💔... 😥 ... Gdy za czyjąś próżność, płacisz własnym życiem ... 😥 ... 💔
Tak bardzo chcialabym pokazac Wam jaki jest piekny 😔 Pokazac jakie ma smutne zrezygnowane oczka i jak bardzo cierpi przez tych, ktorzy zmarnowali mu zycie ...💔...
Kocham wszystkie bez wyjatkow ale najbardziej moje serce jest z tymi, ktore juz nie maja czasu by czekac a czlowiek zmarnowal im cale zycie 😔
Cudowny, kudlaty i malusienki Blik...MOJ DZIELNY WOJOWNIK ❤ To on wlasnie jest jednym z tych, ktore bezapelacyjnie i w calosci zdobywaja moje serce.
Lata temu ktos bez uczuc i odrobiny empatii oddal go w miejsce , z ktorego nie ma juz odwrotu a bilet w jedna strone zawazyl na jego byc albo nie byc, z naciskiem na NIE😔 Zafundowal mu bolesne lata, ktore Blik spedzil na walce o wlasne zycie. Walczyl o wode, jedzenie i miejsce do spania a ze jest z tych niesmialych i unikajacych konfliktow, wielokrotnie spal na brudnym i zimnym betonie. Z tych samych powodow czesto tez czul pragnienie i niedojadal. Upchniety wsrod tysiecy mu podobnych, zaginal w ich otchlani a swiat na wiele lat zapomnial o jego istnieniu.
Blik ma ok 9ciu lat , z ktorych 8siem spedzil w psim piekle. To wlasnie tam, gdy jeszcze byl mlodziutki, pozbawiono go nadziei i szansy na inne zycie. Tam tez obdarto go z poczucia wlasnej wartosci i resztek zachowanej godnosci.
Przez 8lat czyli jakies 2920 dni siedzial w smierdzacej budzie, walczyl by przetrwac i czekal na cud. Dzis juz nie walczy ale licznik straconego zycia, wciaz nieblagalnie rosnie.
Nie ma niestety kary za ten podly czyn i wielu z nich nigdy nie zostanie pomszczonych...nigdy tez nikt nie odpowie za ich zmarnowane zycie ale my jeszcze mamy czas, by naprawic popelnione bledy.
Dlatego tez calym ❤ prosze Was o dom dla Blika. Blik jest maluskim ok 8smio kg kudlatym pieskiem. Malenstwem o cudownym ale smutnym spojrzeniu i posiwialej juz mordce. Patrzac na niego az ciezko sie powstrzymac...tak bardzo chcialoby sie go przytuluc, ukochac, poci
❤... Przeskoczyc przez mur ...by żyć... ❤
Marmurek to przepiekny i mlody psi kawaler ktorego zycie przycisnelo do muru ... A raczej czlowiek, ktory pewnego dnia przywiozl pod pod mur jednego z najgorszych psich wiezień w Polsce i zostawil...😔
Przerazony nawet nie protestowal gdy sila go tam wciagnieto ale najgorszy koszmar mial dopiero przed soba. Zlowieszczy trzask zatrzaskujacej sie za nim ciezkiej i grubej bramy uswiadomil mu, ze przegral...i ze juz nie ma odwrotu. A tam za tym murem, byl juz inny swiat. Swiat, w ktorym nie ma praw a slowo 'czlowieczenstwo' nigdy nawet nie przekroczylo jego progu. Nie ma tam zielonej trawy, cieplych promieni slonca i porannego spiewu ptakow. W kolo panowal tylko strach i mrok a ponura atmosfera tesknoty i cierpienia predzej czy pozniej dopada kazdego i nawet ci najsilniejsi w koncu ulegaja jej nachalnej i nieugietej presji.
Tylko czysty przypadek sprawil, ze Marmurek 'przeskoczyl' przez mur i wydostal sie z piekla ale niestety wciaz nie potrafi zapomniec 😔
Dzis w zycie Marmurka niesmialo weszla nadzieja ale przykre wspomnienia wciaz unosza nad nia swoj zlowieszczy cien.
