Pies w Centrum

Pies w Centrum zoopsycholog, behawiorysta i trener psów, kynolog;
technik weterynarii in spe. terapeuta i wychowawca psów; prelegentka, wolontariuszka
w OTOZ Animals Łódź
(12)

Zoopsycholog, behawiorysta i trener psów, kynolog. Przychodnia Weterynaryjna „Na Złotnie” w Łodzi
Przychodnia Weterynaryjna „Kot w Butach” w Konstantynowie Łódzkim
OTOZ ANIMALS ŁÓDŹ

Moja strona to www.pieswcentrum.pl
Zapraszam na facebook.com/psie.tematy
Firma: Śmielec.

Dzisiejsze spacerowo-wybiegowo było cudowne! 🥰 Na jutro mam jeszcze 3 wolne miejsca, zapraszam!
10/11/2024

Dzisiejsze spacerowo-wybiegowo było cudowne! 🥰 Na jutro mam jeszcze 3 wolne miejsca, zapraszam!

09/11/2024

Z Maliną już wszystko ok, stokrotne dzięki Vet-Med za szybką diagnostykę RTG.
Jutro spacer bez zmian.

Kochani , przed nami długi listopadowy weekend i w planie WIELKA SOCJALNA WYBIEGALNIA, czyli spacer po lesie + bieganko ...
07/11/2024

Kochani , przed nami długi listopadowy weekend i w planie WIELKA SOCJALNA WYBIEGALNIA, czyli spacer po lesie + bieganko bez smyczy. Po lesie idziemy na linkach a bez smyczy biegamy po leśnej działce. Zbiórki o 15 w sobotę, niedzielę, poniedziałek 9, 10 i 11 listopada. Miejsce: okolica Zdroju Wody Pitnej "Wycieczkowa" przy parkingu "Kaloryfer" Wycieczkowa/Lisia (dla dojeżdżających MPKiem: przystanek Wycieczkowa/Wiewiórcza).

Mam jeszcze parę miejsc na sobotę i poniedziałek. Na sobotę zapraszam psy do 35 kg, a w poniedziałek małe śmiałe (ale nie nachalne) i małe - bardzo NIEśmiałe, bo takie będą w przewadze.

Szczegóły tu: https://www.pieswcentrum.pl/oferta/spotkania-grupowe/spacery-socjalizacyjne, zapraszam z Maliną i Lobo (owczarek będzie w sobotę i niedzielę, Malina każdego dnia).

❤5/5❤ I ostatni post z serii rozkminki o psie: jaki, skąd wziąć, w jakim wieku, o jakim statusie etc. Dziś o tym jak dob...
07/11/2024

❤5/5❤
I ostatni post z serii rozkminki o psie: jaki, skąd wziąć, w jakim wieku, o jakim statusie etc. Dziś o tym jak dobrze zacząć?

✅ dać psu się odnaleźć w nowym środowisku, pozwolić przepatrzeć kąty, przewęszyć każdy skrawek przestrzeni nie stalkując go, nie wołając co chwila i nie głaszcząc nieustannie.
✅ często wychodzić by pokazać, że WC jest na dworze (w przypadku psów starszych niż szczenięta), a w przypadku szczeniąt... jak dla mnie to tak samo, ale wiem że większość z Was położy maty :)
✅ nie pozwalać psu na to, czego nie będzie mu wolno za jakiś czas, czyli: nie robimy miesiąca miodowego. Żyjemy normalnie, życie toczy się dalej. Również wychodzimy z pokoju zamykając drzwi, wychodzimy z mieszkania, z domu, milczymy itd. Reagujemy adekwatnie, zaznaczając stonowanym ale nie pozostawiającym wątpliwości "e-e" gdy coś jest nie tak (np.pies próbuje ciągnąć za kabel od laptopa), nie milcząc również jeśli robi coś godnego pochwały, np. idzie się położyć na legowisko i gryzie sobie zabawkę (bez głaskania, które za chwilę zbytnio go podekscytuje, wystarczy życzliwe "dobrze, brawo"),
✅ pamiętać, że pierwsze 14 dni u psa adoptowanego to jest zwykle totalny szok i funkcjonowanie na przetrwanie. Potem zaczyna się organizowanie psa w nowej przestrzeni.
✅ nie czekać aż pierwsze kłapnięcia czy zniszczenia przerodzą się w dramaty, tylko od razu zgłosić się do specjalisty by ustalić kto co robi źle.
✅ nastawić się, że nie skończy się na jednym psie ;)
I tego Wam bardzo życzę. Adoptujcie, kupujcie, wychowujcie, kochajcie mądrą dalekowzroczną miłością.

