Zoopsycholog Aleksandra Bednarek-Winkowska

Zoopsycholog Aleksandra Bednarek-Winkowska Zajmuję się psami z zaburzeniami behawioralnymi, ze szczególnym ukierunkowaniem na psy agresywne i lękliwe. W mojej pracy pomaga mi Easy - psi terapeuta.
(1)

Zapraszam Was na Dni Janikowa ❤️Jeżeli chcecie się ze mną spotkać, pogadać, wpaść ze swoim pieskiem, posłuchać Lemona i ...
05/07/2023

Zapraszam Was na Dni Janikowa ❤️
Jeżeli chcecie się ze mną spotkać, pogadać, wpaść ze swoim pieskiem, posłuchać Lemona i wspomóc przy okazji Kocimiętkę to będziemy dla Was od 14:00 😍

Kochani 😻😻
Tak jak w ubiegłym roku zapraszamy Was na Dni Janikowa.
Dzięki naszym darczyńcom będziemy mogli poczęstować Was domowymi wypiekami. W tym roku będziemy mogli poczęstować Was także słodkościami z Cukierni Marta,która to sponsoruje naszą akcję.
Jak zawsze porady zoopsychologa oraz porady wererynaryjne będą do Waszej dyspozycji.
Dla tych młodszych spotkanie z animatorką z Domisiowego Zawrotu Głowy , zaplatanie warkoczyków oraz malowanie buziaków iiiiì małą niespodzianka.
Zapraszamy

❗❗❗PILNE❗❗❗Błagam Was o pomoc dla Shorty'ego.Jego świat się zawalił, musi opuścić dom tymczasowy, w którym zaznał miłość...
27/06/2023

❗❗❗PILNE❗❗❗
Błagam Was o pomoc dla Shorty'ego.

Jego świat się zawalił, musi opuścić dom tymczasowy, w którym zaznał miłość i opiekę. W piątek trafia do schroniska, w którym sobie nie poradzi i umrze 😭

Jeżeli zastanawiasz się nad posiadaniem jakiegoś pieska to jest to ogłoszenie dla Ciebie. Jeżeli nie możesz adoptować, to chociaż udostępnij, zwiększysz szanse na ocalenie go.

A może zechcesz adoptować go wirtualnie i kupisz mu trochę czasu na znalezienie domu?

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=732633265533075&id=100063592239327

Kochani! Pragnę Was zaprosić na 31 Finał WOŚP ♥️! Z tej okazji będę świadczyła dla Was porady behawiorystyczne za symbol...
28/01/2023

Kochani!
Pragnę Was zaprosić na 31 Finał WOŚP ♥️!
Z tej okazji będę świadczyła dla Was porady behawiorystyczne za symboliczną kwotę 20-50zł (normalnie jest to koszt 100-300zł).
Znajdziecie mnie w niedzielę z Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Janikowie w hali OSiR Janikowo

Udostępnij ten post, aby więcej osób mogło pomóc sobie, swojemu psu i wspomóc najpiękniejszą inicjatywę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ❤️

Zoopsycholog Aleksandra Bednarek-Winkowska

Kochani, Dziś w Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Janikowie  wraz ze Stowarzyszenie Na Rzecz Bezdomnych Zwierząt "Kocimię...
16/09/2022

Kochani,

Dziś w Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Janikowie wraz ze Stowarzyszenie Na Rzecz Bezdomnych Zwierząt "Kocimiętka" przygotowaliśmy dla Was fajne rzeczy 😍

Jeżeli macie ochotę popytać o mnie o pieskowe rzeczy to widzimy się o 17 w MGOK ❤️

Serdecznie zapraszamy do wspólnego sprzątania! W najbliższy piątek o godzinie 16:00 spotkajmy się na terenie M-GOK'u. :)

Program wydarzenia:

16:00 - Start sprzątania. Wydawanie worków i rękawiczek.
- Wystawa “Foto pupil”
- Szczudlarze Teatr Pantomimy DAR
16:30 - Kolorowe warkoczyki Ilona Gawrońska
- Tatuaże z henny
17:00 - Porady Zoopsycholog Aleksandra Bednarek-Winkowska
- Licytacje Stowarzyszenie Na Rzecz Bezdomnych Zwierząt "Kocimiętka"
- Konkursy
- Strefa kolorowanek
- Klub Honorowych Dawców Krwi w Janikowie
18:00 - Porady weterynaryjne | M. Gizińska Przychodnia Weterynaryjna "Ranvet" Mikołaj Ranus Janikowo
19:00 - Koncert zespołu Figaro z okazji Dnia Bluesa

W miniony czwartek miałam wielką przyjemność opowiadać młodzieży z Zespołu Szkół weterynaryjno-przyrodniczych w Kobylnik...
06/06/2022

W miniony czwartek miałam wielką przyjemność opowiadać młodzieży z Zespołu Szkół weterynaryjno-przyrodniczych w Kobylnikach o swojej pracy zoopsychologa. Wraz ze mną, była Pani Kasia ze swoją sunią wilczaka czechosłowackiego - Seiko, która opowiedziała o przebiegu takiej terapii.