Marmurek to ok 2letni psi kawaler o przepieknym umaszczeniu i rownie urzekajacym serduszku. Wciaz jeszcze nękajacy go zal za krzywdy i koszmar przykrych przezyc nie hamuje go przez okazywaniem milosci temu, ktory kiedys tak bardzo go rozczarowal.
Jego puchate cialko wciaz kryje w sobie gromne poklady milosci, ktorych na widok czlowieka nawet nie stara sie ukryc. Nienachalnie prosi o uwage, krecac przy tym zalotnie dupka a jego wzrok nieustannie i z wielkim oddaniem skupia sie tylko i wylacznie na czlowieku.
Gdy ten wyciagnie do niego reke Marmurek wtula sie w nia i zastyga w bezruchu. Jest tak bardzo spragniony jego dotyku i troski, ze chcialby zatrzymac czas i zrobic wszystko, by ta chwila trwala wiecznie .
Marmurek to 10kg nieograniczonej psiej milosci i wiernosci. Zgodny z calym swiatem probujac wyzbyc sie okrutnych wspomnien, kazdego dnia czeka
Obiecywali dom, milość i bezpieczeństwo ❤ Mowili, ze beda kochać, przytulać i rozpieszczać.... ale kłamali, oszukali i zdradzili.....
Wtedy byla jeszcze psim dzieckiem..💔...
Serce Bryzy peklo na tysiac kawalkow. Peklo tak bardzo, ze gdy trafila do naszego przytuliska bala sie nas jak ognia. Przeciez kiedys juz byla w takim miejscu , widziala juz takie kraty i kiedys juz poznala to straszne uczucie, ktorym jest paralizujacy strach. Wtedy jeszcze byla psim dzieckiem, a oni przeciez ja uratowali...mieli kochac, rozpieszczac....klamali 😔 Zawiedli , skrzywdzili i zdradzili wiec przy kazdej, nawet najmniejszej probie kontaktu uciekala w kąt boksu z podwinietym ogonkiem i bijacym jak dzwon sercem. Chcac nas do siebie zniechecic pokazywala zabki i powarkiwala. Nie pragnela juz kontaktu z kims, kto doszczetnie zrujnowal jej dotychczasowy poukladany i bezpieczny swiat. Ktos bardzo postaral sie aby uczucie milosci jakim sunia dotychczas dazyla czlowieka w jednej chwili przerodzil sie w awersje. Swiat jaki sobie stworzyla, by uchronic sie przed ludzmi mial tak malo miejsca , ze miescil w nim tylko jej 10cio kilowe cialko. Nie bylo w nim miejsca na nikogo wiecej a juz tym bardziej dla tego, kto tak bardzo zawiodl ja i zranil. Z pozoru niedostepna i zdystansowana nawiazala jedynie kontakt ze wspoltowarzyszami niedoli.
W obecnosci innych psow, czula sie mniej zaszczuta a wspolne wariacje pozwalaly jej na chwile zapomnienia.
Ten fakt wykorzystal nasz wolontariusz, ktory zakasal rekawy i kazdego dnia cierpliwie i z czuliscia udowadnial Bryzie, ze nie kazdy czlowiek to zdrajca.
Bardzo ciezko jest naprawic bledy innych i na nowo odbudowac stracone zaufanie, w szczegolnosci gdy towarzyszy mu przy tym strach, niepewnisc i zlamane serce. Jednak upor naszego wolontarousza idacy w parze z determinacja dokonal cudu.
Nie ma juz przerazonej , zahukanej i wycofanej Bryzy. Dzis Bryza znow ufa, znow cieszy sie na widok czlowieka ....dzis Bryza jest juz gotowa na to, by znow zac
...❤... STARSZA PANI Z ZASADAMI ...❤..