Na zdjęciu Malina w dniu adopcji, przed podpisaniem dokumentów w biurze Schroniska. Jak widzicie - bywają takie adopcje i takie istoty, które zmieniają całkowicie cały świat: własny, cudzy, hurtowo - jeszcze więcej, dalej i bardziej... ❤

❤️4/5❤️Cd. rozkminki o wyborze psa: w jakim wieku pies będzie najlepszy dla mnie?Tak już jest, że kupuje się szczenięta ...
06/11/2024

❤️4/5❤️

Cd. rozkminki o wyborze psa: w jakim wieku pies będzie najlepszy dla mnie?
Tak już jest, że kupuje się szczenięta a choćby psy młode, a starsze już idą "z odzysku" do adopcji. Z małymi wyjątkami, o których nie będę pisać bo zawsze coś przeoczę a chcę jednak o tej większości dzisiaj. O dylemacie: (adoptować) psa młodego, dorosłego czy seniora?
Kochani, jeśli nie ma Was w domu całe dnie, to nie wychowacie szczeniaka tak jak by należało. Jego młodość przesiedzi sam w pustym domu. Pewnie, że tak można, ale można też adoptować psa dorosłego i zamienić na cichy dom rozszczekane schroniskowe kojce pełne stresu i braku dobrego snu i zdrowego jedzenia.
Starsi ludzie często mówią "jestem za stary by kupować psa". Nie kupuj. Adoptuj staruszka. Daj mu kanapę na jesień jego życia. Może wielu staruszkom jeszcze uda Ci się pomóc, by ogrzewało ich stare kosteczki słoneczko na panelach w Twoim salonie?
Kupujesz babci szczeniaka? Super jeśli babcia jest osobą aktywną, ale szczeniaki są jednak bardzo dynamiczne i one też chcą przeżyć swoje życie pełną piersią a nie na zasadzie "jakoś sobie poradzimy". Rozważ psa dorosłego.

Bezcennym skarbem jest odchowany i dobrze prowadzony pies. To taki kawał duszy, z którym lepiej się oddycha i myśli. Szczeniaki i młode psy są bardzo wymagające, tak łatwo zepsuć wychowanie, tak łatwo zrobić z psa niewolnika własnych marzeń.

❤️3/5❤️Cd. rozkminki - a jeśli nierasowy? Jasne! Kundelki uwielbiam, są wspaniałe! Zobaczcie - Malina pracuje z psami, j...
05/11/2024

❤️3/5❤️

Cd. rozkminki - a jeśli nierasowy? Jasne! Kundelki uwielbiam, są wspaniałe! Zobaczcie - Malina pracuje z psami, jest niezrównana w tym co robi. A Granat cudownie tropi i jest kochanym psem o uroku wiecznego szczeniaka. Pies prawie 7-letni, zębiska jak u roczniaka, pasja do życia niesłabnąca i w zasadzie kwintesencja psiej natury.
Kundelki są cudowne, piękne - w ich różnorodności każdy odnajdzie swoje cudo. Jeśli kundelki, to te, którym nie wyszło, odnalezione, uratowane. Pseudohodowle i domorośli rozmnażacze powinni ponosić surowe kary za proceder mnożenia i topienia suk czy ślepych miotów obu płci. Ten horror suk i małych kiedyś musi się skończyć! A schroniska winny pustoszeć, niezależnie od wieku psów, ale o tym to już w kolejnym poście.
Nie uważam jednak, że każdy może pozwolić sobie na psa ze znaną i trudną przeszłością. Lepiej jest dobrze się rozeznać i przygotować niż wziąć gorącym sercem i odwieźć po tygodniu do schroniska kolejny raz pęknięte psie serce.

Jeśli adopcja to tylko odpowiedzialna. Nie jestem pewna czy całym sercem jestem dziś za ideą bo mam psa z hodowli i planuję kolejnego, jednak moje wybory są całkowicie przemyślane i związane z moją pracą. Niejednego jednal kundelka jeszcze nasza rodzina przygarnie, od hasła Adoptuj nie kupuj - wolę zdecydowanie . I

❤️2/5❤️Jakiego zatem psa wybrać jeśli miałby być rasowy? (skąd? - pisałam w poprzednim poście!).Mnóstwo ludzi wybiera po...
04/11/2024

❤️2/5❤️

Jakiego zatem psa wybrać jeśli miałby być rasowy? (skąd? - pisałam w poprzednim poście!).
Mnóstwo ludzi wybiera pod względem wielkości i tak trafiają do osób mocno niekonsekwentnych maleńkie pinczery, które źle wychowywane nie dadzą się uciszyć godzinami, do osób mało aktywnych - sznaucery miniaturowe czy Jack Russel teriery, a do zapalonych turystów - buldożki francuskie. Pod względem "zawsze marzył_m" trafiają do ludzi mocno dojrzałych - charty, wyżły, do ludzi zajmujących małą powierzchnię liczną i hałaśliwą grupą - american bully a pod względem mody - malinois dla statecznego emeryta czy cane corso dla niedojrzałego emocjonalnie nastolatka.
To się czasami udaje ale jak się jednak NIE udaje, to są straszne problemy. Naprawdę dramatyczne.

