07/12/2022
Czasem warto odpuścić niektóre aktywności i dać się psom ponudzić. Co zabawne - bardzo często to dla nas - opiekunów „nic nie robienie” jest dużo trudniejsze.
Weź wyluzuj!
To powinno być motto każdego opiekuna psa, a niestety w ostatnim czasie mam wrażenie, że często jest wręcz odwrotnie.
Wpadamy w pułapki tego, co widzimy na niektórych profilach w social mediach, gdzie wszystko (przynajmniej z pozoru) jest idealne, wszyscy mają czas na kilkugodzinne wyprawy z psem w coraz to bardziej wymyślne miejsca, jeżdżą z psami na treningi, masaże. Z każdej strony jesteśmy zasypywani postami, z których dowiadujemy się, że pies musi robić kilkugodzinne spacery, że jak je zwykły posiłek w misce to żle, że nie zaspokajamy jego potrzeb i powinniśmy mu utrudniać życie, podając żarcie w coraz bardziej wymyślnych matach, piłkach, kongach itd, spacer też nie może być zwykłą sikupą.
Tylko czy faktycznie to powinno tak wyglądać? Czy życie z psem powinno polegać na tym, że musimy zapełniać każdą minutę w ciągu dnia jakimiś aktywnościami, treningami, kilometrami przemierzonymi na spacerach, na których oczywiście też musi być trening, zabawa i stawanie na głowie „bo pies tego potrzebuje”? Czy powinniśmy czuć presję, że MUSIMY wymyślać jak by tu zmęczyć naszego psa w ciągu dnia, bez względu na to czy nam albo psu się chce?
Otóż nie! I nie dajmy się wciągnąć w tą pułapkę, zwłaszcza, że im więcej aktywności i życiowych urozmaiceń psu oferujemy, tym więcej on tego oczekuje… 🙈a nam coraz mniej się chce i jedyne co z tego mamy, to frustrację 😉
Naprawdę nie trzeba z psem nie wiadomo czego robić, żeby w domu był spokojny.
Stefan czasem pojedzie na dłuższy spacer na pola, czasami do miasta, czasami pojedzie ze mną asystować w zajęciach dla przedszkolaków, a czasem robimy 3x15 minut po osiedlu. Jak nie ma większych aktywności na zewnątrz to robię mu trening w domu, albo nie robimy kompletnie nic i to też jest okej. Co więcej bez względu na to, jaki jest nasz psie ludzki plan dnia Stefan spędza go tak, jak widać na zdjęciu 😴
Takie luźne podejście do życia z psem polecam wszystkim, bo fajnie jest coś robić z psem dlatego, że chcemy, a nie dlatego, że musimy. Napewno na tym zyska nasza relacja z psem 😊
A Wy wpadliście w pułapkę bycia „idealnym psim opiekunem” czy podchodzicie do tego na luzie? Dajcie znać!