Dołożyłam na wieczór dwie atrakcje. Huśtawkę i matę węchową. Od razu poleciały sprawdzić ❤️
Zobaczcie jakie one słodkie 🥹❤️
U nas w sumie pierwszy biały spacer 🩵
Tak bardzo im smakuje 🥹❤️Mega pozytywne maluchy. Widać ,że będą jasno rude jak rodzice, bo takie ciemne teraz .
Nie łatwo zapanować samemu nad stadem bo mimo że każdy z osobna będzie posłuszny to w grupie ktoś pierwszy "rzuci kamień" i mogą polecieć bo czują się mocne. Nie martwię się ,że corgi zrobią coś komuś albo jakiemuś psu, bo są bardzo przyjacielskie. Australijki to już inna bajka. Nikogo nie ugryzły poza swoim podwórkiem gdzie sprawdzają się jako psy stróżująco - kąsające jak ktoś chce wejść bez zaproszenia. Ale na spacerze lubią nastraszyć ujadaniem i może się ktoś zacząć pieklić. Nie wiadomo czy się trafi na psiarza. Dlatego wychodzę wcześnie i zazwyczaj w święta i weekendy tylko na pola żeby widzieć z daleka czy ktoś się zbliża i zdążyć je zapiąć. Ale dziś plucha więc wybrałam drogi utwardzone żeby koniowóz nie zatonął bo słaby z niego terenowiec. No i spotykaliśmy biegaczy, spacerowiczów. Mimo złej pogody kilka osób wstało rano zgubić zbędne kilogramy.
Nie zapeszając rozwijają się świetnie. Rudzielce skończyły 3 tygodnie. Coraz więcej mają do powiedzenia, a jak cała jedenastka zacznie mówić i 9 dorosłych to trochę jak w ulu 🥰
Aż boje się pisać, zapeszyć.
U nas wszystko idzie ku dobremu. Mimo że za oknem ponuro to ja widzę słońce.
Dziś postanowiłam pójść spać do sypialni żeby dać sobie szansę na regenerację po 12 nocach na podłodze.
Budzik nastawiłam na za 5 godzin. Czuje się dużo lepiej. Maluchy już są całkiem spore a mama jakby nauczyła się, że jak coś pod nią się szarpie to trzeba wstać. Już chyba ja ją tego nauczyłam podnosząc ostro do góry na taki dźwięk. Wyrobiłam jej odruch wielokrotnymi powtórzeniami 🫣
Tak czy siak najważniejsze że Lusia nie jest blada i całkowicie przestała krwawić. Zrobimy jeszcze kontrolne badania w poniedziałek ale widzę po niej że będą dobre.
A ja jem śniadanie i zobaczcie na ten piękny widok ❤️
Psy są niesamowite, szczere, nie potrafią kłamać i ciągle pokazują nam co to znaczy być kochanym. Dlatego mają tak wielu fanów
Jeden pies czy dwa ?
Według mnie najlepiej chociaż dwa.
Owszem jak jest jeden to ma więcej uwagi od właściciela , nie musi być zazdrosny o głaskanie, jedzenie itp. Łatwiej go zostawić u rodziny czy zapakować na wakacje.
Ale jak widzę jak się bawią, jak się komunikują to wiem że mimo że czasem się czubią to bardzo się lubią.
I nie wiem czasami czy bardziej lubią mnie czy siebie.
I nie ma samotności, nudy i gapienia się w ścianę lub wyczekiwania czy sąsiad szczeknie dziś czy nie? Czy uda się z jakimś psem pobiegać w parku czy nie? Zawsze jest z kim pobiegać ❤️ i to jest na pewno szczęście w ich rozumieniu
Po porannym spacerze wspólnie z corgi muszę zapewnić dodatkową dawkę ruchu australijczykom.
Nie zawsze jest taka potrzeba, ale jak jest chłodniej i nie przegrzewają się podczas wysiłku to ewidentnie mają więcej energii, i coś z tym trzeba zrobić. Mimo że mają swobodę wyjścia z domu i biegania na sporym terenie to nie załatwi sprawy. Muszę obserwować czy po prostu się bawią, czy łapią "złą energię" , bawią się jakby trochę agresywnie, są pobudzone i rozdrażnione. Wtedy staram się albo gdzieś je zabrać gdzie mają więcej bodźców niż u mnie, choćby spacer w mieście, albo właśnie bieganie na smyczy także między domami . Wtedy uczę je nie reagować na bodźce, nie ciągnąć tylko biec równo. Choćby taka praca daje mi wiele godzin spokoju i grzeczne psy.
U nas nie ma nudy.
Jest stodoła - jest zabawa
Zawsze przy mnie , od rana do wieczora uczestniczą we wszystkich zajęciach stajennych. Palenie ogniska też super się podoba