I take a picture of the Angels who are with me against the background of the flag, this year, a short film. Because I realize that for them these two words are also very close and they perfectly understand what freedom and victory are.

09/11/2024

Nadszedł dzień, kiedy trzeba było zmienić obroże Foresto na nowe. Ze względu na to, że mieszkamy w lesie, kleszcze grasują cały rok, spadają z drzew jak liście, uwierzcie mi, tak naprawdę jest.
Ale ..... dzięki obrożom nigdy żadnego kleszcza nie znalazłem na Aniołkach.
Tacy szczęściarze z nas.

The day came when it was time to change the Foresto collars to new ones. Because we live in the forest, ticks are rampant all year round, they fall from the trees like leaves, believe me, they really are.
But ..... thanks to the collars I have never found a single tick on the Angels.
We are such lucky souls.

08/11/2024

Odkurzyłem, wymyłem podłogi mopem parowym, pachniało i błyszczało, a tu przychodzi taki mały inspektor do spraw czystości Tosia i sprawdza po kątach czy dobrze posprzątane.
Po wczorajszych spalonych pierogach i po tym dzisiaj, rzucam wszystko. Nie gotuję i nie sprzątam, nie robię nic. Będziemy głodni, brudni ale nadal szczęśliwi. Co Wy na to? Cudownego weekendu!

I vacuumed, washed the floors with a steam mop, it smelled and shone, and here comes a little cleaning inspector Tosia and checks the corners to see if they're cleaned up properly. After yesterday's burnt dumplings and after all these today, I'm quitting. I'm not cooking or cleaning, etc. We'll be hungry, dirty, but still happy.
What do you think? Have a wonderful weekend

07/11/2024

Ostrzeżenie!
Pamiętajcie, nie ma miziania podczas gotowania.
Bo skutek jest taki, że nie ma co jeść. Na końcu zobaczycie moje skarmelizowane pierogi.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio coś przypaliłem, a gotuję codziennie.
No cóż, czasami jakaś odmiana jest dobra.
Pierogi smaczne nie były, ale mizianie było jak zawsze cudowne.

Warning! Remember, no cuddling while cooking. Because the result is that there is nothing to eat. At the end you will see my caramelized dumplings.
I can't remember the last time I burned something, and I cook every day.
Oh well, sometimes a change is good.
The dumplings weren't tasty, but the cuddling was wonderful as always.

05/11/2024

Od czasu, kiedy zachorował Jaś, a później Barca, spaliśmy wszyscy razem w salonie. Kiedy oboje odeszli jakoś nie potrafiłem spać z Aniołkami gdzie indziej i tak zostało. Później dołączył Luca, z którym trzeba było wychodzić kilka razy w nocy na siku, a w sierpniu dołączyła do naszych nocnych spacerów Mania z chorym pęcherzem.
Od niedawna (po ponad roku) ponownie śpimy w sypialni i z tego powodu łóżka powędrowały na górę. Pewnie pamiętacie zdjęcia, gdzie widać było pięć łóżek pomiędzy sofami w salonie. Tak właściwie to mi to zupełnie nie przeszkadzało, bo najważniejsze dla mnie było, że wszyscy byliśmy razem i blisko siebie, a tego bardzo potrzebowałem.
Nigdy nie sugerowałem, gdzie moje psy mają spać czy odpoczywać, bo to ich wybór. Mika, Cookie i Lemmy uwielbiali fotele i sofy. Jaś czy Barca zupełnie nie byli zainteresowani. Obecna piątka też nie. Peppa od czasu do czasu, ma ochotę spać ze mną, ale to może jest tak przez tydzień lub dłużej, a później chce spać w swoim łóżku. Luca czasem wskoczy na łóżko stanie nad moją głową, poliże mnie, położy się na chwilę i idzie do swojego łóżka.
Ale do sedna, skoro łóżka zniknęły z salonu, postanowiłem zrobić takie dzienne łóżka/materacyki, żeby miały opcję, gdzie chcą w dzień spać czy odpoczywać. Myślę, że fajnie wyszły, że im się podobają i jak widać są zadowolone.