Dziękuję za zaproszenie i wspaniale spędzone dwie i pół godziny ❤️

19/04/2022

Trenowanie przez obserwowanie i kopiowanie, nagradzanych u drugiego psa, zachowań.

Ta malutka sunia to Tajga - została adoptowana przez swojego człowieka niespełna miesiąc temu, a już dziewczyny prężnie działają i tworzą nierozłączny duet ❤️

W minioną sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w przedsięwzięciu "Arteterapia przez fotografię", gdzie mogłam przybliż...
25/06/2021

W minioną sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w przedsięwzięciu "Arteterapia przez fotografię", gdzie mogłam przybliżyć zawód zoopsychologa. Spotkałam się z niesamowicie miłym odbiorem, ogromnym zrozumieniem i empatią wobec zwierząt. Dotychczas, kiedy przybliżając istotę rzeczy, porównywałam psa do dzieci - spotykałam się z dezaprobatą i oburzeniem, dlatego zaniechałam stosowania tych porównań. Aż do tego dnia. Moi cudowni słuchacze sami zaczęli podsuwać takie porównania

Dedykuję tę notkę od   moim kochanym lękliwym podopiecznym. Wytrwałej pracy kochani!
22/05/2021

Dedykuję tę notkę od moim kochanym lękliwym podopiecznym.

Wytrwałej pracy kochani!

Jeśli idziesz na spacer i widzisz osobę, która zasłania sobą swojego psa, a Twój biega luzem:
* STAŃ w miejscu (w ten sposób oznajmiasz mową ciała swojemu psu "stop, poczekaj")
* Zawołaj swojego psa, jednocześnie ODCHODZĄC w drugą stronę (pokażesz psu, że nie musi się angażować w tę interakcję, a on też chętnie za Tobą podąży - wystarczy czasami odejść tylko kilka kroków)
* Zapnij swojego psa na smycz (to ułatwi mu niepodejście do zasłanianego przez Opiekuna drugiego psa)
* Trzymając swojego psa na krótkiej smyczy przejdź jak najszerszym łukiem obok, oddzielając swojego psa ciałem od mijanej osoby i jej psa (to pokaże Twojemu psu, że to TY go chronisz, a on nie musi przejmować kontroli nad sytuacją).

DLACZEGO?
Bo osoba, która zasłania swojego psa, chce mu pokazać, że nie musi spotkać bezpośrednio tego nadchodzącego. Chce mu pokazać, że jest z nią bezpieczny. Chce pokazać Twojemu psu, by się nie zbliżał. Prosi o przestrzeń. Najczęściej JEST W TRAKCIE PRACY NAD PROBLEMAMI SWOJEGO PSA.
Psy nie muszą się ze sobą spotykać. Są psy, które nie lubią innych psów lub chcą z nimi kontaktu tylko bez smyczy, na co nie ma często możliwości w przestrzeni miejskiej.

Podejmij powyższe kroki, zwłaszcza, gdy Twój pies widząc drugiego psa:
* kładzie się na ziemi
* obniża głowę i spowalnia krok

To są sygnały komunikacji agresywnej. W ten sposób Twój pies grozi drugiemu, mówiąc, żeby nie zbliżał się. Żąda przestrzeni i czasu. Jeśli drugi Opiekun ze swoim psem wtedy stanie, ale Ty idziesz dalej, zmuszasz swojego psa do wejścia w tę interakcję i do podjęcia działania (czasem oznacza to, że nasyłasz swojego psa do ataku).
Jeśli takie sytuacje będziesz powtarzać, Twój pies będzie miał coraz gorsze podejście do innych psów i coraz mniejsze zaufanie do Ciebie.

Pamiętaj też, że czasami pozwalając swojemu psu podbiec do innego będącego na smyczy (zwłaszcza gdy Opiekun go zasłania), NIWECZYSZ TYGODNIE, A NAWET MIESIĄCE CZYJEJŚ PRACY Z PSEM nad lękliwością, agresją, reaktywnością!
Zatem jeśli uważasz, że Twój pies nie ma problemu, to po prostu USZANUJ czyjąś prośbę i zabierz swojego psa, zanim znajdzie się tuż przy drugim psie. Jak to zrobić, jest rozpisane w pierwszym akapicie tego postu.

UDOSTĘPNIJ, żeby jak najwięcej osób mogło reagować prawidłowo dla dobra swoich i cudzych psiaków!

