Bernardyn Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych

Bernardyn Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych Biuro: 98-100 Łask, Anielin 51
KRS 0000344864
Bank PKO SA, konto:
18 1240 3288 1111 0010 2985 83 04 Nie prowadzimy działalności gospodarczej.

Celem pomocy grupie osób, która od lat zajmuje się ratowaniem życia
zwierzętom szczególnie skrzywdzonym
4 listopada 2009 r. została ustanowiona aktem notarialnym
BERNARDYN Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych. Aktualnie pod bezpośrednią (fizyczną) opieką fundacji znajduje się 130 psów i 10 koni. Utrzymujemy się tylko dzięki pomocy Ludzi Dobrej Woli. Przyjmujemy pod opiekę zwierzęta stare, kalekie,

chore, z problemami psychicznymi. W wiekszości nie mają one szans na znalezienie nowych właścicieli. Ci, którzy proszą nas o ratunek dla psów z zagrożeniem życia, szybko zapominają o nich, gdy tylko zgadzamy się pomóc. Z reguły zostajemy sami z przywiezionym chorym (umierającym, kalekim, starym) zwierzęciem i na nas spoczywa cała odpowiedzialność za odpowiednią opiekę i sfinansowanie wszystkich kosztów z tym związanych. Każdego dnia mamy kilkanaście telefonów z prośbami o natychmiastową pomoc dla zwierząt. Psy leżą nieprzytomne w rowach, umierają z wycieńczenia przykute łańcuchami w gospodarstwach wiejskich, dogorywają po pobiciu u sąsiadów....wszystko, co podpowie Wam wyobraźnia ma miejsce w rzeczywistości. Jeśli wraz ze zgłoszeniem będzie propozycja realnej pomocy rzeczowej lub finansowej to pomożemy większej ilości zwierząt. Bez wsparcia naszych działań mamy bardzo ograniczone możliwości i niestety musimy odmawiać większości Państwa błagań. Mamy coraz więcej tych niechcianych przez innych, niepotrzebnych i sponiewieranych zwierząt. Przyjeźdżają do nas upodlone, przerażone, zagłodzone, niektóre nie stoją o własnych siłach. Są tak chude, że żebra przebijają cienką jak pergamin skórę, często z wyniszczenia organizmu nie mają sierści, są łyse. Te, które godzimy się przyjąć, bo mamy parę groszy na ich utrzymanie, mają szczęście. Troszczymy się o nie najlepiej, jak potrafimy i poświęcamy im swoje życie. Los tych, którym pomóc nie jesteśmy w stanie jest nam nieznany. O niektórych wiemy, że już nie zyją. Jeśli możesz pomóc bezdomnym psom, które są stare, kalekie bądź chore - pomóź! NASZA CIĄGŁA LISTA POTRZEB:
-każda ilość suchej karmy BRIT ADULT lub BRIT ADULT LARGE. w tej chwili psy zjadają ponad 600 kg. Zagłodzony bernardyn zje dziennie ok. 1,5 kg suchej karmy i 5-8 l. gotowanego, gęstego makaronu, ryżu z mięsem i warzywami.
-Maślanka, jajka i tłuczone skorupki kurzych jajek (najlepiej utarte np. w moździerzu)
-każde ilości makaronu, ryżu, suszonych warzyw, suszonych ryb, oleju słonecznikowego.
- koce, kołdry, plastikowe legowiska
- budy XXL i XL
- materace, sienniki, koce, ręczniki (mogą być używane,niepotrzebne),
- legowiska dla zwierząt,
- plastykowe lub metalowe miski, służące do podawania posiłków i wody zwierzętom,
- słoma,
- owies, siano dla koni,
- siatka ogrodzeniowa,
- obroże, smycze,
- gaza, środki opatrunkowe, bandaże, rivanol, octenisept, środki do pielęgnacji uszu. Bernardyn to pies, który pomaga i ratuje – pies, który – ze względu na dużą popularność i pozytywne skojarzenia – jest często wykorzystywany w reklamach. Niektórzy mówią, że dokonujemy cudów. Chcielibyśmy prosić by pomogli nam Państwo w naszych działaniach – wspierając darowizną, przekazaniem tego, czego potrzebują nasi podopieczni lub przekazaniem przedmiotów na aukcje charytatywne. Nie oczekujemy pomocy za darmo. W zamian za Państwa gest prześlemy dyplom z podziękowaniem do powieszenia w Firmie, umieścimy też informacje o pomocy na naszej stronie oraz portalach internetowych. W dobie Internetu, gdy portale społecznościowe są skuteczną metodą reklamy, promocja Państwa Firmy na naszych stronach internetowych i profilach społecznościowych, to znakomity sposób na kreowanie pozytywnego wizerunku firmy, którą klienci poznają z innej strony - strony firmy, której nie jest obojętny los tych niechcianych, zagłodzonych i upodlonych zwierząt. Jesteśmy pewni, że Państwa Firma utkwi w pamięci osobom, które docenią fakt, iż wspierają Państwo podopiecznych Fundacji. Zachęcamy do adopcji wirtualnej – to koszt 200- 300 zł miesięcznie – na stronie internetowej będziemy informować, że pies żyje tylko dzięki Państwu. Prosimy również o zamieszczenie banneru z informacją o możliwości przekazania nam 1% podatku.

