Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Wiewiórka”

Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Wiewiórka” Tymczasowa opieka dla dzikich zwierząt w potrzebie, aby mogły powrócić na wolność. ORDZ "Wiewiórka" to prywatny ośrodek działający na podstawie zezwolenia GDOŚ.
(3)

Opiekę weterynaryjną zapewnia:
https://www.facebook.com/gabwetmroz
Działalność na podstawie pozwolenia GDOŚ. Zapewniamy tymczasową opiekę dzikim zwierzętom w potrzebie. Ośrodek specjalizuje się w opiece nad wiewiórkami i popielicowatymi. Opiekę weterynaryjną w ORDZ "Wiewiórka" sprawuje
Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Krystyna Mróz
tel.: +48 514 471 799
ul. Szkotnia 18
Brzostek, 39-230

Jeśli ktoś chce wspierać ratowanie dzikich zwierząt w południowo-wschodniej Polsce, a szczególnie ptaków, to polecam  Pu...
05/09/2024

Jeśli ktoś chce wspierać ratowanie dzikich zwierząt w południowo-wschodniej Polsce, a szczególnie ptaków, to polecam Puchacz - Ośrodek Rehabilitacji Ptaków.

Dzisiaj do woliery zewnętrznej powędrowały wiewiórki Oskar i Maczka (na górnym zdjęciu).  Mieszkają razem, bo na początk...
04/09/2024

Dzisiaj do woliery zewnętrznej powędrowały wiewiórki Oskar i Maczka (na górnym zdjęciu). Mieszkają razem, bo na początku też byli razem (choć znalezieni byli osobno), do czasu kiedy choroba je rozdzieliła, a Maczka bardzo długo przebywała w inkubatorze. Maczka była bardzo chorowita i to, że przeżyła jest wynikiem wielu wysiłków, m. in. opieki Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Krystyna Mróz, za co bardzo dziękuję w imieniu zwierzątek!

Wczoraj znowu odwiedziły „Wiewiórkę” dwa niesamowite Skrzaty.  Myli, szorowali, dezynfekowali, sprzątali, słowem pracowa...
02/09/2024

Wczoraj znowu odwiedziły „Wiewiórkę” dwa niesamowite Skrzaty. Myli, szorowali, dezynfekowali, sprzątali, słowem pracowali tak ciężko, że dzisiaj ja dalej jestem zmęczona od samego patrzenia wczoraj na tę ich całą robotę. Dzięki!

[Części roboty nie widać, bo było czyszczenie wolier, a część klatek od razu została zaprzęgnięta znowu do roboty w charakterze domków dla podopiecznych. ]

Lidka, siostra Igi, Jadzi i Kingi, po przebytych chorobach i wielu perypetiach, obecnie przechodzi rekonwalescencję w  w...
02/09/2024

Lidka, siostra Igi, Jadzi i Kingi, po przebytych chorobach i wielu perypetiach, obecnie przechodzi rekonwalescencję w wolierze zewnętrznej. Kiedy Lidka przyjechała do „Wiewiórki” to miała ułamany górny siekacz i uszkodzoną żuchwę, a w rezultacie dolne siekacze rosły krzywo. Wymagała regularnego przycinania ząbków i w związku z tym spodziewaliśmy się, że będzie musiała przebywać pod opieką człowieka na stałe. Dlatego skontaktowałam się z bardzo fajnym miejscem pod nazwą Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny, gdzie zgodzili się Lidkę przyjąć. Ale w mięczyczasie górny siekacz zaczął odrastać (na co mieliśmy nadzieję od początku) a dolne siekacze zaczęły rosnąć bardziej równo. Jest więc szansa, że Lidka nie będzie przebywać w POBF na stałe, tylko na wiosnę pobiegnie na wolność w Bieszczadzkich lasach. Trzymajcie kciuki!

Iga, Jadzia i Kinga pobiegły wczoraj na wolność.
02/09/2024

Iga, Jadzia i Kinga pobiegły wczoraj na wolność.

Czary-mary-hokus-pokus i Achaszwerosz Mroczak zamienił się w Eleonorę Popielicę.  A już tak bez żartów, to Achaszwerosz ...
01/09/2024

Czary-mary-hokus-pokus i Achaszwerosz Mroczak zamienił się w Eleonorę Popielicę. A już tak bez żartów, to Achaszwerosz pojechał dzisiaj do Vetiki, aby był pod bardziej doświadczoną opieką, a do nas przyjechała Eleonora.