Since Jas got sick, and later Barca, we all slept together in the living room. When they both passed away, I somehow couldn't sleep with the Angels anywhere else, and that's how it stayed. Later Luca joined us, who had to be taken out several times a night to p*e, and in August Mania joined our night walks with a sore bladder.
Recently (after over a year), we sleep in the bedroom again, and because of that, the beds went upstairs. You probably remember the photos where you could see five beds in the living room closed to sofas. Actually, it didn't bother me at all, because the most important thing for me was that we were all together and close to each other and I really needed this.
I never suggested where my dogs should sleep or rest, because it was their choice. Mika, Cookie and Lemmy loved the armchairs and sofas. Jas or Barca were not interested at all. Neither do the current five. Peppa wants to sleep with me from time to time, but it can be like that for a week or longer, and then she wants to sleep in her own bed. Luca sometimes jumps on the bed, stands over my head, licks me, lies down for a moment and goes to his bed.
But to the point, since the beds disappeared from the living room, I decided to make such day beds/mattresses so that they have the option of where they want to sleep or rest during the day. I think they came out great, that they like them and as you can see they are happy.

03/11/2024

Nasz cudowny jesienny piękny weekend.
Peppa czuje się lepiej, hurra!
Ten weekend był dla niej, o niej i zobaczcie jak była szczęśliwa.

Dla nich zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby zobaczyć ich szczęście i radość. To jest dla mnie nagroda za nieprzespane noce, ciężką pracę i wszelkiego rodzaju wyrzeczenia. Ja nieczego nie żałuję jeśli chodzi o moje Aniołki. Ich szczęście jest moim szczęściem, ich sukces jest moim sukcesem.
A każdy sukces tylko dodaje sił i wiarę, że to co robię ma sens.
Bo to jest miłość na zawsze, która nie ma końca.

Our wonderful autumn beautiful weekend.
Peppa is feeling better, hurray!
This weekend was for her, about her and look how happy she was.

For them I will do everything in my power to see their happiness and joy. This is my reward for sleepless nights, hard work and all kinds of sacrifices. I do not regret anything when it comes to my Angels. Their happiness is my happiness, their success is my success.
And each success only adds strength and faith that what I do makes sense.
Because this is endless love.

01/11/2024

Komentarz zbędny. Niebo pokazało wszystko.
Ich ciało jest tu, gdzie ta świeca, a dusza w niebie.

Comment unnecessary. Heaven showed everything.
Their body is here, where this candle is, and their soul is in heaven.
(Today is All Saints' Day. The day when we visit the graves of those who have passed away.

W swoim życiu poznałem wielu wspaniałych ludzi. Dzięki Aniołkom jest ich jeszcze więcej.Od ponad sześciu lat mieszkamy n...
31/10/2024