Kazda interwencja przysparza nas o szybsze bicie serca. Jadac do celu nigdy nie wiemy, co zastaniemy na miejscu. Tym razem czekala na nas stara opuszczona szopa, stojaca w szczerym polu.W kolo lasy, łąki i błoga cisza z dala od miastowego zgielku i ludzkich oczu. Cudowne miejsce ...ale nie dla samotnego i zdanego tylko i wylacznie na siebie bezbronnego psa 😔
Siedziala tam sama jak palec, przestraszona i zdezorientowana. Gdy po krotkich nawolywaniach niesmialo wyjrzala zza starych rozpadajacych sie desek, naszym oczom ukazal sie lekko posiwialy, pokorny i poczciwy psi pyszczek. Troszeczke nieufny ale z delikatnym blyskiem nadziei w oku. Z poczatku nie wiedziala, czego moze sie po nas spodziewac ale juz po chwili przelamala 1wsze hamulce strachu. Szkoda tylko, ze nie moze opowiedziec nam swojej historii, dzieki ktorej dowiedzielismy sie w jaki sposob sie tu znalazla 😔 Sama, opuszczona i zdana tylko na wlasne sily by moc przetrwac i zyc.
Wciaz niepewnym krokiem ,niesmialo podreptala z nami do auta i dzieki temu dzis mozemy odmienic jej smutny los.
Lamia jest przepiekna i unikalnie umaszczona starsza psia pania. Natura obdarzyla ja nie tylko wyjatkowa uroda ale takze przewspaniala osobowoscia.
Lamia to chodzaca oaza spokoju i ciepla. Absolutnie bezproblemowa do tego stopnia, ze nawet gdy spragniona czlowieka prosi go o poswiecenie odrobiny uwagi, robi to z gracja i taktem.
Lamia kocha czlowieka nad zycie i z racji tesknoty za jego bliskoscia, nie lubi dzielic sie z innymi ani jego uwaga ani miloscia. Jest absolutnie przemila i przeurocza starsza pania ALE z zasadami 😔 Istnieje jednak szansa, ze w madrym i doswiadczonym domu, w ktory umiejetnie i z glowa swiadomi ludzie potrafia po rowno rodzielic swa milosc, bylaby sklonna znalezc porozumienie z innym psim futrem ( bardziej jednak z psem niz z 2ga sunia )
Moment biskosci z czlowiekiem Lamia traktuje jak wyjatkowe wydarzenie w swoim zyciu i tym chcacym sie zbizyc u
Patrze na nia i nie wiem co mam Wam napisac ... 💔 ...
To jedna z tych chwil, gdy poprostu brakuje juz slow ... 💔 ...
Jest cudowna, piekna, delikatna i tak bardzo wrazliwa. Wtyka buzienke w kraty i mowi do Ciebie pieknymi swiecacymi jak gwiazdy na niebie oczyma. Mowi, nie uzywajac w tym celu ani slow i zadnych gestow. Ta forma przekazu tego,co ta istotka czuje roztapia kazde, nawet najtwardsze serce. A gdy spojrzysz w nie ciut glebiej dostrzegasz cos jeszcze, cos, co powoduje Twoje niepohamowane lzy. Oczy pelne nadziei i wiary jednoczesnie wyrazajace bol i rozczarowanie . Z jednej strony pytaja Cie dlaczego ? A z drugiej blagaja o pomoc i litosc. A Ty stoisz i jestes bezradny bo na dzien dzisiejszy nie mozesz jej pomoc.
Cale zycie miala dom a gdy nadeszla starosc wszystko stracila. Dzis patrzy na swiat zza krat i czeka....wciaz nie rozumiejac ale nadal wierzac.
Bozenka - najcudownjejsza psia seniorka na swiecie o ktorej sedziwym wieku przemawia jedynie metryka. Kawalek papierka i kilka cyfr, ktore nijak maja sie do rzeczywistosci. Bozenka to przecudowna sunia o wspanialej osobowosci. Pragnaca milosci i troski jak kazde inne bijace serce. Istotka skrzywdzona tak bardzo, ze powinna nami gardzic a ona wciaz mimo wszystko bezgranicznie kocha ... ❤
Dlatego prosze Was o pomoc. Prosze wyslijcie jej zrezygnowana i smutna psia buzke tak daleko az dotrze to tego jedynego ludzkiego serca , ktore nie odwroci glowy, nie przejdzie obojetnie....tego, ktore bezgranicznie pokocha.