[Autorka zdjęcia: Aleksandra Dębowska]

Nietoperz Achaszwerosz nalezy do gatunku mroczak posrebrzany według informacji sekcji nietoperzowej Polskie Towarzystwo ...
31/08/2024

Nietoperz Achaszwerosz nalezy do gatunku mroczak posrebrzany według informacji sekcji nietoperzowej Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” – dziękuje za calą Waszą pomoc!
Wczoraj przyjechał nowy domek, w którym Achaszwerosz może nawet robić krótkie przeloty

Nowy podopieczny „Wiewiórki” nietoperz Achaszwerosz. [Nadal przyjęcia w ośrodku są wstrzymane, ale w niektórych przypadk...
29/08/2024

Nowy podopieczny „Wiewiórki” nietoperz Achaszwerosz.

[Nadal przyjęcia w ośrodku są wstrzymane, ale w niektórych przypadkach mogę wziąć zwierzątko do domu. I tak było w tym przypadku. ]

Drako waży już 54 g :)
24/08/2024

Drako waży już 54 g :)

Popielice to zwierzęta o fascynujących cechach: nie tylko hibernują przez większą część roku, nie tylko czasem zapadają ...
24/08/2024

Popielice to zwierzęta o fascynujących cechach: nie tylko hibernują przez większą część roku, nie tylko czasem zapadają w estywację (letni odpowiednik snu zimowego), ale także maja bardzo ciekawy ogonek, którego skóra ma takie jakby pierścienie (spróbuję zrobić zdjęcie Drako z tymi karbami bo u młodych widać je lepiej). Każdy taki pierścien stanowi miejsce, w którym skóra popielicy włatwo może się oderwać od reszty ogona (nieco podobne jak u jaszczurki), co może stanowić manewr ratujący życie w przypadku złapania przez drapieżnika. Na zdjęciach widać dwie popielice z naszego strychu (raczej żadna z nich nie jest Bandito) w tym jedna, która miała bliskie spotkanie trzeciego stopnia z drapieżnikiem. Druga pokazuje jaka jest normalna długośc ogonka.

Trzy małopolskie rozbójniczki
24/08/2024

Trzy małopolskie rozbójniczki

Wczoraj na wolność pokicała Dudusia Zajączek. Została wypuszczona w miejscu bardzo lubianym przez miejscowe zające.
23/08/2024

Wczoraj na wolność pokicała Dudusia Zajączek. Została wypuszczona w miejscu bardzo lubianym przez miejscowe zające.

Iga, jedna z trzech małopolskich rudasków, które dorastają w  wolierze.
20/08/2024

Iga, jedna z trzech małopolskich rudasków, które dorastają w wolierze.

Makowa Panienka a.k.a Poppy.
20/08/2024

Makowa Panienka a.k.a Poppy.

– Cześć to ja, Popielica Drako. Szefowa co prawda nie ma futra ani ogonka, ale ma łapy jak gałęzie i można się po nich w...
18/08/2024

– Cześć to ja, Popielica Drako. Szefowa co prawda nie ma futra ani ogonka, ale ma łapy jak gałęzie i można się po nich wspinać. Tylko ona zaraz mi mówi, że mam po niej nie łazić tylko siedzieć i jeść. Ale po co mam tak robić skoro fajnie kiedy ja łażę po szefowej a ta mnie gania i próbuje karmić.

Maczka-Poppy miała od początku słaby układ odpornościowy i dużo problemów zdrowotnych, gdzie wszystko szło jak po grudzi...
17/08/2024

Maczka-Poppy miała od początku słaby układ odpornościowy i dużo problemów zdrowotnych, gdzie wszystko szło jak po grudzie, ale obecnie idziemy w dobrym kierunku. Na zdjęciu tego nie widać al maczka rośnie na piękną wiewiórkę.

Oskarek je już w większości z miseczki dlatego jest nieco upaćkany na zdjęciu, ale poza tym jest w dobrej kondycji i wal...
17/08/2024

Oskarek je już w większości z miseczki dlatego jest nieco upaćkany na zdjęciu, ale poza tym jest w dobrej kondycji i walczy z przeciwnościami losu bardzo dzielnie.

Czy ktoś pamięta dwie tarnowskie Dudusie?  Tej mniejszej Dudusi niestety nie udało się uratować, ale u drugiej leczenie ...
17/08/2024

Czy ktoś pamięta dwie tarnowskie Dudusie? Tej mniejszej Dudusi niestety nie udało się uratować, ale u drugiej leczenie daje efekty: maluch radzi sobie nie najgorzej i waży już ponad 600g.