W swoim życiu poznałem wielu wspaniałych ludzi. Dzięki Aniołkom jest ich jeszcze więcej.
Od ponad sześciu lat mieszkamy na wsi niedaleko małego miasta. Przez tyle lat nie spotkałem tu osoby, która w stosunku do mnie czy do Aniołków byłaby niemiła, arogancka, złośliwa czy.....
Spotkałem tu naprawdę wspaniałych ludzi. Takich, którzy polubili mnie i Aniołki.
Czasami jak pojadę do miasta, to spędzam tam kilka godzin i nie, dlatego, że mam tyle zakupów do zrobienia, czy spraw do załatwienia, ale dlatego, że pogadam z Panią na poczcie, Panią w spożywczym, które kiedyś spotkałem u weta. Zamienię słówko z Panią w mięsnym, która wybiera zawsze najpiękniejszy kawałek wołowiny, albo Panią w piekarni.
W aptece zawsze się rozgadam, bo wszystkie Panie nas znają i które kiedy potrzebowałem kilku tamponów dla Peppy znalazły darmowe próbki, żebym nie wydawał pieniędzy. Czy sprzedały mi jeszcze lekarstwa również dla Peppy, kiedy było już po zamknięciu.
Porozmawiam z Panią z banku, której syn kiedyś uradowany pokazał zdjęcie Luca ze schroniska, mówiąc, że ktoś go adoptował. A ona mu odpowiedziała, ja znam tego Pana.
Ostatnio, kiedy byłem w centrum ogrodniczym i po jak zawsze długiej rozmowie płaciłem za kwiaty, Pani, która jest dla mnie "guru" w kwestii roślin powiedziała- mam coś dla Aniołków, proszę poczekać. I wyjęła z szuflady smaczki dla Aniołków.
I wiecie, co, takich miejsc jest jeszcze wiele, gdzie znają mnie i Aniołki.
Ale muszę jeszcze wspomnieć o wecie, bo jak tam pojadę nawet tylko po lekarstwa dla Aniołków, nie mogę stamtąd wyjść, bo zawsze się rozgadam i później uświadamiam sobie, że już powinienem być w domu.
Oh, jeszcze zapomniałem o kilku wspaniałych osobach ze swoimi zwierzakami u weta, które mnie zaczepią i powiedzą, że nas znają z opowieści, że to, co robię jest wspaniałe i teraz nam kibicują i wspierają nas tu na naszej stronie. I to wystarczy dla mnie, żeby się rozgadać bez końca
A to wszystko dzięki Aniołkom. Bo to, co nas wszystkich łączy, to łączy nas dobro, czułość, empatia i oczywiście miłość do tych czworonożnych stworzeń.
Jak widzicie, tutaj też się rozgadałem. Ciekaw jestem ile osób dotrwało do końca.
Śpijcie dobrze, kolorowych snów.

Oczywiście na zdjęciu Peppa, która znacznie lepiej się czuje, niż jak się czuła parę dni temu.

I have met many wonderful people in my life. Thanks to the Angels, there are even more of them. We have been living in the countryside near a small town for over six years. In all these years I have never met a person here who was rude, arrogant, spiteful or...
I have met truly wonderful people here. Those who liked me and the Angels. Sometimes when I go to the town, I spend a few hours there and not because I have so many shopping to do or things to take care of, but because I talk to the lady at the post office or the lady at the grocery store that I once met at the vet. I can have a word with the lady at the butchers who always chooses the most beautiful piece of beef, or the lady at the bakery. I always chat in the pharmacy because all the ladies know us and when I needed a few tampons for Peppa, they found free samples so that I wouldn't spend money or they sold me urgent medicine for Peppa when it was already after closing time. I will talk to the lady from the bank whose son once happily showed a photo of Luc from the shelter, saying that someone adopted him. And she replied, I know this gentleman.
Recently, when I was in a garden center and after an as always long conversation I was paying for flowers, the lady who is my "guru" in the matter of plants said - I have something for the Angels, please wait. And she took out some treats for the Angels from the drawer.
And you know what, there are still many such places where they know me and the Angels.
But I have to mention the vet, because when I go there, even just to get medicine for the Angels, I can't leave because I always start talking and then I realize that I should already be home.
Oh, I also forgot about a few wonderful people with their pets at the vet who will approach me and tell me that they know us from stories, that what I do is great and now they are rooting for us and supporting us here on our page. And that's enough for me to talk endlessly.
And it's all thanks to the Angels. Because what unites us all is kindness, tenderness, empathy and of course love for these four-legged creatures.
As you can see, I've been talking a lot here too. I wonder how many people made it to the end.
Sleep tight, sweet dreams.

Of course, the photo shows Peppa, who is feeling much better than she did a few days ago.

Address


Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when CookieMika&Lemmy posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Pet Store/pet Service?

Share