Łapcie dźwięki do odwrażliwiania fobii dźwiękowej. Świetnie się też nadadzą do socjalizacji.Najpierw włączajcie je cicho...
03/05/2021

Łapcie dźwięki do odwrażliwiania fobii dźwiękowej. Świetnie się też nadadzą do socjalizacji.
Najpierw włączajcie je cicho, niech stanowią jedynie tło. Następnie stopniowo zwiększajcie głośność. Starajcie się zająć w tym czasie psa zabawą lub pracą węchową.

https://m.soundcloud.com/dogstrust/sets/sound-therapy-sounds-scary

Dogs Trust is the UK’s largest dog welfare charity. Through its network of 20 Rehoming Centres across the UK (and now one in Ireland) the charity cares for over 16,000 stray, unwanted and abandoned do

Tak właśnie wygląda lęk separacyjny. Pies nie niszczy przedmiotów złośliwie, bo zwierzęta nie potrafią być złośliwe, pon...
09/11/2020

Tak właśnie wygląda lęk separacyjny.

Pies nie niszczy przedmiotów złośliwie, bo zwierzęta nie potrafią być złośliwe, ponieważ nie posiadają umiejętności świadomego przeżywania emocji i planowania.

Psy dewastują mieszkanie z powodu silnych emocji, z którymi nie potrafią sobie poradzić.
Użyjmy odrobiny wyobraźni i pomyślmy jak straszny stres pies musi przeżywać, jak bardzo się bać, że w tej panice potrafi zdemolować dom.

Nie krzycz, nie wściekaj się, nie bij - zadzwoń do mnie, a Ci pomogę.

To nie psa wina.

Kalendarze już lada dzień pojawią się tutaj

07/11/2020

A tak pracuję z własnym psem (i tak pracuję również z Waszymi).

Dante boi się dosłownie wszystkiego, a kąpiel jest dla niego niewyobrażalnie stresującym przeżyciem. Właśnie próbujemy ją odczarować i zrobić z niej coś mega-super-niesamowicie-fajnego ;)

Nic na siłę - wszystko spokojem i z entuzjazmem.

16/10/2020

"Nie wiemy co mu odbiło, zawsze pozwalał dziecku na wszystko."

Szanujcie swoich lekarzy weterynarii, nie obwiniajcie ich za swoje błędy i zaniedbania. Przestańcie liczyć, że będzie ta...
15/10/2020

Szanujcie swoich lekarzy weterynarii, nie obwiniajcie ich za swoje błędy i zaniedbania. Przestańcie liczyć, że będzie tanio, odmawiać diagnozy, ale żądać leczenia.
Nie kłamcie w lecznicach.

Za każdym cierpieniem zwierzęcia domowego stoi CZŁOWIEK.

Dzisiaj jest światowy dzień zdrowia psychicznego.