10/11/2024

5 listopada 2024 przekazana przez schronisko do Fundacji
BERNARDYN. S**a bernardyn, w dokumentacji medycznej wskazany wiek powyżej 8 lat. W sprawie tej suni kontaktowano się z nami już wcześniej z powodu niepokojących wyników badania usg, które pokazało zmiany guzowate z sugestią nowotworu w pęcherzu moczowym (zamieszczamy w komentarzach te wyniki). Trochę zwlekaliśmy z decyzją zabrać czy nie zabierać, bo s**a nie wydawała się nam jakaś niewyraźna. Badania krwi, które zostały wykonane z poziomu schroniska dwa tygodnie temu nie były tragiczne. To zwlekaliśmy dalej licząc, że może ktoś adoptuje, bo ładna. Niestety s**a została w schronisku pogryziona i został ogłoszony alarm. Do nas dotarły wieści mrożące krew, więc sobie ją szybko przywieźliśmy. Zewnętrznie tragedii nie ma. Chuda bardzo i widać, że w schronisku dostawała za mało jedzenia. Pogryzienie dość głębokie u nasady ogona, ale się zagoi. Baliśmy się o stan sprawności ogona, bo często wyrwany może być do amputacji, ale jest sprawny. Niestety s**a przyjechała w trakcie cieczki.
Psychicznie zniszczona, ale zadowolona zmianą. Po pogryzieniu boi się psów, ale jest ich ciekawa. Nie jest od nich izolowana, raczej sama dawkuje sobie kontakty.
Za kilka dni przewieziemy ją do lekarza i sprawdzimy o co chodzi z tym pęcherzem. Jeśli zostanie potwierdzona poprzednia diagnoza to pies ma marne szanse na życie.
(w komentarzach kilka zdjęć z pierwszych chwil u nas po przyjeździe, filmik główny ze schroniska)

Fundacja BERNARDYN zgłosiła się do konkursu. Wypadałoby teraz zająć się reklamą naszego w nim udziału. Może i by wypadał...
06/11/2024

Fundacja BERNARDYN zgłosiła się do konkursu. Wypadałoby teraz zająć się reklamą naszego w nim udziału. Może i by wypadało, ale sama wiem, jak denerwujące jest gdy zasypują mnie tego typu sprawy mailowo, telefonicznie i prywatnie na fb. Kto ma ochotę i czas to proszę wpłacić 1 zł. Tyle wystarczy. Wiem, że się nie chce. Konkurs jak konkurs, o coś w nim chodzi, pewnie o duże pieniądze do wygrania. Wszyscy chyba się zgłosili to postanowiłam też.
A z psich aktualności to pojechaliśmy wczoraj do jednego schroniska i przywieźliśmy sobie sukę bernardyn w wielkiej potrzebie. W schronisku została pogryziona, pewnie będzie ogon do amputacji. I do tego ma cieczkę. Obrobię się z tym wszystkim wokół niej i w ogóle, bo dzień krótki a pracy nie ubywa i wrzucę jakiś konkretny post o niej ze zdjęciami.
Pozdrawiam Ewa Jarosławska

    Zastanawia się ktoś czasami ile kosztuje utrzymanie dużego psa? Nie takiego wielkości do kolana, za kolano czy lekko wyżej. I nie takiego, którego nawet z trudem, ale da się jakoś wziać na ręce. Czyli nie takiego, którego da się przesunąć gdy nie ma on ochoty lub utrzyma....

