08/12/2018
Da capo ;)
Zbliżają się Święta, czas niekoniecznie radosny dla wielu zwierzaków i organizacji zajmujących się bezdomnymi zwierzętami.
To czas kiedy wiele puchatych, uroczych szczeniaczków, kociaczków, chomiczków, króliczków etc. znajdzie domy. Chwilowo.
Ich rolą będzie słodko wytoczyć się spod choinki, najlepiej z kokardą na szyi i wpaść w ramiona zachwyconych, często niepełnoletnich właścicieli.
Jednak w mniej więcej tydzień po Świętach wiele z tych gwiazdkowych "prezentów" wyląduje w schroniskach, śmietnikach, na ulicy, bądź w okolicznych lasach. W ramach porządków. Wyrzuca się choinkę, pozbywa się kłopotliwych, żywych prezentów.
Bo szczekają/miauczą, gryzą, drapią, siusiają i brudzą. Bo nie ma komu czyścić kuwety, klatki, sprzątać siuśków z podłogi.
Bo szczeniak pogryzł kanapę, a kociak podrapał tapetę.
Zwierzęta nie są przedmiotami, to czujące, żywe istoty. Dlatego jestem absolutną przeciwniczką dawania ich w prezencie, szczególnie w formie niespodzianki.
Biorąc zwierzę musimy mieć świadomość, że urośnie, przestanie być słodkim maluchem, że może coś zniszczyć, że ma swoje potrzeby i że będzie kosztowało.
Trzeba pamiętać, że wymaga czasu, troski i opieki. Że musi być wychowywane konsekwentnie, ale z miłością. Że zostanie z nami przez najbliższych kilkanaście lat.
Spotykam się często z opiniami, że nie ma nic złego w dawaniu zwierząt w prezencie, jeżeli ma się pełną świadomość i ponosi się odpowiedzialność za nie.
Owszem, nie ma nic złego w tym, że dorosła, odpowiedzialna osoba, za pełną świadomością i zgodą drugiej dorosłej osoby, kupi jej wymarzone zwierzę. Ale nie jako niespodziankę.
Jestem natomiast stanowczo przeciwna dawaniu żywych prezentów dzieciom. To my, dorośli, odpowiadamy za wychowanie dzieci i kształtujemy ich moralność, świadomość. Nie przekazujmy im więc komunikatu, że żywe stworzenie jest rzeczą, jak zabawka.
I nigdy nie bierzmy zwierzęcia "dla dziecka", bo to nie dziecko, tylko my, dorośli będziemy za nie odpowiedzialni, to my je będziemy utrzymywać i dbać o potrzeby. Z dzieckiem, w zależności od jego wieku, możemy omówić i potem egzekwować zobowiązania, dotyczące pomocy w opiece nad wymarzonym psem/kotem/gryzoniem.
Ostatnio dosyć często spotykam się też z powtarzającym się do znudzenia scenariuszem. Para adoptuje/kupuje psa lub kota. Zwierzę zaczyna sprawiać problemy, zostaję poproszona o poradę. Rozmawiamy, właściciel opisuje niepożądane zachowania, wyraźnie ma dość, obiecuje pracować, ale i tak wiem, że nie będzie. Zwierzę jest ewidentnie albo rozpuszczone, albo zastraszone, otrzymuje sprzeczne komunikaty. Nadal rozmawiamy, próbuję podsunąć rozwiązanie, które owszem, będzie wymagać pracy od właściciela, ale przecież z tym musimy się liczyć, przyjmując zwierzę pod swój dach. I wreszcie słyszę to, na co w zasadzie czekałam. "Bo ja jestem w ciąży/żona jest w ciąży i lekarz kazał mi się pozbyć tego psa/kota, bo mnie stresuje/bo może być groźny dla dziecka".
Kochani, przyszli właściciele... zastanówcie się ZANIM weźmiecie zwierzę, czy nie stanie się dla Was kłopotem, kiedy zdecydujecie się na dziecko. Zwierzę nie jest substytutem potomka, nie jest zabawką, którą się wyrzuca, kiedy pojawi się dziecko. Rozumiem, że potrafi ono przysłonić cały świat, ale jako rodzice mamy obowiązek przekazywać mu właściwe wzorce. Odpowiedzialność za to, co się oswoiło, szacunek do słabszych i zależnych od nas, są jednymi z najważniejszych.
Coraz bliżej Święta. Jeżeli jesteśmy przekonani, że adopcja zwierzaka nie będzie się kłócić ze świątecznymi przygotowaniami i jeżeli jesteśmy pewni, że zwierzę zostanie z nami dłużej niż choinka, to wiele spragnionych miłości i ciepła psów, kotów i innych futrzaków czeka w schroniskach, fundacjach, domach tymczasowych na swój własny, ciepły kąt, a przede wszystkim na swojego odpowiedzialnego, kochającego człowieka.
Zapraszam do kontaktu z SOZ Straż Zwierząt Powiatu Grodziskiego https://www.facebook.com/SOZ-Stra%C5%BC-Zwierz%C4%85t-Powiatu-Grodziskiego-1425045001042046/?hc_ref=PAGES_TIMELINE, do adopcji m.in króliczek - nieudany prezent, fajny szczeniak, którego konsultowałam, oddany bo... i wiele, wiele innych, fajnych zwierzaków. Adoptujmy odpowiedzialnie.