23/01/2025
Dzisiejszy poranek spędzony z Jadzią🤎Życie zafundowało Jadzi bardzo zły start (a w zasadzie nie życie tylko „człowiek”).
Jadzia to kolejna ofiara pseudohodowlii, trzymana w okropnych warunkach, była maszynką do rodzenia szczeniąt, czyli do zarabiania.
Na szczęście w ramach interwencji została razem z innymi psami zabrana od zwyrodnialca, które je „hodował”.
Jadzia trafiła do kochającego domu. Pierwszy raz spotkałyśmy się pod koniec listopada, wtedy Jadźka panicznie bała się człowieka, uciekała, szukała za wszelką cenę schronienia.
Nie było mowy o spokojnym poruszaniu się po mieszkaniu.
Dziś po prawie dwóch miesiącach, jest zdecydowanie lepiej. Jadzia leży, obserwuje, nie ucieka, ale nie chce się zbliżać.
Do ideału wciąż daleko, ale należy mieć na uwadze, że takich przeżyć nie da się wyzerować, one zawsze zostaną.
Z Jadzią postępujemy metodą małych kroków, nikt nie wchodzi w jej przestrzeń, nie zaczepia.
Okres adaptacyjny w nowym domu miał głównie polegać na spokoju i budowaniu poczucia bezpieczeństwa.
Powoli jest coraz lepiej, Jadźka zaczęła nawet psocić😉
Pamiętajcie, że w przypadku psów po ciężkich przejściach okres adaptacyjny jest bardzo ważny:
✅nie fundujcie psu wizytacji gości,
✅nie bądźcie nachalni a cierpliwi,
✅nie naciskajcie na kontakt, jeśli pies będzie gotowy, sam będzie do niego dążył,
✅zapewnijcie ustronne schronienie,
✅spaceru wdrażajcie powoli, na początek krótkie stałe trasy,
✅nie pozwalajcie ludziom na zaczepianie swojego psa.