06/07/2018
UWAGA!
UWAGA NA UPAŁY!!!
Niech nie zmyli Was chwilowe "ochłodzenie" i spadek temperatur o kilka stopni. Nadal panują temperatury śmiertelnie niebezpieczne dla gryzoni! Co więcej - po długich upałach, przy lekkim ochłodzeniu, małe ciałka gryzoni mogą się w tym momencie zdekompensować po ciężkiej walce z gorącem i zmianami ciśnienia.
Jak ulżyć gryzoniom podczas upałów?
1. Do klatek wkładamy trzymane przez noc w lodówce/zamrażarce kafelki, kamienie lub np. kawałki cegły. Alternatywą jest włożenie do klatki butelki plastikowej wypełnionej zimną wodą z lodem, wsadzoną w skarpetę.
2. Na klatkach ustawiamy ceramiczne miski z mokrym piaskiem (np. piaskiem kąpielowym dla gryzoni) trzymane przez noc w zamrażarce, lub miski z zimną wodą i/lub lodem. Zwierzęta nie mogą mieć z nimi bezpośredniego kontaktu.
3. W pokoju z pupilami zostawiamy na cały dzień włączony wiatrak (nie może być skierowany bezpośrednio na klatkę!!!), lub klimatyzator (również nie może być skierowany na klatkę!). Wyłączamy w razie potrzeby na noc, jeśli noc jest chłodna.
4. Zasłaniamy okna ciemnymi zasłonami, które nie przepuszczają światła - zapobiega to nagrzewaniu się powietrza w pokoju przez promienie słoneczne.
5. Można nakryć klatkę wilgotnym zimnym ręcznikiem. Przy gryzoniach jest to niestety o tyle problematyczne, że ręczniki bywają wciągane do środka klatki.
6. Nie otwieramy okien w ciągu dnia, wietrzymy dopiero po zachodzie słońca. Zapobiega to wpuszczaniu do mieszkania nagrzanego powietrza.
Oczywiście wszystkie te opcje stosujemy rozważnie i z umiarem - np. jeśli decydujemy się na klimatyzator, to nie wkładajmy do klatek zimnych butelek z wodą i lodem, bo gryzonie się przeziębią. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność! Dobrym połączeniem jest np. wiatrak i zasłonięcie zasłon. W pokoju warto ustawić termometr i pilnować, by temperatura utrzymywała się na stałym, zwykle "wiosennym" poziomie - czyli nieszkodliwym dla zwierzaka. U mnie jest to około 20-22 stopni Celsjusza niezależnie od sezonu.
Liczę na to, że mam na tyle rozważnych czytelników, że nikt nie zostawia zwierząt w aucie, albo psów przypiętych w pełnym słońcu pod sklepem i nie muszę przypominać o tym, że to bardzo niebezpieczne. Po raptem kilku minutach, nawet przy uchylonych szybach, temperatura w aucie potrafi sięgnąć ponad 30 stopni Celsjusza. Po 15 minutach, sięga już ponad 40 stopni. Jeśli dodatkowo zwierzę jest w transporterku, to już i tak beznadziejna wentylacja ogranicza się do poziomu uniemożliwiającego oddychanie.