W Fundacji BERNARDYN kolejna jesień. Piętnasta. Za moment zaczniemy szesnasty rok działalności. Zleciało nie wiadomo kie...
27/10/2024

W Fundacji BERNARDYN kolejna jesień. Piętnasta. Za moment zaczniemy szesnasty rok działalności. Zleciało nie wiadomo kiedy. Z aktualności to na razie bez dramatów. Tegoroczne lato było dla nas wystarczająco ciężkie i zabójcze.
W tej chwili nie mamy sytuacji napiętych. Odpukać na wszelki wypadek w niemalowane. Trwa normalne życie ludzi i zwierząt, którymi się opiekujemy. Wiadomo, że są jakieś choroby, jakieś leczenie i wszystkie inne sprawy temu towarzyszące, ale po tylu latach to już rutyna i nie ma co się rozpisywać.
Dzięki pieniądzom z 1,5% opp fundacja jest zabezpieczona i jeśli nie nastąpią jakieś nieznane teraz okoliczności to nie przewiduję problemów do lipca 2025 roku. Mamy na jedzenie, leczenie, opiekę bytową. Kupiliśmy zapas dobrych legowisk (maty drybedy) na zimę, wymieniliśmy i częściowo naprawiliśmy zniszczone podesty, wiaty i budy dla psów, które mieszkają na zewnątrz, pomalowaliśmy i odświeżyliśmy drewniane elementy. Sucha karma, którą od lat karmimy zwierzęta (Calista) zostanie w sezonie zimowym zmieniona na bardziej premium. Zastąpimy ją Lincolnem skierowanym typowo dla psów dorosłych ras dużych, gdzie zawartość suszonego mięsa stanowi 85% Dodatkowo jak co roku jesień-zima to czas gotowania jedzenia i już od dwóch tygodni psy każdego dnia zjadają ze smakiem ciepły obiad. Lubią.
Szykujemy się do przejęcia pod swój dach kolejnych dwóch psów. Planowane jest, że przyjadą bernardyny. S**a chora (nerki), wiek ok 8 lat, ze schroniska i samiec też starszy i ponoć agresywny z innej fundacji.
Po śmierci Bartka, starego kaukaza, który rządził u nas towarzystwem i pilnował zasad szukamy psa w potrzebie, który przejmie bartkowe obowiązki. Brakuje nam silnego psychicznie, stabilnego i pewnego siebie najlepiej owczarka kaukaskiego, który lubi być kierownikiem, ceni stały rytm dnia i porządek. Szukamy starszego psa, przed którym inni czują respekt i nie do końca radzą sobie z opieką. Bez takiego psa teraz u nas każdy rządzi, a żaden nie nadaje się to tego.
W dalszym ciągu pomagamy najuboższym z terenów wiejskich w finansowaniu zabiegów kastracji dużych psów lub jeśli jest w programie gminnym oferta darmowej kastracji pomagamy ogarnąć temat.
To w skrócie tyle, czyli nic ważnego.
Żyjemy, jesteśmy codziennie aktualni, reagujemy gdy możemy, pomagamy gdy mamy możliwości.

pozdrawiam wszystkich
Ewa Jarosławska

Niefortunny czas dla naszego bazarku, ale został przygotowany wcześniej. Cytując organizatorki licytacji;''W tym trudnym...
19/09/2024

Niefortunny czas dla naszego bazarku, ale został przygotowany wcześniej. Cytując organizatorki licytacji;
''W tym trudnym czasie, w którym woda zabiera ludziom dorobek całego życia, gdy tylu ludzi będzie potrzebowało pomocy, trudno nam prosić Was o robienie zakupów na naszym bazarku. Możemy Was tylko zapewnić, że każda wydana u nas złotówka zostanie przeznaczona na utrzymanie dobrostanu zwierząt w Fundacji Bernardyn.
Pomóżcie jeżeli możecie.
Jeżeli dotyka Was w tym czasie to wielkie nieszczęście trzymamy za Was kciuki, bądźcie bezpieczni i nie traćcie nadziei !!!''

13.09-27.09 DO 21.00 szykujcie się!!!!!!

16/09/2024

W związku z powodzią i tragedią, która dotknęła ludzi i zwierzęta na terenach zalanych wodą Fundacja BERNARDYN informuje o swoich możliwościach pomocy.
Jesteśmy w stanie dać czasowe miejsca pobytu dla najbardziej potrzebujących dużych psów właścicielskich osób, które musiały opuścić swoje domy i przebywają teraz w miejscach zastępczych, gdzie nie ma możliwości pozostać razem ze zwierzętami.
Nie oferujemy luksusów, bo sami mamy dużo zwierząt, ale duże zagrody z wiatami i budami są do dyspozycji potrzebujących. W razie potrzeby zapewnimy wyżywienie i opiekę weterynaryjną.
Pomoc ma charakter czasowy, czyli nie odbieramy praw właścicielskich i zapewniamy, że psy nam powierzone wracają do swoich ludzi tak szybko jak to będzie możliwe.
Pomoc ma charakter bezpłatny.
Ewa Jarosławska
tel 732 669 659

