24/07/2024
Alex, Perełka, Maksio (wcześniej Fozzie) …to są psy , które zawsze będą dla mnie bardzo ważne …każde z nich znalazło cudowny dom…i bardzo dziękuję Dariusz Nycek, Ilona Ka oraz Sylwia Sylwia i Marcin Lipiński za to , że Xajecie im tyle miłości i dzięki Wam mają lepsze życie…
Ale Dyzio to zupełnie inna historia❤️
To historia, która troszkę złamała mi serce i która na moment spowodowała , że zwątpiłam w to czy nadaje się na bycie Wolontariuszką w schronisku dla bezdomnych zwierząt …piszę szczerze, tak z serca więc jeśli Zechcecie mnie oceniać to może najpierw Pomyślcie czy Wy zawsze dalibyście radę ?
Dyzio to była miłość (bezwarunkowa i bezgraniczna ) od pierwszego spojrzenia…od momentu kiedy spotkałam Dyzia pierwszy raz na akcji adopcyjnej aż do dzisiaj …i pewnie na zawsze ❤️
Po pierwszym spotkaniu chciałam Dyzia dostać pod opiekę, ale on miał już wtedy iść do domu …ludzie się jednak nie odezwali , a ja już miałam kolejnego psiaka pod opieką . No i kiedy Maksio poszedł do domu to wreszcie , kiedy sobie szłam korytarzem w schronisku , usłyszałam głos za sobą: Ola D. masz tego swojego Dyzia ❤️ i to był jeden z piękniejszych momentów …i naprawdę jestem wdzięczna , że mogłam Dyzia troszkę nauczyć tego , że można się wyciszyć , nie zawsze trzeba być w gotowości i że są fajne miejsca , których nie znał 🤷🏻♀️
Dyzio nazywany był w schronisku Piszczałka bo troszkę panikował i ma to swoje adhd …ale Wierzcie mi, że nie ma chyba tak radosnego, tak kochającego świat i ludzi pieska jak Dyzio …wiecznie uśmiechnięty, witający i kochający całym sobą ❤️
Mieliście kiedyś psa , który za każdym razem kiedy przechodziliśmy przed lustrami albo witrynami sklepowymi to witał radośnie Wasze odbicie w lustrze czy szybach 😅❤️zawsze ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ ?
Taki właśnie jest Dyzio ❤️
Dlaczego ta historia złamała mi serce ? Bo Dyzio miał być moim psem, bardzo chciałam go adoptować …ale niestety moja kotka Zośka zbyt przeżywała spotkania z Dyziem …nie byłam w stanie doprowadzić do tej adopcji na tyle szybko żeby Dyzik nie musiał siedzieć jeszcze miesiącami w schronisku .
I jakiś czas temu podjęłam decyzję: jeśli do przełomu września i października nikt się po Dyzia nie zgłosi to wtedy zrobię wszystko żeby został u mnie bez szkody dla mojej Zosi .
Stało się inaczej i od wczoraj Dyzik mieszka w Opolu …❤️ ja nadal go kocham, ale wiem że podjęłam dobrą decyzję bo trafił do domu w którym jest kochany i na pewno będzie mu tam dobrze …a Opole nie jest tak daleko, a przecież jest tam moje ulubione zoo i na pewno Dyzia odwiedzę (mam nadzieję że nie tylko raz ❤️)
Wiem , że u Dyzia od wczoraj wszystko dobrze, przyzwyczaja się do nowego miejsca , a Pani Basia bardzo o niego dba ❤️❤️
Miałam taki moment kiedy znalazł się dom dla Dyzia, że chciałam zrezygnować z wolontariatu bo stwierdziłam że się do tego nie nadaję …ale chyba nie potrafiłabym już tego nie robić …🤷🏻♀️
Wierzcie mi , że widok podopiecznego psiaka w domu ze swoim człowiekiem …najczęściej na kanapie 😅😜 to najpiękniejsze co można zobaczyć będąc Wolontariuszką w schronisku ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
P.s. Musiałam to z siebie wyrzucić …a jeśli Ktoś z Was to przeczytał to bardzo dziękuję ❤️