18/05/2024
"Monster ticks", czyli kleszcze z rodzaju Hyalomma w ostatnich latach znacznie powiększają swój zasięg geograficzny. Do Europy, w tym do Polski dostają się wraz z migrującymi ptakami z Afryki. Mogą również być przeniesione wraz ze zwierzętami gospodarskimi (przewóz zwierząt z terenów, na których te kleszcze występują).
Jeszcze do niedawna nimfy i larwy tych kleszczy ginęły, bo tutejsze warunki nie odpowiadały im. Jednak w ostatnich latach zaczęło się to zmieniać.
Niedawno tego kleszcza zaobserwowano na Dolnym Śląsku.
W Europie najczęściej spotykany jest gatunek Hyalomma marginatum.
Kleszcz afrykański jest znacznie większy od naszych rodzimych kleszczy i do tego bardzo ruchliwy. Opita krwią samica może mieć nawet 2cm długości. Ponadto ma charakterystyczne prążkowane odnóża. Hyalomma aktywnie tropi potencjalnego żywiciela, co również różni je od kleszczy znanych nam w Polsce.
Kleszcze te są wektorem wirusa krymsko - kongijskiej gorączki krwotocznej. Śmiertelność u ludzi wynosi od 10 do 60%, a leczenia i szczepionek brak.
Chcę Wam też wspomnieć o projekcie, który każdy z nas może wesprzeć. Mowa o Narodowym kleszczobraniu. Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego próbują oszacować populację kleszczy Hyalomma i my możemy im w tym pomóc.
Jeśli znajdziecie nietypowego kleszcza, zgłoście ten fakt badaczom.
Wszelkie informacje na temat projektu oraz jak do niego dołączyć znajdziecie na stronie www.narodowekleszczobranie.pl