Szósta rano, dzwoni telefon. Dźwięk nerwowo podskakującego telefonu przerywa płacz dziecka. Prawą ręką tulisz je do piersi, lewą przykładasz do ucha i najciszej jak umiesz szepczesz: - „telefon alarmowy Przychodni Sowa, słucham?”, - „dzień dobry, chciałam zarejestrować królika na wizytę”. Tłumaczysz spokojnie, że telefon alarmowy nie służy do rejestrowania wizyt poza godzinami pracy przychodni. Odkładasz słuchawkę, do otwarcia recepcji jeszcze cztery godziny. Miotasz się starając uspokoić płacz. Poranna gonitwa, niania, leki dla zwierząt które przypadkiem znalazły się w twoim domu, wychodzisz bez śniadania. Na dziewiątą musisz być w galerii handlowej, przejrzeć nowe zwierzęta z dostawy. Wszystko poprzesuwałaś aby wcisnąć na konsultację jeszcze jednego królika, który nie je od czterech dni a teraz gonisz w ponadnormatywnym czasie. Na siedemnastą jest zarejestrowana Pani K, zawsze głośno komentuje, że nie jest przyjmowana o czasie, stresuje Cię. Aby tylko wszystkie zabiegi szły jak po maśle, aby wszyscy przeżyli i aby o 17:00 dało się przyjąć K bez opóźnień. Przekraczasz drzwi galerii. Znów zastanawiasz się po co to robisz, przecież pensja jest żadna, a klienci ciągle wypominają Ci że „pracujesz dla sieci”. Tłumaczysz sobie, że robisz to nie dla opinii klientów, ale dla tych zwierzaków. Chcesz aby w tym całym kalekim systemie miały dobrą opiekę i aby ktoś spędził nad nimi chwilę dłużej i dał im szansę. Wychodzisz biegiem, korki. Kolejny sklep i droga do przychodni. W międzyczasie kilkanaście wiadomości na messengerze czy znajdziesz czas aby przyjąć kogoś „między pacjentami”. Nie znajdę, no blaszka, nie znajdę. O nie! F. Się dusi. Muszę go przyjąć. Dobra, niech F. przyjedzie, szybko. W przychodni już czeka na Ciebie F. Stan ciężki, koniecznie trzeba zrobić USG klatki piersiowej. Tlen, golenie, inkubator. Przerywa Ci technik, w gabinecie klient awanturuje się, że jego ważący 700 gram królik nie jest zagłodzony. Musisz iść, jesteś właścicielem. Technik zostaje z F. Badasz królika Pana C. Tłumaczysz C., że jego królik nie je już od kilkunastu dni, a może tygodni. Że jest chory, że to że chodził nie oznacza, że nic mu nie było. Stan jest poważny, królik C. najprawdopodobniej umrze. Zalecasz leki i dokarmianie. C. się nie zgadza z opinią, że królik jest chudy. Ostentacyjnie wychodzi z gabinetu pozostawiając zwierzę, aby skonsultować się z żoną. Szukasz kogoś, kto może przypilnować królika C. i podać mu pilnie leki i jedzenie abyś mogła wrócić do F. Udało się, F. Jest stabilniejszy pod tlenem. Robisz USG, to tylko i aż zapalenie płuc. Zlecasz terapię. Cholera, mam już czterdzieści minut spóźnienia. Znieczulasz świnkę. Fajny prosiak, zawsze go lubiłaś. Właścicielka leczy się tutaj od lat. Chyba pamiętasz jak był takim małym warchlaczkiem jeszcze w Twojej pierwszej przychodni. Lampa, jedno zdjęcie za drugim. Widzisz zęby olbrzymie, jeden, drugi, trzeci. Dwa ropnie zagałkowe? To niemożliwe. Dzwonisz do właścicielki. Rozmawiacie długo, możliwości terapii są ograniczone. Stan jest poważny, staw skroniowo żuchwowy się zwichnął. Patrzysz na zegarek, wskazówka ucieka coraz bardziej, trzeba decydować. Wybudzać czy usypiać. Chciała bym by żył, czy da radę? Czy można usunąć obie gałki oczne? Można. Czy cierpienie jest tego warte, ma już 5 lat, a to skinny. Myśli krążą w twojej głowie. Właścicielka płacze, płaczesz razem z nią. Sytuacja staje się nie do zniesienia. Zapada decyzja. Ty jesteś tym, który odbiera życie. Już do końca dnia będzie Cię prześladował ten stan, stan człowieka który podejmuje decyzje o czyimś życiu lub śmierci. O czyimś cierpieniu związanym z wykonywaniem zabiegu lub o decyzji o tym, że błękitny zastrzyk zamienia bijące jeszcze serce w kamień. Nie da się przejść z tym do porządku dziennego, jeśli masz w sobie choć kroplę zaangażowania. Messenger, czterdzieści wiadomości od nieznajomej kobiety odnośnie królika który ciągnie nogi za sobą, ale ona mieszka w Australii i nie przyjedzie. Czy możesz jej pomóc? Odpisujesz po jednym zdaniu na kilkunastu-zdaniowe informacje. Jak mam jej wytłumaczyć, że nie umiem wyleczyć australijskiego królika bez badania. Czy zrozumie, czy uzna że ją olewam odpisując po słowie? Czy pójdzie z nim do innej przychodni? A jeśli odmówię jej rozmowy i ten królik nie otrzyma pomocy. Czy znam jakieś kliniki w Australii? Pal licho tą kobietę, ale za tą kobietą stoi królik, który cierpi. To nie jest moja odpowiedzialność, ale moje myśli, co się z nim będzie działo. Kolejny pacjent już śpi. Koszmarne zaniedbanie, a może zbieg okoliczności, to królik M., ropień trzonu macicy, zrost z moczowodami. Do stu szczygłów, nie dam rady tego