Ciężkie lato w Fundacji BERNARDYN. Cztery śmierci psów, dwa wyprowadzenia ze stanu przed eutanazją, jedna poważna operac...
07/09/2024

Ciężkie lato w Fundacji BERNARDYN. Cztery śmierci psów, dwa wyprowadzenia ze stanu przed eutanazją, jedna poważna operacja.
Nie było czasu ani ochoty na wcześniejsze pisanie, bo każdy dzień upałów był trudny i męczący. Deszcz spadł dokładnie od 20 czerwca osiem razy. Nadal jest bardzo sucho i jak na razie prognozy nie przewidują opadów. Trudno żyć nam i zwierzętom.
W skrócie, bo nie lubię emocjonalnie relacjonować:
Nie żyją: owczarek kaukaski Bartek - skręt żołądka, owczarek niemiecki Gabryś - niewydolność krążeniowa, mieszaniec duży Brutek - niewydolność krążeniowa, bernardyn Marcin - niewydolność krążeniowa.
Ze stanu bardzo złego ze wskazaniem do eutanazji udało się wyprowadzić: mastif tybetański Sting - niewydolność krążeniowa i przetoka w prawym przednim stawie łokciowym, bernardyn s**a Nastka- udar cieplny i częściowy paraliż.
W wtorek 3 września 2024 do Kliniki Kurosz w Gorzowie Wlkp został w trybie pilnym przewieziony owczarek niemiecki Max. Konsultacje zostały umówione telefonicznie w piątek bo pies przestał chodzić. Max został zostawiony w szpitalu klinicznym na diagnostykę i w środę 4 września 2024 po tomografie komputerowym stwierdzono wypadnięcie dysku w obrębie lędźwiowym l5- l6. Ucisk na rdzeń kręgowy 70 procent. Cztery lata wcześniej był usuwany dysk niżej czyli l7. Operacja została wykonana od razu w środę. Psa odebraliśmy w czwartek 5 września. Jest z nami w Anielinie. Rokowania ostrożne.
Wszystkie psy, które wymieniłam to stare zwierzęta. Każdy był mi bliski i każdego śmierć przeżyłam. Nie mam w domu klimatyzacji, jedynie wiatraki mielą trzeci miesiąc rozgrzane powietrze. Na zewnątrz również pracują dwa przemysłowe wentylatory. Nic więcej nie byłam w stanie zrobić.
Na zdjęciu Maxiu po operacji. W zaleceniach leżenie osiem tygodni, lekkie pionizowanie, do końca życia zakaz biegania, chodzenia po schodach i skakania. Gdy wrócił do domu to aż wtulał się w trawę z radości.
Ewa Jarosławska

Aktualne zdjęcia Klary. Na ostatnim zdeformowana przednia łapa po złamaniu i samoistnym krzywym zroście. Pod opieką Fund...
30/06/2024

Aktualne zdjęcia Klary. Na ostatnim zdeformowana przednia łapa po złamaniu i samoistnym krzywym zroście.
Pod opieką Fundacji BERNARDYN.

29/06/2024

KLARA. Praca z psem lękliwym.

28/06/2024

Dwa lata temu, pod koniec czerwca 2022 r poznaliśmy Klarę. Przesłano do Fundacji BERNARDYN filmik ze schroniska w Kolnie, na którym zobaczyliśmy kulejącego i wystraszonego psa.
29-06- 2022 Klara przeszła pod opiekę Fundacji BERNARDYN.
Od początku było przy niej dużo pracy. Psychika w rozsypce, fizycznie źle.
Przyjechała ze złamaną przednią łapą, która krzywo się zrastała. Do tego ciąża urojona, wystraszenie, uciekanie przed opiekunką i zamieranie w panice. Trzeba było sukę przewozić do lekarza, konsultować specjalistycznie ortopedycznie łapę, podawać zastrzyki... zwykłe zakroplenie przeciwko pchłom i kleszczom było problemem.
S**a nie była agresywna. Uciekała, a złapana zamierała ze strachu i bardzo dyszała spanikowana.
Zostało przy niej zrobione wszystko co należało. Łapa nie nadawała się do ponownego połamania i scalania. Do końca Klara będzie odczuwała dyskomfort, chociaż nauczyła się odpowiednio chodzić i nawet biegać. Jeśli w przyszłości łapa odmówi współpracy to będziemy myśleli jak zaradzić.
Jest to s**a zdziczała, która nigdy nie będzie funkcjonowała prawidłowo w sensie socjalizacji. Zaufała swojej opiekunce i to już jest sukces. Na widok obcych ludzi ucieka. Trzęsie się ze strachu gdy ktoś obcy do niej podejdzie.
Aktualnie z chorą łapą jest gorzej i oprócz tego prawdopodobnie konieczne będzie usunięcie chirurgicznie polipa, który urósł na powiece i podrażnia rogówkę. Nieusunięty spowoduje degeneracje rogówki i ślepotę.
25-06-2024 Klara otrzymała pierwszą z serii dawkę leku Librela.
Oko jest po konsultacji, w trakcie dalszego badania.
Jeśli o czymś zapomniałam to dopisze zapewne Greta, o której sunia mieszka i której dom traktuje jak swój własny.
Ewa Jarosławska
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bernardyn-fundacja?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR1EI-dyGwrOjF1LsIOXYqx8pt2wIxFz7Jr8-SzXhGEGOgl7RiqOdmAg90E_aem_BZI4stdsXfve670TshuFGA