Bozenka ma za soba ok 10ciu wiosen ale wciaz jest pelna zycia i energii sunia.
Bijace od niej cieplo sprawia, ze ciezko jest Ci od niej odejsc. A gdy juz musisz , po Twoich policzkach plyna lzy, bo odchodzac wciaz czujesz na sobie jej smutny i znow rozczarowany wzrok.
To wlasnie wtedy dociera do niej, ze przez chwile ta goszczaca w jej sercu nadzieja , znow byla tylko zwyklym zludzeniem ... 😔 ...
Bozenki nigdy przenigdy nie powinnu tu byc ale skoro juz jest to zrobie wszystko by nie siedziala t
...💔... najbardziej bola rany, ktore są w sercu....te, ktorych nie widać ... 💔 ....
Cola juz dawno moglaby miec dom ale niestety...nikt jej nie chce....😔
Zycie nie oszczedzilo jej fali krzywd i upokorzen a tym samym okrutnie doswiadczylo i dobitnie wbilo w ziemie.
Jej 8smio kg cialko a za dobrze poznalo bol nie tylko razow ale i slow, ktore kalecza i rania rownie mocno. I tak jak te widoczne rany szybko sie goja , tak te ukryte w sercu pozostaja juz na zawsze 😔
Boi sie oddychac, chodzic a nawet patrzec. Boi sie spotkac z ludzkim wzrokiem jakby z obawy, ze znow dostrzeze w nim gniew i nienawisc. Zwinieta w klebek woli nie ruszac sie, nie przyciagac uwagi i w samotnosci milczac skrywajac swoj bol...
Czlowiek skrzywdzil ja tak bardzo, ze dzis wolalaby nie istniec...lub chociaz stac sie niewidzialna i nieosiagalna dla ludzkich spojrzen. I w pewnym sensie tak tez sie dzieje 😔 bo kazdy wie, ze ona tam jest ale omija ja i zupelnie nie dostrzega....
Cola nie stoi przy kratach i o nic nie prosi ...😔
Cola nie wciska noska w kraty i nie wyciaga lapki proszac o dotyk ...😔
Cola nie placze, nie uzala sie i nie wzbudza litosci ...😔
Cola o nic nie prosi i o nic nie zabiega...
Cola juz nawet nie marzy ...💔
Byla jedna z licznych bezdomnych sun, ktora w ukryciu przed swiatem i z dala od ludzkich oczu wydala na swiat kolejne malenstwa. Tym razem nadeszla pomoc ale tylko dla nich. One poszly juz w swiat zapominajac o tym co zle a Cola skrzywdzona , niechciana i wciaz niczyja - zostala ... 😔
Czy znajdzie sie ktos, kto zablizni wciaz swieze i otwarte rany w jej niespelna 2letnim serduszku ?
Ktos, kto sprawi, ze Cola odzyska sile, szczescie i radosne zycie ?
Ktos, kto cierpliwoscia i miloscia pomoze Coli zaufac i na nowo pokochac ?
COLA pomieszkuje obecnie w przytulisku w Glownie k/ Łodzi ale do kochajacego domku pomozemy z transportem 🚗🏡
KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI
☎️☎️☎️ 509 104 718 ☎️☎️☎️
... 💔 ... NIEWDZIĘCZNA STAROŚĆ ...💔 ...
PROSZĘ, pomóżcie mi pokazac Lucka światu 🌍 ❤ 🌍 ❤ 🌍 ❤ 🌍 ❤ 🌍 ❤ 🌍 ❤ 🌍
🙏 UDOSTĘPNIJCIE BY ZNALAZŁ DOM 🙏
Tylko dla nich, my ludzie zawsze bedziemy piekni. Tylko dla nich nie liczy sie to, ile zostalo Ci zębow, ile posiwialo Ci wlosow, jak gruby jest Twoj portfel i w nosie maja ,ze przybylo Ci zmarszczek oraz lat . Zostawia Cie przyjaciele, zapomni o Tobie rodzina i nawet gdy nagle zawali Ci na glowe caly swiat - on zawsze bedzie przy Tobie trwal....