odpreparować. Dobra, nie dam rady uśpić tego królika. Dam radę to odpreparować. Muszę dać radę to odpreparować. Prosisz recepcję, aby poinformowali właściciela, że to będzie ciężki zabieg. Działasz, systematycznie, planowo, milimetr po milimetrze. Oddzielasz moczowód, jeden a potem drugi. Odpreparowujesz kość kulszową, mija kolejna godzina. Udało się, ropień jest już na stole. Podnosisz wdzięczny wzrok. Udało się. Jest wspaniale. Ratunku, Boże, jest 18:30! K. Cię zabije! Obrazi się, znowu. Panika, królika trzeba jeszcze zaszyć. Aby przeżył, aby tylko kurka rurka przeżył, aby się wybudził, aby jego wątroba zniosła narkozę. Messenger, zapomniałaś odpisać tym wszystkim ludziom czy ich przyjmiesz. Przyjmę, o której? Nie wiem. Jeszcze tylko wizyty K. S. i W. oraz ten zabieg, który miał się odbyć po zabiegu M. a między wizytą K., ale ratując królika M. nie udało się go wykonać. Królik C. umarł w inkubatorze chwilę po podaniu leków, musisz do niego zadzwonić. Przyjmujesz K. W międzyczasie wychodzisz z gabinetu, bo dzwoni M., informujesz, że jej królik się wybudza. Tłumaczysz, że zabieg trwał pięć godzin, że był ciężki. M. jest wdzięczna dopóki nie usłyszy, że rachunek za zabieg wzrósł w związku z wydłużeniem się jego czasu. Tłumaczysz, że znieczulenie gazowe jest uzależnione od długości zabiegu, że zużyliśmy więcej nici. Wszystkiego nie da się przewidzieć, nie wiemy jak bardzo złożone będą to zabiegi. Informujesz, że nie było czasu na rozmowy w trakcie zabiegu. Królik był znieczulony! Zabieg i tak trwał prawie pięć godzin. Wracasz do K. Przepraszałaś już kilkukrotnie za zaistniałą sytuację. Robienie roboty dobrze, to nie jest praca na czas. Medycyny nie da się zaplanować. Kto tak myśli i potrafi to zaplanować musi mieć nerwicę natręctw na punkcie zegarka i nie stać nad stołem operacyjnym. Prosisz recepcję o dopisanie do listy nocnych wizyt dwóch królików, które czują się gorzej a nie było już dla nich miejsca. Recepcjonistka przychodzi do Ciebie przekazać, że K. powiedziała przy kasie, że już więcej tutaj nie przyjdzie. Dzwonisz do F. właścicielki zwierzaka, który wciąż czeka na zabieg. Informujesz, że odbędzie się on w nocy z piątku na sobotę z powodu przesunięć. Odczuwasz zdenerwowanie właścicielki, rozumiesz jej żal. Myślała, że już po zabiegu. Ten stres wciąż z nią pozostaje. Już po 20:00, a ty nic nie zjadłaś. Nie wyjdziesz z pracy. Chwila w socjalu, jedząc krokiety z tacki uświadamiasz sobie, że nie spotkasz się z mamą jak obiecałaś. Znowu zawaliłaś. Rodzina regularnie nie może na tobie polegać. 80'te urodziny prababci? Wyszłaś, bo miałaś alarm. Ślub przyjaciela męża? Wyszłaś. Urodziny taty. Nawet nie dotarłaś. Myśli krążą wokół tego, że ludzie mają jakieś hobby, są wstanie wyjść z pracy i można na nich polegać. Może tym razem mąż przestanie się złościć. Jak kończysz żuć jedzenie recepcjonistka informuje, że właśnie znalazła na króliczym forum topic, gdzie F. żali się, że królik nie został jeszcze zoperowany. Kilka osób podpisuje się pod spodem, że oni też mieli takie sytuacje. Po trzech podpisach, nie chce już Ci się iść do nikogo. Zmuszasz się i po kolei mozolnie przyjmujesz kolejnych pacjentów, którzy nie mogą czekać. Udało się, znieczulasz królika F., dobrze śpi, jest stabilny zabieg przebiega szybko i bez powikłań. Godzina 23:00, szybko dzwonisz do F., że wszystko przebiegło sprawnie. Musisz zostać jeszcze z pacjentem zanim się nie wybudzi. Jutro sobota, od rana będzie bardzo dużo pacjentów, nie można było przełożyć zabiegu. Uzupełniasz, dokumentację, odpisujesz na emaile, potwierdzasz zamówienia, ubierasz buty wyjściowe. Dzwoni telefon alarmowy, przenikliwie świdruje w kieszeni. To szczur, nie je od kilku dni. Przewrócił się na bok. Prosisz właściciela o szybki przyjazd. Niestety jest ze Świecia. Będzie tu za godzinę. Przez tą godzinę powtarzasz sobie w myślach: „dlaczego do stu kurantów, dzwoni w piątek w nocy skoro ten szczur nie je od kilku dni!, dlaczego???”. Przenosisz królika F. Z inkubatora do klatki. Dzwoni techniczka. C. właśnie wystawił nam opinię w internecie i na pocztę przyszło powiadomienie: „Mordercy, zabili mi zdrowego królika, nie polecam 1*”. Przez chwilę zastanawiasz się czy samobójstwo nie było by lepszym rozwiązaniem. Już nikogo nie oszukasz, nikogo nie zabijesz, nie będziesz robić problemu tym ludziom. Znikniesz i razem z Tobą ta beznadziejna obsługa. Wchodzi właściciel ze szczurem. Odchylasz jego głowę i widzisz to co na zdjęciu - szczura przebitego na wylot własnym zębem. Masz ochotę płakać. Jest prawie pierwsza w nocy. Jutro zaczynasz pracę o dziewiątej rano. Dzisiaj miałaś się spotkać z mamą. Twojego dziecka nie widziałaś od rana.

