28/02/2022
Obserwacja i Reakcja
Co się dzieje, gdy boli nas głowa? Albo noga? Najpierw o tym mówimy. 😅Zazwyczaj dopóki ból nie jest zbyt przejmujący, staramy się działać normalnie, odciążając – lub bardziej fachowo: „odbarczając” – kończynę, czy staramy się znaleźć odpowiednią pozycję by głowa, czy noga bolała troche mniej. Zazwyczaj nie jest to nasza naturalna pozycja. Gdy boli nas noga, zmieniamy chód, żeby ją odbarczyć. Prócz oczywistych plusów, ma to też minusy – np. dodatkowe obciążenie drugiej nogi. Jeśli trwa to dzień, czy dwa to wszystko ok. Ale jeśli trwa to miesiacami, ba! Latami, to prawie na pewno ciało będzie chciało wyrównać napięcia w ciele, przystosowując całe ciało do ruchu z odbarczoną kończyną. Fachowo nazywa się to kompensacją. Kompensacja nie dotyczy jedynie aparatu ruchu. Dotyczy całego naszego ciała.
Kompensacją rządzą prawa sformułowane przez Anochina:
1. Każdy żywy organizm ma mechanizmy fizjologiczne pozwalające na zastąpienie funkcji różnych narządów, których prawidłowe funkcjonowanie zostało zaburzone
2. Uruchomienie rezerw kompensacyjnych może nastąpić tylko w sytuacji zaburzenia podstawowych mechanizmów fizjologicznych, które są odpowiedzialne za daną funkcję.
3. Procesy kompensacji zostają uruchomione BEZ UDZIAŁU WOLI i niezależnie od tego, który narząd uległ uszkodzeniu. Ten samoistny proces przeważnie NIE JEST KORZYSTNY dla odzyskania utraconej funkcji i dlatego WYMAGA STEROWANIA.
4. Powrót i reedukacja utraconych funkcji nie jest procesem trwałym. Dlatego wymaga ona stałej stymulacji poprzez stosowanie korzystnie dobranych bodźców fizjologicznych.
Nasze zwierzęta niestety – albo stety – nie mają wykształconej mowy, przynajmniej w naszym, ludzkim rozumieniu. Zazwyczaj pies nie da nam znaku, że coś go boli, dopóki to nie będzie na tyle poważny ból, że będzie zmuszony zmienić mechanizm swojego ruchu. Tutaj właśnie pojawiamy się my – Świadomi Opiekunowie. Jeśli jesteśmy z psem, kotem zżyci zauważymy zmiany w jego zachowaniu, w sposobie poruszania się, spania, jedzenia, czy jego braku, a także w ilości spożywanej wody, czy „humorze”. Czasem jedno spojrzenie w oczy psa może nam dużo powiedzieć. Jeśli psiak był zazwyczaj ruchliwy, ochoczo wychodził na spacery, spuszczony ze smyczy szalał po lesie, miał określone nawyki żywieniowe i coś się zmienia, jesteśmy w stanie to wychwycić. Warto nawet poprosić kogoś, żeby przeszedł się z naszym psem, przed nami żeby zobaczyć, czy nie stawia inaczej łap, albo nie odbarcza kończyny.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że psy mają niezwykle silnie rozwiniętą „pamięć bólu”. Polega ona na zapamiętaniu efektu bólowego związanego z konkretnym ruchem i unikaniu go. Czasem psa już dawno nie boli prawa miedniczna, a dalej będzie ją odciążał, bo pamięta, że kiedyś bolało. Oczywiście nie możemy traktować każdego psa, że „udaje” i nie zmuszamy go do ruchu. Tak nie robimy 😉. To wymaga fachowego rozpoznania.
Jeśli widzimy dziwne, niecodzienne zachowanie u swojego psa, to skontaktujmy się z wetem. Pies nie powie nam, że go boli. Może nam sugerować, że boli, ale my nie znamy psiego języka. Kto by uwierzył, że syndromem bólu może być ziewnięcie, albo oblizanie się? No właśnie. A tak bywa. ;-) Nie musi być to zabranie kończyny, czy wokalizacja. Wokalizacja zazwyczaj pojawia się, jak jest naprawdę źle.
Pamiętajcie o obserwacji swoich pupili. To właśnie my, jako opiekunowie jesteśmy najbliżej zwierzęcia i mamy realny wpływ na jego jakość życia. Nasza reakcja determinuje, czy pies trafi do specjalisty wcześniej, czy później. Posiadanie psa, czy kota wiąże się z wieloma obowiązkami i bywa ciężkim kawałkiem chleba. Ale ileż plusów! Nikt tak nas nie przywita jak pies, po powrocie z pracy do domu. Albo ze spaceru. Albo z piwnicy. :-D