Ponieważ śledzę z racji moich planów, jak może Wam przemknęło przez aktualności, różne hodowle i grupy tematyczne dot. corgi, to trafiam na "cudowne" dialogi w stylu: "czym się różni pembrokee od cardigana" - i odpowiedzi zawsze gotowego dawać dobre rady internetu: "ogonem!". Uwierzcie mi, nie każdy wymarzony pies jest Wam pisany a Wy jemu. Wybierajcie rozsądnie, jeśli chcecie psa rasy jaka przerasta dziś Wasze możliwości - może jesteście w stanie na tę rasę się przygotować w jakiejś perspektywien czasowej? A jak? - pytajcie tych, co rozumieją różnicę niewizualną między samoyedem a owczarkiem szwajcarskim ;)

No i na pytanie "jaka rasa wytrzyma 10h sama w domu" nie ma dobrej odpowiedzi.

❤️1/5❤️Zbliża się nieuchronnie czas Gwiazdki... i czas żywych prezentów. A także czas robienia prezentów samym sobie (to...
03/11/2024

❤️1/5❤️

Zbliża się nieuchronnie czas Gwiazdki... i czas żywych prezentów. A także czas robienia prezentów samym sobie (to już lepiej) w postaci szczeniaków. I towarzyszące temu dylematy: jakiego psa kupić/adoptować i skąd?
Pozwolicie, że powiem kilka słów na ten temat? Sama mam dwoje po schronisku i jednego z hodowli i tak właśnie uważam: jeśli nierasowe to ratujemy ze schronisk, fundacji i stowarzyszeń - by nie karmić ludzkiej niefrasobliwości a czasem głupoty i podłości i nie dawać choćby jednym kupionym szczeniakiem przyzwolenia na zmarnowanie kilku innych szczeniąt i robienie kolejnych miotów w imię pseudohumanitarnej zasady, że kastrować źle ale topić już dobrze.
A jeśli kupować to z dobrych hodowli, o których można zasięgnąć języka publicznie (od ludzi wystawiających opinie w sieci, w grupach tematycznych na FB), pogooglać. No i ja jestem po stronie ZKwP, choć uważam, że to jednak twór, który siedzi mocno w XX wieku i należałoby wiele zmienić w podejściu do szkoleń, traktowania psów przez sędziów na wystawach i nawet przez wielu hodowców, jednak to ZKwP ma księgi hodowlane i zasady FCI. Zmienić i ulepszyć, zreformować - ale jednak ZKwP.

No ale jaki szczeniak? A może nie szczeniak?
Jeśli szczeniak, to bardzo bardzo bardzo proszę: nie sugerujcie się wielkością a typem do jakiego należy rasa i tym, co o typie się pisze (np. na Psie Tematy) a nie tymi słodkimi tekstami o psach "rodzinnych, przyjaznych i niezależnych", bo to taka prawda jak horoskop ("Basiu, napisali w horoskopie, że się zakochałaś i wygrasz na loterii" - "to o mnie!" - "bo ty jesteś Waga, tak?" - "nieee.... Skorpion").
A jednak zrobię kilka postów na ten temat, bo dziś nie chcę za długo.

Do zobaczenia w tym tygodniu na wielu wielu spotkaniach indywidualnych i grupowych!

Nie ma wstydu w tym, że kocha się psa. Wstyd gdy nienawidzi się siostrę, brata, pisze anonimy i zdradza. Miłość to nie w...
02/11/2024

Nie ma wstydu w tym, że kocha się psa. Wstyd gdy nienawidzi się siostrę, brata, pisze anonimy i zdradza. Miłość to nie wstyd i nie rozliczajmy nikogo z miłości.
Każdego, kto cierpi stratę po zmarłym psie, przytulam do głębi serca, zwłaszcza dziś.

"Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła!"

Jakiś czas temu, stojąc w kolejce do kasy w markecie, stałem się przypadkowym świadkiem rozmowy. Właściwie to wzburzonej przemowy pewnej pani, która opowiadała drugiej kobiecie o jak się wydaje wspólnej znajomej.

„I ty wiesz co? Tej Beacie to już kompletnie odwaliło! Pies jej zdechł, a ta mu pogrzeb odprawiła! A teraz siedzi w domu i beczy, z nikim się nie chce spotykać. mówi! Głupia jakaś. Ja jej powiedziałam, że ma przestać się wygłupiać bo to tylko pies, a nie dziecko…”

Żałuję, że tekst nie jest w stanie oddać dźwięku. Głos kobiety był nasączony strasznym jadem i po raz kolejny uderzyło mnie, jak ludzie potrafią nienawistnie wypowiadać się o bliźnich. Dodatkowo o czymś tak intymnym i co nie powinno ich obchodzić. Ale do rzeczy.

W monologu jest kilka istotnych punktów, które trzeba wyprostować.

„Pies jej zdechł”. Zdychanie to paskudne słowo. Odarte z godności i współczucia. Sugerujące, że to odejście jest mniej ważne od ludzkiego umierania. Nienawidzę tego określenia, szczególnie kiedy kierowane jest do istoty, która dla kogoś jest ważna. Tak się niestety w naszym języku utarło - zwierzę zdycha, człowiek umiera. Nawet w mojej codziennej praktyce zdarzało się, że ludzie poprawiali mnie kiedy używałem słów takich jak “odszedł” czy “umarł” w kontekście ich zwierząt. Mam jednak szczerą nadzieję, że kropla drąży skałę i piętnując to słowo, podkreślając jego negatywne nacechowanie uda nam się wbić społeczeństwu do łba, że zwierzęta też mogą umierać, a zdechnąć to może ewentualnie wrzucony do kibla smartfon.