Popielica Drako – która na zdjęciu wygląda nieco jak wypłosz z racji że dodatkowe jedzenie z miseczki je całym swoim jes...
17/08/2024

Popielica Drako – która na zdjęciu wygląda nieco jak wypłosz z racji że dodatkowe jedzenie z miseczki je całym swoim jestestwem – waży już ponad 25 g i radzi sobie całkiem nieźle.

To na pozór niewinnie zdjęcie wiewiórki pokazuje, jak wygląda katastrofa zdrowotna w toku. Jest to wiewiór Niżyński, tuż...
16/08/2024

To na pozór niewinnie zdjęcie wiewiórki pokazuje, jak wygląda katastrofa zdrowotna w toku. Jest to wiewiór Niżyński, tuż po przybyciu do „Wiewiórki”.

Wiewiór był odchowany późnego lata 2023 i trzymany do lipca tego roku z człowiekiem, kiedy to został przywieziony do „Wiewiórki” w celu zdziczenia i obserwacji, ponieważ wcześniej czasami spadał (z tego powodu, tak na przekór, dostał na imię Niżyński, na cześć tancerza baletu klasycznego). Czyli łatwe zadanie, no nie?

– Ha! – mówi los. – Potrzymaj mi piwo.

Kiedy Niżu został przywieziony, dowiedziałam się również, że gryzie i to nie na żarty, co zostało przypisane jego samczym hormonom, jednak później doszłam do wniosku że powód był inny. Wypuściłam go bezpośrednio do klatki zewnętrznej. Zauważyłam wówczas, że (1) był raczej spokojny, ale złożyłam to na karb długiego pobytu z ludźmi, oraz (2) jego futro jest trochę zaniedbane, ale w pierwszej chwili pomyślałam, że dobra dieta, przebywanie na świeżym powietrzu oraz badanie kału rozwiążą ten problem.

Jednak po paru dniach pobytu aktywność Niżyńskiego jeszcze bardziej spadła, a futro zaczęło wyglądać jeszcze gorzej. Minęło ze dwa dni, bo ciągle próbowałam znaleźć jego kupki, a nie mogłam (jak się potem okazało dlatego nie mogłam, bo Niżu miał biegunkę). W tym bardzo krótkim czasie u Niżu pogorszenie następowało lawinowo, więc przeniosłam go z klatki na zewnątrz do lecznicy, bo był w bardzo złym stanie. Zrobiłam mu badanie kału i okazało się, że ma kokcydiozę. Dostał leki i poczuł się ciut lepiej.

Zrobiłam test na kryptosporydiozę i wyszedł pozytywny. Dostał leki i poczuł się ciut lepiej. Przeszła mu biegunka.

Miał ciężki przypadek pcheł i wszy. Dostał lek i poczuł się ciut lepiej.

Wszystko to z karmą EmerAid i całym wsparciem dietetycznym i medycznym, jakie można było mu dać, a wizyty lek. wet. Krystyny Mróz były bardzo częste. Nastąpiła lekka poprawa, ale bez entuzjazmu. Najwyraźniej to nie był jeszcze koniec jego problemów, bo międzyczasie Niżu spuchła przednia łapa i początkowo wyglądało to na uraz.

Pomyślałam, że przydarzył mu się jeden z tych wspomnianych upadków. Nasza lek. wet. Krystyna Mróz stwierdziła, że łapa nie jest złamana, co zostało potwierdzone przez badanie rtg w Gorlicach (dziękujemy serdecznie za pomoc!). W łapce w ogóle nie było żadnego urazu mechanicznego, jedynie opuchnięta tkanka miękka. Jednocześnie stało wówczas się jasne i bez prześwietlenia, że przyczyną obrzęku nie jest uraz, ponieważ opuchlizna rozprzestrzeniła się na inne kończyny oraz pojawiły się ropne guzki i zaczęła mu wyłazić sierść. Niżu wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy o upośledzonej odporności.

Skoro nie uraz, tylko obrzęk i ropa to natychmiast pojechał materiał na posiew bakteryjny z antybiogramem. Wynik badań był bardzo zły, bo okazało się, że Niżu przytaszczył w swoim bagażu chorób w ogromnych ilościach wysoce lekooporną bakterię Klebsiella pneumoniae. Jest to wybitnie wredna bakteria grasująca m. in. w szpitalach, gdzie czyha na ludzi z osłabioną odpornością. Podobnie jest u zwierząt.

