14/12/2023
Jakoś mało tych postów ostatnio, ale jak ktoś ciężko pracuje, to nie ma czasu na Facebooki. 😀
Dzisiejszy dzień „wolny” jest jednak wart opisania.
Jak wspomniałam dzień wolny, cisza spokój.
Dzwoni telefon:
- Dzień dobry, jak wygląda szkolenie i ile kosztuje szkolenie?
- Dzień dobry. (Trochę się zmieszałam, bo z reguły trochę inaczej wyglądają rozmowy z klientami). No więc zaczynam dopytywać, co się dzieje i czego chcieliby się nauczyć.
- Wie Pani, mi by wystarczyło abym mogła tylko wejść do kojca…
Ku mojemu zdziwieniu, zadzwoniła do mnie Pani dyrektor Dom Pomocy Społecznej im. Św. Antoniego, okazało się, że trafiła do nich podopieczna… Z PSEM!
Podopieczna pojechała do szpitala, a pies został w domu pomocy.
Przyjechali wczoraj.
Mała, bo tak nazywa się psina, wcale do takich małych nie należy. Pokazywała ząbki i szczekała, więc nie dziwota, że ludzie się jej boją i nie chcą wejść do kojca.
Nie każdy musi rozumieć psią mowę.
Okazało się, że Mała to cudowna przyjaciółka, o wielkim sercu, która nie rozumie, co się właściwie stało z jej życiem.
Weszłam do kojca, poszliśmy na spacer, przywitała się z częścią pracowników i podopiecznych domu.
Bez wątpienia pokochała Panią Dyrektor.
Historia ta jest dla mnie ważna, nie ze względu, na „dobre uczynki”, „zbliżające się święta”.
Cieszę się i mocno mnie wzrusza fakt, że są u nas miejsca, gdzie osoba samotna i z różnymi problemami, może ku swojego boku zatrzymać najprawdopodobniej jedynego przyjaciela - psa!
Pani Dyrektor mogła mieć inne wyjścia - oddać psa do schroniska.
Mimo strachu jaki nią kierował, nie poddała się!
Spróbowała, zadzwoniła i zrobiła wszystko, co mogła by pies, nowa podopieczna, obsługa - czuli się dobrze, komfortowo i bezpiecznie!
To jest odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu, cieszę się, że spotykam takich ludzi na swojej drodze!
Dziękuję za zaufanie i życze wspaniałych ciepłych wieczorów dla Was wszystkich!!!