29/02/2024
Z cyklu - w krzywym zwierciadle 😅
Lotopałanka karłowata to po angielsku sugar glider. Nic dziwnego, w końcu wygląda jak tiramisu z wytrzeszczem. Od samego patrzenia na kremowego drania można dostać próchnicy z przerzutami na serce. Nieco mniej słodko robi się kiedy zajrzymy lotopałance pod maskę. Samice mają dwie macice, dwa jajowody i dwie pochwy, a cały ten bałagan ma ujście w kloace. Czy to oznacza, że samiec ma dwa p***sy? Nie do końca. Tylko od końca, bo kuśka zaczyna się pojedynczo, ale jest rozwidlona, jak całujące się dżdżownice lub język Arcybiskupa Jędraszewskiego.
Serio, apeluję do wszystkich ciekawskich o zaufanie mi w przypadku pałankowych p***sów. Zresztą co mi tam, skoro ja cierpiałem, to wy też możecie. Zdjęcie tej abominacji znajdziecie w komentarzu. Pewnie myślicie sobie, że gorzej być nie może. Takiego widlaka. Otóż lotopałanki płci męskiej całkiem często wystawiają przyrodzenie na widok publiczny. Gorzej z chowaniem. Jeżeli przez kilka godzin p***s lotopałanki nie chce zejść wam z oczu, to podobno należy go przetrzeć wazeliną. W innym przypadku może wyschnąć, sczernieć i odpaść, co już wygląda gorzej nawet od biskupiego języka.
Zanim krzykniecie, nie to niemożliwe, lotopałanka nigdy by nam czegoś takiego nie zrobiła, to musicie wiedzieć, że gadzina pochodzi z Australii więc i tak dobrze, że widlasty siusiak nie jest jadowity. Tak, lotopałanka żyje na kontynencie do góry nogami i jak większość tubylców ze słabością do mleka należy do torbaczy.
Lotopałanka karłowata jest dosyć niewielka, mierzy od 32 do 42 centymetrów, z czego połowa przypada na chwytny ogonek. Waży od 80 do 160 gramów, a pod pachami chowa dwa koce przymocowane do nadgarstków i kostek. Po co? Żeby szybować z drzewa na drzewo, o ile nie są one oddalone od siebie o więcej niż 50 metrów. No i tutaj wyjaśnia się pierwszy człon nazwy zwierzaka, bo drugi omówiliśmy sobie już wcześniej. Cukrowe szybowce są aktywne głównie po zmroku, bo wtedy najłatwiej jest upolować sok z drzewa. Obok nektaru i różnych robali to właśnie on stanowi podstawę ich diety.
Lotopałanki można łatwo kupić lub sprzedać na popularnym portalu do handlu książkami, bronią i nietrafionymi prezentami choinkowymi. Czy warto? Trudno mi oceniać, ale podobno całkiem łatwo przyzwyczajają się do obecności człowieka. Pewnie nawet my nie jesteśmy tacy najgorsi kiedy mieszka się w kraju gdzie ptaki ćwiczą karate.
Co żre lotopałanka w niewoli? Przecież nie damy jej do ssania dębiny a brzozy, choć smaczne to od jakiegoś czasu mają u nas prasę jak góry lodowe w Ameryce. Na szczęście lotopałanki można karmić mieszanką wody, miodu, gotowanych jajek oraz odżywki białkowej. Jeżeli z czymś wam się to kojarzy to prawidłowo. Niewidzialne arbuzy pod pachami osiedlowych amatorów kultury fizycznej to tak naprawdę fantomowe fałdy skórne, które ci wykształcają, bo jedzą to samo co lotopałanki. Oni też chcieliby odlecieć i spijać sok z figowca lub eukaliptusa, ale udaje się to jedynie niektórym.