Pies w Centrum

Pies w Centrum zoopsycholog, behawiorysta i trener psów, kynolog;
technik weterynarii in spe. terapeuta i wychowawca psów; prelegentka, wolontariuszka
w OTOZ Animals Łódź

Zoopsycholog, behawiorysta i trener psów, kynolog. Przychodnia Weterynaryjna „Na Złotnie” w Łodzi
Przychodnia Weterynaryjna „Kot w Butach” w Konstantynowie Łódzkim
OTOZ ANIMALS ŁÓDŹ

Moja strona to www.pieswcentrum.pl
Zapraszam na facebook.com/psie.tematy
Firma: Śmielec.

Tym razem będzie na wesoło: dzień po wypadku obdzwaniałam osoby, z którymi miałam poumawiane spotkania. Wśród nich była ...
17/01/2025

Tym razem będzie na wesoło: dzień po wypadku obdzwaniałam osoby, z którymi miałam poumawiane spotkania. Wśród nich była pewna pani, której powiedziałam coś w stylu, że wylądowałam na 6 tygodni w gipsie i dopiero luty/marzec będę wracać do pracy. Pani odparła, że spoko, poczeka i życzyła mi przyjemnego pobytu...
Rozłączyłyśmy się i... tu spojrzeliśmy na siebie z moim mężem stojącym obok łóżka i on powiedział... wydaje mi się, że doszło do drobnego nieporozumienia... 🤣
Chwyciłam telefon, wybrałam numer ponownie i mówię: "w gipsie wylądowałam. Nie w Egipcie". Śmiałyśmy się długo... "Dobrze, że to wyjaśniłam - powiedziałam jej - bo dzwonię leżąc w łóżku, głosem osoby cierpiącej i na lekach, no i całkiem niezły wyłania się obrazek: dzwoni kobita sennym głosem i gada że jest w Egipcie i za dwa miesiące wraca do pracy... Niezły dobrobyt" 🤦
Pani dzwoniła do mnie przedwczoraj spytać o zdrowie. Oczywiście wysłałam jej później kartę z pozdrowieniami z Egiptu. Tę, którą poniżej załączam 🤣

Pozdrawiam Was serdecznie - z łóżka w Łodzi. Tutaj żartować nie mogę bo nie wytłumaczę się potem urzędnikom z ZUSu, że... nie jestem wielbłądem... 😏

Mam nieopisane szczęście żyć z psami, mam też w obecnej sytuacji (8-my dzień unieruchomienia po wypadku) olbrzymi zaszcz...
15/01/2025

Mam nieopisane szczęście żyć z psami, mam też w obecnej sytuacji (8-my dzień unieruchomienia po wypadku) olbrzymi zaszczyt zbierać owoce wychowania jakie dałam tym właśnie psom. Żaden z nich nie jest z "idealnego źródła" ani w ogóle "idealny", wszystkie są jednak tak samo wychowane. I tak sobie myślę co by było gdyby:
❓gdyby skakały po ludziach, na co internetowi komentatorzy mawiają, że "to nie przeszkadza", "to pies", "on tak się cieszy", "to mija z wiekiem" itp. A ja chodzę o kulach z trudem i bólem, zaś na łóżku leży cała ferajna przy nodze w łusce, która ma od góry wielką opuchliznę i krwiak. Gdyby ktoś na to skoczył...... Lobo jednym skokiem by mnie połamał a wbiegając mi w nogi skrzywdziłaby mnie dziś nawet Malina.
❓gdyby łapały zębami za ręce i "podgryzaly od zawsze",
❓gdyby były "zasobowe" bo "tak mają psy",
❓gdyby kradły przedmioty i niszczyły a leżą przy mnie książki, notatki, długopisy, chusteczki, słuchawki, ozdobne zakładki do książek itd.
❓gdy się dogadywały przez bramki,
❓gdyby trzeba je było błagać smaczkiem by przyszły, dały cokolwiek przy sobie zrobić,
❓gdyby warczały na mnie gdy przesuwam się po łóżku, gdy przygniatam kogoś (nie gipsem!!!)..itd itp...

Wychowanie jest najważniejsze i trwa zawsze. O tym piszę książkę 😍 w końcu mam czas wrócić do sprawy... 😐

Właśnie mija pierwszy tydzień od wypadku.Nigdy nie jesteśmy gotowi na los, który przychodzi jak smutny pan i mówi "mam n...
14/01/2025

Właśnie mija pierwszy tydzień od wypadku.
Nigdy nie jesteśmy gotowi na los, który przychodzi jak smutny pan i mówi "mam na panią zlecenie, idziemy" i g**no go obchodzi, że masz terminy, plany, obowiązki - musisz położyć wszystko na stół i dać się wynieść. Myślę, że właśnie dlatego nigdy nie wiemy kiedy ten los po nas przyjdzie, bo byśmy uciekali, zamurowywali się, doklejali wąsy, grozili, próbowali przekupić, negocjowali. Śmieszni jesteśmy z tymi swoimi patentami na niezależność a ten smutny pan stoi, wskazuje stół i czeka co jeszcze mamy do wyjęcia z kieszeni...

