14/09/2023
JEŹDZIECTWO - to sport indywidualny? czy jednak trochę grupowy?
Z mojego ponad 20 letniego stajennego doświadczenia wynika, że my jako ludzie bardzo rzadko rodzimy się tak ogromnymi indywidualistami, by swoje sukcesy, porażki oraz nowe pomysły dzielić jedynie sami ze sobą. Często to co nas spotyka do czasu, w którym znajdujemy się obecnie warunkuje nasze wszelkie obawy i uprzedzenia oraz ogólny sposób traktowania osób dookoła.
Nie ma nic piękniejszego w jeździectwie, niż zdrowa pełna empatii i zainteresowania drugim człowiekiem oraz zwierzakiem STAJENNA ATMOSFERA.
Nie bez powodu chyba w 100% ogłoszeń podczas poszukiwań wszelkich szkółek, trenerów czy też pensjonatów pojawia się zawsze ten złoty punkt programu czyli "szukam stajni z dobrą atmosferą"
Tylko kto za nią odpowiada? Jak to jest, że dzisiaj w danej stajni jest super, a już za 2 miesiące jest jak jest...
Długo obserwowałam jak to u nas wygląda, myślę, że wszyscy członkowie ALP zgodzą się ze mną w 100%, że w naszej stajni to trochę jak w drugim domu. Czasem ktoś kogoś nadepnie, czasem lekko da z kopa ale i tak bardzo się wszyscy tu lubimy, szanujemy i cieszymy na swój widok. Budowanie relacji to sztuka kompromisów, akceptowania wad i celebrowania zalet - tyczy się to zarówno ludzkich jak i ludzko-końskich znajomości.
Odkąd byłam mała i miałam tą możliwość aby doświadczyć tej cudownej stajennej atmosfery panującej około 15 lat temu w STAJNIA DRWAL, postawiłam sobie za punkt honoru stworzenie miejsca gdzie tak jak kiedyś dzieci będą czuły się wolne, wpadały na głupie pomysły i czekały na wspólne nocowania na sianie. Tak też się stało.
Dzisiaj już wiem, że od A do Z za świetną atmosferę w stajni odpowiada właściciel. Na jego głowie jest bardzo dużo kompletnie niezauważalnych, a jakże istotnych detali budujących tą niemalże owianą legendami, mityczną stajenną otoczkę. Składają się na to m.in.:
* stały kontakt z rodzicami, tłumaczenie co z czym, jak i dlaczego - bycie trochę takim wysłannikiem między dziećmi, a dorosłymi w końskich tematach, duża pewność siebie jak i tego w co wierzymy i co uważamy, trzeba być zarówno nieugiętym jak i wyrozumiałym - kto jak nie my musi rozumieć wszystkie strony medalu
* doglądanie wszystkich koni, zauważanie ich ewentualnych problemów, dopasowanie do poszczególnych osób nie tylko pod względem umiejętności, ale też charakteru - dawanie możliwości młodym i starszym adeptom jeździectwa budowania relacji oraz tłumaczenie końskiego języka - także tego, że nie ma wrednych koni, a na przychylność zwierzaka trzeba sobie zapracować
* niezauważalne lecz szczegółowe śledzenie relacji w stajni, INTERWENIOWANIE gdy tylko ktoś w kogoś wymierza zatrute strzały, nie zwykłe konflikty lecz zagrywki nie fair i poniżej pasa, traktowanie się z góry lub z dołu - brak empatii i zrozumienia zdrowych ludzkich relacji, które tak trudno budować w dzisiejszym świecie; to my - właściciele ośrodków jeździeckich musimy umieć pokazać także swoim przykładem jak się dogadywać jak równy z równym, nie zadzierać nosa, być w stanie czasem potarzać się w piachu, ale i siąść w fotelach na przeciwko siebie i bez stresu czy strachu z jakiejkolwiek strony powiedzieć "hej uważam, że to nie było okej, ale nie martw się to naturalne, że jako ludzie nie zawsze zachowamy się super - ważne jest to co zrobimy z tym dalej"
* podrzucanie na tyle mądrych - by były budujące, lecz na tyle szalonych - by pozostawały interesujące POMYSŁÓW na spędzanie wolnego czasu - stajnia to nie tylko jazda, to wiele godzin wspaniałego czasu razem