On bedzie obok w szczesciu, nieszczesciu i chorobie....i nigdy , przenigdy zaden sie od Ciebie nie odwroci.
Niestety czlowiek, nie potrafi byc juz tak lojalny....😔
Gdy do Lucka przyszla starosc i mlodzieczy wigor a wraz z nim jego urok, bezpowrotnie przeminal, Lucek zostal na tym swiecie sam 😔
Opuscili go wszyscy ci, ktorych wielbil i ktorych kochal. Bez powodzenia dreptajac samotnie i bez celu po ulicach , szukal u innych wsparcia oraz zrozumienia. Byli tacy, ktorzy poratowali bide czyms do jedzenia ale wiekszosc niestety wykazujac zero empatii , przeganiala go lub omijala 😔
Malo kogo wzruszal jego przygnebiajacy i rozpaczliwie blagajacy psi smutek w oczach. Moze gdyby byl mniejszy...moze gdyby byl ciut mlodszy...moze jeszcze wtedy, ktos by sie przy nim zatrzymal....
Nie chcielibyscie wiedziec, jak rozdzierajacy serce jest jego placz. Jak ciezko odejsc od kojca czujac na plecach jego blagajacy wzrok i slyszac ten przerazliwie bolesny placz. Tesknota za bliskoscia czlowieka zjada Lucka od srodka, centymetr po centymetrze, kawalek po kawaleczku....i tak kazdego dnia. Stoisz, patrzysz na niego ,bezwiednie szkla Ci sie oczy i z trudnoscia powstrzymujesz lzy. Nie znam nikogo, kogo serce pozosloby zimne , na widok tego nieszczescia.
My nie mamy juz sil by na to patrzec, dlatego tez prosze, pomozcie mi pokazac go swiatu 🙏❤🙏❤🙏
Lucek ma ok 8-10 lat. Dlugo blakal sie po ulicach, proszac o wode , jedzenie a niejednokr
... ❤ ...Marzenie jest jak kropelka deszczu....
Wystarczy tylko promyk slonca, by wyschla juz na zawsze ... ❤...
Niestety dla niego, nie swieci slonce a marzenie wciaz pozostaje tylko marzeniem. Od lat swiezym niczym kropla deszczu, ktora nigdy nie wyschla...
Nigdy nikt nie wpuscil w jego zycie nawet najmniejszego delikatnego slonecznego promyczka. Nikt nigdy nie sprawil , by w koncu mogl poczuc , ze nadeszlo szczescie, by nareszcie mogl zaczyc zyc i przestac juz tylko marzyc...
Od 10ciu lat czeka az te w koncu sie spelnia, bo sa przeciez tak bardzo proste, zwykle i tak bardzo przyziemne....Tak bardzo niewygorowane...takie wrecz na wyciagniecie lapki, bo Dzeki marzy jedynie o tym, by ktos poprostu tylko go kochal....❤
Marzy o wlasnym miejscu na swiecie i o malutkim kąciku, w ktorym na reszte zycia moglby przycupnac ,odnajdujac w nim spokoj i upragnione bezpieczenstwo.
Nigdy nie zaznal prawdziwej milosci , ciepla i troski. Przez cale zycie byl tylko psem ale na stare lata utracil juz nawet i ten przywilej..... 😔
Dzis w polowie zyciowej drogi znow zaczyna od nowa, niestety bez pieknych chwil w pamieci, ktore pozwolilyby mu chociaz powspominac....
Juz od lat poprostu tylko byl, a wspomnienia przyjemnych chwil, gdy byl jeszcze mala slodka kuleczka , dawno juz swym cieniem przycmil przemijajacy nieublagalnie czas.
Dorosl, zmeznial i wydoroslal....Przestal byc potrzebny wiec dzis zwodzony nadzieja, rozczarowany i zawiedziony zyciem ,oglada swiat juz tylko zza krat.