Miałam już nie pisać o Marcinku bo ile można o jednym psie. W fundacji jest ich dużo i większość zmaga się z jakimiś prz...
23/06/2024

Miałam już nie pisać o Marcinku bo ile można o jednym psie. W fundacji jest ich dużo i większość zmaga się z jakimiś przypadłościami. Teraz szczególnie podczas upałów jest ciężko zwierzętom. Jutro napiszę o s**e bernardyn Klarze i pokażę ją na zdjęciach. Jest to sunia, która przyjechała do nas ze schroniska w Kolnie. Miała złamaną przednią łapę w trakcie samoistnego krzywego zrostu. Po wielu badaniach i konsultacjach nie podjęliśmy się łamania kości i ponownego scalania. Odradził to również profesor ortopeda w Białymstoku. Jest jak jest i lepiej nie będzie. Byle nie było gorzej. S**a radzi sobie, podpiera się pewnie na tej łapie, ale czasami kuleje. Ma również do dyspozycji specjalnie dla niej zrobioną wymiarową ortezę. Bezpośrednio opiekuje się nią pani Greta Rogoz, której nie trzeba większości przedstawiać. Greta szkoli następców i ma wyrobiona markę.
Odnośnie Marcinka to było już dobrze. Chodził i nawet sam wstawał. Jadł samodzielnie, miał apetyt i wydawało się, że wraca do zdrowia.
I nagle jak zimny prysznic:
Wystrzeliła ropa ze stawu łokciowego drugiej (lewej) przedniej łapy. Prawa ślicznie w trakcie gojenia i powtórka z rozrywki w lewej.
Zdjęcia tej łapy tylko na życzenie prywatnie bo nie nadają się do upublicznienia. Dziura do kości.
Nie ma już wątpliwości, że Marcin cierpi na ropne zapalenie stawów. Podczas topienia się w rzece musiał otrzeć się i złapać infekcję. Bakterie w osłabionym organizmie zaszalały.
Jest ciężko.
Ciężko o tyle, że organizm jest już mocno osłabiony. Weszła anemia. Staw otworzył się prawdopodobnie w nocy z piątku na sobotę. Rano w sobotę zauważyłam. Wczoraj od razu lekarz konsultował. Zostały zwiększone dawki leków, ciąg dalszy odżywiania weterynaryjnego i czekamy.
Wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku dni.
Jeśli zakażenie nie przejdzie na kolejne stawy i organizm zwalczy stan ropny w lewej przedniej to powinno się udać.
Jeśli zostanie zaatakowany kolejny staw to poddam Marcina eutanazji.
PS: Chyba w związku ze zwiększoną aktywnością Fundacji BERNARDYN na fb od tygodnia jesteśmy proszeni o przyjęcie pod opiekę dużej ilości psów. Głównie bernardynów z problemami.
Nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom. Nie przyjmujemy psów, które w naszym odczuciu mają szanse na adopcję (nowy dom). Nie przyjmujemy aktualnie psów agresywnych bez oznak chorobowych.
Natomiast chętnie przyjmiemy wsparcie w opiece i głównie leczeniu tych psów, które już trafiły pod naszą opiekę.
Potrzebne w tej chwili:
- lignina w arkuszach
- podkłady chłonne wymiary 90 x 90
- legowiska dry bed dla psa 100 x 150
- gaza opatrunkowa jałowa rozmiar 1m2
- Rivanol w płynie
- spoty Advocate 4 ml

Ewa Jarosławska

właśnie zadzwoniono, ze koniecznie jakieś zdjęcie bo nikt nie poczyta. To daję jedno z odległości.