Dzisiaj jest dzień zdrowia psychicznego. Czy wiesz, że lekarze weterynarii znajdują się na PIERWSZYM MIEJSCU ZAWODÓW, którzy targają się skutecznie na swoje życie? Czy wiesz, że lekarz weterynarii pracuje w swoim zawodzie tylko średnio 11 lat? Czy wiesz, że lekarze weterynarii odchodzą z zawodu z powodu niskich zarobków, obciążenia psychicznego i przekładania odpowiedzialności za stan zdrowia zwierząt na lekarzy. Lekarze weterynarii mają ograniczone możliwości leczenia przez ograniczoną diagnostykę. Diagnostykę ogranicza sprzęt albo możliwości finansowe właścicieli. Stres związany z oskarżeniami o zabijanie pacjentów, niezrozumienie ze strony właścicieli, śmierć pacjentów, konieczność wykonywania eutanazji to wszystko powoduje wypalenie zawodowe i odchodzenie z zawodu lub targanie się na swoje życie. Niewiarygodne? Rzeczpospolita pisze:
„Już od ponad 30 lat odsetek weterynarzy, którzy giną śmiercią samobójczą, jest dużo wyższy niż w przypadku reszty populacji. Najbardziej zagrożone są weterynarze-kobiety.” https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/181229858-Kobiety-weterynarze-najczesciej-popelniaja-samobojstwo.html
Niewiarygodne? A jednak: „TO WŁAŚNIE LEKARZE WETERYNARII SĄ GRUPĄ ZAWODOWĄ, WŚRÓD KTÓREJ WYSTĘPUJE WYSOKI WSPÓŁCZYNNIK SAMOBÓJSTW. ZNACZNIE WYŻSZY NIŻ W JAKIMKOLWIEK INNYM ZAWODZIE. WEDŁUG BADAŃ CZTERY DO OŚMIU RAZY SĄ BARDZIEJ NARAŻENI NA TARGNIĘCIE NA SWOJE ŻYCIE
https://vetnolimits.com/2018/10/13/jak-umieraja-lekarze-weterynarii/
Najnowsze badania wskazują, że samobójstw jest coraz więcej: „Niektóre zawody są szczególnie związane z większym ryzykiem samobójstwa. Dotyczy to lekarzy, personelu wojskowego i policjantów. Jedną z grup zawodowych, wśród których występuje szczególnie wysoki współczynnik samobójstw, są lekarze weterynarii, co może wiele osób dziwić. Wydaje się, że zawód lekarza weterynarii jest zawodem przyjemnym, w rzeczywistości jednak narażony jest na bardzo dużo obciążeń psychicznych związanych ze stresem, lękiem i odpowiedzialnością. Poprzeczka tej odpowiedzialności jest często postawiona zbyt wysoko. Współczynnik samobójstw jest znacznie wyższy wśród lekarzy weterynarii niż w jakimkolwiek innym zawodzie. W Polsce mamy do czynienia z ogromną liczbą depresji wśród lekarzy i lekarzy weterynarii oraz uzależnień – od alkoholu, od leków. To skutkuje niestety samobójstwami. Polscy lekarze i lekarze weterynarii najczęściej odbierają sobie życie poprzez powieszenie lub zatrucie lekami, do których mają ułatwiony dostęp.” https://magwet.pl/34211,syndrom-samobojczy-wsrod-lekarzy-weterynarii-mit-czy-rzeczywistosc
„Praktycznie każdy z nas zna kogoś z branży, kogo już między nami nie ma. Z jednej strony mówi się o tym, że powinniśmy oddzielić uczucia, być chłodni i profesjonalni, z drugiej współodczuwać z właścicielem, okazać mu empatię. To jest to, czego on oczekuje w tej chwili od lekarza weterynarii. Ważne, jak my sobie potem radzimy z tym natłokiem emocji, czy mamy jakieś techniki naprawcze dla stresu, dla napięcia, które są w tej pracy. Słyszała pani o takim pojęciu „zmęczenie współczuciem”?”
https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1129244,natalia-strokowska-lekarz-weterynarii-w-ten-zawod-wpisana-jest-smierc.html
Ponad ⅔ lekarzy weterynarii ma poczucie jałowości swojej pracy. Jesteśmy zawodem zaufania publicznego i nasza praca polega na ciągłym wspieraniu ludzi (właścicieli zwierząt) – często w dramatycznych momentach jakimi jest eutanazja zwierzęcia, długie leczenie, terapia paliatywna. Przy nie zaspokojeniu swoich potrzeb fizjologicznych, które są umiejscowione najniżej w piramidzie Maslowa, nie możemy w żaden sposób wspiąć się wyżej. W naszej pracy na porządku dziennym musimy wstrzymywać naturalne odruchy, nie jemy regularnie, nie korzystamy z łazienki przez długie godziny, staramy się spełniać coraz wyższe oczekiwania właścicieli.
https://weterynarianews.pl/weterynaria-outside-of-the-box/

