16/08/2024
Poddajemy się.
Przeczytajcie prosimy tego posta.
Facebook nas wykończył ucinając zasięgu dla fanpage. Nic już nie pomaga.
Nie mamy już siły i pieniędzy (bo jedyną opcją by dotrzeć do większej liczby ludzi są teraz pieniądze, prywatne) by zwiększyć zasięgi. Zmuszone jesteśmy całkowicie zrezygnować z kastracji z wyjątkiem ciężarnych suczek i kotek i odmawiać wszystkim tak jak rozsądnie robimy od kilku tygodni - chociaż serca płaczą czytając o kolejnym porzuconym przy drodze maluszku czy miocie na wsi, gdzie jednego kociaka zabił już lis.
NIGDY jeszcze nie byliśmy w sytuacji, gdzie musieliśmy odmawiać zwierzętom z wypadków i pęka nam od tego serce.
Na mińskiej grupie często piszą o nas, że my "rzucamy się" ratować tylko chore, połamane, pozbawione łap, ogonów i inne ciężko okaleczone koty, w domyśle - bo na nich zarabiamy. Zapewniamy, że ciężko "zarobić" na takim zwierzaku - ludzie widzą zbiórkę na dużą kwotę, powiedzmy 5 tysięcy - i myślą sobie, że hoho, ale kwota, jeszcze im zostanie na Bora Bora czy chociaż mały samochód albo wczasy na Mazurach.
Tylko to 5 tysięcy złotych przy ciężko rannym czy chorym zwierzęciu rozchodzi się błyskawicznie! Takie zwierzę wymaga zwykle całodobowej hospitalizacji, dogrzewania, trzymania w inkubatorze, powtarzania badań krwi i droższych badań typu PCR (fiv, felv, koronawirus przy podejrzeniu FIPa). Badania RTG, USG, moczu, posiewy, cytologia, tomografia. Leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, antybiotyki, sonda dożołądkowa.
Ludzie widzą na zbiórce kwotę np. 5 tysięcy złotych, ale nie wiedzą, że za tą kwotą kryje się też zwierzę, które często ma marne szanse na adopcję.
Takich kotów na stałe pod naszą opieką mamy dużo. Kefir z rakiem, Vanya i Natka z wrodzoną wadą pęcherza, Hope z padaczką, Markiz z białaczką i chorymi stawami & jelitami… Mamy też pod opieką kilkanaście wycofanych, słabo zsocjalizowanych psiaków i kompletnie zero chętnych na ich adopcje.
Mogłabym tak pisać i pisać. 😞
Faktem jest, że mamy do zapłacenia faktury na naprawdę niebotyczne kwoty, które przeciętnej osobie nie mieszczą się w głowie. Za tymi kwotami stoi jednak konkretna i przede wszystkim FACHOWA pomoc. Niezliczone badania USG, badania krwi, moczu, rtg, kastracje, operacje, konsultacje u specjalistów, sanacje jamy ustnej, wychodzące nas tysiące złotych miesięcznie hospitalizacje i leki, leki, leki.
Na następne dni ustawiliśmy posty z różnymi naszymi zbiórkami, ale jeżeli nie uda nam się popłacić w sierpniu zaległości, to będzie nasz koniec.
Jeżeli doceniacie nas i szanujecie co robimy, prosimy, spróbujcie nam podźwignąć się z tego kryzysu. Może i tym razem się uda. Komentarze, udostępnienia też pomagają, bo rozszerzają zasięgi.
numer konta: 24 1600 1462 1030 9079 0000 0032
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok. 39, 03-772 Warszawa
z dopiskiem: koniec
Paypal: [email protected]