Dobrze, że to smutny pan a nie już smutna pani, bo ten chociaż pozwolił zabrać z sobą telefon i teraz mogę jeszcze o tym pisać. Widziałam już wiele osób, niestety, po które przyszła pani...
Mój wypadek w moim trybie życia to był siarczysty plaskacz na otrzeźwienie.
Już wtedy, gdy zdecydowałam się pracować w życiu wyłącznie z psami, porzuciwszy poprzednie środowisko zawodowe, miałam świadomość, że nie zdążę w życiu zrobić wszystkiego więc na pewno nie stać mnie na robienie głupstw, na to czasu nie mam.
I tak z tym "niemaniem" czasu przeholowalam, że jeszcze tydzień temu nie miałam go już nawet dla bliskich...
Zahamowałam bez największych możliwych strat. Oddałam na stół pracę, kluczyki do samochodu, wrócę po nie. Ale dałam się wynieść.
Lekcja życia odebrana. Mam nadzieję wykorzystywać dany czas teraz i później najlepiej jak umiem, patrzeć wolniej, oddychać pełniej, oceniać mądrzej, nie przepalać energii na to, co w ogóle nie ma wartości.
Dziękuję Wam . Daliście mi ogrom wsparcia i dajecie go każdego dnia. Piszę na fb o wyjeździe na kontrolę, bo dostaję tyle wiadomości, że w zasadzie odpisuję osobom, które znam lub kojarzę, a to i tak dziesiątki co dzień.
Bardzo dziękuję. Wrócę do Was i będzie pięknie. Już teraz wróciłam do pisania książki o wychowaniu psa. Mam do ogarnięcia serwis Psie Tematy i do zdania zaległy egzamin kynologiczny. Jest masa zadań, na które nie znalazłabym czasu w tym pędzie, w jakim żyłam i pracowałam. Zrozumiałam, że zaczęłam etap życia a nie jestem na przerwie służącej do płaczu i patrzenia w sufit. Gdyby nie ta nędzna żenada zusowska, to wszystko byłoby łatwiejsze do zniesienia.
Będzie trudne ale zniosę. Zniesiemy - mój bohater bez peleryny mój mąż, Malina, Lobo, Granat i ja.

13/01/2025

Nic się nie uszkodziło, wracam do domu, kontrola za 2 tygodnie 😍

Za chwilę ruszamy do szpitala na pierwszą kontrolę. Trzymajcie kciuki... Napiszę.
13/01/2025

Za chwilę ruszamy do szpitala na pierwszą kontrolę. Trzymajcie kciuki... Napiszę.

🥰❄️❤️🤍💙
12/01/2025

🥰❄️❤️🤍💙

11/01/2025

To było rok temu. Chaotycznie jeszcze szukał ale już ogarniał zadanie, znalazł mi przecież telefon wtedy gdy roztrzęsiona sama próbowałam przeczesać wysoką trawę. Teraz znajduje rzecz selekcjonując zapach pośród innych, jakie dokładnie sprawdza, już nie po moich śladach bo po prostu wyrzucam np.rekawiczke "gdzieś w bok".
Obiecałam mu detekcję, zapowiedziałam Wam ją i mamy . Trzymajcie więc kciuki za moje zdrowie i wszystko będzie, obiecuję!
A dziś cieszcie się piękną zimową pogodą, puśćcie psy z linkami na bieganie i tarzanie się w śniegu. Dziś wszystkie psy są radosne, śnieg dużo dobrych emocji przynosi.
I nazywajcie zachowania, powtarzajcie polecenia związane z ruchem. Nawigacja to bardzo ważna kwestia w nauce psa. Jak się zna obcy język to wzrasta psychiczny komfort. A nasz język jest dla psa obcy.

Ależ bym się dziś powyglypiala z psami, ależ bym dopingowala do śnieżnych szaleństw... ❤️🤍💙
Prześlijcie mi foty i video jakie porobicie psom na śniegu. Ściskam! 😘😘😘

Dziś o 6 rano obudził mnie straszny ból w złamanej nodze. Popłynęły łzy, ciężko oddychałam. Malina wyrwała spod mojego ł...
10/01/2025

Dziś o 6 rano obudził mnie straszny ból w złamanej nodze. Popłynęły łzy, ciężko oddychałam. Malina wyrwała spod mojego łokcia jak z procy i pognała do pana, mojego męża, który śpi teraz w drugim pokoju bojąc się by mnie niechcący nie uszkodzić przez sen. Wskoczyła na niego, obudziła i przyprowadziła do mnie natychmiast. Podał mi leki przeciwbólowe, posiedział przy mnie aż zasnęłam.
Psy mnie nie odstępują. Granat leży przy mnie od przyjazdu ze szpitala, czasem przynosi sobie zabawkę. Malina i Lobo kursują po mieszkaniu, pilnują, doglądają.