Prosze o dom dla psa, ktorego nikt nigdy szczerze i prawdziwie nie kochal. Prosze o dom dla psa , ktory czuje i rozumie a ktorego swiat nigdy nie dostrzegal. Psa, ktory za jedno cieple slowo oddalby cale swe malenkie i niechciane serce.
Cudownie lagodny i delikatny, niezwykle niesmialy i wrazliwy, pies ktory pod sterta gestego futerka jest tak bardzo bardzo kruchy. Zgodny ze wszystkim co zyje , pokorny i kochajacy ludzi .
Prosze o dom, ktory nie nie spojrzy w metryke a dojrzy w nim piekno i gorace
❤❤❤ ADOPTOWANA ❤❤❤
LOLA wbila nosek w kraty....patrzy w dal i probuje zrozumiec....💔 😔 💔
Lola to kolejne malenstwo , ktore nigdy przenigdy nie powinno bylo sie tu znalezc 😔
Jest malusienka, przecudowna i niczyja.
Lola to krucha i delikatna istotka, ktorej kilka dni temu zawalil sie caly swiat.
Dzis siedzi z noskiem wbitym w kraty i probuje zrozumiec....ale marny jej trud.
Lole jest z tych slabych, ktore nigdy nie pogodza sie ze zlym losem i nigdy tez nie zrozumie dlaczego tak nagle i to z dnia na dzien przestalala byc dla kogos wazna.
Lolcia ma niespelna rok i wazy ok 7kg
Jest tak slodka i urocza , ze naprawde ciezko przejsc obok Lolci ot tak poprostu by sie w niej nie zakochac.
Dlatego dzis chce pokazac ja swiatu i tym samym jak najszybciej odmienic jej zrujnowane i zdeptane zycie. Lola to psi ideal z tych o malym cialku ale wielkim sercu. Kocha wszystkich bez wyjatkow a ja szukam kogos, kto szczerze i na zawsze odwzajemni jej ta milosc.
Lola zamieszkac moze tylko w domku, ktory udostepni jej honorowe miejsce na kanape. Domku,w ktorym milosc ludzkich serc zrobi wszystko by szybko zapomniala. Lola jest do kochania, calowania, przytulania i rozpieszczana ❤ W nowym domku Loli mile widziany jest 2gi piesek, gdyz Lola bardzo ceni sobie ich towarzystwo 🐾🐾
Jezeli Lola zdobyla Twoje serce a jej urok sprawil , ze gotowy jestes by zabrac ja zza krat i pokochac calym sercem odezwij sie na priv . Napisz cos o sobie, oraz o tym, co moglbys zaoferowac Loli w zamian za jej dozgonna i bezwarunkowa wiernosc ❤
LOLA pomieszkuje w woj lodzkim ale istnieje mozliwosc z pomoca w transporcie do nowego wyjatkowego domu
....💔...bo ... nie zaiskrzylo...💔 ....
Zdobyla moje serce w całości. Zdobyła je swą szczerą skromnoscia, absolutnym poddaniem i pokorą. Jest jedną z tych, które nie muszą zrobic nic.... wystarczy, że tylko spojrzą...
ŻADEN , ale to zaden bez wzgledu na wiek, plec i wyglad NIGDY nie powinien tu byc ale bywaja tez takie, ktore NIGDY PRZENIGDY nie powinny byly tu trafic.
To te, ktore sa na to poprostu zbyt slabe.
Taka wlasnie jest ONA 😔 i chociaz czekala w kolejce, postanowilam zakonczyc jej wegetacje i w koncu pokazac ja swiatu ❤ ❤ ❤
Pytana o male sunie w 1wszej kolejnosci podsylam to malenkie nieszczescie 😔 Za kazdym razem na wstrzymanym oddechu, z nadzieja i szybciej bijacym sercem....
