22/10/2024
W ankiecie zamieszczonej w relacji/story na FB i IG, pembrokee wygrał z cardiganem 65/35%. Dostałam kilka wiadomości na priv typu "śliczny rudzielec, pembrokee górą" i o podobnej treści a tym samym znaczeniu.
Hmmm... :) Nie będę wybierać psa po urodzie :) Właśnie o tym chciałam napisać: jak wygląda moja dedukcja prowadząca do wyboru członka rodziny, członka stada, przyjaciela, towarzysza, współpracownika. Niejeden śliczny rudzielec biega po świecie. Wiele pięknych psów nigdy nie będzie moimi psami.
Pembrokee wzbudza entuzjazm, bo właśnie "śliczny rudzielec", bo "pies Królowej", bo śmieje mu się pysk, robi bardzo pozytywne wrażenie.
Cardigan wybrany do ankiety zdobył mniej głosów, bo zestawiłam go z długowłosym psem, a długowłose i jasne mają większą popularność :) A popatrzcie na foto w dołączonej grafice - ładny? To też cardigan :) Zdjęcie pobrałam z serwisu https://www.vidavetcare.com/dog-breed/cardigan-welsh-corgi/
Mój wybór jeszcze się nie dokonał. Dedukuję natomiast tak:
- rasa pembrokee wywiedziona z przodków, wśród których były północne szpice. Cardigany z kolei były psami do wszystkiego, takie podwórkowe burki, a do tego od wieków parały się pasterstwem. Na jednym z wykładów Anny Redlickiej, polskiej kynolożki która odniosła olbrzymie zasługi dla corgi w naszym kraju, usłyszałam, że bliżej pembrokom do szpiców a cardiganom do border collie... i to mi rzuciło bardzo mocny cień na temat. Szpice są psami o wysoko wyrażonym instynkcie łowieckim, mocno niezależnymi i tym samym - nie tak łatwo dającymi się prowadzić człowiekowi. Jeśli w pembrokach są te cechy szpica - nie są to psy dla mnie. Jakkolwiek bardzo byłyby urocze, przyjazne, towarzyskie. Gdybym nie sięgała tak głęboko w róznice między typami psów, to zamiast nadmiernie czasem czujnego i zachowującego rezerwę wobec obcych białego owczarka szwajcarskiego - miałabym po prostu radosnego, "pozytywnego", towarzyskiego samoyeda. Jak to mawia moja sąsiadka "też ładny biały" :)
Moje typy to owczarki, psy pasterskie zaganiające. Psy bardzo podatne na wyszkolenie, oddane człowiekowi, psy stadne ze swoimi, opiekuńcze, nie polujące a przynajmniej stawiające wyżej relację niż przedmioty czy "cele ruchome poza grupą" - o, tak to nazwę :) Obie odmiany rasy corgi są psami pasterskimi, jednak powinowactwo pembroków ze szpicami jest dla mnie trudnym faktem.
- skoro uczeń dla Maliny, to pies mały. Wśród psów pasterskich mam do wyboru niewiele, przez jakiś czas myślałam o mini american shepherd (MAS), jednak MAS to miniatura aussie, z charakteru niewiele odbiegający. Ja jednak, mimo pasji do psów tej sekcji, nie marzę o australijskich ani nawet w borderach (Aza, wybacz! :* ). Nie marzę, bo nie mam dla nich... oferty. Właśnie, decydując się na psa rasowego, który ma pewną specjalizację (najczęściej), należy mieć dla tego psa OFERTĘ. Czyli inaczej - co ja mu mogę dać w tym jego życiu z nami. Są psy, które powinny być jedynakami nie dlatego, że nie zgadzają się z innymi psami, ale dlatego, że wymagają tyle atencji. Takimi psami są właśnie bordery, aussie, a ja tego dać psu nie mogę bo mam stado własnych i pracuję z Waszymi psami. Nie mogę poświęcać swojego czasu jednemu psu o niezwykłych talentach. Ja bym te talenty musiała zmarnować. To nie wchodzi w grę.
Tu pojawił się też czynnik estetyczny, czyli szukałam psa, który ma facjatę najbardziej "oczywistą". Nie rozważałam zatem również sheltie, choć są prześliczne. Corgi wydawał się najbardziej typowy. Nie ma sylwetki o jakiej mogłabym powiedzieć "cudo", ale cóż.. ja też :-D
Pumi też nie wchodzi w grę. Mały, fajny ale nie.
- Mamy już źródło pochodzenia rasy, mamy wielkość psa, mamy drogą eliminacji oraz zgodnie z zasadą pierwszego wrażenia - coraz bardziej zawężony krąg poszukiwań. Corgi, obawiając się "szpicowatości" pembroka - bardziej skłaniam się ku cardiganowi. No i ten na pewno ma ogon, pembrokee czasem miewa. A ogon to ważny organ. Wciąż jednak jeszcze rozważam.
I teraz płeć. Mam sukę i dwóch samców, w tym jednego niekastrowanego. To ważne w każdym z przypadków, czy będę decydować się na sukę, czy na samca. Nie można nie brać tego pod uwagę. To nie jak z dzieckiem "chłopiec czy dziewczynka, nie ma znaczenia, byleby zdrowe było". Tu wybieram, wybieram więc i płeć. To co mam w domu, ma znaczenie przede wszystkim.
- i na koniec będe wybierać hodowlę. Bardzo chciałam od państwa Redlickich - "rodziców" corgich w Polsce, jednych z najważniejszych postaci polskiej kynologii, ale ogłosili latem, że ich Lisiura Corgis FCI już nie będzie wydawać szczeniąt. Ja natomiast mam jeszcze czas. Czwarty członek psiej ekipy dołączy do nas gdy skończy się czas dojrzewania Lobo, a więc w drugiej połowie 2025 roku.
Umaszczenie i gadżety na koniec. Jeśli cardigan, to długowłosy czarno-biały, albo krótkowłosy bringle-white. Jeśli pembrokee, to z ogonem.
- czemu z hodowli? Ponieważ trafiłam z Maliną swoją szóstkę w totka i więcej takiego farta nie będzie, nie przysługuje więcej niż raz na całe życie. Po niej już muszę świadomie wybierać wiedząc co konkretnie chcę osiągnąć, co i jakimi narzędziami dam radę wypracować. Tymi narzędziami są geny i osobowości psów oraz moja praca wychowawcza. Moje psy to moja rodzina, moi przyjaciele, moi współpracownicy. To stado buduję świadomie i doglądam nieustannie, by wszystkim było w nim dobrze.