“A ta mu pogrzeb odprawiła!” Serio to takie dziwne, że chcemy pożegnać się z istotami, które są nam bliskie? Przypuszczam że kobieta preferuje opcję “zakop w lesie” albo “wyrzuć na śmietnik”. Tymczasem wiele osób potrzebuje do pogodzenia się ze stratą rytuału pogrzebu. Ostatecznego potwierdzenia, że ukochana osoba (ludzka, psia, kocia, gekonia, ) definitywnie odeszła. Co więcej mają do tego prawo i nikomu nic do tego.

“ mówi! Głupia jakaś”. Mam takie wrażenie, że obchodzenie żałoby po zwierzętach ma piętno dziwactwa. Moi klienci opowiadając o swojej żałobie często tłumaczą się, wstydzą wręcz tego, że noszą żałobę po swoim przyjacielu. Ale czego się tu wstydzić?! Tworzymy z osobami nieludzkimi silne więzi. Czasem silniejsze niż z własnymi krewnymi. Zwierzęta ogrzewają nasze ciała i serca, słuchają naszych żali i po prostu są. Cały czas. Nie tylko wtedy kiedy nam się powodzi. Naturalne więc, że w obliczu śmierci spotykamy się z olbrzymią stratą. Ta cenna więź zostaje przecięta i gdyby nie żałoba nie moglibyśmy sobie poradzić z życiem bez bliskiego nam stworzenia. Dlatego przeżywajcie swoje żałoby. W formie jaką sobie wybierzecie i tak długo jak potrzebujecie. A tym, którzy pukają się w czoło pokażcie środkowy palec i zasugerujcie aby łaskawie odeszli w podskokach - może być jednym słowem zaczynającym się na “wypier” a kończącym na “dalaj”.

“to tylko pies, a nie dziecko…” stanowi mój ulubiony kaleki argument. To kumpel “weź się ogarnij” skierowanego do człowieka w depresji. Nie ma znaczenia czy ktoś opłakuje dziecko, psa czy patyczaki. To jego ból, jego strata. Nikt nie ma prawa sugerować nam “ogarnięcia się”, kiedy żal rozrywa nasze serca. Mój ból, moja sprawa. Łapy precz.

Kochani, nigdy nie dajcie sobie wmówić, że Wasza żałoba jest śmieszna. Nikt nie może odbierać drugiej osobie prawa przeżywania straty. Forma i czas jest tylko naszym wyborem. A osobom udzielającym "cennych rad" najlepiej podziękować za znajomość. Czystość otoczenia dobrze robi samopoczuciu.

STRRRRRASZNA ta noc...To o strachu kilka słów.Czy pies ma się nas bać??? NIE!!! Strach jest złym doradcą! Dobre podpowie...
31/10/2024

STRRRRRASZNA ta noc...
To o strachu kilka słów.

Czy pies ma się nas bać??? NIE!!! Strach jest złym doradcą! Dobre podpowiedzi i szansę na rozwój kompetencji społecznych i rozwój własny, daje postawa asertywna. Taka, w której jest samoświadomość swoich mocy i ograniczeń, w której istota czująca i rozumująca umie się posługiwać tym co ma i zarządzać tym, czego ma mało (unikać, obserwować, próbować). Pracuję na układzie społecznym i komunikacji, to jest mój klucz do wychowania i relacji, nie ma w żadnym jego miejscu mowy o strachu! Respekt - tak, ale nie strach! Pies ma czuć respekt (my też!), ale strach - absolutnie! Jak jest strach to nie ma zaufania, a bez zaufania nie pojedziemy daleko. Respekt to szacunek dla własnej odrębności, dla komunikowanych granic, dla emocji, dla zasad społecznych. Nie widzę tu miejsca dla strachu.
Pracuję z psami ras olbrzymich. Byłoby jakimś totalnie koszmarnym idiotyzmem i brakiem profesjonalizmu (brakiem wiedzy i głupią szarżą w zakresie podstawowych zasad pracy z psami) gdybym ja nie czuła respektu wobec nich. Jeśli pies ma problemy lękowe - pracuję inaczej, jeśli wychowawcze - inaczej. Inaczej czyli co innego okazuję, co innego chcę osiągnąć. Pamiętacie - kto ma więcej rozumu i rozdaje przywileje społeczne, ten ma władzę. To klucz do mojej pracy. Jasne, że bywa tak, że na początku jest próba sił, próba psychiczna bo nie podejmuję z psem żadnej innej walki, tylko starcie na psyche jeśli to konieczne, praca mową ciała, postawą, emocjami, tonem glosu. Jeśli wskakuje na mnie niedźwiedź 70 kg - nie stoję jak kołek, tylko asertywnie reaguję. Nie walczę bo wiem, że przegram fizycznie, a muszę przecież przejąć kontrolę nad emocjami tu i teraz, by móc je prostować, nawigować. Muszę okazać siłę tak jak Malina - mała istotka - okazuje siłę w grupie większych od siebie psów. Ona wie, że więcej wie i więcej może - bo jest ze mną. Ona ma doświadczenia tysięcy spotkań i ma z czego czerpać. Nie trzeba strachu ani walki by budować autorytet.