Zastanawialiście się co się dzieje z psem, który towarzyszy człowiekowi, który ma wypadek? Człowieka zabiera karetka, a co z psem? Kim on wtedy jest? Dobytkiem? Członkiem rodziny? Rzeczą?
Pęka mi serce gdy o tym myślę. Jeżdżę z psami bardzo często. We wtorek byłam sama, na szczęście. Co by było gdyby był to wypadek komunikacyjny a jechałabym np.z Lobo, który nie podejdzie do obcych ludzi? Co by było gdyby była ze mną Malina i gdyby sama odniosła obrażenia?
Psuje mi się w głowie z przerażenia, że mogłabym je stracić w takiej sytuacji.

Myśleliście o tym kiedyś?

09/01/2025

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to o kulach ale wracam do gry w 2 połowie lutego. Czas zleci szybko, ogarniecie ferie i znowu będziemy razem ❤️🤍💙
Wrócę przede wszystkim na na ZIMOWE ROZGRZEWKI - X seria spacerowo-wybiegowa i na grupowe mentale - zarówno węchowe jak i kursy NAVI-MENTAL (można zapisywać się do Grup Fioletowej - jeszcze 1 wolne miejsce) i Beżowej.
Wrócą też konsultacje indywidualne w coraz szerszym zakresie i w miarę mojej rehabilitacji.

Pozdrawiam z łóżka, obolała, smutna ale pełna nadziei, otoczona tu miłością i Waszą życzliwością, za którą nie przestaje dziękować 😘

Jestem po wstępnej decyzji,że próbujemy leczyć zachowawczo,bez operacji,bo wprawdzie złamanie trzonu kości piszczelowej ...
07/01/2025

Jestem po wstępnej decyzji,że próbujemy leczyć zachowawczo,bez operacji,bo wprawdzie złamanie trzonu kości piszczelowej i spiralne (!), ale bez mocnego przemieszczenia.
Trzymajcie kciuki, módlcie się, proszę, myślcie o mnie ciepło, bardzo tego potrzebuję.
Z każdym, z kim jestem umówiona, będę się kontaktować.

Edycja: mam paskudne złamanie kości piszczelowej, będę miała operację. Tonę we łzach...---Kochani, poleciałam na śliskic...
07/01/2025

Edycja: mam paskudne złamanie kości piszczelowej, będę miała operację. Tonę we łzach...
---

Kochani, poleciałam na śliskich schodach i bardzo brzydko upadłam,jest okropny krwiak i opuchlizna na łydce i straszny ból. Jestem w drodze do szpitala. Będę dawać znać co i jak, na razie niczego nie odwołuje poza dzisiejszymi spotkaniami.

Udostępniam wspomniane wcześniej podsumowanie serii o KOMPETENCJACH SPOŁECZNYCH PSÓW.Seria trwała od września, w piątki ...
06/01/2025

Udostępniam wspomniane wcześniej podsumowanie serii o KOMPETENCJACH SPOŁECZNYCH PSÓW.
Seria trwała od września, w piątki szły odcinki o kompetencjach a we wtorki był z serii MOWA CIAŁA PSÓW, bo jedno bez drugiego (kompetencje bez komunikacji) nie istnieje.

Na Psie Tematy od lat udostępniam pajdy wiedzy podzielone na cykle tematyczne, bo tak jest najłatwiej wiedzę przekazać, chyba że jest jakieś proste zagadnienie i wystarczy pytanie-odpowiedź. Ale ponieważ jeden temat zahacza o wiele kontekstowo, to serie są najsensowniejsze. Jednak seria rządzi się swoimi prawami, z których najbardziej oczywiste jest to, że dopiero poznanie całości ma sens. Jeden odcinek jak w telewizyjnym serialu - powie nam coś o 2-3 bohaterach a i tak zamiast informacji - mamy "wrażenie o". Wrażenie to za mało.