Pojechaliśmy z Niżu do Rzeszowa na konsultację i dodatkowe badania do Przychodni Zalesie (dziękujemy serdecznie za pomoc!), gdzie lek. wet. Oskar Polechoński bardzo cierpliwie zajął się Niżyńskim jak i zajączkiem Dudusiem, mimo że był nadprogramowy.

Teraz Niżu jest na jedynym antybiotyku, na który Klebsiella nie jest odporna i na terapii wspomagającej. Małymi kroczkami idziemy (mam nadzieję) w kierunku zdrowia. Niżu czuje się trochę lepiej, w niektórych miejscach zaczyna odrastać mu futerko. A jednym z objawów poprawy jest to, że o wiele mniej gryzie, za co moje ręce są bardzo wdzięczne. Niżu z oddaniem godnym lepszej sprawy przegryzał nawet bardzo grube rękawice, a takie już super-super-grube rękawice dla psychopatycznych kotów są zbyt toporne, żeby trzymać nimi wiercącą się wiewiórkę.

Sądzicie, że kryptosporydioza, kokcydioza, infekcja bakteryjna i ektopasożyty to dużo jak na jednego wiewióra? Może i dużo, ale to nie było jeszcze wszystko. Kiedy wszystkie wyniki doszły (bo posiew trochę trwa) okazało się, że Niżu ma jeszcze do tego wszystkiego drożdżycę.

Od momentu otrzymania wyników bakterii wstrzymałam wszystkie nowe przyjęcia zwierzaków (niedawno przyjęta popielica Drako jest u nas w domu, więc to co innego) i walczymy z problemem z nadzieją, że wszystko skończy się dobrze. Niestety wspomniana Klebsiella atakuje osobniki osłabione, a jak wiadomo w ośrodku z założenia są młode i chore osobniki i u części obecnych pacjentów raczej na pewno nastąpiło zarażenie od Niżu. Klebsiellę trudno opanować w ludzkich szpitalach, gdzie zwykle czai się to-to i atakuje osłabiony organizm, a u wiewiórek jest to jeszcze trudniejsze, bo biegają, skaczą, rozsypują ściółkę na wszystkie strony, sikają poza klatkę i ogólnie rozrabiają, jak to wiewiórki mają w zwyczaju.

Lecz teraz jest to tygrys, którego widać i na którego jesteśmy przygotowani i choć wszystko to wymaga dużo i czasu i pracy i cierpliwości, powolutku wspólnie z pomocą wielu osób wyjdziemy z tego dołka.

Popielica Bandita ur. 2023:– Szefowa, ja wiem, że wolność, dzikość  serca, to-tamto, ale dzieci mam, więc wiesz, daj co ...
15/08/2024

Popielica Bandita ur. 2023:
– Szefowa, ja wiem, że wolność, dzikość serca, to-tamto, ale dzieci mam, więc wiesz, daj co zjeść, bo nic tylko te wiewiórki i wiewiórki karmisz.
__________
Zwykle to bym była bardzo niezadowolona z takiego zachowania byłej podopiecznej, bo „Wiewiórka” ma za zadanie dobrze przygotowywać wszystkie zwierzęta do życia w stanie w 100% dzikim. Lecz popielice to takie siedliskowe skrzaty i wiele razy prosto z ręki karmiłam zupełnie dzikie popielice, które w ośrodku nigdy nie były, bo jeszcze nie istniał. Dlatego zdjęcie nie świadczy o niedoborach wychowawczych Bandity 😁.

Na drugim zdjęciu widać, że Bandita karmi młode. Miejsce na gniazdo wybrała w jednej z nieużywanych budek, które postawiłam wysoko na regale, a więc urządziła się nieźle.

Tych, którzy nie znają sagi popielic Banditos, zapraszam do przeczytania ich historii:
https://ordz-wiewiorka.weebly.com/wiewioacuterkowe-historie/saga-miotu-popielic

Chcecie zobaczyć zdjęcie niespełna 11-gramowej popielicy? No to musicie poszukać lupką, bo mała Drako na zdjęciu ma już ...
10/08/2024

Chcecie zobaczyć zdjęcie niespełna 11-gramowej popielicy? No to musicie poszukać lupką, bo mała Drako na zdjęciu ma już ponad 14 gramów.

Malutki Drako na razie sobie radzi.  Waży 11g, tyle samo co największy Bandito z 2023.  Drako jest jednak dużo młodszy o...
06/08/2024

Malutki Drako na razie sobie radzi. Waży 11g, tyle samo co największy Bandito z 2023. Drako jest jednak dużo młodszy od Banditos i ma jeszcze zamknięte oczy. Jest u nas w domu, bo przyjęcia do szpitalika zostały obecnie wstrzymane o czym napiszę kiedy indziej.