Ganię opowieści w stylu "wkładamy psu rękę w miskę by wiedział że jesteśmy górą". To bzdura. Taki pies uczy się, że jesteśmy niezrównoważeni... Tylko pies, który Ci ufa, pozwoli Ci na wszystko.

Strach jest beznadziejnym spoiwem w relacji. Strach jest złym doradcą w życiu. Jest potrzebny do nauki, ale nie on ma przejmować kontrolę.

Dobranoc i - do zobaczenia w listopadzie :)

OVERVIEW, jesienna objazdówka, spotkajmy się i pogadajmy – o to w tym chodzi. Może nie o całkiem nowych sprawach może, b...
26/10/2024

OVERVIEW, jesienna objazdówka, spotkajmy się i pogadajmy – o to w tym chodzi. Może nie o całkiem nowych sprawach może, bo te zwykle wymagają analizy, ale o tym, przy czym się poznaliśmy. Przyjedźcie na takie spotkanie i powiedzcie mi czy udało Wam się osiągnąć progres, pokażcie psiaki, ciekawa jestem co u Was, co u nich słychać. A może nie radzicie sobie z zaproponowaną pracą - to też mi powiedzcie, bo bardzo potrzebuję feedbacku. To oczywiście oznacza, że overview jest dla tych, z którymi już pracowałam.

W środę 30 października 2024 na 19:30 zapraszam wraz z Maliną na psi wybieg za Portem Łódź. Szczegóły znajdziecie tu: https://www.pieswcentrum.pl/eventy/overview. Wstęp wolny ale obowiązują zapisy, bo mnie obowiązuje kalendarz i na takie overview przeznaczam do 1,5h.
Czekamy na Wasze zgłoszenia i na nasze spotkanie! Do zobaczenia!

25/10/2024

Wszystkim Kundelkom w dniu ich święta najserdeczniejsze życzenia śle Granat, kundel kundelkowy, definicja kundla i kwintesencja wzorca rasy Kundel*.

*Kundel - szczekliwy, polujący, uparty, ciekawski, łobuzowaty, najsprytniejszy i najsłodszy na całym świecie cholerny nicpoń.

Malina chce powiedzieć po czwartkowych zajęciach SOCJAL-MIASTO, że wózki dla psów w Auchan są chwytem marketingowym a ni...
24/10/2024

Malina chce powiedzieć po czwartkowych zajęciach SOCJAL-MIASTO, że wózki dla psów w Auchan są chwytem marketingowym a nie realnie dostępną flotą dla psich pasażerów.
Teraz śpi smacznie, ma wolne aż do środy. Ja w weekend mam zajęcia na tech. wet. Wiem, że FB informuje Was o wydarzeniu spacerowym, ale boję się już edytować wydarzenie na FB bo potem połowa nie widzi w ogóle treści dyskusji, wyskakują błędy a Meta informuje, że "pracuje nad rozwiązaniem" kolejnych problemów. Zawsze aktualne info mam na www.pieswcentrum.pl

Udanego weekendu życzę, a na zajęciach GRUPOWYCH widzimy się w październiku jeszcze w terminach:
👉 wtorek 29X o 19:30 - Grupa Srebrna NAVI-MENTAL,
👉 czwartek 31X o 20 - mental węchowy,
a potem dopiero w listopadzie. Będę pisać.

---
ℹ️ można się jeszcze zapisać na kurs nawigacyjny w Grupie Białej, terminy to 5 kolejnych poniedziałków od 18.11 godz. 16,
ℹ️ przyjmuję wciąż zapisy na mental węchowy w czwartek 31X!
Tutaj więcej informacji o powyższych: https://www.pieswcentrum.pl/oferta/spotkania-grupowe/zajecia-grupowe-tematyczne/mental

Czas zatem, po corgowej dedukcji, wyjaśnić czemu właśnie  .Psy ze mną pracują i będą pracowały, więc ich obecność w moim...
23/10/2024

Czas zatem, po corgowej dedukcji, wyjaśnić czemu właśnie .
Psy ze mną pracują i będą pracowały, więc ich obecność w moim życiu osobistym to naturalna tego konsekwencja (w zasadzie trudno powiedzieć co czego jest konsekwencją ale mówiąc o przyszłości - wyraziłam się dobrze).
Potrzebowałam wsparcia dla Maliny i zdecydowałam się na psa, który przejmie od niej przede wszystkim pracę z psami dużymi. To miało i ma jeden minus: duży pies długo dorasta. Ja za wcześnie próbowałam angażować i może nie zawsze było to dobre dla psa o tak wrażliwej osobowości. Czasem, gdy jest on w dobrej formie, to ja "już już już!"-działam a to jeszcze wciąż jest zbyt wcześnie. zaczęła pracować mając 3 lata a to . Pies duży powinien zacząć około 4 roku życia. Lobo ma dziś prawie 19 miesięcy. Dopiero!