19/06/2024

Ciąg dalszy o Marcinku:
Raczej tym razem się udało. Pies wstał. Dwa tygodnie to trwało i było ciężko. Ciężko psu i mnie w sensie wątpliwości, które mam przy każdym psie w takim stanie. Przekroczyć granicę ratowania wbrew rozsądkowi jest bardzo łatwo.
Marcin od wczoraj podniesiony chodzi. Trzy razy podniósł się sam. Przednie łapy mocno trzymają. Opiera się pewnie na tej chorującej.
Tył wiotki, chwieje się, są duże zaniki mięśniowe, ale to powinno szybko się odbudować. Nie podwija już opuszków palców.
Jest bardzo chudy. Dostaje drinki i zjadł te dwie puszki proszku. Dzisiaj po raz pierwszy od tygodnia zjadł samodzielnie gotowane rozdrobnione mięso z trzech ćwiartek kurczaka.
Jeśli nie załatwią go krążeniowo upały to żywy dożyje do swojego końca.
W imieniu Fundacji BERNARDYN dziękuję Państwu za wsparcie.
Ewa Jarosławska

Obiecane aktualności o Marcinku (samiec bernardyn, wiek 10 plus, głuchy i ślepy, w trakcie choroby): Zgodnie z planowany...
17/06/2024

Obiecane aktualności o Marcinku (samiec bernardyn, wiek 10 plus, głuchy i ślepy, w trakcie choroby):
Zgodnie z planowanym dalszym działaniem dzisiaj rano Marcin został przewieziony do przychodni weterynaryjnej w Zduńskiej Woli. Przychodnia ta od kilkunastu lat zajmuje się weterynaryjnie większością naszych podopiecznych.
Według dzisiejszych konsultacji:
Wyniki krwi jako takie. Wszystko poleciało w trakcie choroby. Nie ma stanu jakoś bardzo niepokojącego, ale wchodzi w anemię, parametry nerek trochę nie za dobre. Wątroba jak to wątroba u takich psów niewiadomego pochodzenia, trzeba uważać.
Prawa łapa w trakcie dobrego gojenia. Nie ma złamania, ciała obcego. Opuchlizna zeszła i wszystko zaczyna się od środka regenerować.
Słabe czucie głębokie w tylnych łapach. Łapy z zanikiem mięśniowym od długiego leżenia. Trudno manualnie ocenić, bo Marcin miał w nosie wszelkie zabiegi.
Pies balansuje na granicy i albo ruszy w ciągu kilku dni albo nie ruszy.
Nie ma oznak nowotworowych.
Dalsze leczenie:
kontynuacja antybiotyk, wdrożony steryd, żelazo, kontynuacja witaminy b12, wzmacniające "drinki" (zamówione), kupiony zamiennie do czasu dostarczenia drinków proszek regenerujący do mieszania z wodą i podawania, podnoszenie psa i prowokowanie ruchu, rehabilitacja ruchowa, prowokowanie samodzielnego jedzenia (nadal odżywiany strzykawką).
Pies wczoraj wieczorem dał radę stać samodzielnie kilkanaście sekund i przeszedł kilka kroków.
Dzisiaj było lepiej: szedł ostrożnie sam lekko podtrzymywany. Chwieje się i kładzie, ale widać poprawę.
Bardzo chudy, kręgosłup i żebra na wierzchu, odmięśniony szczególnie tył.
Tak duże psy szybko schodzą z wagi i równie szybko nabierają masy. Trudniejsze jest odbudowanie mięśni, bo na czymś te kości muszą stać.
Leki ustawione na kolejne trzy dni
Potem zobaczymy.
PS: Dzisiaj również razem z Marcinkiem pojechał na operację usunięcia nowotworowych zmian moszny staruszek Brutek. Jest to pies, którego pokazaliśmy w ubiegłym roku raz. Został wydobyty przez strażaków z podnośnika w mieszkania, gdzie jego właścicielka zaniemogła. Pies od dłuższego czasu wył w domu i to zaalarmowało sąsiadów. Właścicielka została umieszczona w domu opieki społecznej a po Brutka zgłosiliśmy się my czyli Fundacja BERNARDYN. Ale to już inna historia kolejnego psa, którą być może kiedyś przedstawimy.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Zdjęcia Marcinka sprzed kilkunastu minut.
Ewa Jarosławska

Informacje o Marcinku. Jest to ostatnio przyjęty pod opiekę Fundacji BERNARDYN pies.  Niewidomy bernardyn, stary. Już wi...
15/06/2024