Takiego maluszka dzisiaj przywieźliśmy: mały Drako Popielica.
05/08/2024

Takiego maluszka dzisiaj przywieźliśmy: mały Drako Popielica.

04/08/2024

Oskarek przyjechał jako 39g, 2-tygodniowe wiewiórczę i bardzo dzielnie wagowo pnie się w górę mimo, że zmagał się z choróbskami. Obecnie waży 75 g, ma 5 tygodni mam nadzieję że ten pozytywny trend pozostanie bez zmian.

04/08/2024

Maczka vel Poppy z Krakowa vel Makowa Panienka przyjechała z pakietem chorób, dlatego po wdrożeniu leczenia na jedną chorobę przez moment zaczęła przybierać na wadze, ale szybko był w tył zwrot i waga zaczęła spadać. Było oczywiste, że mamy do czynienia z dwoma tygrysami, a nie jednym. W międzyczasie został zamówiony lek, ale był akurat weekend (a to wróg nr 1 zwierzątek) a potem jeszcze dodatkowy poślizg w dostawie z powodów niezależnych od nas. W międzyczasie waga leciała w dół na łeb na szyję, Makowa Panienka nie chciała jeść. Do pyszczka dostawała tyle jedzenia ile powinna, choć zabierało to czasem niemal pół godziny, ale pierwotniaki to takie wredne złozy, że bardzo niszczą jelita i nie pozwalają żeby składniki odżywcze były przyswajane. Dodatkowo kryptosporydiozę leczy się powoli, a jak zaczęło się leczenie to Maczka ważyła tylko 35 g. Codziennie była wycieczka z maluchami do gabinetu i kłucie nieboraków, żeby je wspomóc. Po wprowadzeniu leczenia oczywiście dalej karmienie ile się da, ale mała nie chciała jeść i wszystko szło bardzo powoli.

W końcu jednak pojawiło się światełko w tunelu i rozpoczęło się mozolne wdrapywanie po drabince wagi. Obecnie mała waży 50g i jest chyba najmniejszym 4,5 tygodniowym wiewiórczątkiem na świecie. Mam nadzieję że nic już ją nie dopadnie i powoli będzie nadrabiać.

W ostatnich dniach pobiegła na wolność sarenka Belladonna i potuptało 6 jeży odchowanych w „Wiewiórce”. A dzisiaj odwied...
03/08/2024

W ostatnich dniach pobiegła na wolność sarenka Belladonna i potuptało 6 jeży odchowanych w „Wiewiórce”. A dzisiaj odwiedzili nas Julia i Dominik, którzy wraz ze znajomymi już drugi raz wsparli „Wiewiórkę” pieniążkami ze zorganizowanej licytacji. Otrzymaną kwotę 2360zł wpłaciłam na Zrzutka.pl wraz z komentarzem skąd pieniążki. Dziękuję bardzo, bardzo serdecznie 💚💚💚💚💚.

( https://zrzutka.pl/sw235f )

Wiem, że trochę osób śledzi losy Maczki- Poppy, wiec tak na szybko:  udało się wprowadzić leczenie na czas i utrzymać ma...
31/07/2024

Wiem, że trochę osób śledzi losy Maczki- Poppy, wiec tak na szybko: udało się wprowadzić leczenie na czas i utrzymać małą przy życiu aż zaczęły leki działać. Nie jesteśmy na prostej bo Maczka spadła do wagi 35 g i nadal postępy są bardzo powolne. Więcej szczegółów później bo ostatnio czas mam wypełniony po brzegi. Oskarek radzi sobie dobrze.

Mam masę zaległości to zacznę od porażki: Erwinek Sarenka miał kokcydiozę, a ja to przegapiłam, przez co nie można było ...
31/07/2024

Mam masę zaległości to zacznę od porażki: Erwinek Sarenka miał kokcydiozę, a ja to przegapiłam, przez co nie można było wprowadzić leczenia na czas. Niemal zawsze mogę sobie powiedzieć że zrobiłam wszystko, co było można, ale się nie udało, lecz z Erwinkiem niestety nie.

Adres

Przeczyca 122
Brzostek
39-230

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Wiewiórka” umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Wiewiórka”:

Widea

Udostępnij


Inne Brzostek sklepy/usługi zoologiczne

Pokaż Wszystkie

Może Ci się spodobać