Jeden pies czy dwa ?
Według mnie najlepiej chociaż dwa.
Owszem jak jest jeden to ma więcej uwagi od właściciela , nie musi być zazdrosny o głaskanie, jedzenie itp. Łatwiej go zostawić u rodziny czy zapakować na wakacje.
Ale jak widzę jak się bawią, jak się komunikują to wiem że mimo że czasem się czubią to bardzo się lubią.
I nie wiem czasami czy bardziej lubią mnie czy siebie.
I nie ma samotności, nudy i gapienia się w ścianę lub wyczekiwania czy sąsiad szczeknie dziś czy nie? Czy uda się z jakimś psem pobiegać w parku czy nie? Zawsze jest z kim pobiegać ❤️ i to jest na pewno szczęście w ich rozumieniu
Po porannym spacerze wspólnie z corgi muszę zapewnić dodatkową dawkę ruchu australijczykom.
Nie zawsze jest taka potrzeba, ale jak jest chłodniej i nie przegrzewają się podczas wysiłku to ewidentnie mają więcej energii, i coś z tym trzeba zrobić. Mimo że mają swobodę wyjścia z domu i biegania na sporym terenie to nie załatwi sprawy. Muszę obserwować czy po prostu się bawią, czy łapią "złą energię" , bawią się jakby trochę agresywnie, są pobudzone i rozdrażnione. Wtedy staram się albo gdzieś je zabrać gdzie mają więcej bodźców niż u mnie, choćby spacer w mieście, albo właśnie bieganie na smyczy także między domami . Wtedy uczę je nie reagować na bodźce, nie ciągnąć tylko biec równo. Choćby taka praca daje mi wiele godzin spokoju i grzeczne psy.
U nas nie ma nudy.
Jest stodoła - jest zabawa
Zawsze przy mnie , od rana do wieczora uczestniczą we wszystkich zajęciach stajennych. Palenie ogniska też super się podoba
Dziś spacer pt " lekcja od życia" czyli spotkanie z krowami i ich ogrodzeniem elektrycznym. Udział wzieły same suczki bo dwie mają cieczkę.
Wolność kocham i rozumiem
Kiedy wieziesz na wystawę 3 młodsze szczenięta a zostało jeszcze 100km 🤣🤣🤣
Znów ta aura 🥵
Spacery obowiązkowe ale przystanki też. Na szczęście w domu bardzo chłodno , kilka wiatraków podłogowych i kostki lodu do miski z wodą robią swoje 🩵
Jest super. Po upałach zalało nas konkretnie. Nawet żwirownie ,więc tym bardziej psy są szczęśliwe. A takie możemy je obserwować godzinami. Szczęście to wolność, którą tu mają. Nadal cieszy nas decyzja o zakupie dwóch sióstr australijskich a nie jednej. Po pierwsze takie rodzeństwo to najlepszy kompan do zabawy, żadna nie jest słabsza ani starsza więc siły wyrównane , a corgi mają spokój i żadne nie musi nikogo niańczyć. Po drugie jak będą miały młode to ten wysiłek rozłozy sie na dwie, bo nie potrzebujemy za dużo dzieciaków. Tym czasem po woli szykujemy je do pierwszej wystawy w klasie szczeniąt, więc to doświadczenie trochę je postawi do pionu. Były już raz w parku miejskim. To co dla psów miastowych jest frajdą było dla nich nieco udręką. Ale nie możemy pozwolić żeby zdziczały . Muszą wiedzieć jak się w "towarzystwie" zachowywać🧐
Skąd one biorą tyle energii 🙈?
Rano przegoniłam je dynamicznie po lesie 5 km a potem jeszcze do wieczora takie harce 🧡💛🖤🤍🩶
Dzieci już wyjechały. Tylko Rinus czeka do jutra na odbiór. Kiedy wpuszczę takiego malucha do stada, żeby nie był sam, psy go zaakceptują, staje się częścią nas. Kilka dni a mnie już o wiele ciężej się rozstać. Szczególnie że mam wrażenie że tu mu będzie najlepiej . Staram się zawsze ułożyć w głowie, że te maluchy nie są moje od początku, żeby było łatwiej je komuś oddać.