16/03/2023
Hej, wiem, że lubicie czytać o pieskach, które są pod moją opieką.
O dwóch z nich już opowiadałam, ale od ostatniego wpisu tak bardzo się zmieniły oraz mogę też je poznać z perspektywy Karmelka, którzy towarzyszy mi w opiece.
Jaguś, duży staruszek jest jak Hagrid. Jest spory, włochaty, chaotyczny, kogoś podepta, coś strąci, wygląda trochę groźnie i nawet zgrywa groźnego na spacerach, ale w środeczku jest wspaniały, dobry, miły. Jest jak ten sąsiad z Kevina samego w domu, albo pani gołębiarka z Kevina samego w Nowym Jorku. Nie wiadomo jakie miał życie, bo on jest tak starym psem, że czasem sam nie ogarnia co się dzieje. Trzeba go utulić do spania na kanapie, ojojkać, pożegnać, bo jako jedyny nie śpi w łóżku, gdyż mógłby spaść i się połamać. Tutpa nad razem uderzając pazurkami o panele, ale kiedy ostatnio nie tuptał, bo tak głęboko spał to z duszą na ramieniu wyszłam sprawdzić czy żyje.
Dianusia, suczka, który była katowana przez pierwsze lata życia, po adopcji s*kała ze strachu od siebie, na spacerze szła na ugiętych ze strachu łapkach. Ma wspaniałe życie z Dorotą i Piotrem i po roku mimo, że dalej jest psem lękowym to jest o wiele lepiej, umie się powygłupiać, lubi kiedy udaje się, że się ją zjada, pośpiewuje wtedy jak Maria Callas, lubi poranne tulki i inne bzdurki, a jak nikt nie widzi to idą z Bambi do sypialni i dają sobie buziaki. Cudowne jednak jest to, że jako psy nigdy jej nie skrzywdziły to wobec nich jest mocna, asertywna, potrafi warknąć, potrafi brać od ich wsparcie. Ciekawa jestem jaka Diana będzie za rok.
Tadzik, piesek bez oczek, wygląda jak 7 nieszczęść, ale wydaje się, że miał dobre życie, brak oczek trochę mu przeszkadza, bo czasem w coś wpadnie. Mimo to upomina się o mizianie, wchodzi na człowieka, mruczy na nim, a ostatnio nakichał mi do jogurtu. Tadeusz pierwszy znajdzie smaczki w kieszeni, tarza się w śniegu z ogromną pasją jak kokainowy baron, pięknie dogaduje się z psami, stawia im granice. Psy mają do niego dużo ciepła i cierpliwości, jakby rozumiały, że to, że na nie wejdzie to nie chamstwo czy zła intencja, ale po prostu niepełnosprawność. Uważam, że polska epopeja jest nie o tym Tadeuszu, o którym powinna.
Karmelek, mój mały chłopak, który na stare lata musi znosić moje wariactwa i te wszystkie pieski i znosi je. Jest wielkim amantem, któremu Diana kładzie głowę na pupci, z Tadeuszem śpi na łyżeczkę w łóżku, patrzy zdziwiony na tuptającego Jagusia.
Bambi, oh, jaka ona jest dobra. Cierpliwie czeka aż wszyscy zjedzą, żeby ona mogła w spokoju, bo przecież WIADOMO, ŻE DOSTANIE. Kiedy Jaguś tupta, bo czuję się zagubiony ona patrzy na mnie, żebym co zrobiła i ogólnie pomaga mi w tym wszystkim nie zwariować.
Pieski są wspaniałe... Nie zasługujemy na nie.
Dorota Klonowicz Piotr Klonowicz kocham tą Waszą szajkę z kosmosu ❤️