I nagle nadzieja pryska bo odczytuje wiadomosc, ze .....(...) niestety nie zaiskrzylo 😔
A ona ? Stoi jak na skazaniu, niczyja, niechciana zupelnie jakby niewidzialna, omijana i niedostrzegana a krzywdy jakich zaznala w swym zyciu, wrecz wypisane ma na tej drobniutkiej i umeczonej psiej buzce 😔 Nie skarzy sie i o nic nie prosi. Nie narzuca sie i nawet nie probuje o nic zabiegac. Uwierzcie mi ,ze patrzac na nia, naprawde serce peka. Jest malutka i drobniutka ....tak bardzo krucha i delikatna. Z jej oczek bije ogromny smutek, tak ogromny, ze naprawde ciezko jest powstrzymac nachodzace do oczu lzy. Za kazdym razem stoi w bezruchu a gdy tylko spotka sie z ludzkim wzrokiem, pokornie opuszca glowke jakby w obawie , ze patrzac dluzej znow sciagnie na siebie jego gniew. Kompletnie zagubiona i calkowicie zrezygnowana nawet nie smie juz o nic prosic...😔
Czasami niesmialo podejdzie do krat i smutno spoglada w dal. Sprawia wrazenie jakby obojetnej ale jednak gdzies w glebi serce cichutko i z resztka nadziei liczac na cud.
Nigdy nie zaznala milosci ani dobroci.
Nie slyszala tez cieplych slow i nigdy nie czula ciepla przytulajacych ludzkich rak
Nigdy tez nie przespala ani jednej nocy blogim spokojnym snem. Caly czas w stresie , zwarta i gotowa do ucieczki w r
📢‼📢 PROSZĘ UDOSTĘPNIJ 📢‼📢
😔 GDY STRACH ZATRZYMUJE ODDECH 😔
Wsi spokojna wsi wesoła...Podobno to na wsi właśnie, z dala od zgiełku miasta najlepiej wychowywać dzieci...najwidoczniej nie psie dzieci! Trójka szczeniaków, dwie dziewczynki, jeden chłopiec - bez matki, jej mleka, opieki i troski. W miejscu gdzie takie jak one dostają najwyżej trutke na szczury. Te miały szczęście - śpią w kurniku, czasem dobra dusza sypnie garść czegoś czym można zapchac maleńkie żołądki. Trwają tak, wegetuja, bo na pewno nie jest to radosne życie jakim powinny cieszyć się małe psie dzieci.
Sepia, Sigma i Sami...trzy ok. czteromiesieczne maluchy przebywają obecnie w Przytulisku w Głownie. Miały bardzo dużo szczęścia w swoim krótkim, a jak bardzo trudnym już życiu. Miały szczęście bo ktoś je zauważył, ktoś nie przeszedł obojętnie, ktoś otworzył swoje serce i nie pozwolił im tam zostać.
Dzieciaki są jeszcze bardzo wystraszone i nieufne. Jeszcze nie mają powodów by komukolwiek ufac. Ale to się zmieni i to szybko, bo jak wszyscy potrzebują miłości, czułości, ciepła drugiej istoty i akceptacji. To wszystko chcemy im dac. Nie możemy jednak dac im najważniejszego - domu na zawsze - to możecie dac tylko Wy. I to na Was czeka Sepia, Sigma i Sami...
Szczeniaki są zaszczepione i odrobaczone. Obowiązuje procedura adopcyjna. Psiaki przebywają w Głownie koło Łodzi ale jeśli zajdzie taka potrzeba pomożemy w transporcie na koniec świata
Kontakt :
☎️ 509104718
☎️ 506651789
GDY NAWET " PATRZENIE " BOLI...😔
Drża czujac kazdy dotyk....boja sie dzwieku wypowiadanych slow ...boli je nawet nasze spojrzenie .....😔
Piekne, mlode , niewinne i bezbronne istotki - dzis wraki psow 😔 Tak Kochani to sa wraki , ktore ktos kiedys z pelna swiadomoscia swych czynow i z przemyslana premedytacja okrutnie skrzywdzil, sponiewieral i upodlil.
Na dzien dzisiejszy czlowiek w ich oczach to potwor i kat !!!
Nie chce nawet probowac wyobrazic sobie jak ogromnych
cierpien i krzywd zaznaly , w swym krotkim zyciu.
