10/09/2024
Po urlopie macierzyńskim moim pierwszym klientem była 3-letnia Szyszka, Jack Russell Terrier.
Pamiętam, jak weszła z właścicielką, a ja powiedziałam : „Godzinka,rachu ciachu i gotowe! Właścicielka popatrzyła na mnie dziwnie, a ja zastanawiałam się, co źle powiedziałam. Zabrałam się do pracy... i zrozumiałam jej zdziwienie – Szyszka to prawdziwy wulkan energii! 😂
Ale dziś wydarzyło się coś niesamowitego – wszystko poszło gładko i to w godzinę! Ja i właścicielka byłyśmy równie zaskoczone- Szyszka chyba też 😂
A jak tam wasze Jacki? Też takie żywiołowe? 🔥🐾