03/12/2024
WAŻNY KOMUNIKAT
Nigdy nie rób tak jak Pani na plakacie! Zaraz opowiemy dlaczego.
Wielkimi krokami zbliża się Sylwester, który dla większości psów (i ich opiekunów) jest okresem bardzo stresującym.
Żadne plakaty, akcje społeczne ani prośby „Nie strzelaj w Sylwestra” nie przyniosą niestety rezultatu. Nigdy nie przyniosły. Niestety.
Lepiej więc przygotować siebie i swojego psa odpowiednio wcześniej. Im wcześniej zaczniesz tym lepszy będzie efekt, dlatego piszemy o tym już teraz.
Przede wszystkim strach i lęk to dwie różne rzeczy. Strach jest pożyteczny i potrzebny, ma nas chronić przed realnym zagrożeniem i ułatwić walkę lub ucieczkę. W naszych (i psich) organizmach wydzielają się substancje, które mają nas postawić w stan pobudzenia - przyspieszone bicie serca, wzrost ciśnienia krwi, rozszerzenie oskrzeli i źrenic, wzrost napięcia mięśni. Łatwiej stawić czoła zagrożeniu.
Lęk dotyczy sytuacji irracjonalnych (lub niezrozumiałych), nie wywołanych realnym zagrożeniem. Uczucie niepokoju, napięcia i skrępowania jest podobne, ale nie ma gdzie i którędy uciec. Nie ma też z czym walczyć. A objawy somatyczne dają o sobie znać: drżenie mięśni, kołatanie serca, mrowienie kończyn, problemy z oddychaniem, biegunki, oddawanie kału/moczu.
Pierwszym etapem, który możesz zaczynać wprowadzać już teraz jest odwrażliwianie na dźwięk. Można znaleźć na YouTube nagrania burzy, lub petard i odtwarzać je na bardzo niskim, ledwie słyszalnym dla psa poziomie. Chodzi o to, by pies słyszał dźwięk, ale nie reagował na niego lękiem. Dźwięk ten ma być cichym tłem, białym szumem – w tym czasie możecie zacząć z psem normalną zabawę, sesje prostych ćwiczeń (siad, waruj) lub zajmować się swoimi sprawami i nie zwracać na psa uwagi. Z czasem można stopniowo zwiększać głośność grzmotów, ale należy rozciągnąć to na dni, a nie godziny. Lepiej robić to za wolno, niż za szybko. Pies nigdy nie powinien zareagować na te dźwięki nawet najmniejszym niepokojem bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego.
Już teraz można też powoli zmieniać codzienną rutynę i przyzwyczajać psa do wcześniejszych i krótszych spacerów wieczornych.
Warto również wcześniej, z odpowiednim wyprzedzeniem zaplanować farmakoterapię. Mamy tutaj spory wachlarz możliwości od feromonów po leki przeciwlękowe, ale część środków wymaga wcześniejszego wysycenia i lepiej nie czekać do za pięć dwunasta.
Istnieją specjalne kamizelki antystresowe ściśle przylegające do ciała zwierzaka, które w założeniu mają powodować ciągły, lekki ucisk, pomagający zniwelować stres. Niestety, nie ma jednoznacznych naukowych dowodów na poparcie idei kamizelki antystresowej, ale niektórzy mówią że „u mnie działa”. Część rodziców również potwierdzi, że ścisłe opatulenie miękkim betem działa kojąco na noworodki. Ten sam mechanizm i też mam wrażenie, że działa. Jeśli nie chcesz inwestować w specjalną kamizelkę to elastyczny bandaż też będzie ok. Tylko nie przesadzać z uciskiem!
W sam wieczór sylwestrowy pamiętaj o zasłonięciu okien (hałas hałasem, ale błyski też są straszne!). Ogranicz wieczorną porcję karmy i zadbaj aby była lekkostrawna, żeby uniknąć wymiotów. Staraj się maskować dźwięk fajerwerków za pomocą muzyki i normalnego domowego gwaru. Do głośniejszej muzyki na co dzień również możesz zacząć przyzwyczajać już teraz – powoli i stopniowo.
Na koniec najważniejsze: nie oczekuj, że pies będzie w 100% wyluzowany. Środkami farmakologicznymi ŁAGODZIMY lęk, nie zawsze udaje się znieść go zupełnie. Nawet pod wpływem leków pies ma prawo wyglądać na zdezorientowanego i szukać sobie schronienia np. pod biurkiem lub w łazience. I zostaw go! Olej! To wbrew naszemu instynktowi, ale tak jest najlepiej! Z naszej perspektywy gdy pies się boi to chcesz go przytulić, poklepać i uspokoić. Z perspektywy psa cały ten wieczór jest niestandardowy i inny niż zwykle – TY musisz być stałym punktem odniesienia i zachowywać się jak najbardziej zwyczajnie. Twój spokój mu się udziela! Twoje panikowanie i „uspokajanie na siłę” niestety też.
Jeśli opiekun cały czas głaszcze, poklepuje, wchodzi pod stół (jak pani na plakacie) lub zamyka się w łazience razem z psem i przykrywa kocem to z punktu widzenia psa może oznaczać, że opiekun też się boi. A jak opiekun się boi to już koniec świata!
Aha! Są jeszcze koty! Boją się mniej spektakularnie niż psy, ale dla nich ten wieczór też jest stresem. Je też można zabezpieczyć przeciwlękowo.