Informacje o Marcinku. Jest to ostatnio przyjęty pod opiekę Fundacji BERNARDYN pies. Niewidomy bernardyn, stary. Już wiemy na pewno, że jest głuchy. Mamy więc starego, ślepego i do tego głuchego psa.
Historia: został wyłowiony z rzeki, nie potrafił sam wyjść na brzeg, wyciągnięty na pasach.
Jakby tego było mało po mniej więcej tygodniu pobytu u nas zaczęła puchnąć przednia prawa łapa. Nie było śladów pogryzienia, jedynie otarcie na łokciu. Opuchlizna szybko poszła po całości od palców do pachy. Okazało się, że w środku zbiera się ropa podbarwiona krwią. Mniej więcej tydzień od otwarcia wszystko się opróżniało i aktualnie od wczoraj nic już nie wycieka z środka. Opuchlizna zeszła. Marcin dostaje lekarstwa ale jest problem.
Pies jest słaby i bez chęci życia. Sam się nie podnosi. Podniesiony stoi i robi kilka kroków. Potem zmęczony kładzie się. Niechętnie je lub nie je samodzielnie wcale. Załatwia się pod siebie.
Od wczoraj dostaje dodatkowo na wzmocnienie witaminę B12 w zastrzyku. Od wczoraj również są podawane weterynaryjne "drinki" Advanced, żeby dostarczyć elektrolity i ogólnie wesprzeć organizm.
Gotowany indyk jest blendowany i podawany strzykawką do pyska. Pies połyka i nie zwraca.
Ogólnie jest ciężko, ale jeszcze nie beznadziejnie.
Na poniedziałek umówione przewiezienie psa na badania.
Nie wiem co się zadziało. Z dużym prawdopodobieństwem musiał otrzeć się w tej rzece niefortunnie i wdało się jakież zakażenie. Mógł również u mnie skaleczyć się, bo tego wykluczyć nie jestem w stanie.
Kontakt z psem ze względu na ślepotę i głuchotę jest trudny. Początkowo był agresywny, ale to najszybciej udało się opanować.
Pies jest w domu pod stałym nadzorem.
Został prawie dokładnie wyczesany podszerstek, który nie sechł lecz pleśniał. Pies lubi czesanie.
Zobaczymy co dalej....
Ewa Jarosławska
PS: te "drinki" są drogie jak na możliwości fundacji. 30 zł jeden, a muszę podawać trzy na dobę. Tak nieśmiało sugerują pomoc Marcinowi, bo dla nas to duże obciążenie.

Link do zbiórki (ogólnej) gdzie można wspomóc Marcinka: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bernardyn-fundacja?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR0KFxlVkaXO2BEmzzqAZLfJZM_qp6rrG10L4jB9ozOjk1Faw6OW6IDEDiA_aem_ZmFrZWR1bW15MTZieXRlcw

Wykaz darowizn dla Stinga od 1 stycznia 2024. W ubiegłym 2023 roku również otrzymywaliśmy wsparcie dla tego cudownego ps...
30/05/2024

Wykaz darowizn dla Stinga od 1 stycznia 2024.
W ubiegłym 2023 roku również otrzymywaliśmy wsparcie dla tego cudownego psa. M.in od Pani Barbary N bardzo potrzebne maty dry bed, pieniądze przesłane poza ewidencją bankową (470 zł) oraz od innych osób z Polski i zagranicy ( karma, legowiska, zrealizowane deklaracje finansowego wsparcia).
Sting to niewidomy stary (ponad 13 lat) mastif tybetański oddany pod opiekę Fundacji BERNARDYN przez właścicieli. Mimo deklaracji finansowania podstawowych potrzeb (wyżywienie i podawanie codziennie leku na niewydolność tarczycy Forthyron 800 co 12 godzin) oraz w razie konieczności pokrycia usług weterynaryjnych właściciel "zapomniał". Zapomniał chyba celowo, bo nie odbiera telefonu, nie odpowiada na maile i w ogóle zapadł się pod ziemię. Zapadł daleko, bo aż w Hamburgu.
Częściową pomoc w utrzymaniu Stinga przejęła Pani Joanna, w hodowli której urodził się pies. To jej pierwsze dziecko, które przyszło na świat i pierwszy z miotu, który odbierała. Pierworodny! Hodowli już nie ma. Powoli umierają bracia i siostry Stinga. Dzisiaj zmaga się z problemami jedna z jego sióstr. Niedawno odszedł jeden z braci. Powoli kończy się czas na życie dla tych najstarszych.
Sting jest jeszcze sprawny. Sprawny jak na staruszka. Podnosi się samodzielnie, chociaż niezbyt często. Dużo śpi. Apetyt ma dobry.
Wczoraj dostaliśmy dla niego worek dobrej suchej karmy, którą jadał jego brat. Brat umarł a właściciele gdy dowiedzieli się o losie Stinga pospieszyli nam z pomocą.
Wydawałoby się, że taki piękny szczeniak, który przyszedł na świat w dobrej domowej i troskliwej hodowli ma przed sobą świetlaną przyszłość. Taki piękny pies i takiej nietuzinkowej rasy. Mastif tybetański!
Aż dziwne, że tak słabo potoczyło się życie Stinga. Nie widzi, bo wg wywiadu dostał gazem po oczach.
Właściwie Sting żyje dzięki Pani Joannie. Na pewno dzięki niej jest u nas. Poruszyła niebo i ziemię, żeby uchronić psa od.... schronisko nie chciało przyjąć. Sama nie mogła wziąć do siebie, bo ma stado tybetanów i młoda już nie jest.
Dobrze się stało, że któregoś dnia wieczorem zadzwoniła do mnie.
Dbam o Stinga najlepiej jak mogę. Gdyby był jedynym u mnie pewnie mogłabym więcej zrobić, ale jest jak jest.
Sting mieszka w domu lub gdzie tam chce. Aktualnie mieszka przy północnej ścianie, bo tam jest najchłodniej. W nocy jest najaktywniejszy i wtedy spaceruje po domu i ogrodzie.
Rozpisałam się, ale to pewnie dlatego, że rzadko miewam u siebie piękne psy powierzone pod opiekę przez bogatych właścicieli, które utrzymuje społeczeństwo.
Dziękuję Ludziom Dobrej Woli za pomoc dla Stinga.
Ewa Jarosławska