Nie bądź obojętny, pomóż i daj sobie pomóc. Jeśli jesteś lekarzem weterynarii nie bój się prosić o profesjonalną pomoc. Jeśli jesteś pacjentem – nie bój się rozmawiać ze swoim lekarzem o wątpliwościach na temat leczenia. Prewencja samobójstwa zaczyna się od zwracania uwagi na sygnały ostrzegawcze. Nie wolno ich ignorować, czy bagatelizować. Nigdy nie wiemy kto popełni samobójstwo, a kto go nie popełni. Dlatego: Nie zamiataj tematu pod dywan, otwarta rozmowa może uratować życie!

Skróty literkowe C. K. M. i inne będące symbolami pacjentów zostały zmyślone.
Zdjęcia szczura udostępniła przychodnia EDEN: https://www.facebook.com/eden.chabry.opole

Z okazji Światowego Dnia Zwierząt życzę wszystkim futrzastym, pierzastym, skórzastym i łuskowatym, aby nie mieli właścic...
04/10/2020

Z okazji Światowego Dnia Zwierząt życzę wszystkim futrzastym, pierzastym, skórzastym i łuskowatym, aby nie mieli właścicieli, a opiekunów, żeby stanowiły część życia, a nie dodatek do niego, żeby były towarzyszami i członkami rodziny

Te sekrety tyczą się nie tylko lekarzy weterynarii ;)
25/07/2020

Te sekrety tyczą się nie tylko lekarzy weterynarii ;)

Czasem może wam się wydawać, że lekarz weterynarii robi coś złośliwie. Albo dlatego, że mu się nie chce. Albo nie przejmuje się waszym zwierzakiem. Ile w tym prawdy? Co tak naprawdę myślą sobie lekarze podczas pracy? Przeczytajcie sekrety weterynarzy!

Dziś światowy Dzień Psa!Kim dla Was jest PIES? Dla mnie psy są całym życiem i największą miłością, pasją i inspiracją. T...
01/07/2020

Dziś światowy Dzień Psa!
Kim dla Was jest PIES?

Dla mnie psy są całym życiem i największą miłością, pasją i inspiracją. To badaniu psio-ludzkiej relacji poświęciłam pracę magisterską, to dla nich się szkolę, to ich zachowanie fascynuje mnie najbardziej, choć nadal nie w pełni poznane 💛

Easy i Dante - to im podporządkowuję swoje życie i dla nich układam plany na przyszłość.

Trochę o tym, do czego służy pies (a właściwie, do czego nie służy ;) )https://www.passionblog.com.pl/pies-nie-sluzy-do-...
22/06/2020

Trochę o tym, do czego służy pies (a właściwie, do czego nie służy ;) )
https://www.passionblog.com.pl/pies-nie-sluzy-do-glaskania/?fbclid=IwAR3QXCJ3TU8HGgMmy0nPp8vD2rfYBYXiL7MWVu4S5jUNiWyreljolm9jYTQ

Pies nie służy do głaskania! Tak, to odważna teza, ale pozwólcie wytłumaczyć mi, skąd to moje dziwaczne przekonanie się wzięło. Kynoedukacja. Temat bardzo modny ostatnimi czasy (i dobrze!). Niestety, zazwyczaj prowadzony przez z ludzi o niewielkim przygotowaniu (a to już bardzo niedobrze...

21/06/2020

Koniec leniuchowania!

Wracam z głową pełną nowych pomysłów :)

Mała wskazówka z czym do kogo i kto nam najlepiej pomoże :)
09/06/2020

Mała wskazówka z czym do kogo i kto nam najlepiej pomoże :)

Dziś rozmawiamy z Łukaszem Łebkiem (FB: Nie Zadzieraj Z Weterynarzem) o współpracy i różnicach w kompetencjach między behawiorystą a lekarzem weterynarii. Na...

Psiaki nas potrzebują!
10/05/2020

Psiaki nas potrzebują!

💟 Poszukujemy odpowiedzialnych, kochających zwierzęta i wrażliwych na ich los wolontariuszy 💟

Wolontariat to dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca, ale przede wszystkim ogromna satysfakcja!

Jeśli masz trochę wolnego czasu i chęci do pomocy czworonogom, dołącz do nas! Chętnie przyjmiemy cię w nasze szeregi.

Wymagania: pełnoletność lub zgoda rodzica, zaangażowanie.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do kontaktu w wiadomości prywatnej.

Kruszwica, woj. kujawsko-pomorskie

Możesz też wesprzeć nas przelewem:
Stowarzyszenie Psi Głos
ul. Kujawska 17/1 88-153 Kruszwica
KRS: 0000702050
NIP: 5562771656
REGON: 368676070
Konto w banku Raiffeisen: 51 1750 0012 0000 0000 3859 5776
paypal.me/psiglos
Kod BIC do przelewów zagranicznych: RCBWPLPW
W tytule: darowizna na cele statutowe

W związku z panującą sytuacją jestem zmuszona odmówić wszystkie zaplanowane z Wami wizyty. Nadrobimy jak sytuacja się wy...
13/03/2020

W związku z panującą sytuacją jestem zmuszona odmówić wszystkie zaplanowane z Wami wizyty. Nadrobimy jak sytuacja się wyciszy, do tego czasu pozostaję do Waszej dyspozycji telefonicznie i przez fb.

Mam do Was ogromną prośbę: nie popadajcie w panikę zachowajcie spokój i własny zdrowy rozsądek, jedyne na co należy się przygotować, to na ewentualną kwarantannę, która trwa 14 dni. I tutaj mam do Was mały apel❗

Jeżeli ktoś z Twoich bliskich czy Twój sąsiad, którego nawet nie znasz/nie lubisz zostanie poddany kwarantannie to:

🧡 Skontaktuj się z nim i zapytaj czy czegoś mu nie potrzeba, czy ma jedzenie, jak się czuje! To nie jest czas na kłótnie i waśnie, konflikty odłóżcie na bok, fochy schowajcie do kieszeni.