Zatem - czytajcie na zdrowie, a jutro na zdrowie zaczynamy wszyscy Nowy Rok po dłuuugiej przerwie świąteczno-noworocznej. Powodzenia w pracy w 2025 roku! 🥰

Korzystając ze świątecznych okoliczności - już dziś, przed wtorkiem, usiadłam by podsumować serię KOMPETENCJE SPOŁECZNE PSÓW.
Chciałabym ją podsumować pod kątem FAKTÓW i OPINII, bo tutaj mają źródło rozmaite nurty pracy z psami, filozofie, poglądy i o to rozbija się masa kwestii. Osoby pracujące z psami zawodowo, powinny mieć WIEDZĘ a wiedza to fakty. Przestrzegano mnie lata temu na SGGW, by unikać dogmatów, bo to zamknie mnie w puszce, z której cholernie ciężko wyjść. Dlatego czerpię z wiedzy, mam swoje zdanie na różne tematy, weryfikuję własne poglądy z opiniami tych, których słowa uważam za cenne, zdobywam doświadczenia, które pokazują wcale nierzadko, że jeszcze nie wszystko zostało wymyślone...
Pozwalam ludziom mieć inne zdanie, o ile pozostajemy przy tej samej wiedzy. Jeśli ktoś zaczyna tworzyć własną kynologię, to rodzi się we mnie bunt.
No to zacznijmy - najpierw FAKTY - co z nich w tej serii mieliśmy:
👉 co wtorek wpadał o komunikacji, mowa ciała, mimika, grupy zachowań, etogram.
👉 wpływ genów na zdrowie, osobowość i całe życie psa, również na wyostrzenie cech behawioru,
👉 bezpośredni wpływ matki w bardzo wczesnym okresie szczenięctwa,
👉 wpływ wczesnego etapu odchowu,
👉 wpływ czasu wtórnej socjalizacji,
👉 wpływ środowiska,
- to fakty. I dalej - OPINIE:
👉 dotyczące stylu życia i rodzaju relacji nawiązywanej z psem,
👉 dotyczące wychowania,
👉 dotyczące szkolenia,
👉 dotyczące przekonań co do kontaktów społecznych, pracy psa, wolności itd.

Mój sposób pracy jest mocno wychowawczy. Nie szkoleniowy a wychowawczy - nade wszystko, taka jest kolejność moich priorytetów. Najpierw wychowanie, potem szkolenie. Najpierw emocje, potem zachowanie. Najpierw relacja, potem praca. Przywileje społeczne (o nich mówię zawsze tłumacząc zdrowy układ społeczny) jako najsilniejsza waluta w wychowaniu. Poszanowanie psa, jego odrębności gatunkowej, jego potrzeb wszelakich - jako obowiązek opiekuna psa.
Uważam, że pies jest udoskonaleniem naszych zmysłów, percepcji (lepiej słyszy, widzi jak drapieżnik, ma doskonały węch itd) ale to my jesteśmy rozumem tego tandemu. Daję psu pierwszeństwo tam, gdzie ja nie umiem (prowadzić po ciemku, dokonywać detekcji zapachowej, rozumieć mowę ciała i odczuwać emocje), pomagam psu budować kompetencje społeczne, zachęcam i dopinguję do doskonalenia motoryki, samodzielności, odwagi. Ale to ja jestem za psa, za nas oboje odpowiedzialna i to mnie stawia na pozycji opiekuna i nawigatora.
Tak pracuję ja.

Nie akceptuję szkolenia psów bez udziału emocji i relacji, a jedynie jazdę hormonalną i tresurę. Nie akceptuję życia w trybie klatka-trening. Nie widzę sensu życia razem psów ale w nieustannej izolacji. Za nieodpowiedzialność graniczącą z draństwem uważam puszczanie samopas psa, który nie ogarnia zasad i nie respektuje przywołania. Za szkodliwe uważam niunianie psa. Ale to moje opinie owszem, poparte faktami, ale nadal jednak opinie. W mojej pracy spotykam się z różnymi warunkami, w których muszę dokonać cudu. I to się zwykle udaje, czasem kompromisy są grube, zawsze jednak chodzi o dobro psa. I wtedy nie forsuję swoich rozwiązań za wszelką cenę, trzymam się faktów i szyję z takiego materiału jaki dostaję.

I generalnie to wszystko co chciałam na ten temat napisać.
Dziękuję wszystkim, którzy systematycznie tu zaglądają i korzystają z moich treści.
Jeszcze raz - Szczęśliwego Nowego Roku!

Pies w Centrum

Nie lubię szufladkowania, nie jest dobre zwłaszcza gdy patrzy się szeroko i drąży rożne kwestie. O faktach i opiniach na...
05/01/2025

Nie lubię szufladkowania, nie jest dobre zwłaszcza gdy patrzy się szeroko i drąży rożne kwestie.
O faktach i opiniach napiszę jutro w podsumowaniu kompetencji społecznych na Psie Tematy a dzisiaj o metodach pracy. Moich.