Joanna S 300
Lisa S 20,60
Rainer C und Silvia K 124,98
Joanna S 300
Lisa S 20,61
Rainer C, Silvia K 124,33
Joanna S 300
Lisa S 20,63
Rainer C, Silvia K 124,67
Joanna S 300
Lisa S 20,78
Rainer C, Silvia K 124,90
Joanna S 300
Lisa S 20,94
Rainer C, Silvia K 167,06

Tutaj można gdyby ktoś chciał. Jest nawet opcja "stałego pomagacza". Po dwóch latach od zarejestrowana profilu fundacji ...
20/05/2024

Tutaj można gdyby ktoś chciał. Jest nawet opcja "stałego pomagacza". Po dwóch latach od zarejestrowana profilu fundacji na tym portalu sprawdziłam o co w tym wszystkim chodzi. Nawet do nich zadzwoniłam. Dziękuję jedynemu stałemu pomagaczowi, że jest i trwa. Tym okazjonalnym również dziękuję, że wsparli finansowo. Na koncie w Ratujemyzwierzaki.pl uzbierało się przez 2 lata trochę ponad 1400 zł. Super!

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bernardyn-fundacja

Działalność charytatywna

Jeszcze ciepłe zdjęcia tego wyłowionego. Na imię dałam Marcinek, bo bardzo przypomina starego i ślepego bernardyna, któr...
16/05/2024

Jeszcze ciepłe zdjęcia tego wyłowionego. Na imię dałam Marcinek, bo bardzo przypomina starego i ślepego bernardyna, który kilkanaście lat temu przyjechał do nas. Tamten miał dobrą starość i może ten też pożyje.
Marcinek jest psem pogodnym i jak na razie bezproblemowym. Próbuje pokazać się z jak najlepszej strony, czyli udaje młodszego. Trochę łapy plączą się już ze zmęczenia ale nie poddaje się i trwa na stojąco. Nie widzi. Przednie łapy stawia wysoko, co jest dość charakterystyczne dla niewidomych. Może widzi trochę pod pewnym kątem? Nie wiem czy słyszy, bo nie reaguje. Ale powoli wszystko z czasem będzie jasne.
Do psów przyjacielski i dla nich obojętny. Albo te psy u mnie już niczemu się nie dziwią albo pomyślały: znowu jakiś przyjechał.
Na razie bez dramatu.
Ewa Jarosławska

Już za niespełna godzinę do Fundacji BERNARDYN przyjedzie kolejny stary bernardyn. Prawdopodobnie jest ślepy. Jedzie z P...
16/05/2024

Już za niespełna godzinę do Fundacji BERNARDYN przyjedzie kolejny stary bernardyn. Prawdopodobnie jest ślepy. Jedzie z Przytuliska w Kozienicach gdzie trafił wyłowiony z rzeki.
"Chodził po rzece i nie miał siły wyjść bo z jednej strony wysoki brzeg a z drugiej bagno. Został wyciągnięty przy pomocy pasów."

Adres

Anielin 51
Łask
98-100

Telefon

+48732669659

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Bernardyn Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Bernardyn Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych:

Widea

Udostępnij