Czemu BOS? Marzyłam o maliniaku ale miałam szereg wątpliwości co do konieczności zaangażowania się w psa takiej rasy. O tym pisałam przy corgich, jako o "ofercie". Ja z psami żyję i pracuję, nie mogę poświęcić się na wyłączność jednemu z nich. Zresztą, majowy wypadek Maliny całkowicie wyrwał mi z serca marzenia o maliniaku, pozostawiając studnię żalu i zawodu, której nic nie zasypie.
Zawsze priorytetem było dla mnie bezpieczeństwo Maliny i Granata, dwojga małych psów, a w tym Granata - trudnego. Szukałam psa rasy naprawdę dalece łagodnej i oddanej swojej grupie. Przypadkiem poznałam Elę, hodowczynię z Jagodowe Bory FCI i w zasadzie wybór rasy sam się dokonał. Ela, mam wrażenie, bardzo podobnie prowadzi swoje psy jak ja, a to dla mnie olbrzymia wartość. Nie szukałam już nigdzie indziej. Zdecydowałam jeszcze, że chcę samca, by nie było konfliktu między dorastającą suką dużej rasy a rezydentką Maliną, która większa nie urośnie. Konkretnego malucha wybrała mi z miotu sama Ela, wiedząc jakie są moje potrzeby i oczekiwania co do życia z BOSem.

Czemu w ogóle owczarki zaganiające? Mój styl pracy w zasadzie jest kwintesencją mojego stylu życia z psami. To ja jestem "pasterzem", przewodnikiem, matką i opiekunką, wsparciem i drogowskazem. Stąd też moja fascynacja owczarkami zaganiającymi, jako tymi doskonale współpracującymi z człowiekiem nad ochroną i prowadzeniem stada. Moje psy zawsze już będą żyły w grupie, a pracując ze mną - mają atrakcje w postaci czyichś trudnych emocji, mają ciągłe wycieczki między środowiskami, czasem siedzą i się nudzą, czasem coś na zawołanie prezentujemy i muszą umieć zagrać w tę grę na moją prośbę. Któż więc to wszystko zniesie, jeśli nie owczarek??

Lobo spełnia oczekiwania odnośnie wychowania w tysiącu procent i odnośnie funkcjonowania w stadzie - w dwóch tysiącach procent. Nie mieliśmy od niego ani podgryzania, ani skakania, ani zoomiesów, ani problemów separacyjnych, czystość opanował w niecałe 2 miesiące do perfekcji (wyjść 3x dz. a nie 5). Ma fantastyczną zdolność, jak Malina, do czytelnej komunikacji, do jej odbierania i nadawania. Ma doskonale działający przycisk ON/OFF, a do tego uczy się "od dotknięcia". Tu mocno widać wpływ świetnych genów, pracę suki-matki i rękę hodowcy.
Z naszymi "małymi" dogaduje się doskonale, Granat jest jego psychiczną szczepionką na okoliczność przyszłej pracy z trudnymi emocjami obcych psów ;) Lobo jest całkowicie oddany swojemu stadu, jego stosunek do obcych psów ewoluuje wraz z etapami dojrzewania. Od lutego biegał po lesie w czasie naszych grupowych spacerów, w wakacje poprowadził przy mnie i bez Maliny niedzielne wędrówki, miał latem epizody młodzieńczej zapalczywości wobec samców, ale ten temat się stabilizuje.
Wspomniałam wyżej, że trochę go przysmażyłam bodźcami a to egzemplarz wyjątkowo wrażliwy. Jeszcze dojrzewa, więc korzystamy z czasu i odpracowujemy kilka kwestii, budujemy pewność siebie naszego kawalera.

Czy napaliłam się na BOSA tylko dla jego urody? Absolutnie nie, choć na pewno trudno w to uwierzyć! Ja wręcz nie chciałam nigdy psa długowłosego i białego! Wielu znajomych nie kryło zdumienia moim wyborem właśnie dlatego. Gdy już zdecydowałam się na BOSa dając Eli odpowiedź twierdzącą, powiedziałam dopiero wtedy i tylko wtedy ten jeden raz: "jak już ma być ten, to niech będzie do tego bardzo piękny". I takiego go właśnie mamy 🥰

Jaki mam plan odnośnie rozwoju stada w tym pułapie wagowym powyżej 20 kg? S**a BOS, też chciałabym od Eli, z tych samych rąk. Ale to plan na jakieś 3-4 urodziny Lobo. Czemu s**a? Nie zamierzam tworzyć hodowli, chcę mieć po prostu parę mieszaną do pracy z różnymi psami. Kwestia płci dla wielu jest ważna a gdy wzbudza agresję u psa dużego i ciężkiego, to okazuje się, że kluczowym jest to, jaki psi asystent stoi obok mnie.

Z psami żyję i pracuję, stado jest dla mnie budowlą bardzo świadomie wznoszoną. Jej sercem jest Malina, każdy kolejny puzzel pasuje doskonale. Chciałabym by tak było zawsze.