Za najważniejszą kwestię, nadrzędną całkowicie, uważam RELACJĘ, budowanie jej jest bezapelacyjnie kluczowe. Ale JAK ją budować by była to relacja zdrowa, a nie "jakaś"? No i tu, poza wiedzą, wchodzą nam własne przekonania. Przekonania są owocem osobowości, doświadczeń, ale ja pracując zawodowo z psami uważam, że to wiedza jest moim szefem a nie klauzula sumienia. To z wiedzy mnie rozliczacie a nie z moich zdajemisiów. Jeśli by mi się moje przekonania z wiedzą nie zgadzały - nie ośmieliłabym się stawiać ścian na takich filarach, nie mogłabym opierać na tym swojego stylu pracy. Ale tak się składa, że wszystko się całkowicie spina.

Zatem WYCHOWANIE I WSPARCIE uważam za najzdrowszy styl relacji człowiek-pies. Wychowanie a więc przekazanie psu manier (nie gryziemy ludzi po twarzach, nie rozrywamy ubrań skacząc po ludziach, nie sikamy na poduszki, nie niszczymy butów, dajemy zaglądać sobie tam gdzie musi czasem zajrzeć lekarz, ogarniamy w bodźce środowiskowe miejsca w jakim żyjemy). Wychowanie czyli mądre, rozsądne, wyrozumiałe prowadzenie psa przez życie, bez zapominania, że to PSIE życie. Nie zamieniam psa w człowieka, to uważam za wielki błąd u założeń.

Wsparcie z kolei to pokazywanie, zachęcanie, dopingowanie do przekraczania własnych granic komfortu, do próbowania, działania, do doskonalenia motoryki, do rozwijania psich talentów. Do poznawania świata po psiemu. Wsparcie to pozwalanie psu na ponoszenie konsekwencji zachowań, inaczej się nie nauczy. Jednak w tym pozwalaniu na ponoszenie konsekwencji musi być ODPOWIEDZIALNOŚĆ i pewność psa, że go będę CHRONIĆ w razie potrzeby. Że może czuć się bezpieczny nawet gdy wychodzi poza strefę komfortu, gdy mierzy się z czymś wyjątkowo trudnym. Bezpieczny bo ja wychowałam i wyposażyłam w masę umiejętności, a dopiero potem wypuściłam na szeroką wodę. Bezpieczny bo jestem. Jestem nawet gdy nie ma mnie tuż obok.

Umiem wychować więc wychowuję i pracuję w stylu wychowawczym. Wiem jak w tym wychowaniu dozować przywileje społeczne, które są najcenniejszym zasobem dla psa (a dokładnie to mowa o kilku grupach zasobów), tutaj nauka mi potwierdza: tak, kara negatywna jest bardzo twórcza, buduje relacje mimo frustracji jaką wywołuje, każe wnioskować, łączyć kropki. A łączenie kropek rozwija psa, właśnie w mądrym kierowaniu go na wnioskowanie jest to pięknie poszanowanie, ta podmiotowość, to "wychowanie psa dla świata" a nie na chodzącą przy mojej nodze tresowaną kukłę, albo - odwrotnie - psa, który ma mnie w d***e gdy w uszach wiatr.
Hierarchia to nie to samo co dominacja (tak samo jak agresja to nie to samo co zachowanie agresywne, to tak na marginesie a propos oceny psów "czy mogą biegać luzem czy nie").
Utrzymując czytelną hierarchię, mogę jeść z psem z podłogi i sikać z nim razem za stodołą. Nic nie zmieni tego, że ja jestem szefem wycieczki zwanej naszym wspólnym życiem.
Oczywiście nie muszę dodawać chyba, że w takiej relacji nie muszę szkolić psa z przywołania, odwołania, rezygnacji, posłuszeństwa... bo to wszystko wchodzi wraz z wychowaniem.

Nie da się wychować i wspierać kogoś, kogo się nie rozumie. To niby oczywiste. Ale pies to inny gatunek, z innymi wersjami normalności, innym kodem komunikacyjnym, z innym pakietem potrzeb. Czy TO wiemy i to akceptujemy?

Psa wychowają inne psy. Albo wyeliminują. Ale jeśli te psy są dobrze wychowane przez człowieka, to każdy będzie wygrany, tak czy siak, teraz czy za jakiś czas.

Taka jest moja OPINIA.