💛 Zorganizujcie sobie samopomoc sąsiedzką, tak w razie W, wymieńcie się numerami. Mam to szczęście, że nasi sąsiedzi są dla nas jak rodzina i wczoraj już ustaliliśmy, że jeżeli zajdzie potrzeba, to przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności, będziemy wzajemnie się opiekować sobą i swoimi psami (mamy też mniej lubianych sąsiadów i ich również obejmiemy opieką) ❤️

💚 Zwracajcie szczególną uwagę na samotne osoby starsze w Waszej okolicy! Pytajcie o samopoczucie i potrzeby! Jest to grupa najbardziej narażona.

💙 Pamiętajcie, że nie będziecie mogli wówczas wyprowadzić nawet psa na spacer, więc zawczasu zorganizujcie kogoś, kto w razie takiej konieczności zapewni psu krótką rundkę na sikupę. ZWIERZĘTA NIE STANOWIĄ ZAGROŻENIA DLA CZŁOWIEKA!

💜 Nie wstydźcie się i nie bójcie sami prosić o pomoc!

👉 Jak należy wyprowadzać psa w czasie kwarantanny:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-w-polsce-jak-wyprowadzac-psy-podczas-kwarantanny/e5h0emy

31/01/2020

Taki dobry pomysł na trochę niuchania :)

Może ktoś się zakocha w tych porzuconych w Wigilię szczeniętach? Cudownym ludziom, którzy zdecydują się na adopcję zapew...
29/01/2020

Może ktoś się zakocha w tych porzuconych w Wigilię szczeniętach?
Cudownym ludziom, którzy zdecydują się na adopcję zapewniam bezpłatną opiekę zoopsychologiczną

Zapraszam do licytacji! ♥️🧡💛💚💙💜
11/01/2020

Zapraszam do licytacji! ♥️🧡💛💚💙💜

Dokładnie tak!
29/12/2019

Dokładnie tak!

Tak. Sedalin nie jest lekiem przeciwlękowym, a osłabiającym motorykę. Wyobraźcie sobie, że jesteście przerażeni, a nie możecie uciec. Średnio fajnie, prawda?

Dzięki Sylwia Golus za podesłanie

24/12/2019
Z okazji nadchodzącego Sylwestra przygotowałam dla Was infografikę, która może pomoże Waszym zwierzakom przetrwać ten st...
18/12/2019

Z okazji nadchodzącego Sylwestra przygotowałam dla Was infografikę, która może pomoże Waszym zwierzakom przetrwać ten stresujący dla nich czas.
Udostępniajcie i rozpowszechniajcie te ważne informacje na stronach, fp, grupach, gdzie się da.

I pamiętajcie, że lepiej zapobiegać niż leczyć, czyli starajcie się oswajać swoje zwierzaki z głośnymi dźwiękami, a wówczas i Wam i im będzie się żyło lepiej :)

W razie pytań zapraszam do kontaktu!

Adres

Ulica Główna 17A
Janikowo
88-160

Telefon

577552203

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Zoopsycholog Aleksandra Bednarek-Winkowska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.

Niestety nie wszyscy wiedzą co oswoili.

Mając naście lat przyniosłam do domu pierwszego, upragnionego, wyczekanego, ukochanego psa. Było to spełnienie marzenia, które tkwiło we mnie od zawsze. Z tej ogromnej miłości i chęci podarowania Negrowi wszystkiego, co najlepsze popełniliśmy wszystkie możliwe błędy. Pies siał terror w domu, wszyscy się go bali, nikt nas nie chciał odwiedzać, atakował, kiedy próbowaliśmy być stanowczy, kradł i niszczył przedmioty, ujadał w środku nocy przez kilka godzin. Z marzenia stał się koszmarem. Męczyliśmy się z nim, a on z nami. Nie rozumieliśmy jego potrzeb, nie odczytywaliśmy komunikatów. I tak odkryłam psychologię zwierząt.

W trakcie studiowania psychologii na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy przyszło mi przedwcześnie pożegnać Negra - przegrał z przewlekłą niewydolnością nerek. Po dwóch tygodniach zapadła decyzja o adopcji. Dante trafił do nas po koszmarnych przejściach. Bał się wszystkiego: śmiechu, dzieci, dorosłych, wózków, rowerów, liści, wiatru, każdego szmeru.

W tym czasie podjęłam pracę w przychodni weterynaryjnej i tam utwierdziłam się w tym, co chcę w życiu robić. Ukończyłam psychologię zwierząt, otworzyłam sklep zoologiczny, odebrałam dyplom technika weterynarii i cały czas zdobywam nowe certyfikaty, aby mieć najaktualniejszą wiedzę.


Inne Usługi dla zwierząt domowych w Janikowo

Pokaż Wszystkie

Może Ci się spodobać