W ankiecie zamieszczonej w relacji/story na FB i IG, pembrokee wygrał z cardiganem 65/35%. Dostałam kilka wiadomości na ...
22/10/2024

W ankiecie zamieszczonej w relacji/story na FB i IG, pembrokee wygrał z cardiganem 65/35%. Dostałam kilka wiadomości na priv typu "śliczny rudzielec, pembrokee górą" i o podobnej treści a tym samym znaczeniu.
Hmmm... :) Nie będę wybierać psa po urodzie :) Właśnie o tym chciałam napisać: jak wygląda moja dedukcja prowadząca do wyboru członka rodziny, członka stada, przyjaciela, towarzysza, współpracownika. Niejeden śliczny rudzielec biega po świecie. Wiele pięknych psów nigdy nie będzie moimi psami.

Pembrokee wzbudza entuzjazm, bo właśnie "śliczny rudzielec", bo "pies Królowej", bo śmieje mu się pysk, robi bardzo pozytywne wrażenie.
Cardigan wybrany do ankiety zdobył mniej głosów, bo zestawiłam go z długowłosym psem, a długowłose i jasne mają większą popularność :) A popatrzcie na foto w dołączonej grafice - ładny? To też cardigan :) Zdjęcie pobrałam z serwisu https://www.vidavetcare.com/dog-breed/cardigan-welsh-corgi/

Mój wybór jeszcze się nie dokonał. Dedukuję natomiast tak:
- rasa pembrokee wywiedziona z przodków, wśród których były północne szpice. Cardigany z kolei były psami do wszystkiego, takie podwórkowe burki, a do tego od wieków parały się pasterstwem. Na jednym z wykładów Anny Redlickiej, polskiej kynolożki która odniosła olbrzymie zasługi dla corgi w naszym kraju, usłyszałam, że bliżej pembrokom do szpiców a cardiganom do border collie... i to mi rzuciło bardzo mocny cień na temat. Szpice są psami o wysoko wyrażonym instynkcie łowieckim, mocno niezależnymi i tym samym - nie tak łatwo dającymi się prowadzić człowiekowi. Jeśli w pembrokach są te cechy szpica - nie są to psy dla mnie. Jakkolwiek bardzo byłyby urocze, przyjazne, towarzyskie. Gdybym nie sięgała tak głęboko w róznice między typami psów, to zamiast nadmiernie czasem czujnego i zachowującego rezerwę wobec obcych białego owczarka szwajcarskiego - miałabym po prostu radosnego, "pozytywnego", towarzyskiego samoyeda. Jak to mawia moja sąsiadka "też ładny biały" :)
Moje typy to owczarki, psy pasterskie zaganiające. Psy bardzo podatne na wyszkolenie, oddane człowiekowi, psy stadne ze swoimi, opiekuńcze, nie polujące a przynajmniej stawiające wyżej relację niż przedmioty czy "cele ruchome poza grupą" - o, tak to nazwę :) Obie odmiany rasy corgi są psami pasterskimi, jednak powinowactwo pembroków ze szpicami jest dla mnie trudnym faktem.

- skoro uczeń dla Maliny, to pies mały. Wśród psów pasterskich mam do wyboru niewiele, przez jakiś czas myślałam o mini american shepherd (MAS), jednak MAS to miniatura aussie, z charakteru niewiele odbiegający. Ja jednak, mimo pasji do psów tej sekcji, nie marzę o australijskich ani nawet w borderach (Aza, wybacz! :* ). Nie marzę, bo nie mam dla nich... oferty. Właśnie, decydując się na psa rasowego, który ma pewną specjalizację (najczęściej), należy mieć dla tego psa OFERTĘ. Czyli inaczej - co ja mu mogę dać w tym jego życiu z nami. Są psy, które powinny być jedynakami nie dlatego, że nie zgadzają się z innymi psami, ale dlatego, że wymagają tyle atencji. Takimi psami są właśnie bordery, aussie, a ja tego dać psu nie mogę bo mam stado własnych i pracuję z Waszymi psami. Nie mogę poświęcać swojego czasu jednemu psu o niezwykłych talentach. Ja bym te talenty musiała zmarnować. To nie wchodzi w grę.
Tu pojawił się też czynnik estetyczny, czyli szukałam psa, który ma facjatę najbardziej "oczywistą". Nie rozważałam zatem również sheltie, choć są prześliczne. Corgi wydawał się najbardziej typowy. Nie ma sylwetki o jakiej mogłabym powiedzieć "cudo", ale cóż.. ja też :-D
Pumi też nie wchodzi w grę. Mały, fajny ale nie.

- Mamy już źródło pochodzenia rasy, mamy wielkość psa, mamy drogą eliminacji oraz zgodnie z zasadą pierwszego wrażenia - coraz bardziej zawężony krąg poszukiwań. Corgi, obawiając się "szpicowatości" pembroka - bardziej skłaniam się ku cardiganowi. No i ten na pewno ma ogon, pembrokee czasem miewa. A ogon to ważny organ. Wciąż jednak jeszcze rozważam.
I teraz płeć. Mam sukę i dwóch samców, w tym jednego niekastrowanego. To ważne w każdym z przypadków, czy będę decydować się na sukę, czy na samca. Nie można nie brać tego pod uwagę. To nie jak z dzieckiem "chłopiec czy dziewczynka, nie ma znaczenia, byleby zdrowe było". Tu wybieram, wybieram więc i płeć. To co mam w domu, ma znaczenie przede wszystkim.