Nie identyfikuję się z wieloma modami na pracę z psami. Tworzę własną ścieżkę, moimi drogowskazami są moje autorytety, które i tak weryfikuję na chłodno. I wiedza. I doświadczenie, a ono mi co jakiś czas udowadnia, że jeszcze nie wszystko było...
Nie piszę kynologii na nowo, nie nadaję nowych znaczeń starym dobrym słowom, wprowadzając zamęt i wywołując kłótnie z obcymi ludźmi na forach.
Doktor Katarzyna Fiszdon, moja mentorka i promotorka pracy dyplomowej na SGGW, powtarzała mi wielokrotnie: "proszę unikać dogmatów, pani Urszulo". Bardzo wzięłam to sobie do serca.
---

A tutaj o moich metodach - link do zakładki na stronie :
https://www.pieswcentrum.pl/oferta/moje-metody

Ech, ta wolność... Muszę się wypowiedzieć publicznie, bo ciągle pytacie mnie o to na spotkaniach i na czatach. Jak to je...
03/01/2025

Ech, ta wolność... Muszę się wypowiedzieć publicznie, bo ciągle pytacie mnie o to na spotkaniach i na czatach. Jak to jest z tym "swobodnym puszczaniem psów"?

Dziś kobieta w zaawansowanej ciąży weszła z dobrze mi znanym małym psem na psi wybieg - było pusto więc chciała popróbować czy maluch wejdzie na taką czy inną przeszkodę, ale kontrolowany na lince w razie "W", zwłaszcza że ciąża ogranicza szybkie ruchy i schylanie się do małego psa. Za dosłownie chwilę została zganiona przez nadchodzącą właścicielkę owczarka staroniemieckiego za "robienie krzywdy psu tą smyczą", a wielkiego owczarka pani bez żenady puściła luzem biegnącego z impetem na tego małego psa... nie bacząc na dziewczynę w ciąży i nie pytając o nic. Ot, naczytała się kobita w necie mądrych rad "autorytetów".

Myślę, że "autorytety" powinny poza przywilejami mentorskimi, odpowiadać cywilnie za udzielane porady, oczywiście losowo bo to lepiej warunkuje zachowania. Może byłaby selekcja wypowiedzi, bo jednak autorytety nie zawsze są w mediach i na ambonach, a i te już sprawdzone wymagają weryfikacji, bo ludzie czasem się mylą - czasem z powodu wieku, czasem z powodu rutyny a czasem z zasłaniającej oczy ubitej piany karmionych dogmatów.

Na jakąkolwiek cywilną odpowiedzialność czekają (ale się nie doczekają) właściciele psów pogryzionych przez te psy, które skorzystały z wolności, czekają właściciele psów zagubionych wśród bodźców, których w Polsce jest więcej niż na przykład w Afryce, a to w polskich realiach żyjemy i doradzamy, one są odniesieniem - przypominam.
Tak jak poligamia w niektórych kulturach jest prawnie uznawana, to jednak nie znaczy że my w Polsce jesteśmy jacyś zacofani i należałoby rodakom na Nowy Rok życzyć nowych mocnych wrażeń. Trudno powiedzieć kogo to obraża w zasadzie.

Urzekają Was filmy z psami swobodnie biegającymi, te mielone wciąż i wciąż teksty o wolności. Wielu z Was już było na tych spotkaniach, napiszcie tu o tym publicznie. Napiszcie, że najpierw 6 godzin pies płakał w samochodzie bo nie wolno Wam było do niego podejść (to już nie jest łamaniem jego wolności, jak się należy domyślać). Że łąka jest cały czas ta sama i pod kontrolą (tak to można puszczać). I że "przypadkiem" stada pilnują stróże (tym bardziej). Na tych polskich łąkach uczy się też ludzi, że psy świezo adoptowane obowiązkowo muszą biegać bez smyczy by, krótko mówiąc, nadrobiły standard - zapewne ucieszy to na przykład Fundacja Medor, która strzępi sobie język by wyjaśniać zasady bezpieczeństwa a co parę tygodni rusza tłumnie na poszukiwania kolejnych adopciaków, które "się zgubiły". Wiecie, ja też robię wybiegalnię w terenie i nikt nie musi godzinami kukać na swoje wejście. Psy najpierw jednak idą na spacer w bogate środowisko na linkach w swodobnie dobieranych odstępach, wchodzą z sobą w interakcję na własnych zasadach, jest to spacer wspólny a nie równoległy, a potem idą biegać luzem w miejscu do tego wyznaczonym. Ja tę ich komunikację od początku wnikliwie oceniam, moderuję, pomaga mi niezastąpiona Malina, coraz częściej też Lobo, wiele psów już sobie wspaniale radzi wspierając nas na tych spotkaniach (Miśka, Usza). Pracujemy w warunkach jakie mamy i z psami wlokącymi bagaż różnych doświadczeń, dbamy o bezpieczeństwo w grupie, o bezpieczeństwo obcych psów mijanych na spacerach, uczymy się czytać psy, pozwalamy im na swobodną wymianę myśli i czynów. Edukacja i praktyka - to rozumiem poprzez odpowiedzialną pracę z ludźmi i psami. A wolność to przywilej i zadanie, powtarzam. Zanim się jej zazna, wymagana jest masa pracy.

