01/07/2023
Aż trudno uwierzyć że minął rok,
Dla mnie to jest jednodniowy przeskok,
Do dziś nie mogę uwierzyć w to,
Że ktoś tak niesamowity był a dziś jest tak daleko stąd,
Brak Taty odczuwam codziennie,
Brak rozmow, przytuleń, żarcików czy słów kocham Cię najmocniej,
Każda Taty rada była cenniejsza niż złoto ,
A teraz muszę sobie radzić sama i często wpadam w błoto,
Dziurę w sercu po tej stracie mam tak ogromną,
Jakby ktoś mi do środka włożył bombę ogniową,
Nie dość że zrobiła dziurę w sercu,
To jeszcze poparzyła wszystko na około,
Że nie wiem czy to się kiedy zabliźnić zdoła...
Za życia nikt nie docenia tego co ma,
Myśli że to wszystko będzie wiecznie trwać..
A to są tylko ulotne chwile,
Które bez przypominania utracą na sile...
Jeszcze pamiętam rozmowy z przed roku,
O tym jak jesteśmy dla Taty ważni,
I że teraz ma czas na spijanie Dziadkowych uroków,
Miał wielkie plany, pojechać w ukochane góry,
Aby pochodzić po szlakach bez żadnej wichury,
Wrócił w końcu do domu po latach ciężkiej pracy,
I chciał mieć czas dla dzieci, wnuków i przyjaciół bo byli wielcy tacy,
Nade wszystko kochał ludzi i wszystko co z nimi związane,
Chociaż w życiu nie miał łatwo i Taty dobre serce było wiele razy wykorzystywane,
Wiele razy mi powtarzał:
"Pamiętaj masz serce i charakter po mnie
i jak chcesz lekko żyć,
Z miękkim i dobrym sercem to musisz mieć twardą pupę,
bo zawsze się znajdzie ktoś,
Kto powie ze wie lepiej i ma lepszy plan na coś,
Jednak zawsze mówił, że w ludzi wierzyć trzeba,
Bo nawet jak ktoś dzisiaj jest zły to jutro może trafić do nieba,
Bo wierzyć, przebaczać i dawać drugą szansę trzeba,
Nade wszystko kochał nas, swoje dzieci,
Poświęcił nam całe swoje życie i starał się to wszystko razem sklecić,
Najważniejsze było dla Taty wychowanie nas na dobrych ludzi,
Abyśmy mieli współczucie, empatie I wielkie serce dla drugiego czlowieka,
Czy się udało? Nie mi to oceniać,
Ale mam nadzieję, że mam w sercu cząstkę Taty,
I w przyszłości Szymek też będzie o mnie mówił z taką miłością i duma że miał taką mamę.
Czy kiedyś ta tęsknota za Tatą zmaleje?
Czy będzie można mówić o nim weselej?
Czy nie będą napływać przy rozmowach o Tacie łzy do oczu?
A w pamięci zostaną tylko dobre wspomnienia?
Czy ten ogromny ból w sercu troszeczkę sie zmniejszy?
Minął rok a ja mam więcej pytań niż odpowiedzi... I mam wrażenie, że jak na razie czas nie leczy ran tylko je pogłębia...
Ale może kiedyś będzie pięknie... Życie pokaże...
Teraz tęsknota jest miażdżącą,
a niestety żadna rozmowa nie jest kojąca.. 💔🖤
" Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma." Wisława Szymborska