Upodlenie do granic mozliwosci, przyspieszony oddech, przerazliwie trzesace sie cialko i bijace jak dzwon serduszko - kolejne dzielo ludzkiego potwora.
Szukamy wrazliwych i cierpliwych domkow. Domkow swiadomych, ktore otocza te istotki przeogromnymi pokladami milosci i ciepla. Domkow, ktore naprawia bledy innych i wynagrodza im cale dotychczas wyrzadzone zlo 😔
Zaczniemy od niespelna 3 letniego Sambora, ktory przeszedl juz zabieg kastracji i gotowy jest by zaczac od nowa . Prosimy o kochajacy dom, w ktorym obecnosc 2giego psiaka jest wrecz wskazana. Psi kolega lub kolezanka z pewnoscia doda mu odwagi i pewnosci siebie. Sambor jest przepieknym ok 10cio kg kudlatym pieskiem o jasnym umaszczeniu. Panicznie boi sie ludzi ale nie gryzie i nie warczy wiec wystarczy tylko otoczyc go milosci i czuloscia , ktora sprawi, ze zacznie zyc normalnie
Zyc juz bez strachu, cierpienia i bolu....
SAMBOR pomieszkuje obecnie w przytulisku w Glownie k/ Łodzi ale do kochajacego domku pomozemy z transportem 🚗🏡
KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI
☎️☎️☎️ 509 104 718 ☎️☎️☎️
...💔...GDY ŻYCIE TYLKO BOLI...💔...
Tak bardzo chialby zamknac je juz na zawsze. Zostawic za nimi cale swoje dotychczasowe jakze nedzne i upodlone zycie. Zapomniec o krzywdzie, o ciosach i bolesnych razach z ludzkich rąk. Tak bardzo chcialby przestac slyszec echo niosace obelgi skierowanych ku niemu haniebnych slow . Slow pelnych przykrosci i ponizenia.....slow, kaleczacych jego godnosc i poczucie wlasnej wartosci.....slow po ktorych juz nigdy nie zagoja sie rany 😔 Uwieziony wiele lat temu , pozbawiony wolnosci i prawa do szczescia przezyl za kratami 8 dlugich lat....💔
Kazdego dnia patrzac w dal z nadzieja, ze to moze wlasnie dzis cos sie dla niego zmieni. Czas lecial, mijaly lata a zycie jak woda uciekalo mu przez lapki.
Czy wiecie jak to jest gdy ktos, kto czuje sie wiekszy i silniejszy....ktos, kto blednie utrzymuje sie w przekonaniu, ze jest panem swiata odbiera Wam wszystko ?
Gdy ten ktos wiezi Was przez wiele lat bez dostepu do letnich promieni , zapachu swiezej trawy i widoku blekitnego nieba. Gdy Waszym domem przez cale zycie jest ciasny kojec a nad nim rozposciewa sie tylko mocno nadgryziony zębem czasu blaszany dach ? Dach przez ktory tylko dzieki przerdzewialym szparom, sporadycznie i niesmialo od czasu do czasu przebijaly sie delikatne promienie slonca...😔
Elmo to kolejna ofiara choroby 21go wieku. Choroby zwana obojetnoscia na los innych i wszechobecnym egoizmem Ofiara pogoni za pieniedzmi i bezdusznego systemu. Elmo ma za soba juz prawie 9lat. Nikt nie pokochal go jako malego i slodziasnego psiego oseska, wiec jakie ma szanse by stalo sie to teraz ? Teraz gdy jest juz duzy, starszy , teraz gdy nosi na swych barkach piętno tych wszystkich bezpowrotnie zmarnowanych lat 😔
Lata upodlenia i zyciu w zamknieciu nauczyly go pokory. Stojac przy kratach ,wiernie i gleboko patrzy w oczy. Po chwili opuszcza glowke jakby swiadomy tego, ze na nic dobrego juz nie moze liczyc 😔 Cudownie oddany, lagodny i pokorny z sercem przepelnionym zalem,