Życzę psom zatem w Nowym Roku WARUNKÓW do swobodnego biegania, życzę psom wysokich KOMPETENCJI społecznych by nie wyrządzały krzywdy innym zwierzętom, w tym dzikim (zapraszam na Psie Tematy do lektury!). Życzę psom świadomych właścicieli, którzy będą w stanie ocenić środowisko, kiedy są w Polsce a kiedy już w Gambii na przykład, kiedy na osiedlu w Warszawie a kiedy na łące mazurskiej.
Życzę psom dobrego WYCHOWANIA I RELACJI, która zapewni OPIEKUNOM panowanie nad psami na każdej odległości i w każdym pobudzeniu. Uważam, że umiejętność realnego wpływania na psa nie jest łamaniem jego wolności.

Jeszcze jedno... tam, gdzie populacja psów wolno żyjących jest duża, gdzie psy samodzielnie żyją i polują, nie ma wiele psów słabych fizycznie czy psychicznie. Gdzie są?... Zgadnijcie.
Można rzec, że znowu ta polska mentalność beznadziejna, która wzywa do pomocy słabszym a potem prowadza tych słabeuszy na smyczach po ciasnych uliczkach wielkich miast. Nie to co na skraju dżungli. Tam by sobie już swobodnie nie żyły.

---
Zapraszam na niedzielny spacer z wybiegalnią. Na śniegu będzie CZADOWO, zobaczycie!
ZIMOWE ROZGRZEWKI - X seria spacerowo-wybiegowa

02/01/2025

mówi: chodźcie na w świąteczny poniedziałek 6.01, pani ma jeszcze 4 wolne miejsca od godziny 14. Jak spadnie śnieg to będzie jeszcze fajniej 🥰❄️☃️

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku❣ Śmiałych marzeń i pasji do ich spełniania, życzliwości ludzkiej, by przyjaciel był przyja...
31/12/2024

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku❣
Śmiałych marzeń i pasji do ich spełniania, życzliwości ludzkiej, by przyjaciel był przyjacielem a zespół - by nie zawodził.
By inflacja nie rosła a konflikty - by gasły.
Dużo szczęścia, miłości i zdrowia i pokoju na świecie życzę ja i moi asystenci: Malina, Lobo i Granat ❤🤍💙

To był naprawdę udany start zajęć na torze detekcyjnym. Oczywiście każdego dnia wymyślę kolejny nowy update, będzie jesz...
30/12/2024

To był naprawdę udany start zajęć na torze detekcyjnym. Oczywiście każdego dnia wymyślę kolejny nowy update, będzie jeszcze dziwniej, jeszcze ciekawiej, trochę utrudnień i trochę ułatwień, bo oooogromne różnice są między psami i to pod wieloma względami. Dla mnie ten tor to bardzo ważny punkt widzenia spraw Waszych Futrząt.

Działaliśmy dziś od 11 do 20, jutro do 16.

Zapraszam do zapisywania się na kolejne planowane dni:
🐕‍🦺 3.01 co pół godziny od 12 do 16,
🐕‍🦺 6.01 też 12-16 i co 30 minut.

Czekam na Was!!!

Podsumowanie roku czas zacząć... Dla mnie był to kolejny dobry rok, choć zawsze cieniem kładzie się na wszystkim to, na ...
29/12/2024

Podsumowanie roku czas zacząć...
Dla mnie był to kolejny dobry rok, choć zawsze cieniem kładzie się na wszystkim to, na co nie mam wpływu - globalne konflikty, wojna, wcześniej pandemia i piekło jakie zgotowały wielu ludziom, w tym moim bliskim - ale ja moje poletko uprawiam kolejny rok z miłością, pasją, rozwijam się i żyję wśród życzliwości ludzkiej i psiej. Tak też było i w 2024.
Moje stado mnie nie zawodzi, żyje w harmonii, wzajemnie na siebie oddziałując twórczo i jestem świadoma, że jest to kawał mojej dobrej roboty.
Malina jest doskonała i tak pozostanie. Skończyła 7 lat i choć zdrowa jest, silna i krzepka i daj jej Boże jeszcze 25 lat życia (co najmniej!), to nie mogę jej przeciążać i o ile w 2025 roku uda się przeprowadzka, to w ślad za zmianą adresu przywiozę do rodziny szczeniaka, którego będziemy wychowywać na jej uczennicę.
Malina nie zawiodła mnie nigdy. Ja byłam, niestety, jeden raz i o jeden raz za dużo, 3 sekundy zbyt późno przy niej, gdy została zaatakowana w maju. To było najgorsze co mogło się stać w Jej życiu i naszym wspólnym. Dzięki Bogu, ludziom i fartowi - nie skończyło się tragicznie. To był najgorszy dzień w tym roku i nie chcę więcej takich dni w całym dalszym życiu.

