Debbie i jej pierwsze przeszukania pomieszczenia. Było idealnie 😊 Madka, uwierz w nią 😉
Pora na Wadera czyli największego zbója w ekipie 😁 Emocje nim targają przy każdej okazji i utrudniają często pracę 🤯 Jednak zdarzają się też takie momenty, gdy wszystkie trybiki zaskoczą. I wtedy wygląda to tak 😊
Malinowa środa, czyli Waderek i Felek w akcji. Z każdym dłubiemy coś innego, każdy „rozrabia” na swój sposób 😉
Dzisiaj chwalimy Julkę i Felka. To była pierwsza wizyta tego zespołu w Psia Salka Gdynia a tym samym wprowadzenie do kategorii „interior”. Było pewnie i bezbłędnie- sami zobaczcie jakie mają piękne oznaczenie 🤩 To dzięki domowemu dłubaniu. Brawo Julka, dobra robota 👏
Gadam jak najęta i zapominam nagrywać poczynania co niektórych 🤦♀️ W tym tygodniu udało mi się nagrać pracę Wadera, u którego nastąpiła rewolucja 🤯 Zmieniliśmy oznaczenie i teraz próbujemy zapomnieć o kładzeniu się przy próbkach. Cwany piesek kojarzy podłoża, więc musimy kombinować. Przy okazji widzimy wraz z właścicielami, że Wader wyraźnie zaczął korzystać z nosa i potrafi już dłuższą chwilę nim popracować 💪
Leeloo i Gozo poznają nowe możliwości. Powolutku pracujemy nad ich wytrzymałością oraz pewniejszym oznaczeniem. Za każdym razem trenują w niezłym hałasie (filmiki z premedytacją nie posiadają dźwięku), dzięki czemu skupienie na pracy rośnie w szybkim tempie 💪
Leeloo i Gozo poznają kolejne możliwe obszary do przeszukań. Auto jest fascynujące i bardzo je lubią 😁, przedmioty nie wzbudzają zbytnich emocji 😕, a dzisiaj nowością był obszar zewnętrzny 🤯. Nie mieliśmy ciszy i spokoju, ale jak niektórzy już wiedzą- nie ma litości. Pies pracuje w każdych warunkach. To był ich pierwszy trening w tym miejscu i na ścianie. Tak więc 👏
Czary mary i nagle mamy 12 pudełek. Na szczęście na Debi nie zrobiło to żadnego wrażenia. Ładnie pracowała mimo niesprzyjającego dzisiaj otoczenia. Jeśli dalej będziemy mieć takie tempo, to niebawem zaczniemy prawdziwą przygodę 😁
Tym razem wszystko widać, nic się nie ukryje 😉 Gozo pracuje i z panciem i z pancią z taką samą skutecznością. A jak mu przewodnicy pozwolą, to mamy nawet ładne oznaczenie 🤩
Biedny Gozo ćwiczy gdy już się ciemno robi i przez to nie ma ładnych nagrań na pamiątkę 😔 Postaramy się to zmienić niebawem 😊
Chłopak wie o co chodzi, ale ponieważ ma milion ciekawszych rzeczy do roboty, to nie wkłada w przeszukania całej swojej energii. Jeszcze 😉 Robi to w swoim tempie, ale dzięki temu dokładnie. Idziemy więc dalej 💪
Leeloo ma twardy orzech do zgryzienia, ponieważ ćwiczy i z pancią i z panciem 🫢 Dlatego ostatnio pracowaliśmy nad rutyną, która będzie odpowiednia dla wszystkich stron. Udało nam się odpowiednio zmotywować psinę, dzięki czemu zaczęła ignorować drobne hałasy 👍🏻 Utrwalamy i lecimy dalej 😊
Wader w akcji 😊
Zbliżamy się do końca pierwszego etapu. To dopiero pierwsze przeszukania z kartonami, ale jak widać nie robią wrażenia na psie. Teraz popracujemy nad oznaczeniem, utrwalimy co nieco i będziemy mogli rozpocząć super przygodę noseworkową 🤩
Prościzna, prawda? U większości psów ten etap przychodzi naprawdę szybko. Ale są też takie wariaty jak Wader 😉 Dzisiaj ponownie było widać, że chłopak kojarz o co w tym chodzi i dlatego lecimy dalej 💪 Największym wyzwaniem dla obu stron jest utrzymanie tego pozornego spokoju. Na pewno jesteśmy na dobrej ścieżce 😁