- i na koniec będe wybierać hodowlę. Bardzo chciałam od państwa Redlickich - "rodziców" corgich w Polsce, jednych z najważniejszych postaci polskiej kynologii, ale ogłosili latem, że ich Lisiura Corgis FCI już nie będzie wydawać szczeniąt. Ja natomiast mam jeszcze czas. Czwarty członek psiej ekipy dołączy do nas gdy skończy się czas dojrzewania Lobo, a więc w drugiej połowie 2025 roku.
Umaszczenie i gadżety na koniec. Jeśli cardigan, to długowłosy czarno-biały, albo krótkowłosy bringle-white. Jeśli pembrokee, to z ogonem.

- czemu z hodowli? Ponieważ trafiłam z Maliną swoją szóstkę w totka i więcej takiego farta nie będzie, nie przysługuje więcej niż raz na całe życie. Po niej już muszę świadomie wybierać wiedząc co konkretnie chcę osiągnąć, co i jakimi narzędziami dam radę wypracować. Tymi narzędziami są geny i osobowości psów oraz moja praca wychowawcza. Moje psy to moja rodzina, moi przyjaciele, moi współpracownicy. To stado buduję świadomie i doglądam nieustannie, by wszystkim było w nim dobrze.

21/10/2024

W relacji dziś mała ankieta. Wszystko po coś, Kochani, jak zwykle 😏 i spokojnie - Malina czuje się doskonale 🥰
Wrzucam prywatne video z dzisiejszej rozmowy Maliny z Lobo. To nagranie z kamery. W tle Granat i gdzieś tam fruwa moja stopa w żółtej skarpetce. Wyciszylam dźwięk w video, bo gadal głównie Granat przejęty swoją zabawką 🙈
Maliny i Lobo komunikacja jest bardzo czytelna, tu można wszystko doskonale opisać. Zaczepki, uspokajanie, trochę gestów dominacji, mnóstwo mocnych ale czułych razów, jakie wymierzają sobie psy czujące się razem bezpiecznie.

Dlaczego zdecydowałam się na BOSa mając dwa małe psy? Czy kiedykolwiek przez chwilę ktoś z Was miał takie pytanie? Co stało za decyzją o trzecim psie - łatwo przypuszczać: praca w jakiej psy mi asystują. To będzie, daj Boże, trwać i ewoluować, więc kolejny pies. Czemu właśnie owczarek szwajcarski? Czemu samiec?

Praca trwa i ewoluuje, zawsze zechcę by byli ze mną psi asystenci. Malina niech żyje 100 lat ale nie będę jej eksploatować kolejnych 10, już minione 4 bardzo dużo ją kosztowały. Czas na więcej wsparcia od kolejnych psów, trzeba dokończyć dzieła wychowania Lobo i wychować psa swojej wielkości. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, będzie to corgi. Ale który? Pembrokee czy cardigan? Którego byście typowali i dlaczego?
W relacji ankieta.
Miłej zabawy, wrócimy do tematu wkrótce.

P.S. czemu w ogóle corgi? Czemu pies z hodowli? A jaka płeć? I dlaczego? Jak myślicie?

Na Rogach będziemy jeszcze w niedzielę 17.11. A wcześniej, w długi listopadowy weekend, 9, 10 i 11 listopada widzimy się...
20/10/2024

Na Rogach będziemy jeszcze w niedzielę 17.11. A wcześniej, w długi listopadowy weekend, 9, 10 i 11 listopada widzimy się o 15:00 (w każdy z tych 3 dni) na Wielkiej Socjalnej Wybiegalni. Przeniesiemy się na tę okazję 1,5 km na północ, w okolice parkingu "kaloryfer" i Uroczyska na skraju Łagiewnik. Tam też zrobimy IX serię spacerów, zimową, którą ogłoszę w listopadzie.

Zapraszam byście zapisywali się i na Socjalną Wybiegalnię i na ostatni w VIII serii spacer na Górce Rogowskiej.
Wszystko w wydarzeniu OWOCE JESIENI - SPACERY SOCJALIZACYJNE

---
Wielka Socjalna Wybiegalnia to będzie spacer po lesie połączony z bieganiem całkowicie luzem po zamkniętym terenie na skraju lasu. Komunikacja, zabawa, bycie razem. Owoce tych spotkań muszą być i już zaczynamy zbierać naprawdę... arbuzy... i dynie :)

Adres

Łódź
94-221

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 11:00 - 23:00
Wtorek 11:00 - 21:00
Środa 11:00 - 21:00
Czwartek 11:00 - 23:00
Piątek 11:00 - 21:00
Sobota 11:00 - 15:00

Telefon

+48692477827

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pies w Centrum umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Pies w Centrum:

Widea

Udostępnij

Najbliższe sklepy/usługi zoologiczne