Granat wychowuje się pięknie na ile pozwalają mu jego ograniczenia. Nie oczekuję od niego cudów, najważniejsze jest że coraz lepiej umie się regulować i że we własnym stadzie jest cudownym bratem Maliny i Lobo. To dla mnie szczyt marzeń co do niego. Poza tym, ma niebywały talent i dzięki niemu - mamy TOR DETEKCYJNY 🥰

Lobo rozwija się w swoim tempie, hamując mnie bardziej niż ja jego 😁 Udowadnia, że pośpiech jest dobry przy jedzeniu ze wspólnej miski a nie w wychowaniu psa. Jest bardzo wrażliwy i dojrzewa we własnym tempie, potrzebuje więcej czasu bo to nie jest piesek na smaczki, którego można szybko nauczyć i utrwalić zachowania. Lobo potrzebuje się przełamać, czasem dlugo obserwować, nabrać zaufania, spróbować parę razy zanim coś stanie się dla niego przyjazne. W rodzinnym stadzie i w codziennym życiu jest absolutnie doskonały, nie mam w ogóle do niego uwag i uważam, że wychowałam go naprawdę bardzo ładnie. Czasem nie mam cierpliwości ale obijam sobie tym własne du*sko, więc pokornieję i zwalniam, czekam na niego. Bo wiem, że się doczekam. To będzie wspaniały pies.

Byłam z Lobo w górach - to było wydarzenie roku 🥰 przeżyliśmy cudowne przygody a w zasadzie jedną wielką. Zaowocowało wychowanie, zaowocowało pozwalanie psu na bycie psem, który obija sobie paluszki i drapie sobie pięty skacząc po krzakach w lesie, bo w sierpniu na wymagającym górskim szlaku widziałam jak świetnie sobie radził i jak dobrze się z tą własną motoryką czuł.
Zaowocowały też wyjazdy na herding (treningi pasterskie), bo życie udowodniło jak fajnie można nawigować psem na każdej odległości, bez znaczenia czy jest przypięty czy nie. I tak narodził się pomysł na NAVI-MENTAL 🥰
Jesień zaczęliśmy z leśną lokalizacją, ruszyły pierwsze grupy kolorowe. Pierwszy sezon z grupówkami skończyło 14 par przewodnik+pies, dumna jestem jak nie wiem co 🥰

Spacery... ach te spacery, to moja pasja, powiem Wam szczerze 🥰 UWIELBIAM spotkania z Wami, cudownie sobie rozprawiamy, żartujemy, wspaniale patrzeć na progresy psów, na ich komunikację, która od jesieni zachwyca gdy puszczamy je luzem na części wybiegowej każdego spotkania. Wspaniale chodziło się po Wzniesieniach Łódzkich, wycieczki "powsinogi" wspominam z rozrzewnieniem, Górkę Ślimaka, ten kościół w polu, łąki i przystanek/przysiadek niczym na pielgrzymim szlaku. Świetnie spisywał się w grupie latem Lobo, który odciążył Malinę mocno po majowym wypadku.

No i zaczęłam kolejny etap edukacji, bo chcę w docelowym miejscu móc o wiele więcej niż mogę teraz, znając tylko zasady pierwszej pomocy przedweterynaryjnej a mając do wielu opcji związane formalnie ręce. Jako technik wet. będę mogła więcej dla wspólnego dobra i mojego stada i podopiecznych.

Tego docelowego miejsca nam życzcie, by było jak najszybciej. I zdrowia. I pokoju na świecie - generalnie to najważniejsze, bo jak będzie zdrowie i spokój, to zrobimy wszystko.

Kocham Wasze psy, kocham swoją pracę, staram się wykonywać ją coraz lepiej, ciesząc się z Wami z tego, jakie postępy czynią i maluchy, i psy dorosłe z problemami, i te które są mi szczególnie bliskie: psy, które zaznały krzywdy i którym pomagamy mierzyć się z traumą.

Dziękuję Wam za Was.
Wszystkim życzę bezpiecznego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego 2025 Roku!

Adres

Łódź
94-221

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 14:00 - 19:00
Wtorek 14:00 - 19:00
Środa 14:00 - 19:00
Czwartek 14:00 - 19:00
Piątek 14:00 - 19:00
Sobota 14:00 - 19:00
Niedziela 14:00 - 19:00

Telefon

+48692477827

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pies w Centrum umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Pies w Centrum:

Widea

Udostępnij